tag:blogger.com,1999:blog-39131835827474855402024-02-07T04:49:31.386+01:00LucidologiaBlog o charakterze naukowym, poświęcony stanom dysocjacyjnym z pogranicza snu i jawy (świadome śnienie, paraliż senny, obe, nde, fałszywe pobudki itd...)Unknownnoreply@blogger.comBlogger59125tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-22851663133499895222017-06-21T16:51:00.000+02:002017-06-21T17:21:15.012+02:00Sen a Padaczka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW87TVRh3cGMJSO3S4PkeX7agxYVtAHJ_bmUw6qUyWfsLBvO91mJKph31c5Lqgy-XOx2wSUt3npKHaXLzePohBQ-blBEwqGlW573CRsitaevxY0F7Wr7LrINdSls5ly7wdT5YDAazLoSM/s1600/zesp%25C3%25B3%25C5%2582+wieloiglica+-+fala+wolna.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW87TVRh3cGMJSO3S4PkeX7agxYVtAHJ_bmUw6qUyWfsLBvO91mJKph31c5Lqgy-XOx2wSUt3npKHaXLzePohBQ-blBEwqGlW573CRsitaevxY0F7Wr7LrINdSls5ly7wdT5YDAazLoSM/s640/zesp%25C3%25B3%25C5%2582+wieloiglica+-+fala+wolna.JPG" width="480" /></a></div>
<br />
Podział snu na stadia jest pomocny nie tylko przy rozpatrywaniu jego fizjologii i patologii u ludzi czy w modelach zwierzęcych. Jest również bardzo istotny w schorzeniach na pierwszy rzut oka niezwiązanych bezpośrednio ze snem. Wzajemne oddziaływania niektórych chorób na strukturę snu oraz snu na nasilenie pewnych objawów chorobowych jest znane od lat, a w epileptologii pomaga stawiać rozpoznania.<br />
<br />
Padaczka to przewlekłe zaburzenie czynności mózgu cechujące się nawracającymi napadami. Klasycznie dzieli się na napady częściowe (ogniskowe) i uogólnione. Te pierwsze dzielą się dodatkowo na napady częściowe proste (bez zaburzeń świadomości), napady częściowe złożone (przebiegające z zaburzeniami świadomości) oraz napady częściowe wtórnie uogólnione. Osobnym, ale bardzo ważnym zagadnieniem jest stan padaczkowy, czyli napad przedłużający się powyżej 30 minut (motorycznie skąpoobjawowy – jedynie ze zmąceniem lub zaburzeniem pamięci), charakteryzujący się obecnością dwóch lub więcej kolejnych toniczno-klonicznych napadów drgawkowych, po których nie następuje całkowity powrót funkcji poznawczych, oraz stałą aktywnością drgawkowa trwającą min. 10 minut (u dzieci 5 minut).<br />
<br />
Podstawowym badaniem w celu wykrycia cech napadowości jest EEG w czuwaniu ze standardowymi aktywacjami: fotostymulacją, hiperwentylacją i reakcją zatrzymania. Fotostymulację wykonuje się przy oczach otwartych lub zamkniętych, w zależności od procedur pracowni i typu pacjenta. Polega ona na świeceniu lampą stroboskopową w oczy badanego różnymi częstotliwościami błysków w celu stwierdzenia fotowrażliwości. Zabieg ten może prowokować napad padaczkowy, podobnie jak hiperwentylacja, która polega na minimum 3 minutowym powolnym głębokim oddychaniu przez usta. Z kolei w reakcji zatrzymania pacjent na polecenie technika wykonującego badanie EEG naprzemiennie otwiera i zamyka oczy. Prawidłowa odpowiedź na tego typu stymulację powinna polegać na blokowaniu tylnego rytmu dominującego (najczęściej rytmu alfa) w momencie otwierania oczu. <br />
<br />
W obrazie EEG rozpoznaje się tzw. grafoelementy padaczkokształtne, czyli cechy zapisu EEG charakterystyczne dla napadów padaczkowych. Do wyładowań padaczkokształtnych widocznych w obrazie EEG należą iglice (potencjały ostre trwające 20-70 ms), fale ostre (potencjały ostre trwające 70-200 ms) oraz ich połączenia z falami wolnymi o częstotliwościach mieszczących się w zakresie czynności delta (0,5-3,5 Hz) i theta (4-7,5 Hz).
Wśród grafoelementów padaczkokształtnych wyróżnić możemy m.in. zespół iglica-fala wolna, w którym po wysokonapięciowej iglicy (powyżej 200 µV) następuje fala wolna, zwykle o wyższej amplitudzie, zespół fala ostra-fala wolna oraz zespół wieloiglica z towarzyszącą falą wolną (fotografia na górze strony). <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5XxROAKsPNxQXhqb0cq-ZQaXayJ_YjNI3xaDejZxPw_4mlXS1SFTnjtaRiXEqBDyLLjdQ9qufhonhWIK_A5cLqUR9PdDT9RBL1X9tvGyPYyxB6PPZ7Es8mKpVPJ1Na4ngupWU9WXk4ZI/s1600/sen+a+padaczka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="614" data-original-width="1280" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5XxROAKsPNxQXhqb0cq-ZQaXayJ_YjNI3xaDejZxPw_4mlXS1SFTnjtaRiXEqBDyLLjdQ9qufhonhWIK_A5cLqUR9PdDT9RBL1X9tvGyPYyxB6PPZ7Es8mKpVPJ1Na4ngupWU9WXk4ZI/s640/sen+a+padaczka.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Przykłady grafoelementów padaczkokształtnych: A) zespół iglica - fala wolna; B) zespół fala ostra - fala wolna (objaśnienia w tekście)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Gdy 20-25 minutowe badanie EEG w czuwaniu ze standardowymi aktywacjami nie ujawnia cech napadowości, a wywiad jest obciążający, konieczne staje się sięgnięcie po „silniejszy oręż”. Neurofizjolog wykonuje wtedy badanie we śnie spontanicznym (w godzinach „pracy” – czyli klasyczna drzemka). Jeśli to nie skutkuje, badanie wykonywane jest we śnie po deprywacji, a ostatecznie we śnie fizjologicznym w trakcie 24-godzinnego Holtera EEG. Jest to spowodowane faktem, że sen fizjologiczny, wymuszony, bądź przerywany, stanowią silny bodziec prowokujący do wystąpienia napadu w wielu postaciach padaczki.<br />
<br />
Każde ze wspomnianych wyżej badań ma swoje wady i zalety, a kolejność ich wykonania u pacjenta jest najczęściej taka jak opisana powyżej. Związane jest to głównie z uciążliwością dla pacjenta oraz większym nakładem czasu dla wykonującego badanie i opisującego je. Sen spontaniczny w dzień jest trudny do osiągnięcia u starszego dziecka lub dorosłego pacjenta. Dlatego metoda ta z reguły odpada. Sprawdza się natomiast często u młodszych dzieci, które w zaciszu gabinetu często spontanicznie zasypiają w obecności rodzica. Czasami zaśnięcie jest wymuszone zmęczeniem spowodowanym płaczem dziecka, zestresowanego elektrodami na głowie i obecnością w obcym środowisku. Tym sposobem mamy upieczone dwie pieczenie na jednym ogniu – dziecko hiperwentyluje (płacz to naturalna hiperwentylacja) i zasypia. Jest to korzystne dla badania, gdyż mały pacjent z reguły nie chce współpracować i przeprowadzenie hiperwentylacji (nawet przy pomocy kolorowego wiatraczka, na który powinien dmuchać) bywa nieosiągalne. Deprywacja poza lecznictwem zamkniętym jest trudna do osiągnięcia - a raczej do zweryfikowania jej poprawnego wykonania. Na oddziale szpitalnym, pacjent poddany deprywacji spędza noc z pielęgniarkami w dyżurce, które pilnują, aby nie zasnął. Pacjent ambulatoryjny może zwyczajnie oszukiwać personel medyczny, że nie spał, podczas gdy faktycznie przespał część nocy. Nieświadomy wagi deprywacji może wprowadzać w błąd, wstydząc się przyznać, że zasnął w swoim domowym łóżku (bez nadzoru medycznego) i przyszedł „częściowo wyspany”, przez co badanie może nie wykazać typowych zmian padaczkowych.<br />
<br />
Trochę inaczej wygląda deprywacja u dzieci. Oto jeden ze schematów tej metody. Dzieci do 2 r.ż. niepoddawane są deprywacji. Dzieci 2-5 lat kładą się spać o swojej stałej godzinie, ale budzone są o 4:00. Dzieci 5-8 lat kładą się spać 1 godzinę później niż zwykle i również budzone są o 4:00. Dzieci 8-12 lat kładą się maksymalnie o 24:00 i budzone są o 4:00, zaś powyżej 12 r.ż. nie śpią całą noc – tak jak dorośli. Gdy badanie po deprywacji nic nie wnosi, konieczne staje się badanie holterowskie. Wykonujemy je w warunkach szpitalnych. Na tym kończy się standardowa diagnostyka padaczek. W przypadku niepotwierdzenia napadowości powyższe badania wykonuje się za jakiś czas (najczęściej po kolejnych napadach). Jeśli dalej EEG nic nie wykryje pozostaje neurochirurgia (metody inwazyjne - elektrody głębinowe) wykonywane rutynowo w dużych ośrodkach klinicznych w Polsce, lub nieinwazyjne – MEG (magnetoencefalografia), czym jeszcze w Polsce nie dysponujemy.<br />
<br />
Dlaczego Holter jest skuteczniejszą techniką w wyłapywaniu zmian napadowych niż deprywacja snu? Okazuje się, że najwięcej zmian napadowych występuje we śnie wolnofalowym, a konkretnie w jego pierwszych dwóch stadiach (NREM I i II) i do tego w pierwszym cyklu. Tymczasem sen po deprywacji nie jest snem fizjologicznym, tylko rodzajem snu „na długu”. Skutkuje to tym, że pacjent zasypiając może wchodzić natychmiast w NREM III/IV, w którym zmian jest bardzo mało albo nie ma ich wcale. Jeszcze gorzej, gdy zmęczony i „słaniający” się z niewyspania pacjent zasypia od razu REM-em, co również się przydarza. Są wtedy nikłe szanse na wyłapanie jakichkolwiek grafoelementów padaczkokształtnych, gdyż sen REM hamuje aktywność padaczkową! Mechanizm tych uwarunkowań jest pochodną pracy elektrycznej mózgu. Stadium NREM jest stanem zsynchronizowanej aktywności neuronów, co w pewnym sensie obniża próg pobudliwości dla wyładowań padaczkowych. Główną bioelektryczną cechą napadów jest bowiem synchronizacja wyładowań neuronów, co w odprowadzeniu (elektroda zbiera potencjały z neuronów powierzchni 2,5-3 cm2) sumuje się w regularny potencjał odróżniający się od tła zapisu sprzed wyładowania. NREM I i II są jeszcze na tyle niskie w zapisie (w sensie woltażu), że może zachodzić swoisty „rezonans” z ogniskiem padaczkowym. Sen NREM III/IV ma już na tyle wysoką amplitudę woltażu, że wyładowanie napadowe może się nie przebić przez aktywność elektryczną zsynchronizowanych we śnie neuronów w tej fazie snu (wysokonapięciowe fale delta). Sen REM to stan desynchronizacji korowej czynności elektrycznej, co siłą rzeczy działa hamująco na szerzenie się zsynchronizowanego napadu. Zdarza się jednak, że i w tej fazie można rzadko uwidocznić w zapisie wyładowania padaczkowe.<br />
<br />
Poniżej, w zarysie przedstawione zostaną przykłady zespołów prowokowanych deprywacją snu, snem fizjologicznym oraz wybudzeniem. <i>Absence </i>(„wyłączenie” pacjenta) trwający minimum 3 sekundy powoduje u takich pacjentów luki w pamięci krótkotrwałej, tzn. osoba nie jest w stanie wrócić do czynności wykonywanej przed napadem. Modelowym testem potwierdzającym, jest (z reguły w czasie hiperwentylacji) liczenie na głos w czasie badania EEG lub uderzanie długopisem o kartkę papieru na stole (u dzieci nieumiejących jeszcze liczyć). W/w czynności są przerywane, a pacjent wygląda jak zastygły w bezruchu mim - i w zależności od czasu trwania napadu następuje kontynuacja czynności lub stan spoczynku, ale z wyraźnym nawrotem świadomości. W zapisie EEG charakterystyczne są zespoły iglica-fala 3 Hz. <br />
<br />
Na początek przybliżę padaczki uogólnione (w tym te przebiegające z napadami nieświadomości) a zakończę padaczkami częściowymi:<br />
<br />
1) Dziecięca padaczka z napadami nieświadomości (pyknolepsja, <i>petit mal</i>) – zespół padaczkowy z bardzo częstymi napadami, około 100/dzień. Polegają one na przerywaniu wykonywanej czynności, krótkim „zapatrzeniu się”. Występuje duża wrażliwość na hiperwentylację. Zmiany w EEG narastają we śnie NREM. W miarę pogłębiania się snu zespoły zwalniają częstotliwość, aż do całkowitego ustąpienia.<br />
<br />
2) Młodzieńcza padaczka miokloniczna (zespół Janza; Janz i Christian 1957) to padaczka całego życia. Może wystąpić pierwotnie lub wyewoluować z opisanego powyżej zespołu. Oprócz charakterystycznych wyłączeń i uogólnionych napadów mioklonicznych, zwykle w rok po pierwszym epizodzie pojawiają się (klasyczne) napady toniczno-kloniczne. Oba typy napadów zdarzają się zazwyczaj do 2 godzin po wybudzeniu.<br />
<br />
3) Młodzieńcza padaczka z napadami nieświadomości. Napady zdarzają się rzadziej, bo do kilku razy na dobę, z szybszym początkiem (3,5-4 Hz) i wolniejszym końcem (2,5 Hz). Bywają prowokowane hiperwentylacją. Napady mogą występować po przebudzeniu lub w okresie odpoczynku/drzemki.<br />
<br />
4) Padaczka napadów nieświadomości z miokloniami (Tassinari i Bureau 1985). Napadom wyłączeń świadomości towarzyszą mioklonie, głównie kończyn górnych. Trwają długo – 10-60 sekund. Oprócz hiperwentylacji i fotostymulacji, mogą być prowokowane wybudzeniem lub deprywacją snu; narastają we śnie NREM.<br />
<br />
5) Zespół Lennoxa-Gastauta (1969) rozwija się na podłożu uszkodzonego wcześniej mózgu, przed 8 r.ż. Hiperwentylacja może, ale nie musi aktywować wyładowań. Tym, co wybitnie nasila zmiany jest sen wolnofalowy i to do tego stopnia, że stadia snu są trudne do odróżnienia. Wygląda to jak stan padaczkowy we śnie. Jest to ciężki zespół. U 90% dzieci występują stany padaczkowe, a wielokrotne napady atoniczne u tego samego dziecka są jego znakiem szczególnym.<br />
<br />
6) Padaczka z ciągłymi wyładowaniami zespołów iglica-fala wolna w czasie snu wolnofalowego (Patry, Lyagoubi, Tassinari 1971). Zaczyna się w wieku 5-7 lat, ustępuje spontanicznie po 15 r.ż. Im bardziej nasilone lub dłużej trwające objawy (brak leczenia, lub nieskuteczne leczenie) tym większy trwały deficyt intelektualny. W stanie czuwania zmiany zlokalizowane są w okolicy czołowo-skroniowej lub centralno-skroniowej. We śnie rejestruje się w zasadzie stan padaczkowy snu wolnofalowego: w I cyklu do 100%, w następnych 70-80%. Sen REM wyhamowuje wyładowania. Występuje naprzemienność stadiów snu, przy czym ich cechy morfologiczne ulegają zatarciu. Pomocne w ich rozpoznaniu okazują się jedynie metody polifizjograficzne (np. EMG, EOG), co oczywiście nie jest standardową praktyką.<br />
<br />
7) Padaczka z napadami uogólnionymi toniczno-klonicznymi okresu budzenia (Gowers, Janz, Loiseau 1953). Klasyczne napady grand mal (to te znane z różnych filmów, drgawki po upadku epileptyka) występują po obudzeniu. Jednak dotyczy to wszystkich „pobudek” zarówno porannych, nocnych przebudzeń w trakcie snu, jak i po drzemkach w dzień. Tym, co wyraźnie nasila napady jest tu więc nie brak snu (deprywacja) ale odpoczynek po śnie fizjologicznym. Zmiany nasilają się bowiem w okresie relaksu np. w weekend („napady dnia wolnego”). Na szczęście są dość rzadkie, 1-2 napady w ciągu roku.<br />
<br />
8) Zespół nabytej afazji z padaczką (zespół Landaua-Kleffnera 1957). Charakteryzuje się napadami częściowymi, mogącymi wtórnie się uogólniać. Zaczyna się przed 7 r.ż., ustępuje przed 15-tym. Zaburzenia rozumienia mowy pojawiają się nagle i postępują nawet do agnozji słuchowej i całkowitego deficytu ekspresji mowy. W stanie czuwania wyładowania rejestruje się nad ośrodkami mowy (odprowadzenia centralne i skroniowe), a we śnie wolnofalowym trwa bioelektryczny stan padaczkowy. Sen REM blokuje lub wyraźnie zmniejsza zmiany uogólnione.<br />
<br />
9) Częściowa padaczka dziecięca z wyładowaniami w okolicy potylicznej o wczesnym początku (Panayiotopoulos 1987). Cechuje się jednostronnymi lub uogólnionymi drgawkami występującymi głównie w nocy lub po przebudzeniu. Przed 12 r.ż. napady ustępują niezależnie od ciężkości przebiegu.<br />
<br />
10) Częściowa padaczka dziecięca z wyładowaniami w okolicy potylicznej o późnym początku (Gastaut 1950). Napady są bardzo rzadkie, najczęściej po obudzeniu. Zaczynają się zaniewidzeniem lub krótkimi omamami wzrokowymi przechodzącymi w drgawki – najczęściej połowicze. Typowe zmiany w zapisie występują w odprowadzeniach potylicznych i/lub tylnoskroniowych. Charakterystyczne zmiany bioelektryczne narastają w ciemności, zaś wyciszają się przy skupieniu wzroku na punkcie świetlnym i przy otwarciu oczu (reakcja zatrzymania). Sen aktywuje zmiany u 80% chorych. Do 15 r.ż. napady ustępują.<br />
<br />
Jako ciekawostkę, warto też wspomnieć o jeszcze jednym rodzaju padaczki, wskazującym na silny związek tej choroby ze snem, czyli o tzw. nocnej padaczce czołowej (NFLE, z jęz. ang. <i>nocturnal frontal lobe epilepsy</i>). Diagnoza NFLE często jest mylona z niektórymi parasomniami należącymi do grupy tzw. zaburzeń wybudzenia, jak lęki nocne, somnambulism czy wybudzenie z dezorientacją (inaczej upojenie przysenne lub zespół Elpenora), z uwagi na wiele podobieństw w historii klinicznej pacjentów oraz podobne objawy. Prawdopodobnie NFLE jak i wspomniane parasomnie dzielą wspólne podłoże genetyczne. W genetycznej odmianie nocnej padaczki czołowej (ADNFLE, z jęz. ang. <i>autosomal dominant</i> <i>NFLE</i>) stwierdzono mutacje w genach kodujących podjednostki receptorów acetylocolinergicznych, a jak wiadomo, układ cholinergiczny odgrywa bardzo ważną i dobrze poznaną rolę w regulacji snu i czuwania/pobudzenia. Za wspólnym genetycznym podłożem przemawia też fakt, że historia zaburzeń wybudzenia jest istotnie częstsza u osób z NFLE oraz ich krewnych. Niektórzy autorzy badań wysuwają hipotezę mówiąca, że występowanie parasomnii we wczesnym dzieciństwie może rozwinąć się w epilepsję w wieku dorosłym.<br />
<br />
Jak ważny dla zdrowia jest pełny sen nikogo nie trzeba przekonywać. We śnie konsolidują się ślady pamięciowe, przebudowują się stare połączenia synaptyczne i utrwalają nowe. Niewyspanie wpływa negatywnie na koncentrację, czas reakcji, czy przyswajanie nowych informacji i programów motorycznych. Bywa jednak tak, że pomimo odpowiedniej ilości snu w/w procesy również są znacznie zakłócone, a rozwój intelektualny wyhamowuje. Tak dzieje się, gdy sen zakłócony jest przez powtarzające się regularne, a przede wszystkim częste, napady padaczkowe/stany padaczkowe. Ich ilość we śnie, oraz częstość pojawiania się, a także długość trwania choroby wyraźnie korelują z trwałym deficytem funkcji OUN.<br />
<br />
Przykładowo, w padaczce napadów nieświadomości z miokloniami, w momencie wystąpienia pierwszych napadów (2-12 r.ż.) około 50% dzieci ma już wcześniej stwierdzony niedorozwój umysłowy. Jednak w miarę trwania choroby notuje się u nich dalsze obniżenie możliwości intelektualnych. Proces destrukcji intelektualnej notuje się także u dzieci bez niedorozwoju. W zespole Lennoxa-Gastauta, na podłożu wcześniej uszkodzonego mózgu rozwija się wieloczynnikowa encefalopatia. Przebieg choroby czyni jednak dalsze spustoszenie w funkcjonowaniu OUN. Chorzy z tym zespołem rzadko dożywają trzydziestki (średni czas przeżycia to kilkanaście lat od momentu rozpoznania). Około 40% pacjentów nie rozwija mowy, zaś około 20% nie opanowuje umiejętności samodzielnej lokomocji. Tylko u około 5% ustępują napady, lecz bez cofnięcia deficytów poznawczych. W przypadku padaczki z ciągłymi wyładowaniami zespołów iglica-fala wolna we śnie wolnofalowym następuje upośledzenie procesów intelektualnych, które jest proporcjonalne do czasu trwania choroby. Występują także zaburzenia koncentracji uwagi i upośledzenie czynności ruchowej. Z kolei zespół Landaua-Kleffnera to klasyczny przykład, gdy częstość napadów we śnie jest proporcjonalna do regresji mowy. Przy skutecznym leczeniu zmiany cofają się. Jednak w pewnym odsetku przypadków zmiany ogniskowe utrwalają się, co znacznie pogarsza rokowanie.<br />
<br />
Jak więc wyraźnie widać, zespoły padaczkowe, które manifestują się we śnie sieją spustoszenie w umyśle dotkniętych nimi dzieci. Walka z napadami sprowadza się wtedy często do utrzymania poziomu intelektualnego na stanie sprzed rozwoju choroby, rzadziej na poprawie funkcji poznawczych. Powyższe przykłady pokazują, że nawracające napady prowokowane niewyspaniem i/lub zmęczeniem, lepiej rokują dla epileptyka, niż napady zdarzające się głównie we śnie. Pośrednio świadczy to o wielkiej roli, jaką sen odgrywa w rozwoju czynności intelektualnych i konsolidacji pamięci oraz o słabym mechanizmie zabezpieczającym neurony we śnie przed synchronizacją nieprawidłowych wyładowań. Być może jest to swoista pułapka ewolucyjna, która pozwoliła korze wydajnie zapisywać informacje w mechanizmie długotrwałego wzmocnienia synaptycznego (LTP) na drodze synchronizacji wyładowań oddziałujących neuronów, jednocześnie rezerwując na tę metodę zbyt małe krańcowe granice parametrów czasowo-napięciowych, które stosunkowo łatwo przekroczyć przy sprzyjających okolicznościach?<br />
<br />
Podstawy EEG z mini atlasem - A. J. Rowan, E. Tolunsky<br />
<br />
Atlas EEG i semiologii napadów padaczkowych – B. Abou-Khalil, K. E. Misulis<br />
<br />
Padaczka. Aspekty behawioralne w teorii i praktyce – S. C. Schachter, G. L. Holmes, D. G. A. Kasteleijn-Nolast Trenite<br />
<br />
Materiały szkoleniowe Ośrodka Akson Dr G. Rusek<br />
<br />
Wichniak A. Parasomnie. https://psychiatria.mp.pl/ data wejścia 11-06-2017<br />
<br />
Derry CP, Duncan S. 2013. Sleep and Epilepsy. Epilepsy and Behavior 26, 394-404.<br />
<br />
Foto: Piotr Cękiel, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/" target="_blank">CC BY-SA 2.0 </a><br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-73058869120602983682017-01-22T13:59:00.000+01:002017-01-22T21:41:17.416+01:00Trenowanie zdolności ruchowych we śnie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj85jGTTjan3Fb2sPA__Mqz1NKY7z_gkb_tzyqdrux4BMuyfCeqpg0vcc_D9FDyrMYa84df_6-roq9ye5krMGI4C4ITJSMDshxDBRzx3aHlJZf6l7SVDnVMMyG_wkB264NMFX_j8Y_cbY4/s1600/5439599030_e8bdf577c9_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="465" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj85jGTTjan3Fb2sPA__Mqz1NKY7z_gkb_tzyqdrux4BMuyfCeqpg0vcc_D9FDyrMYa84df_6-roq9ye5krMGI4C4ITJSMDshxDBRzx3aHlJZf6l7SVDnVMMyG_wkB264NMFX_j8Y_cbY4/s640/5439599030_e8bdf577c9_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Chociaż badania nad wykorzystaniem świadomego śnienia do trenowania umiejętności ruchowych prowadzone są od lat 80-tych, wciąż niewiele wiadomo na ten temat. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że podczas świadomego snu ludzie są w stanie poprawić skuteczność wykonywania niektórych prostych ćwiczeń fizycznych, co można potwierdzić doświadczalnie następnego dnia po przebudzeniu.<br />
<br />
Jedno z takich badań (Erlacher i Schredl 2010), polegające na ćwiczeniu celnego rzutu monetą z pewnej odległości, omawiałem <a href="http://www.lucidologia.pl/2010/04/trening-sportowy-podczas-swiadomego-snu.html" target="_blank">we wcześniejszym artykule</a>. W skrócie, grupa ochotników poproszona została o przeprowadzenie wieczornego testu polegającego na wykonaniu 20 rzutów monetą do kubka z odległości 2 metrów. Trening ten mieli powtórzyć w trakcie świadomego snu najbliższej nocy. Z kolei po obudzeniu się wykonywali kolejny, identyczny test, a wyniki (liczbę trafień) porównywali z tymi sprzed nocy. Wyniki tego eksperymentu pokazały, że trenowanie rzutów monetą podczas świadomego snu może mieć wpływ na wykonanie tej czynności po obudzeniu się – średnia liczba trafień po takim treningu wzrosła bowiem z 3,7 do 5,3, podobnie jak w grupie osób, które wykonywały fizyczny trening na jawie (zamiast ćwiczenia podczas świadomego snu), gdzie wzrost celności był najwyższy – średnio z 3,4 do 6,4 trafnych rzutów. Grupa kontrolna, której uczestnicy wykonywali jedynie testy wieczorem i rano, bez wykonywania treningu pomiędzy nimi, zanotowała minimalny wzrost liczby trafień (średnio z 2,9 do 3,0), lecz ten i tak okazał się nieistotny statystycznie.<br />
<br />
Dwa kolejne badania o podobnym układzie (tzn. test przed pójściem spać, trening w trakcie świadomego snu i następnie test po przebudzeniu się) opublikowano w mijającym roku w <i>Journal of Sports Medicine</i>. Pierwsze z nich (Stumbrys i in. 2016) porównywało efektywność treningu przeprowadzonego w trakcie świadomego snu zarówno z fizycznym treningiem jak i treningiem mentalnym (wyobrażaniem sobie ćwiczenia na jawie, z zamkniętymi oczami). Przedmiotem treningu było zadanie polegające na naciskaniu czterema palcami ręki niedominującej na klawiaturze komputera czterech cyfr (1-4) według podanej sekwencji 5-cio cyfrowej (np. 4-1-3-2-4) tak najszybciej jak to tylko możliwe. W fazie początkowej (wieczorny test) sekwencję pokazaną na ekranie komputera należało zapamiętać i wystukać ją 10 razy - miarą skuteczności wykonanego zadania była liczba poprawnie wciśniętych sekwencji w trakcie dwóch takich sesji oddzielonych przerwą 30 sek. W trakcie nocnego treningu, dana sekwencja była – w zależności od grupy doświadczalnej – albo powtarzana fizycznie, wizualizowana w myślach po przebudzeniu się lub wykonywana w trakcie świadomego snu. Wszystkie trzy grupy doświadczalne poza grupą świadomie śniących musiały oczywiście przebudzić się w środku nocy, aby wykonać zadanie, po czym kontynuowali sen. W badaniu brała udział także grupa kontrolna, w której uczestnicy nie wykonywali żadnej formy ćwiczeń w nocy, lecz pomiędzy testami po prostu spali.<br />
<br />
Ponowne testy przeprowadzone wśród wszystkich grup po przebudzeniu się rano wykazały, że – zgodnie z przewidywaniami – wszystkie trzy grupy doświadczalne (świadomy sen, trening mentalny i trening fizyczny) poradziły sobie z tym zadaniem lepiej niż grupa kontrolna. Trening przeprowadzony podczas świadomego snu zwiększył istotnie skuteczność wykonywanego zadania o 20%, trening mentalny o 12%, a trening fizyczny o 17%, podczas gdy w grupie kontrolnej wzrost ten był nieznaczny (5%) oraz nieistotny statystycznie. Tym samym potwierdzone zostały wyniki Daniela Erlachera i Michaela Schredla z 2010 (nawiasem mówiąc, Tadas Stumbrys, główny autor omawianej pracy to były doktorant tego pierwszego), którzy choć nie uwzględnili wśród swoich grup doświadczalnych osób przeprowadzających trening mentalny, to sugerowali, że prawdopodobnie wykonywanie ćwiczeń podczas świadomego snu wywołuje proces motorycznego uczenia się, podobnie jak to ma miejsce właśnie w przypadku treningu mentalnego. Jak tłumaczył wówczas, podczas wykonywania określonych ruchów podczas świadomego snu, mogą być aktywowane te same obszary motoryczne kory mózgowej, które aktywują się także podczas wykonywania tych ruchów na jawie (co również zostało potwierdzone przez <a href="http://www.lucidologia.pl/2011/10/swiadome-sny-jako-narzedzie-do.html" target="_blank">Martina Dreslera w 2011 </a>roku z wykorzystaniem połączenia technik fMRI, NIRS i polisomnografii). Kiedy więc trenujemy rzut monetą do celu lub inne proste zadanie motoryczne podczas świadomego snu, zachodzi proces uczenia się, podczas którego dochodzi do wzmocnienia i reorganizacji połączeń neuronalnych w odpowiednich obszarach mózgu.<br />
<br />
Niestety, dużym minusem tego badania jest forma, w jakiej było przeprowadzone, czyli tzw. <i>field research</i> - autorzy rekrutowali osoby doświadczone w świadomym śnieniu poprzez stronę internetową a następnie wybrani uczestnicy dostali instrukcję postępowania i odpowiednie protokoły do wypełnienia po wykonaniu zadania. Z jednej strony tego typu eksperymenty mają wiele wad, jak choćby brak kontroli nad przebiegiem doświadczenia i nad jego uczestnikami. Z drugiej, umożliwiają rekrutację większej liczby odpowiednich do takich badań osób, jakimi są doświadczeni <i>lucid-dreamerzy. </i>W tym badaniu, w grupie świadomie śniących było ich 21, którzy deklarowali doświadczanie co najmniej 2-3 świadomych snów w miesiącu.<br />
<br />
Inaczej było w przypadku drugiego badania, które ukazało się w tym samym czasopiśmie tuż przed końcem zeszłego roku. Jego pierwszą autorką jest Melanie Schädlich, obecna doktorantka Daniela Erlachera, która w swoim badaniu wykorzystała polisomnografię połączoną z sygnalizowaniem świadomego snu za pomocą ruchu gałek ocznych (a więc badanie przeprowadzano w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych). Dzięki zastosowaniu tej metody, badacze mogli m.in. potwierdzić, że świadomy sen sygnalizowany przez osobę badaną miał miejsce we śnie REM, a nie był rodzajem innej aktywności mentalnej całkowicie lub częściowo wybudzonego umysłu, co daje ogromną przewagę nad badaniami typu „<i>field research</i>”.<br />
<br />
Poza tym, że zadanie motoryczne, jakie wykonywali uczestnicy badania było także inne – trafianie rzutkami (lub lotkami, ang. <i>darts</i>) do celu – schemat badania pozostawał podobny, jeżeli chodzi o jego układ. W efekcie przebadano trzy 9-cio osobowe grupy, których uczestnicy pomiędzy testem przedsennym i testem po przebudzeniu, wykonywali ćwiczenia we śnie świadomym lub ćwiczenia fizyczne w tym samym czasie. Trzecia grupa pełniła funkcję kontrolną (czyli po prostu spała pomiędzy testami). Do grupy wykonującej ćwiczenia we śnie zakwalifikowały się osoby, które doświadczają świadomego snu przynajmniej raz w miesiącu. Badani w ramach ćwiczenia mieli wykonać 21 rzutów w trzech setach poprzedzonych 9-cioma rzutami w ramach rozgrzewki, wszystko wykonywane ręką niedominującą.<br />
<br />
W przypadku grupy <i>lucid-dreamerów</i>, kiedy uzyskali oni świadomość we śnie mieli zasygnalizować to potrójnym sygnałem ocznym LP (<a href="http://www.lucidologia.pl/2009/06/metody-badan-swiadomych-snow.html" target="_blank">lewo-prawo</a>) a następnie po „zorganizowaniu sobie sprzętu do rzucania lotkami” komunikowali kolejnym potrójnym sygnałem LP rozpoczęcie zadania i wykonywali rzut 30 razy, sygnalizują dodatkowo pojedynczym LP co pięć rzutów. Po zakończeniu zadania uczestnicy ponownie sygnalizowali koniec wykonywania zadania za pomocą 6-ciu sygnałów LP. Dzięki takiemu systemowi, badacz w laboratorium mógł m.in. z dużą dozą pewności stwierdzić, że zadanie zostało faktycznie wykonane w całości lub oszacować w przybliżeniu ile rzutów wykonano, a także mógł zweryfikować czas jego trwania. Przynajmniej takie było założenie...<br />
<br />
Co ciekawe, nie liczono na spontaniczny świadomy sen, lecz u każdego uczestnika z tej grupy wykorzystano tu technikę indukcji znaną jako Wake-Back-To-Bed (<a href="http://www.world-of-lucid-dreaming.com/wake-back-to-bed.html" target="_blank">WBTB</a>). Z kolei po wykonaniu zadania oznaczonego odpowiednim sygnałem, badani budzili się sami, lub po minucie od sygnału oznaczającego zakończenie zadania zostali obudzeni, a następnie przepytywano ich z przebiegu marzenia sennego. Założeniem badaczy było bowiem również zidentyfikowanie momentów, które mogły odwrócić uwagę od wykonywanego zadania, oraz określenie ich wpływu na skuteczność treningu. Można się przecież spodziewać, że np. odwrócenie uwagi od wykonywanego ćwiczenia może wpłynąć negatywnie na efektywność nauki. Aby wyodrębnić ten czynnik, od którego mogły zależeć wyniki doświadczenia, zliczano więc liczbę momentów rozpraszających, na podstawie raportu z przebiegu snu.<br />
<br />
Warto też wspomnieć, że grupa porównywana z grupą <i>lucid-dreamerów</i> (LD), a więc ta, która była budzona w nocy, aby wykonać to samo ćwiczenie fizycznie, była sparowana z nią względem płci, czasu wykonywania ćwiczenia i liczby wykonanych ćwiczeń.<br />
<br />
Wszystkim <i>lucid-dreamerom</i> biorącym udział w badaniu udało się wykonać ćwiczenie we śnie, w przypadku dwóch osób nawet dwukrotnie (w osobnych świadomych snach). Niestety, nie każdemu z uczestników w grupie LD udało się dokładnie zasygnalizować poprawnie lub wyraźnie kolejne serie rzutów lotkami, dlatego w dalszej analizie posłużono się liczbą wykonywanych rzutów oszacowaną przez samych uczestników. W niektórych przypadkach sennego ćwiczenia uczestnicy używali też niewłaściwej ręki. Ponieważ mediana momentów rozpraszających wyniosła 5, według tej wartości podzielono grupę LD na dwie (mało vs. dużo momentów rozpraszających, aczkolwiek podział był niemal równy, odpowiednio 4 vs. 5 osób). Poprawa umiejętności rzucania lotkami była widoczna jedynie w grupie LD z małą liczbą momentów rozpraszających – tu zanotowano o 18% istotny wzrost skuteczności, z kolei w grupie LD z dużą liczbą momentów rozpraszających zaobserwowano 14% spadek efektywności. W grupie osób wykonujących ćwiczenia fizyczne, zanotowano poprawę o 9%. Grupa kontrolna zaliczyła z kolei spadek o 6%. Co ważne, także zauważono silną negatywną korelację pomiędzy liczbą doświadczonych momentów rozpraszających a skutecznością wykonania ćwiczenia, co sugeruje, że jeżeli chcemy wykorzystywać świadome sny do poprawy swojej kondycji ruchowej, powinniśmy nauczyć się bardziej je kontrolować tak, aby jak najmniej niespodziewanych wydarzeń ze snu ingerowało w jego przebieg i odwracało naszą uwagę.<br />
<br />
Wyniki tych badań nie tylko potwierdzają dotychczasowe doniesienia poprzednich autorów na temat skuteczności ćwiczeń przeprowadzanych podczas świadomego snu, ale pokazują również jak ważne jest branie pod uwagę przebiegu samego snu podczas analizy takich doświadczeń. Rozproszenie uwagi podczas wykonywania zadania we śnie może wywierać, jak się okazuje, silne negatywne efekty na skuteczność przeprowadzonego treningu we śnie, co może prowadzić do niemiarodajnych wyników takich badań. Warto chyba też stosować trochę prostszą metodologię – chociaż autorzy mieli bardzo dobry pomysł na przeprowadzenie badania, to jednak poziom jego skomplikowania spowodował, że nie wszystko wyszło tak jak miało. Wprawdzie, pomimo, że liczba wykonanych rzutów we śnie wahała się od 7-35 w zależności od osoby i nie miało to związku ze skutecznością wykonania testu po przebudzeniu (brak korelacji) to wielokrotne sygnalizowanie ruchem oczu poszczególnych etapów badania okazało się zbyt trudne. Co ciekawe, wszystkim <i>lucid-dreamerom</i> udało się „znaleźć” tarcze i rzutki po uzyskaniu świadomości we śnie, jednak to właśnie ten element zadania najbardziej rozpraszał uczestników badania. Autorzy zwracają również uwagę, że za tak dobrym wynikiem w grupie LD może stać motywacja. Osoby, którym udało się wykonać zadanie we śnie mogły być po prostu bardziej zmotywowane do wykonania testu po przebudzeniu, przez co bardziej się starały niż osoby z pozostałych grup i dlatego uzyskały lepsze wyniki. <br />
<br />
Chociaż wciąż takie badania to rzadkość, a jak już są przeprowadzane to zazwyczaj mają charakter badań pilotowych, to pomimo wszystko wskazują one na potencjał, jaki kryje się w możliwości wykorzystania świadomego śnienia do poprawy własnych umiejętności w sporcie, a być może także i w innych dziedzinach życia. <br />
<br />
Schädlich M, Erlacher D, Schredl M (2016) Improvement of darts performance following lucid dream practice depends on the number of distractions while rehearsing within the dream – a sleep laboratory pilot study. Journal of Sports Sciences, doi: 10.1080/02640414.2016.1267387<br />
<br />
Stumbrys T, Erlacher D, Schredl M (2016) Effectiveness of motor practice in lucid dreams: a comparison with physical and mental practice. Journal of Sports Sciences, doi: 10.1080/02640414.2015.1030342<br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/jariceiii/5439599030/" target="_blank">jar [o]</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/" target="_blank">CC-BY 2.0</a><br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-76726429793915792562016-11-18T16:25:00.001+01:002016-11-18T16:49:54.156+01:00Neuromotoryka ruchów gałek ocznych we śnie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpPRy650zFY1vdjKFKPBvUIYy2HebsSRLXcBRB3qiMMLF7NSkKKqqcFNZpwgs-OwEWR30TgKfmkeuQwcHnzvUGeoe7gtwcNRE6LhLlVETEEK2kVbpPO5txqlE9SpeYT3W-ZKK9seJTfZI/s1600/5551619158_1da28bdb4a_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpPRy650zFY1vdjKFKPBvUIYy2HebsSRLXcBRB3qiMMLF7NSkKKqqcFNZpwgs-OwEWR30TgKfmkeuQwcHnzvUGeoe7gtwcNRE6LhLlVETEEK2kVbpPO5txqlE9SpeYT3W-ZKK9seJTfZI/s640/5551619158_1da28bdb4a_o.jpg" width="627" /></a></div>
<br />
<br />
Oczy, a ściślej siatkówki, są pierwszym elementem w układzie wzrokowym. Ich najważniejszymi elementami dla systemu poznawczego są plamki żółte. To one zapewniają ostre i kolorowe widzenie. Gałki oczne wykonują dwa rodzaje ruchów: sakkady, czyli ruchy gwałtownie zmieniające punkt fiksacji, oraz ruchy stabilizujące obraz (ruchomego lub nieruchomego) obiektu, np. fiksacja, wodzenie, wergencja.
Mają one odmienną prędkość i odmienny czas reakcji. Ich następowe, naprzemienne występowanie można prześledzić fizjologicznie, kontrolując ruch oczu pasażera obserwującego otoczenie samochodu podczas jazdy. Jest to tzw. oczopląs optokinetyczny, gdzie faza szybka jest sakkadą - zaś wolna ruchem wodzenia. Same sakkady ze względu na sterowanie ośrodkowe dzielimy na dwie kategorie: wolicjonalne (korowe) i mimowolne (pniowe).<br />
<br />
W celu wykonywania swoich zadań, oczy mają unikalny zewnętrzny aparat ruchowy – inny w porównaniu z systemem pozostałych mięśni ciała (szkieletowych). Stopień skomplikowania budowy, precyzji oraz płynności i szybkości ruchów mięśni oczu jest tym bardziej zdumiewający, że dotyczy struktur o całe rzędy wielkości mniejszych niż pozostałe mięśnie poprzecznie prążkowane. Włókna te mają jedynie średnicę rzędu 10 µm (9 i 11 µm odpowiednio dla obu typów włókien opisanych w dalszej części) przy 100 µm dla mięśni szkieletowych. Zaś stosunek ich unerwienia (liczby włókien nerwowych do mięśniowych) wynosi 1:8, w porównaniu ze średnio 1:125 w pozostałych mięśniach. <br />
<br />
Zewnętrzne mięśnie gałkoruchowe fizjologicznie dzielą się na dwa rodzaje włókien: fazowe i toniczne. Te ostatnie występują tylko w mięśniówce gałki ocznej, w przeciwieństwie do włókien fazowych, które występują we wszystkich mięśniach prążkowanych poprzecznie. Brzusiec każdego z 6 mięśni gałkowych (4 prostych i 2 skośnych), zbudowany jest na przekroju z dwóch warstw: wewnątrz są włókna fazowe, na zewnątrz włókna toniczne, które przechodzą w siebie dość płynnie tworząc włókna mieszane. Włókna fazowe, grubsze na przekroju, wykonują ruchy sakkadyczne. Włókna toniczne utrzymują spojrzenie na wprost, wykonują powolne ruchy wodzenia oraz ruchy wergencyjne.<br />
<br />
Różnice między programowaniem ruchów sakkadowych oraz śledzenia, zbieżności i rozbieżności (wergencyjnych) zostały omówione w jednym z wcześniejszych artykułów (<a href="http://www.lucidologia.pl/2016/03/remasumujac-ruchowe-funkcje-oczu.html" target="_blank">RE(M)asumując ruchowe funkcje oczu</a>). W tym zostanie omówiony mechanizm i udział poszczególnych typów ruchów gałek ocznych w rozbiciu na fazy snu.
Według klasycznych już reguł polisomnografii (PSG), ustalonych przez Rechtschaffena i Kalesa (R-K 1968), sen dzielimy na REM (sen z szybkimi ruchami gałek ocznych, lub inaczej paradoksalny) oraz NREM (wolnofalowy). <span style="color: black;"><span style="color: #444444;">Na sen NREM składają się 4 stadia, z których dwa ostatnie (NREM 3 i 4) bywają łączone i opisywane razem jako N3</span>. <span style="color: #444444;">Zasady</span></span> kodowania snu szczegółowo opisują, od którego momentu rejestrowania zapisu funkcji fizjologicznych, mamy do czynienia z konkretną jego fazą. Każda z faz ma bowiem (u zdrowych ludzi!) niepowtarzalny zestaw kombinacji cech zapisu badanych parametrów, pozwalających wprawnemu praktykowi rozpoznać je i kodować w postaci hipnogramu. Jednym z owych parametrów jest rejestracja ruchów oczu (elektrookulografia, EOG) za pomocą dwóch elektrod umiejscowionych „ukośnie” w zewnętrznych kącikach oczu – lewej 1 cm poniżej, a prawej 1 cm powyżej kącika oka. Jak istotny jest gałkowy pomiar ruchu we śnie, najlepiej uzasadnia nazwa fazy REM.<br />
<br />
Rozróżniamy kilka typów ruchów oczu we śnie. Są one powiązane z konkretnymi stadiami snu. W fazie zasypiania (NREM 1 lub N1) mogą wystąpić: mruganie (przy podbudzeniach, co w slangu elektroencefalografistów oznacza momenty w zapisie, gdy w czasie zasypiania przy rozpadzie czynności podstawowej np. bodziec zewnętrzny nagle wytrąca pacjenta z N1 - widać to w zapisie powrotem czynności podstawowej i przy sprzyjających warunkach ponownym szybkim zasypianiem, czyli przejściem w N1) oraz bardziej charakterystyczne – wolne ruchy gałek ocznych (SREM). SREM w slangu elektroencefalografistów bywa określane jako „pływanie” oczu. Określenie to doskonale oddaje charakterystykę zapisu ruchu gałek na składce PSG rejestrującej EOG (a w klasycznym EEG w odprowadzeniach przednich). Krzywe zapisu z oczu synchronicznie oddalają się lub przybliżają łagodnie od i do linii izoelektrycznej (i siebie). Zapis jest płynny, a fazy wznoszenia i opadania krzywych są jednakowo rozciągnięte w czasie jak sinusoidy.<br />
<br />
Zupełnie inaczej wygląda rejestracja w fazie REM. Zapisy z oka prawego i lewego nie są regularne. W czasie czuwania, takie zjawisko nosi w okulistyce nazwę dysmetrii sakkad i wiąże się z niedokładną fiksacją. Sakkady odśrodkowe oraz te o większej amplitudzie są częściej hipometryczne (niedoszacowane, za krótkie) niż dośrodkowe i te o mniejszej amplitudzie. Osoby zupełnie zdrowe wykonują nawet do 10-23 % sakkad hipometrycznych. Fazy wznoszenia i opadania takich krzywych w EOG (ujemne i dodatnie) są bardziej strome niż w fazie NREM 1 i 2 (SREM), zakończone często wierzchołkiem (o ostrym rysunku), o krótszym cyklu, niekiedy jakby nakładające się na siebie (poszarpane), gdzie jeden ruch przerywany jest i/lub zastępowany nagle innym. W stanie czuwania takie ruchy towarzyszą przerzucaniu uwagi wzrokowej z jednego obiektu na drugi (refiksacja), lub poprawkom fiksacji po niedokładnie przeprowadzonej sakkadzie (sakkady korekcyjne). We śnie określane jest to jako P-REM – czyli składowa fazowa stadium REM.<br />
<br />
Rozkładając „klasyczną” sakkadę (w stanie czuwania) na czynniki pierwsze, wyróżnia się część fazową pobudzenia sakkadowego (szarpnięcie) i część statyczną zmiany napięcia mięśni gałkoruchowych (fiksację). Gdy w stanie czuwania obiekt szybko poruszający się pojawia się w polu widzenia, jest natychmiast przechwytywany przez plamkę przy pomocy sakkady (sakkada fiksacyjna). Sakkada wolicjonalna ma taką samą charakterystykę ruchu, tylko nie przechwytuje konkretnego obiektu w pościgu, a przeskakuje do domniemanego celu.<br />
<br />
W momencie ruchu szarpnięcia „oko jest ślepe”. Rozpoznaje obraz dopiero po ufiksowaniu, na co potrzeba korze mózgowej czasu. Gdy jednak obiekty pojawiają się zbyt szybko w polu widzenia i w zbyt krótkich odstępach czasu, oko jest szarpane sakkadami sterowanymi z ośrodków pniowych, bez możliwości ufiksowania, co uniemożliwia ośrodkom kory wzrokowej dokładne rozpoznanie wzorców z pola widzenia, ze względu na zbyt małą ilość czasu. Taka podprogowa impulsacja wzrokowych ośrodków kojarzeniowych, wraz z samoistną (niezależną i równoległą) pracą kory, może wpływać na treść składników przetwarzanych w pamięci roboczej (treść marzenia sennego REM?). Pobudzenie podprogowe bywa, skądinąd, wykorzystywane komercyjnie w reklamach i propagandzie lub w celach naukowych w doświadczeniach psychologicznych.<br />
<br />
Reasumując, ruchy SREM występują w stadium snu NREM 1 oraz okresowo w NREM 2. Ruchy P-REM występują jedynie w stadium REM. Jeśli przyjrzeć się charakterystyce ruchów oczu w czuwaniu i we śnie, dostrzeżemy wyraźnie podobne wzorce. Ruchy wodzenia/śledzenia i zbieżności/rozbieżności wyglądają jak SREM, zaś P-REM przypominają sakkady podlegające refiksacjom i korektom.<br />
<br />
Nie powinno to dziwić, gdyż aparat wykonawczy (mięśnie) jest ten sam w czuwaniu i we śnie, a jego parametry pracy są niezmienne, bo zakodowane w kodzie genetycznym każdego zdrowego osobnika. Zmienny jest natomiast stopień funkcjonalności tworu siatkowatego, a w konsekwencji kory mózgu - więc podobna praca mięśni gałkowych w stanie czuwania i we śnie, nie musi wcale oznaczać takiej samej pracy neuronów mózgu odpowiedzialnych za funkcje poznawcze, na które ruchy oczu wpływają. Inaczej mówiąc te same ruchy nie muszą być przejawem tej samej czynności umysłu – tym bardziej, że dotyczy to dwóch krańcowo odmiennych stopni „przytomności” człowieka.<br />
<br />
Znając jednak cechy fazy REM: żywy i reaktywny realizm marzeń sennych, pamięć treści snów po obudzeniu i dynamikę ruchów oczu, aż kusi, żeby P-REM przypisać we śnie rolę, jaką sakkady pełnią w stanie czuwania. Przy takim podejściu P-REM są sakkadami stanu REM. I tak są też klasyfikowane w neurookulistyce, jako sakkady spontaniczne (czyli skanujące otoczenie w spoczynku lub pojawiające się w fazie REM).<br />
<br />
Być może biorą czynny udział w akcji marzenia sennego poprzez eksplorację przestrzeni, w której rozgrywa się treść snu (tzw. <em>scanning hypothesis</em>), częściowo kreując zdarzenia we śnie - oczywiście w obrębie dostępnego aktualnie śnionego „tematu przewodniego”? Jest to prawdopodobne, jeśli przyjrzeć się relacjom osób śniących świadomie, oraz analizując doświadczenia przeprowadzane z ich udziałem, lub analizując ruchy ciała i oczu osób z REM Sleep Behavior Disorder (RBD), którzy <a href="http://www.lucidologia.pl/2010/06/za-czym-podazaja-oczy-podczas-snu-rem.html" target="_blank">z uwagi na zniesienie atonii mięśniowej we śnie REM odgrywają śnione ruchy ciała</a>. Również SREM wydają się odpowiadać za statyczne obrazy śnienia, jakie pamiętają niektórzy obudzeni w początkowym, wolnofalowym stadium snu. Charakterystyka ruchów SREM lub ich brak w NREM 1/2, przypomina bowiem ruchy wodzenia i fiksację.<br />
<br />
Znając dynamikę ruchów ocznych w poszczególnych stadiach snu i rolę mięśniowych włókien fazowych i tonicznych, można by się pokusić o analizę treści snów przy uszkodzeniu konkretnych typów włókien lub ośrodków pniowych nimi zawiadujących. Nie dotarłem jednak do takich prac. A byłby to materiał nader interesujący i perspektywiczny, gdyż żadne dane nie wnoszą tyle do postępu, co lezje wybiórcze. Inną sprawą jest fakt, że jeśli nawet takie selektywne uszkodzenia się zdarzają, są zapewne wyjątkowo rzadkie i wykraczają poza zainteresowania neuronaukowego mainstreamu zajmującego się badaniem snu. Jeśli bowiem chodzi o układ przetwarzania wzrokowego (ze względu na różne aspekty tematyczne), znajduje się on w spektrum zainteresowania wielu dyscyplin nauk o człowieku: neurologów, psychiatrów, neuropsychologów, neurokognitywistów, neurookulistów, neurootologów, ortoptystów a nawet endokrynologów. Brak jest jednak dziedziny nauki, która zajmowałaby się nim w sposób kompleksowy od początku do końca. Należy też jednak szczerze powiedzieć, że nie wiadomo czy jest to w ogóle możliwe, ze względu na ogrom obszaru badawczego i materiału wiedzy do przyswojenia.<br />
<br />
<br />
Ewa Oleszczyńska-Prost. Zez. Wrocław 2011.<br />
<br />
Alon Y. Avidan, Phyllis C. Zee. Podręcznik medycyny snu. Red: Adam Wichniak, Warszawa 2007.<br />
<br />
Jan Ober, Jacek Dylak, Wojciech Gryncewicz, Elżbieta Przedpełska-Ober. 2009. Sakkadometria – nowe możliwości oceny stanu czynnościowego ośrodkowego układu nerwowego. Nauka 4, 109-235.<br />
<br />
Magdalena Wójcik. Zaburzenia gałkoruchowe w drżeniu samoistnym. Praca doktorska, Kraków 2011<br />
<br />
Ilustracja: <a href="https://www.flickr.com/photos/double-m2/5551619158/" target="_blank">Double-M</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/" target="_blank">CC-BY 2.0</a>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-18093930322723621832016-08-23T14:49:00.000+02:002016-08-23T14:49:34.626+02:00O nocnych szaleństwach czyli wspólnych cechach śnienia i schizofrenii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8tR8awEMUANR6Z-JIIP6pcnb5A4cAycz_DqW1djIE87qnKLkWtjqshaD8Opgk2dGpsSnH09K88_H9Ug37naFgWc0ZBEqSVqTt4T7aTIrsauVxEGYZEUijaywJawvBh8vDDyZTZconFHU/s1600/8157036070_50276cd9ce_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="376" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8tR8awEMUANR6Z-JIIP6pcnb5A4cAycz_DqW1djIE87qnKLkWtjqshaD8Opgk2dGpsSnH09K88_H9Ug37naFgWc0ZBEqSVqTt4T7aTIrsauVxEGYZEUijaywJawvBh8vDDyZTZconFHU/s640/8157036070_50276cd9ce_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Rozważania nad istnieniem podobieństw pomiędzy snem i psychozą - stanem umysłu, w którym dochodzi do silnych zniekształceń w postrzeganiu otaczającej rzeczywistości, prowadzone są przez filozofów, psychiatrów i psychologów od ponad 200 lat. Już Immanuel Kant zauważył, że „szaleniec to śniący na jawie”, natomiast Artur Schopenhauer porównał sen do krótkiego szaleństwa, a szaleństwo do długiego snu. W 1907 roku Carl Gustav Jung, twórca psychologii głębi, napisał: „Gdybyśmy zobaczyli człowieka zachowującego się na jawie tak, jak zachowuje się on w swoim marzeniu sennym, otrzymalibyśmy kliniczny obraz <i>dementia praecox</i>” (schizofrenii). Eugen Bleuer, autor terminu „schizofrenia” (gr. „<i>schizein</i>“ – rozszczepić, gr. „<i>phern</i>” – umysł), zwrócił z kolei uwagę na to, że sposób myślenia osób chorujących na schizofrenię przypomina śnienie.<br />
<br />
Podjęcie systematycznych badań naukowych, a nie tylko rozważań teoretycznych, nad wspólnymi cechami śnienia i schizofrenii umożliwiło jednak dopiero odkrycie w 1953 r. przez amerykańskich fizjologów – Eugena Aserinsky’ego i Nathaniela Kleitman’a fazy snu REM i jej związku z marzeniami sennymi. Podczas snu REM (ang. <i>Rapid Eye Movement</i>) występują szybkie ruchy gałek ocznych (stąd nazwa tej fazy snu), napięcie mięśniowe zanika i pojawiają się marzenia senne. To stadium charakteryzuje się, podobnie jak w stanach psychotycznych, występowaniem halucynacji zmysłowych, dziwacznych obrazów i metafor, a także urojeń. W tym stanie mamy także, między innymi, zmniejszoną zdolność do refleksji, niestabilną orientacją w czasie i przestrzeni, a nasze emocje są przeważnie negatywne.<br />
<br />
Doznania wizualne w snach są jak halucynacje wzrokowe podczas intoksykacji narkotykowej. Nasze przeświadczenie o tym, że to, czego doświadczamy w trakcie snu jest rzeczywistością przypomina urojenia psychotyczne, a historie, jakie pojawiają się w snach, aby wytłumaczyć najdziwniejsze i najbardziej nieprawdopodobne zdarzenia są podobne do konfabulacji charakterystycznych dla delirium. Silny lęk odczuwany w przebiegu koszmarów sennych podobny jest do lęku odczuwanego przez osoby cierpiące na napady paniki. Z kolei zaburzenia pamięci krótkotrwałej w czasie snu i problemy z zapamiętaniem treści marzeń sennych po przebudzeniu przypominają zaniki pamięci u osób cierpiących na różne formy demencji, np. chorobę Alzheimera. <br />
<br />
Podstawową cechą wspólną dla śnienia i schizofrenii jest autyzm rozumiany jako zaabsorbowanie zarówno osoby śniącej, jak i chorującej na schizofrenię nie przez świat zewnętrzny, ale świat wewnętrzny. Przy wykluczeniu świadomego śnienia, kiedy śniący zdaje sobie sprawę, że śni i może mieć wpływ na to, co dzieje się w jego śnie, w obydwu omawianych stanach występuje nie tylko brak wglądu, ale także utrata autonomii w stosunku do zawartości myśli. Brak świadomości przeżywania wyimaginowanych wydarzeń podczas śnienia należy do jednej z kluczowych cech tego stanu, natomiast brak poczucia choroby jest typowy dla niemal wszystkich osób cierpiących na schizofrenię w czasie pierwszego epizodu oraz około 30% pacjentów przewlekle chorych. Co więcej, osoba cierpiąca na schizofrenię może mieć poczucie, że to co się z nią dzieje jest od niej niezależne, podobnie jak to się dzieje ze śniącym, którego świat marzeń sennych znajduje się poza jego kontrolą.<br />
<br />
Zarówno podczas śnienia jak i w schizofrenii bodźce pochodzenia wewnętrznego są traktowane tak, jakby posiadały zewnętrzną przyczynę. Wydaje się więc, że zarówno osoby śniące, jak i chore nieprawidłowo odczytują źródło dochodzących do nich bodźców. Objawy pozytywne związane z zaburzeniami myślenia, takie jak urojenia ksobne (przekonanie osoby, że wszystkie, nawet niewinne uwagi i zachowania innych odnoszą się do niej), czy te związane z błędnym utożsamianiem innych osób i siebie, wykazują więc duże podobieństwo do fenomenologicznego przeżycia marzenia sennego. Błędy w rozpoznawaniu tożsamości, polegające na przekonaniu, że osoba znana została zastąpiona przez sobowtóra (zespół Capgrasa) lub tym, że znajoma osoba zmienia swój wygląd fizyczny (urojenie Frėgoli) występują u 15% osób chorujących na schizofrenię oraz pojawiają się w około 1% marzeń sennych osób zdrowych. Tematy związane z prześladowaniem oraz byciem ściganym należą z kolei do jednych z najczęściej pojawiających się typowych treści marzeń sennych. W schizofrenicznych zespołach paranoidalnych urojenia prześladowcze dotyczące głównie bycia prześladowanym, niepokojonym lub atakowanym i występują u około 58,3% chorych. Urojenia mogące pojawić się w schizofrenii są więc podobne do snów pod względem doświadczeniowym. <br />
<br />
Umiejętność wczuwania się w stany psychiczne innych osób, rozumienie ich życzeń i przekonań oraz zdolność do myślenia o myśleniu (tego dotyczy tzw. teoria umysłu), abstrahowanie oraz refleksyjność są z reguły nieobecne podczas śnienia. Podobnie, osoby chorujące na schizofrenię przejawiają deficyty w zakresie teorii umysłu, co być może wiąże się u nich także z innymi aspektami zaburzeń poznawczych, między innymi pamięci, czy uwagi. Co więcej, osoby śniące posiadają zazwyczaj mało empatii w stosunku do innych postaci obecnych w ich marzeniu sennym, natomiast osoby chore na schizofrenię charakteryzują się deficytami w zakresie poznawczego (rozpoznawanie emocji) i afektywnego (emocjonalna reakcja na stan emocjonalny drugiej osoby) aspektu empatii.<br />
<br />
Opisywane analizy i badania sugerują, że dzięki podobieństwu stanu śnienia i schizofrenii, śniący umysł może stanowić użyteczny model ilustrujący tę chorobę. Mając nieprzyjemny, dziwaczny sen, w którym śniący czuje się zagrożony, osobom zdrowym po przebudzeniu łatwiej wyobrazić sobie co odczuwać mogą osoby cierpiące na schizofrenię. Chociaż uderzające podobieństwo pomiędzy powyższymi aspektami śnienia i psychozy zostało zauważone także przez pionierów nowoczesnego podejścia do psychopatologii, to jednak najnowsze osiągnięcia neurobiologii dostarczające danych elektrofizjologicznych, neurochemicznych i wiedzy pochodzącej z badań funkcjonalnych mózgu doprowadziły kilku współczesnych badaczy do połączenia tych złożonych zjawisk, wskazując na wspólne wzorce w doświadczeniach związanych zarówno ze śnieniem jak i psychozą. Te doświadczenia nie są oczywiście tożsame, jednak ich podobieństwo, także na poziomie neurobiologicznym, pozwala na tworzenie modeli tej choroby w odniesieniu do śnienia. <br />
<br />
O ile osoba cierpiąca na schizofrenię i zdrowa osoba śniąca mogą doświadczać podobnych przeżyć, ich mózgi również zdają się funkcjonować w tych dwóch stanach w zbliżony sposób. W badaniach nad procesami zachodzącymi w mózgu porównuje się zazwyczaj aktywność kory mózgowej, przepływ krwi wewnątrzczaszkowej oraz<span style="background-color: white;"> wydzielanie neuroprzekaźników w stadium snu REM </span>u osób zdrowych oraz w stanie czuwania u osób chorujących na schizofrenię. Dotyczy to schizofrenii, w której dominują objawy wytwórcze (urojenia, omamy), przy możliwej obecności mniej intensywnych objawów takich jak m.in. spłycenie lub niedostosowanie emocjonalne lub rozkojarzenie wypowiedzi.<br />
<br />
Chociaż bezpośrednie korelaty pomiędzy procesami śnienia a leżącymi u ich podłoża zmianami neurofunkcjonalnymi nie są do końca poznane, niektóre badania są zgodne co do tego, że sen REM i związane z nim marzenia senne wiążą się ze względną nadaktywnością (wzrostem metabolizmu) regionów okołolimbicznych mózgu odpowiedzialnych za reakcje emocjonalne i afektywne (np. ciało migdałowate i przednia kora obręczy) oraz z obniżonym poziomem aktywności (spadkiem metabolizmu) w rejonie kory czołowej. W utrzymaniu tego funkcjonalnego stanu pośredniczą złożone i współoddziałujące szlaki neurochemiczne – podczas snu REM obserwuje się silny wzrost aktywności cholinergicznej połączony ze spadkiem wyładowań neuronów serotoninergicznych i noradrenergicznych.<br />
<br />
Najważniejsze rezultaty badań elektrofizjologicznych nad związkami śnienia i schizofrenii wskazują na obecność zaburzeń w filtrowaniu sensorycznym w schizofrenii oraz stadium snu REM. Hamowanie ośrodkowe, proces polegający na atenuacji nadmiernej pobudliwości jednych neuronów przez inne - hamujące - których działanie jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania w stanie czuwania, nie jest obserwowane u osób zdrowych podczas śnienia. U osób chorujących na schizofrenię, nie występuje ono ani w stadium snu REM ani w stanie czuwania. Podobne psychotycznemu myślenie, występowanie halucynacji i deficyty w logicznym myśleniu obecne w fazie snu REM mogą być zatem wynikiem zmian w funkcjonowaniu korowym o podobnym podłożu. Wyniki badań EEG (elektroencefalograficznych) pokazują, że rytm gamma jest zsynchronizowany w obszarach korowych w stanie czuwania, natomiast ulega stłumieniu pomiędzy obszarami wzrokowymi a korą czołową i przedczołową oraz pomiędzy hipokampem a korą mózgową w fazie snu REM. To zahamowanie wewnętrznej spójności rytmu gamma w stadium snu paradoksalnego u osób zdrowych odpowiada typowemu dla schizofrenii deficytowi połączeń między centralnymi strukturami mózgu. <br />
<br />
Dane pochodzące z badania przepływu krwi wewnątrzczaszkowej wykazują, że grzbietowo-boczna kora przedczołowa nie jest w pełni aktywna podczas fazy snu REM. Częściowa dezaktywacja tego obszaru może wyjaśniać zakłócenia w procesie mentalizacji, zwłaszcza obniżenie kontroli powiązanej z samoświadomością. Spadek metabolizmu w rejonie kory przedczołowej połączony ze zwiększoną aktywnością okolic układu limbicznego był wykazywany również w przypadku osób chorych na schizofrenię (w stanie czuwania) jak i u osób z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym (ang. <i>bipolar disorder</i>) w stanie manii. Na poziomie neurochemicznym, pozytywne symptomy (czyli omamy i urojenia) wynikają, jak się przypuszcza, z zaburzenia procesów plastyczności synaptycznej regulowanych przez takie neuroprzekaźniki jak dopamina, acetylocholina i serotonina.<br />
<br />
Wyniki badań przeprowadzonych przy użyciu tomografii komputerowej pozwoliły natomiast na sformułowanie jednej z hipotez dotyczących powstawania halucynacji w schizofrenii. Zakłada ona ograniczenie udziału percepcji bodźców zewnętrznych, co wiąże się ze zmniejszonym wpływem informacji zmysłowych na aktywację obwodu wzgórzowo-korowego oraz z desynchronizacją rytmu gamma w obszarze wzgórza. Podczas stadium snu REM również następuje odcięcie od informacji zmysłowej, dlatego wydaje się, że przedstawiony w kontekście schizofrenii mechanizm powstawania halucynacji może, przynajmniej częściowo, wyjaśnić ich obecność w czasie snu REM.<br />
<br />
W oparciu o powyższe rozważania nasuwa się stwierdzenie, że sny są niemal idealną symulacją psychozy o podłożu organicznym, albo nawet – jak to określił Allan Hobson – śnienie samo w sobie jest psychozą, lecz „zdrową psychozą”. <br />
<br />
Pojawia się pytanie, czy fakt ten można jakoś wykorzystać. Hobson zauważa, że skoro śnienie jest rodzajem psychozy, to osoba chora, podobnie jak osoba śniąca, doświadcza czasami okresów „normalności” umożliwiających wgląd we własny stan i zdanie sobie sprawy z własnej choroby, lub z faktu, że śni. Poprzez tę analogię, świadome śnienie może stanowić klucz do pierwszego etapu walki z psychozą, w której chociaż osoba chora, zdając sobie sprawę ze swojego stanu nie stanie się nagle „zdrowa”, to może poczynić pierwszy krok w przejęciu kontroli nad swoja chorobą (warto jednak zapoznać się z <a href="http://www.lucidologia.pl/2016/04/swiadome-snienie-u-osob-z-objawami.html" target="_blank">niedawno opublikowanym badaniem </a>nad świadomym śnieniem u osób z objawami psychotycznymi, które sugeruje coś odwrotnego). Wydaje się więc, że swoją uwagę naukowcy powinni zwrócić raczej w kierunku stanów umysłu, w których mamy do czynienia nie z jednym, a z dwoma stanami świadomości na raz, a przynajmniej z pewnymi ich cechami występującymi jednocześnie. Stanu takiego możemy doświadczyć na przykład po okresie przedłużonego braku snu REM - wtedy podczas czuwania organizm próbuje nadrobić brakujący sen REM i możliwe jest doświadczanie sennych halucynacji pomimo, że nie śpimy. Podobne zjawisko jednoczesnego występowania cech obu tych stanów świadomości występuje także podczas śnienia na jawie czy właśnie świadomego snu, który uważany jest za stan hybrydowy pomiędzy śnieniem a jawą. Chociaż nie wiadomo, jak wygląda świadome śnienie od strony neurochemicznej, badania nad neuronalnymi korelatami świadomego śnienia pokazują, że obszary mózgu, które podczas zwykłego snu REM są w małym stopniu aktywne, „zapalają” się w momencie przejścia w świadomy sen. Zmiany te obejmują charakterystyczny dla stanu czuwania wzrost aktywności fal gamma w okolicach grzbietowo-bocznej kory przedczołowej, a także wzrost aktywności innych obszarów mózgu odpowiedzialnych za wyższe zdolności poznawcze, chociaż osoba wciąż pozostaje w stanie snu REM (stąd pojęcie stanu hybrydowego).<br />
<br />
Innego zdania jest Sue Llewellyn z Uniwersytetu w Manchesterze, według której zjawiska takie jak świadome śnienie czy śnienie na jawie nie wyczerpują możliwości, jakie mogą wynikać z nakładania się na siebie cech charakteryzujących sen REM i stan czuwania. Stawia ona hipotezę, zgodnie z którą schizofrenia jest stanem zawieszenia pomiędzy snem a jawą wynikającym z genetycznych uwarunkowań wyrażających się poprzez niedobór kwasów tłuszczowych, prowadzących do zaburzeń w funkcjonowaniu błon komórkowych. Nie pozostaje to bez wpływu na procesy uwalniania i unieczynniania oraz wychwytu zwrotnego neuroprzekaźników. W schizofrenii, podobnie jak podczas snu REM, aktywność układu dopaminergicznego wydaje się być obniżona przy jednoczesnej nadaktywności układu cholinergicznego, jednak sposobów interakcji pomiędzy układami neuroprzekaźnikowymi może być wiele, co odzwierciedla się również w silnym zróżnicowaniu przebiegu schizofrenii obserwowanego wśród pacjentów. Llewellyn zauważa, że śnienie może być modelem przede wszystkim dla tzw. pozytywnych objawów schizofrenii, takich jak halucynacje słuchowe i wzrokowe, przypisywanie nietypowych znaczeń dla normalnych wydarzeń czy urojenia.<br />
<br />
Chociaż charakterystyczne cechy śnienia, które - w pewnym zakresie - wynikają z procesów neurobiologicznych zachodzących w mózgu, przypominają objawy schizofrenii, to pomimo znaczących podobieństw, nie udało się jednak dotychczas znaleźć przekonującego wyjaśnienia, dlaczego w snach pojawiają się przede wszystkim obrazy, podczas gdy w schizofrenii dominują halucynacje słuchowe. Autorka tłumaczy jednak, że ponieważ zmysł słuchu jest ostatnim, który „wyłącza się” przy zasypianiu, i pierwszym, który odzyskuje pełną sprawność po przebudzeniu, to halucynacje związane właśnie z tym zmysłem dominowałyby w sytuacji gdyby czyjś umysł był uwięziony pomiędzy snem i jawą. Jeżeli pewne cechy charakteryzujące śnienie i stan czuwania mogą ze sobą współistnieć to być może stan taki prowadzi do zaburzenia pierwotnych funkcji snu i w konsekwencji może stanowić przyczynę zaburzeń psychicznych na jawie? Chociaż temat znaczenia funkcjonalnego snu i śnienia w procesach konsolidacji pamięci wciąż pozostaje otwarty, coraz więcej dowodów wskazuje na to, że podczas snu zasoby pamięci ulegają procesom reorganizacji a świeżo nabyte ślady pamięciowe zostają przeniesione do magazynów pamięci długotrwałej. Zmiany zachodzące w śladach pamięciowych mogą polegać na tworzeniu nowych połączeń pomiędzy istniejącymi już w pamięci długotrwałej wspomnieniami a nowo nabytymi śladami pamięciowymi. Procesy te prawdopodobnie znajdują odzwierciedlenie w treści marzeń sennych, które czerpią „materiał” z urywków starych i nowych śladów pamięciowych, do których dorabiane jest znaczenie i kontekst. Fikcyjna rzeczywistość snu uzbrojona jest jednak w mechanizm ochronny, który powoduje, że zazwyczaj po przebudzeniu zapominamy znaczną część snów, a to, co pozostaje w naszej głowie też z czasem popada w niepamięć. <br />
<br />
Peter Kelly z Instytutu Badań Biomedycznych Novartis zaproponował hipotezę, zakładającą że przynajmniej za częścią urojeń osób cierpiących na schizofrenię może stać nieprawidłowe funkcjonowanie wewnętrznego mechanizmu hamującego tworzenie wspomnień z nierzeczywistych wydarzeń mających miejsce w marzeniach sennych. Zgodnie z tą hipotezą, u osób chorych treść marzeń sennych jest włączana do pamięci długotrwałej i traktowana jako zwykłe doświadczenie, które uznawane jest za wydarzenie, jakie miało miejsce w realnym świecie. ”Mieszanie się” treści marzeń sennych i wspomnień realnych wydarzeń (ang. <i>dream-reality confusion</i>, DRC) polega właśnie na trudności lub niemożliwości określenia, czy dane wydarzenie/doświadczenie miało miejsce w stanie czuwania czy było ono treścią marzenia sennego. Jego podłoże nie jest jednak poznane. <br />
<br />
Według Allana Hobsona za zapominanie snów odpowiedzialne są niskie poziomy serotoniny i noradrenaliny podczas snu, które uniemożliwiają wykształcenie trwałych wspomnień dotyczących wydarzeń ze snów. Prawdopodobnie, gdyby te dwa systemy aminergiczne były wyłączone podczas snu całkowicie, nie pamiętalibyśmy swoich snów w ogóle. Jednak ich szczątkowa aktywacja umożliwia zapamiętanie ostatnich sennych chwil, a ponieważ tuż po przebudzeniu poziomy serotoniny i noradrenaliny wracają szybko do wysokich poziomów, charakterystycznych dla stanu czuwania, wspomnienia te mogą przekształcić się w pewną słabą formę pamięci, nie wpływającą na postrzeganie ich przez nas jako rzeczywiste. Według Kelly’ego jednak to nie aminy biogenne lecz inny związek - wazotocyna, peptyd podobny do oksytocyny - jest odpowiedzialny za hamowanie formowania wspomnień ze snów, gdyż spełnia równocześnie trzy warunki: jest wydzielana (przez przysadkę mózgową) podczas snu REM, w którym występowały sny, uczestniczy w procesach związanych z powstawaniem pamięci, a mechanizm jej działania jest upośledzony u osób cierpiących na schizofrenię. <br />
<br />
Warto wspomnieć, że podobne zjawisko mieszania wspomnień marzeń sennych z rzeczywistością zachodzi u osób cierpiących na narkolepsję. Zdaniem Erina Wamsleya i Roberta Stickgolda za zjawisko wplątywania wspomnień z marzeń sennych do codziennego życia przez osoby z diagnozą narkolepsji odpowiada błędne kodowanie wspomnień marzeń sennych w pamięci długotrwałej, poprzez przypisywanie im atrybutów wspomnienia ze stanu czuwania. <br />
<br />
Czy zatem urojenia pojawiające się w schizofrenii mogą być wynikiem pomieszania wspomnień ze świata snów z rzeczywistością? Wiadomo, że DRC często towarzyszy różnym zaburzeniom, między innymi <a href="http://www.lucidologia.pl/2016/07/czy-w-zaburzeniu-osobowosci-typu.html" target="_blank">zaburzeniu osobowości z pogranicza, <i>borderline</i></a> (BPD). Model teoretyczny opisujący relacje między zaburzeniem osobowości typu <i>bordeline</i> a DRC zakłada, że osoby posiadające diagnozę BPD przejawiają większą skłonność do doświadczania DRC właśnie ze względu na występowanie cech wspólnych dla tych dwóch warunków, takich jak zaburzenia snu, objawy dysocjacyjne, wydarzenia życiowe, zaburzenia poznawcze oraz cienkie granice (ang. <i>boundaries</i> – koncepcja granic została opracowana przez Ernesta Hartmanna). Wciąż brakuje jednak badań doświadczalnych mogących wykazać możliwe kierunki zależności pomiędzy BPD a DRC.<br />
<br />
Nie można zatem wykluczyć hipotezy mówiącej, że uszkodzenie neurochemicznych mechanizmów odpowiadających podczas snów za reorganizację i tworzenie prawidłowych śladów pamięciowych może odpowiadać za występowanie DRC w różnych zaburzeniach psychotycznych i w efekcie prowadzić np. do urojeń w przebiegu schizofrenii. Schizofrenia oraz śnienie występujące w stadium snu REM charakteryzują się podobnymi cechami fenomenologicznymi oraz posiadają częściowo wspólne podłoże neurobiologiczne. O ile śnienie może okazać się użytecznym modelem w celu lepszego poznania schizofrenii, należy pamiętać, że nie są to stany identyczne. Śnienie jest stanem samoorganizującym się, podczas kiedy schizofrenia – nieuporządkowanym. Podczas śnienia przeważają halucynacje wzrokowe, w schizofrenii – słuchowe. Badania nad śnieniem oraz patologicznymi stanami występującymi w stanie czuwania stanowią jednak bardzo obiecujący kierunek dalszych rozważań, pozwalają na lepsze zrozumienie nie tylko chorób psychicznych, ale również procesu powstawania marzeń sennych. <br />
<br />
D’Agostino A, Limosani I, Scarone S (2012) The dreaming brain/mind: a role in understanding complex mental disorders? Frontiers in Psychology 3, 3. doi: 10.3389/fpsyt.2012.00003.<br />
<br />
Dresler M, Wehrle R, Spoormaker VI, Steiger A, Holsboer F, Czisch M, Hobson JA (2015) Neural correlates of insight in dreaming and psychosis. Sleep Medical Reviev 20, 92-9.<br />
<br />
Gottesmann C (2006) The dreaming sleep stage: a new neurobiological model of schizophrenia? Neuroscience, 140, 1105–1115.<br />
<br />
Kelly PH (1998) Defective inhibition of dream event memory formation: A hypothesized mechanism in the onset and progression of symptoms of schizophrenia. Brain Research Bulletin 46 (3), 189-197.<br />
<br />
Limosani I, et al. (2011) The dreaming brain/mind, consciousness and psychosis. Consciousness and Cognition, doi:10.1016/j.concog.2010.11.014.<br />
<br />
Llewellyn S (2011) If waking and dreaming consciousness became de-differentiated, would schizophrenia result?. Consciousness and Cognition, doi:10.1016/j.concog.2011.03.022.<br />
<br />
Scarone SI, Manzone ML, Gambini O, Kantzas I, Limosani I, D'Agostino A, Hobson JA (2008) The dream as a model for psychosis: an experimental approach using bizarreness as a cognitive marker. Schizophrenia Bulletin, 34 (3), 515-22<br />
<br />
Skrzypińska D, Szmigielska B (2013) What links schizophrenia and dreaming? Common phenomenological and neurobiological features of schizophrenia and REM sleep. Archives of Psychiatry and Psychotherapy, 2, 29-35.<br />
<br />
Ilustracja: <a href="https://www.flickr.com/photos/67194724@N03/8157036070/in/photostream/" target="_blank">new 1lluminati - light bearer,</a> <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/" target="_blank">CC-BY 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-58634725319466197622016-07-22T12:44:00.000+02:002016-07-22T13:03:27.228+02:00Skłonność do świadomego śnienia a monitorowanie rzeczywistości na jawie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUKt4gothiYeKdPh9oyROOD2AF6Hgrd9OhqXWlV6L6WjiLkp3IMshVLCZ2W32bGU50BDGpyQUu4p2T4qAVELiODJdBTp797eiD0WLjIeMpSZZi8DUSXIoNy26OIAG5DTY40ZSxUsvU4fo/s1600/4372442066_0ae38305e1_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUKt4gothiYeKdPh9oyROOD2AF6Hgrd9OhqXWlV6L6WjiLkp3IMshVLCZ2W32bGU50BDGpyQUu4p2T4qAVELiODJdBTp797eiD0WLjIeMpSZZi8DUSXIoNy26OIAG5DTY40ZSxUsvU4fo/s640/4372442066_0ae38305e1_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Monitorowanie rzeczywistości (ang. <i>reality monitoring</i>) to proces pozwalający na odróżnienie czy dana informacja ma źródło wewnętrzne czy pochodzi z zewnątrz. Dzięki temu możemy m.in rozdzielić wspomnienia marzeń sennych od tych prawdziwych. Objawy psychotyczne, takie jak halucynacje, urojenia czy spontaniczna konfabulacja, związane są z zaburzeniami w przebiegu tego procesu. Z ich występowaniem związane są uszkodzenia mózgu, głównie prawej kory orbitofrontalnej (OFC, ang. <i>orbitofrontal cortex, </i>jest to brzuszno-przyśrodkowa część kory przedczołowej), części podstawnej kresomózgowia oraz uszkodzeniami dróg komunikacyjnych pomiędzy OFC i prążkowiem (<i>striatum</i>). OFC pełni tu szczególną rolę filtra, który wpasowuje wspomnienia poprzednich doświadczeń do bieżącego kontekstu, a jego uszkodzenie prowadzi do tego, że umysł człowieka staje się niejako uwięziony w niewłaściwym miejscu i czasie, i pomimo docierających do mózgu na bieżąco bodźców zewnętrznych, które w normalnej sytuacji szybko skorygowałyby niewłaściwie odbieraną rzeczywistość, nie mogą one wpłynąć na weryfikację własnych doświadczeń.<br />
<br />
Nie działają przy tym poprawnie procesy sygnalizacji błędu przewidywania (ang. <i>prediction error signaling</i>), umożliwiające spostrzeżenie niezgodności pomiędzy oczekiwaniami a doświadczeniem. Sygnały te, normalnie przekazywane za pomocą neuronów dopaminergicznych zlokalizowanych m.in. w śródmózgowiu, prążkowiu i OFC, uczestniczą w budowaniu modelu rzeczywistości. Kiedy doświadczamy jakiegoś bodźca po raz pierwszy (np. smak lodów) towarzyszą temu wyładowania tych neuronów, które następnym razem aktywują się już na etapie rozpoznania samego bodźca (otwieranie lodówki), zanim go faktycznie doświadczymy. Mózg zatem uczy się przewidywać co ma nastąpić. W sytuacji gdy lodów w lodówce nie będzie, a więc oczekiwanie minie się z rzeczywistością, aktywność dopaminergiczna spada, a mózg musi zaktualizować model rzeczywistości. W przypadku uszkodzeń połączeń nerwowych m.in. w OFC, nie następuje poprawna sygnalizacja błędu przewidywania, co może prowadzić do zaburzeń w monitorowaniu rzeczywistości i wystąpieniu konfabulacji, a więc powstawaniu rzekomych wspomnień w celu uzupełnienia brakujących informacji, tak aby wszystko ułożyło się w pozornie logiczną całość.<br />
<br />
O ile zaburzenia procesów monitorowania rzeczywistości oraz sygnalizowania błędu przewidywania mogą tłumaczyć występowanie niektórych objawów psychotycznych, to czy można doszukać się związku pomiędzy nimi a świadomym śnieniem?<br />
<br />
Z jednej strony uważa się, że świadomy sen może być wynikiem skutecznego monitorowania rzeczywistości (poprawne identyfikowanie we śnie bodźców co do ich pochodzenia wewnętrznego) i przez to może wiązać się z lepszą kontrolą rzeczywistości na jawie. W omawianym wcześniej badaniu <a href="http://www.lucidologia.pl/2010/10/rola-kory-przedczoowej-w-swiadomym.html" target="_blank">Neider i in. 2010</a> wykazano, że osoby, które cechuje wyższa skłonność do świadomego śnienia, lepiej wykonują test IGT (<i>Iowa Gambling Task</i>). IGT jest to psychologiczne narzędzie do oceny podejmowania decyzji, w którym kiepskie wyniki uzyskują osoby z uszkodzeniami kory orbitofrontalnej. Sugerować by to mogło udział OFC w świadomym śnieniu oraz idzie też w parze ze związkiem funkcji tego obszaru mózgu z procesami monitorowania rzeczywistości. Czy jednak lepsze monitorowanie rzeczywistości podczas snu u osób ze skłonnościami do świadomego śnienia oznacza, że te osoby równie dobrze radzą sobie z monitorowaniem rzeczywistości na jawie? <br />
<br />
Warto pamiętać, że śnienie i czuwanie to dwa odmienne stany, w których procesy monitorowania rzeczywistości mogą przebiegać różnie. Potwierdzać to może wykazany przez Galvina (1990) związek pomiędzy skłonnością do świadomego snu a cechą danej osoby zwaną cienkimi granicami (ang. <i>thin boundaries</i>). Osoby z cienkimi granicami wykazują tendencję do mieszania czy nakładania się rzeczywistości z fantazją, nie tylko podczas czuwania, kiedy do postrzegania rzeczywistości wkradają się elementy fantazji, ale prawdopodobnie również i we śnie, gdy nakładanie to pomaga w podtrzymaniu większego poczucia rzeczywistości i może prowadzić do uzyskania świadomego snu. W praktyce więc tendencja do częstszego doświadczania świadomych snów może współistnieć z tendencją do popełniania większej liczby błędów przy monitorowaniu rzeczywistości w stanie czuwania.<br />
<br />
Taką hipotezę przedstawił zespół Petera Morgana z Yale University (tego samego, który wykazał związek pomiędzy wyższą skłonnością do świadomego śnienia i lepszymi wynikami w teście IGT) i przetestował ją za pomocą narzędzia psychologicznego również angażującego korę orbitofrontalną, które umożliwia pomiar zdolności do rozróżnienia pomiędzy wspomnieniami związanymi z aktualną rzeczywistością a tymi, które nie mają z nią związku, Odpowiednia analiza pozwoliła następnie na określenie liczby popełnianych błędów w monitorowaniu rzeczywistości (w stanie czuwania). Wyniki tych badań wykazały, że w grupie osób, które miały wyższą skłonność do świadomego śnienia, popełniano więcej błędów równoznacznych z upośledzeniem procesów monitorowania rzeczywistości związanej z działaniem OFC. Podobny wzorzec błędu, polegający na tym, że osoba badana częściej wskazywała, że dany obrazek widziała już wcześniej, pomimo że widziała go po raz pierwszy, wykazywano w badaniach przeprowadzonych na pacjentach z neurologicznymi uszkodzeniami w obrębie kory orbitofrontalnej, które często dopuszczały się spontanicznej konfabulacji. <br />
<br />
W tym miejscu pojawia się pytanie, jak wytłumaczyć fakt, że w jednej populacji osób badanych (o wyższych skłonnościach do świadomego śnienia) obserwowano raz lepszą (Neider i in. 2010) a raz gorszą (obecne badanie Corlett i in. 2014) funkcję tego samego obszaru, OFC? Wydaje się, że za tymi rozbieżnościami stoi rodzaj zadania wykonywanego w każdym badaniu. Każde z nich związane jest z symulacją przeprowadzaną przez umysł, jednak w pierwszym z nich (IGT) opiera się ona bardziej na prawdopodobieństwie i własnej intuicji a w przypadku lepszej funkcji OFC, osoby takie patrzą dalekowzrocznie na przyszłość, co pomaga im uzyskać dobre wyniki w tym teście. Z kolei zadanie na pamięć jest na tyle łatwe z wykorzystaniem symulacji mentalnej, że prowadzi do zbytniego polegania na modelu i mylenia go z rzeczywistością, co skutkuje konfabulacją w postaci błędnego rozpoznawania nowych obrazów jako już widzianych wcześniej. <br />
<br />
Niepokojący jest fakt, że uzyskane dane pokazują, iż świadomy sen wiąże się z mniej świadomym czuwaniem, tzn. osoby ze zdolnością do świadomego śnienia, mogą mieć problemy z rozpoznaniem na jawie tego, co jest ich prawdziwym wspomnieniem. Warto w tym miejscu zauważyć, że jest to już kolejne badanie opublikowane w ciągu ostatniego czasu, które pokazuje raczej negatywną stronę świadomego śnienia. Nie tak dawno pisałem o tym, że praktykowanie świadomego śnienia przez <a href="http://www.lucidologia.pl/2016/04/swiadome-snienie-u-osob-z-objawami.html" target="_blank">osoby wykazujące objawy psychotyczne może prowadzić do pogłębienia ich choroby i spowodować, że swój wewnętrzny świat będą postrzegać jako rzeczywistość</a>.<br />
<br />
<br />
Corlett PR, Canavan SV, Nahum L, Appah F & Morgan PT (2014). Dreams, reality and memory: confabulations in lucid dreamers implicate reality-monitoring dysfunction in dream consciousness. Cognitive Neuropsychiatry 19 (6), 540-553.<br />
<br />
Neider M, Pace-Schott E, Forselius E, Pittman B, & Morgan P (2010). Lucid dreaming and ventromedial versus dorsolateral prefrontal task performanceConsciousness and Cognition DOI: 10.1016/j.concog.2010.08.001<br />
<br />
Galvin F (1990). The boundary characteristics of lucid dreamers. Psychiatric Journal of the University of Ottawa 15, 73-78.<br />
<br />
Wamsley E, Donjacour CE, Scammel TE, Lammers GJ & Stickgold R (2014). Delusional confusuin of dreaming and reality in narcolepsy. Sleep 37, 419-422.
<br />
<br />
Ilustracja: <a href="https://www.flickr.com/photos/billstrain/4372442066/" target="_blank">Bill Strain - Confusion</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/" target="_blank">CC BY 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-29850293052963285782016-07-07T13:40:00.000+02:002016-07-07T13:40:38.620+02:00Czy w zaburzeniu osobowości typu borderline występuje większa podatność na „mieszanie się” marzeń sennych i wspomnień realnych wydarzeń? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOzCRwJAc1n_vpfao6Mw-5Eh6ZYDbI1TQ7Znc99Wq7wCrs4Sg1KuTn4HACv2xTtABfqoFQRKME-4VOfyUYzJ3Uu-81_6IuxvpHBnoT6pM-Tw-MgVkOzMoLrsgMiKBQaLvENzWYo_StT2w/s1600/5425157971_b836f20073_o+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOzCRwJAc1n_vpfao6Mw-5Eh6ZYDbI1TQ7Znc99Wq7wCrs4Sg1KuTn4HACv2xTtABfqoFQRKME-4VOfyUYzJ3Uu-81_6IuxvpHBnoT6pM-Tw-MgVkOzMoLrsgMiKBQaLvENzWYo_StT2w/s640/5425157971_b836f20073_o+%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
„Mieszanie się” treści marzeń sennych i wspomnień realnych wydarzeń (ang. <i>dream-reality confusion</i>, DRC) jest zagadnieniem, które by móc zostać lepiej poznanym, wymaga jeszcze przeprowadzenia wielu badań. DRC polega na trudności lub niemożliwości określenia, czy dane wydarzenie/doświadczenie miało miejsce w stanie czuwania, czy było ono treścią marzenia sennego. W tym przypadku można zadać pytanie o to, w jakim stopniu osoby posiadające określone cechy psychiczne są w stanie odróżnić śnienie od rzeczywistości? Dotychczas przeprowadzono nieliczne badania dotyczące DRC w populacji nieklinicznej. Z bardziej specyficznych grup, badano występowanie DRC w narkolepsji, wykazując powszechność trudności w określeniu, czy coś wydarzyło się naprawdę, czy było jedynie częścią marzenia sennego w tym zaburzeniu snu. Dostępne są także doniesienia dotyczące związków DRC z objawami psychotycznymi.<br />
<br />
Podobnie, niewiele wiadomo na temat śnienia w zaburzeniu osobowości typu <i>borderline</i> (ang. <i>borderline personality disorder</i>, BPD). Termin ten (oznaczający zaburzenie „z pogranicza” lub „pograniczne”) został po raz pierwszy wprowadzony do psychiatrii w latach trzydziestych XX wieku dla nazwania stanu, w którym z jednej strony występowały objawy zaburzeń psychotycznych, a z drugiej – nerwicowych. BPD po raz pierwszy pojawiło się w systemach klasyfikacyjnych w 1980 roku w DSM-III. Zaburzenie to ujmowane jest w kolejnych edycjach tego podręcznika diagnostycznego. W najnowszym DSM-V, znajduje się w dziale poświęconym zaburzeniom osobowości.<br />
<br />
Osoby z diagnozą BPD przejawiają wzorzec niestabilnych, lecz intensywnych relacji interpersonalnych oscylujących pomiędzy uwielbieniem a nienawiścią, znaczną zmienność nastroju oraz skłonność do myślenia czarno-białego i odczuwania złości. Ponadto często zmienia się ich wewnętrzny obraz „ja”, jak również mają tendencję do odczuwania pustki. Nie bez znaczenia jest ich skłonność do zachowań impulsywnych, jak np. objadanie się lub zbyt szybka jazda samochodem. Powszechnie występują u nich także zachowania (para)samobójcze i samookaleczenia. Osoby z BPD podejmują wszelkie starania, aby uniknąć wyimaginowanego lub rzeczywistego opuszczenia. Miewają również tendencję do doświadczania objawów dysocjacyjnych w reakcji na stres. Według Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, na zaburzenie osobowości <i>borderline</i> cierpi około 2% populacji. Aby móc lepiej wyobrazić sobie, jak funkcjonują osoby z BPD, można sięgnąć po film „Fatalne zauroczenie”, w którym Glen Close w roli Alex Forrest pokazała jedną z najlepszych interpretacji tego zaburzenia. <br />
<br />
Opracowana hipoteza obejmująca grupy wzajemnie powiązanych czynników występujących w obu warunkach (BPD i DRC) zakłada, że u osób z zaburzeniem <i>borderline</i> istnieje zwiększona podatność na mieszanie się wspomnień ze snu i stanu czuwania. Na najbardziej ogólnym poziomie można wyróżnić 5 kategorii tych czynników, umownie zakwalifikowanych jako: zaburzenia snu, objawy dysocjacyjne, wydarzenia życiowe, zaburzenia poznawcze oraz granice. <br />
<br />
Osoby posiadające diagnozę BPD często doświadczają zaburzeń snu. Badania wskazują na występowanie problemów ze snem u 15 - 95,5% populacji osób z tą diagnozą. Zmienne cykle snu i czuwania występują zarówno w przebiegu BPD, jak i łączą się z DRC. Zmienność cykli snu-czuwania prowadzi do intruzji doświadczeń ze snu do świadomości w stanie czuwania, co skutkuje poczuciem depersonalizacji (objaw dysocjacyjny) oraz mają szkodliwy wpływ na pamięć, sprzyjając powstawaniu fałszywych wspomnień. Osoby zgłaszające zaburzenia snu/problemy ze snem, wypadają wysoko w skalach dysocjacji, skłonności do fantazjowania oraz podatności do powstawania fałszywych wspomnień.<br />
<br />
Jak wspomniano powyżej, zaburzenia snu powiązane są z objawami dysocjacyjnymi. Osoby cierpiące na BPD przejawiają skłonność do dysocjacji. Stanów dysocjacyjnych doświadcza ok. 2/3 osób z BPD. Co więcej, objawy dysocjacyjne i skłonność do fantazjowania są pozytywnie skorelowane. Obie te cechy związane są także z DRC. W badaniach wykazano także pozytywną korelację pomiędzy objawami dysocjacyjnymi, a impulsywnością, która jest jedną z cech diagnostycznych BPD. <br />
<br />
Osoby cierpiące na BPD doświadczają również więcej negatywnych wydarzeń życiowych niż osoby z innymi zaburzeniami osobowości oraz bez nich. Zgodnie z klasyczną hipotezą ciągłości (ang. <i>continuity hypothesis</i>), na treść marzeń sennych wpływają wydarzenia z życia śniącego, dlatego też treść marzeń sennych osób z BPD powinna być bardziej negatywna. W rzeczywistości, osoby z BPD doświadczają koszmarów sennych częściej niż osoby z populacji nieklinicznej. Marzenia senne częściej mylone z rzeczywistymi wydarzeniami są realistyczne, nieprzyjemne oraz prowadzą do podejmowania związanych z nimi zachowań w stanie czuwania. Wydaje się więc, że nieprzyjemna treść marzeń sennych w BPD może być czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo większej podatności na DRC, zwłaszcza jeśli uwzględni się także liczne zaburzenia poznawcze występujące w tej populacji.<br />
<br />
Deficyty poznawcze u osób z BDP można ogólnie przypisać do grup takich jak: przemijające wyobrażenia quasi-psychotyczne, skłonność do objawów dysocjacyjnych, zniekształcenia poznawcze z zakresu funkcjonowania społecznego oraz zaburzenia neuropoznawcze. Co więcej, mogą one przejawiać problemy z monitorowaniem rzeczywistości. Jest to zdolność do odróżnienia wspomnień realnych wydarzeń od treści snów, wyobrażeń lub urojeń. Obejmuje ona dwa procesy decyzyjne: 1) ocenę, czy właściwości śladu pamięciowego są bardziej typowe dla wspomnień wydarzeń zewnętrznych czy wspomnień generowanych wewnętrznie, 2) ocenę opartą na towarzyszących wspomnieniach/wiedzy (jest to bardziej złożony proces, zajmujący więcej czasu). Marzenia senne uznawane są za wewnętrznie generowane wydarzenia, które trudno odróżnić od podobnych, zewnętrznych wydarzeń, ponieważ w ich powstawanie nie są włączone świadome operacje poznawcze. Brak pewności co do istotnych wskazówek dotyczących pochodzenia źródła wspomnienia wynikający z trudności w monitorowaniu rzeczywistości prowadzić może do wystąpienia DRC, wskazując na związek pomiędzy zaburzonymi procesami monitorowania rzeczywistości a myleniem snów z rzeczywistością.<br />
<br />
Koncepcja granic (ang. <i>boundaries</i>) opracowana została przez Ernesta Hartmanna. Ujmuje ona kontinuum pomiędzy cienkimi a grubymi granicami, definiowanymi jako właściwość danej osoby pozwalająca jej na określenie zależności pomiędzy m.in. stanem śnienia a stanem czuwania, pomiędzy świadomością a nieświadomością, czy między myślami a emocjami. Osoby z BPD przeważnie charakteryzują się cienkimi granicami, co oznacza, że częściej odpamiętują marzenia senne niż osoby o grubych granicach oraz częściej doświadczają nakładania się przeżyć ze stanu czuwania oraz marzenia sennego. <br />
<br />
Analiza teoretyczna uwzględniająca przedstawione powyżej zmienne wskazuje na to, że osoby z BPD mogą być bardziej podatne na „mieszanie się” treści marzeń sennych ze wspomnieniami realnych wydarzeń. Kolejnym krokiem w pracach nad opisanym powyżej modelem jest jego empiryczna weryfikacja. Planowane jest przeprowadzenie kilkuetapowych badań nad związkami nakładania się wspomnień ze stanu snu i czuwania oraz BPD, obejmujących m.in. wykorzystanie miar subiektywnych, badania laboratoryjne przy użyciu polisomnografu oraz badania w warunkach pozalaboratoryjnych polegające na zbieraniu zarówno narracji marzeń sennych, jak i opisów doświadczeń z dnia. Otrzymane wyniki stanowić będą próbę odpowiedzi na wiele pytań dotyczących funkcjonowania osób z diagnozą BPD oraz z rysem tego zaburzenia osobowości w porównaniu do osób zdrowych.<br />
<br />
Skrzypińska D, Szmigielska B (2015). Dream-reality confusion in borderline personality disorder: a theoretical analysis. Frontiers in Psychology, 6, doi: 10.3389/fpsyg.2015.01393.<br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/vlad_ofp/5425157971/" target="_blank">Vlad Gilcescu</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nc/2.0/" target="_blank">CC BY-NC 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-40027594561114836932016-06-22T19:00:00.000+02:002016-06-22T19:00:41.173+02:00Poziomy komunikacji z/do snu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCbE9TG-RbPVQgt3bFzRX7K3B6PackU4DcsUnCaUjhPdg9qILmJ_WLjtk4D7Y5__0YwI0dVhOsJHaC64zM6_rnLbTGigWAzqXErSj_6Z_9NI5DfUwtWJfbW9cnJ6fE4wnhTpqx34qjvcI/s1600/Screenshot+from+2016-05-24+19%253A32%253A38.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCbE9TG-RbPVQgt3bFzRX7K3B6PackU4DcsUnCaUjhPdg9qILmJ_WLjtk4D7Y5__0YwI0dVhOsJHaC64zM6_rnLbTGigWAzqXErSj_6Z_9NI5DfUwtWJfbW9cnJ6fE4wnhTpqx34qjvcI/s1600/Screenshot+from+2016-05-24+19%253A32%253A38.png" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Temat komunikacji ze snu do świata jawy był już tutaj poruszany wielokrotnie, głównie przy okazji omawiania badań, w których uczestniczyły osoby świadomie śniące (jako rutynowa metoda potwierdzania uzyskania świadomości we śnie). W tym artykule chciałbym przyjrzeć się bliżej samej komunikacji z osobami pogrążonymi we śnie, gdyż temat ten wydaje mi się niezwykle ciekawy, a sama komunikacja może przyjmować różne, nieraz bardziej skomplikowane formy, niż jedynie sygnalizowanie za pomocą określonej sekwencji ruchów gałek ocznych, o tym, że się śni.<br />
<br />
<b>Poziom I – komunikacja jednostronna </b><br />
Ta najprostsza, jednostronna forma komunikacji – przyjmijmy, że jest to komunikacja poziomu I, jest stosowana od lat 70, kiedy niezależnie od siebie Keith Hearne oraz Stephen LaBerge wykorzystali ją do doświadczalnego potwierdzenia istnienia świadomych snów (więcej szczegółów na ten temat można znaleźć w <a href="http://www.lucidologia.pl/2009/06/metody-badan-swiadomych-snow.html" target="_blank">artykule poświęconym metodom badania świadomych snów</a>). Warto wspomnieć, że nie tylko ruchy oczu, ale również kontrolowany oddech czy mikroruchy mięśni próbowano początkowo wykorzystać do takiej komunikacji – były nawet próby budowania specjalnych rękawic do tego celu, jednak ówczesna technologia nie pozwalała na osiągnięcie zadowalających wyników, jakie dawała już wtedy elektrookulografia (EOG). Przy obecnym rozwoju techniki (minęło w końcu od tamtego czasu niemal 40 lat!) może nawet warto by wrócić do idei elektronicznej rękawicy, za pomocą której można by posługiwać się językiem migowym prosto ze snu, jednak to właśnie ustalony już wtedy ruch oczu LPLP (lewo-prawo-lewo-prawo) jest do dziś niemal niezmiennie stosowany w badaniach świadomego snu, jako sygnał mówiący „Wiem, że śnię”.<br />
<br />
Innym przykładem komunikacji jednostronnej są wszelkie próby włączenia różnego rodzaju bodźców zewnętrznych do marzenia sennego. Ten sposób komunikacji ma znacznie dłuższą historię, sięgającą czasów odkrycia fazy REM (a być może i wcześniej). Już wtedy zauważono, że zarówno dźwięki, błyski świetlne czy bodźce dotykowe mogą zostać włączone w treść marzenia sennego w różnym stopniu, wyrażanym za pomocą wskaźnika inkorporacji (ang. <i>incorporation rate</i>), który waha się w granicach od kilku-kilkunastu % (niska skuteczność włączenia bodźca, np. proste sygnały dźwiękowe, słowa) do prawie 90 % (wysoka skuteczność, np. ucisk kończyny). Co więcej, osoba śniąca może nie tylko zauważyć pojawienie się danego sygnału we śnie, ale również poprawnie go zinterpretować i powiązać go z wcześniej zaplanowaną akcją. Na tej zasadzie swoje działanie opierają wszelkiego rodzaju maski snu, których zadaniem jest wykrycie fazy REM a następnie wysłanie odpowiedniego sygnału mającego uzmysłowić śniącej osobie, że właśnie śni. Sygnału najczęściej w postaci pojedynczych błysków pochodzących z diod umiejscowionych przed powiekami. Wokół tych masek narosło wiele kontrowersji, a ich działanie było poddawane niejednokrotnie w wątpliwość, jednak zakładając, że poprawnie wykrywają one fazę REM, to powinny również spełniać swoje funkcje sygnalizacyjne, o ile wcześniej osoba z nich korzystająca nauczy się rozpoznawać docierające z diod sygnały.<br />
<br />
<b>Poziom II – komunikacja dwukierunkowa </b><br />
Poza sposobami prostej komunikacji jednokierunkowej, możliwa jest także komunikacja dwukierunkowa (poziom II). Może ona przybrać formę dialogu pomiędzy eksperymentatorem a osobą śniącą przebiegającego w taki sposób, że obudzony badacz (lub, jeżeli proces jest zautomatyzowany, odpowiednio zaprogramowane urządzenie) wysyła sygnał niosący ze sobą jakąś informację do osoby śniącej świadomie, a ta, po jego odebraniu, odpowiada mu. Sygnał wysyłany przez badacza jest najczęściej świetlny lub dźwiękowy, może być prosty (jednoskładnikowy ton lub błysk) lub złożony (np. zakodowana informacja). <br />
<br />
Jednym z pierwszych udowodnionych naukowo przykładów takiej komunikacji była próba rozróżnienia pomiędzy dwoma prostymi dźwiękami przez osobę pogrążoną we śnie i zasygnalizowanie przez nią usłyszenia odpowiedniego dźwięku za pomocą ustalonej sekwencji ruchów oczu. W badaniach tych (Strelen, 2006) wykorzystano potencjały wywołane, a konkretnie badano pojawienie się w mózgu tzw. fali uwagi (P300). W skrócie, fala P300 jest obserwowana w momencie pojawienia się oczekiwanego bodźca słuchowego, pośród serii bodźców nieistotnych. Uczestnicy (trzy osoby) słuchali przed snem dwóch dźwięków (wysoki vs niski). Zostali oni poinstruowali, że kiedy podczas świadomego snu będą puszczane im te dźwięki w różnej kolejności, ich zadaniem będzie rozpoznać jedynie wysokie tony (a więc były to bodźce oczekiwane) a ich obecność zasygnalizować pojedynczym ruchem gałek ocznych w kierunku LP. Z kolei niskie tony miały być przez nich ignorowane. Analiza zapisu EEG potwierdziła, że badane osoby znajdowały się we śnie REM oraz wykazała obecność fali P300 w momencie gdy sygnalizowano rozpoznanie dźwięku przez sen. Wyniki tych badań nie tylko sugerują, że obecność potencjału wywołanego P300 w zapisie EEG u osoby śniącej świadomie podczas dyskryminacji dwóch bodźców akustycznych może świadczyć o świadomym przetwarzaniu informacji słuchowej podczas świadomego snu, ale również pokazują, że możliwa jest swego rodzaju konwersacja pomiędzy badaczem a osobą pogrążoną we śnie. Nie jest to jednak skomplikowana komunikacja gdyż pozwala jedynie na przekazanie bardzo prostych informacji zarówno w jednym jak i drugim kierunku.<br />
<br />
Warto w tym miejscu dodać, że niektóre ze wspomnianych wyżej masek snu, również umożliwiają podstawy takiej komunikacji. Jest to przydatne w sytuacji kiedy ktoś uzyskał już świadomość we śnie, natomiast maska wciąż wysyła sygnały, co na tym etapie może być rozpraszające i często prowadzi do wybudzenia. Wtedy osoba świadoma swojego snu może „nadać” określony wcześniej sygnał za pomocą ruchów oczu aby dać znać masce, że cel został już osiągnięty i tym samym ją wyłączyć. Maski snu mają wbudowane czujniki ruchu gałek ocznych, na podstawie których identyfikują odpowiednią fazę snu do wysłania sygnału, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby czujniki te odbierały również wcześniej zaprogramowane wzorce ruchów gałek ocznych, jako niosące przesłanie sygnały, by umożliwić właśnie takie proste sterowanie maską wprost ze snu.<br />
<br />
Bardziej skomplikowane podejście do komunikacji dwukierunkowej zastosował student Uniwersytetu w Osnabrücku, Kristoffer Appel, który w roku 2013 obronił pracę magisterską w dziedzinie nauk poznawczych. W pracy tej postawił sobie za cel przesłanie złożonej informacji (np. prostego zadania matematycznego) do czyjegoś snu a następnie jej odebranie i zrozumienie przez osobę śniącą i udzielenie przez nią poprawnej odpowiedzi. Do kodowania komunikatów przekazywanych na linii jawa-sen-jawa wykorzystał alfabet Morse'a.<br />
<br />
Część badań przeprowadzona została jako „self-study” w warunkach domowych, wykorzystując do tego wycofany już ze sprzedaży ZEO (więcej na ten temat znajduje się <a href="http://www.lucidologia.pl/2011/03/zeo-domowe-laboratorium-snu.html" target="_blank">w osobnym artykule o ZEO</a>) podłączony do komputera, na którym działało specjalnie napisane oprogramowanie pełniące funkcje detektora fazy REM w czasie rzeczywistym, generatora zakodowanych sygnałów dźwiękowych, wysyłanych do śniącego poprzez głośnik oraz detektora ruchów oczu w czasie rzeczywistym jednocześnie dekodującego odbieraną informację. Program dodatkowo posiadał interfejs graficzny pozwalający na modyfikowanie ustawień, np. ustawianie intensywności bodźca. ZEO zostało wykorzystane tutaj do detekcji fazy REM (w oparciu o surowy sygnał ze „zhakowanego” urządzenia) a artefakty w zapisie przedczołowego EEG będące efektem ruchów oczu mogły posłużyć do komunikacji ze świata snu (dzięki artefaktom i ich interpretacji przez program, można było odczytać całkiem wyraźne wzorce ruchów oczu i tym samym odkodować przesyłaną przez osobę śniącą informację). Dodatkowo oprogramowanie umożliwiało zaprogramowanie działania w odpowiedzi na zarejestrowany i zdekodowany sygnał od śpiącego, np. trzykrotne spojrzenie w lewo kodujące w alfabecie morsa literę „s” mogło wyzwalać generowanie bodźca o wyższym natężeniu, zatem śniący z poziomu snu sam mógłby sterować ustawieniami bodźców, gdyby okazało się, że są dla niego za słabe/za mocne.<br />
<br />
W takim układzie autor przetestował na sobie pierwszą implementację pomysłu oraz dopracował szczegóły ustawień bodźca i samej metody. Na drugim etapie pracy, wciąż obejmującym testy na sobie, autor przeprowadził 7 sesji z ZEO, które następnie powtórzył dodatkowo w dwóch kolejnych sesjach z użyciem 19-kanałowego EEG i EOG. Jako bodziec stosowany do kodowania informacji alfabetem Morse'a wykorzystano sygnał dzwiękowy o częstotliwości 1000 Hz. Poniżej znajduje się grafika ilustrująca to, jak wyglądało zakodowanie prostego zadania odejmowania i dodawania (5-3, 0+9).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHA_8ehZ7X0WiKdTVIM0ZInAceb5Ke_THY51uMQFBoCgUE7a76ssTm0Vr0jcd3IabWIWsqKvBVQ8jHg8tuMAWYrfL_9tiuRv99eTVbYLoVgVrv48EMNAFLk43GfO2vNbxCZTnwTSZrTTA/s1600/Screenshot+from+2016-06-21+12%253A04%253A27.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHA_8ehZ7X0WiKdTVIM0ZInAceb5Ke_THY51uMQFBoCgUE7a76ssTm0Vr0jcd3IabWIWsqKvBVQ8jHg8tuMAWYrfL_9tiuRv99eTVbYLoVgVrv48EMNAFLk43GfO2vNbxCZTnwTSZrTTA/s1600/Screenshot+from+2016-06-21+12%253A04%253A27.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przykład przedstawiający w jaki sposób zakodowane zostało zadanie matematyczne za pomocą sygnału dźwiękowego: 5 krótkich sygnałów ("5"), dwa długie ("M" jak minus), trzy krótkie i dwa długie ("3"), kodujące zadanie "5-3". Podobnie zakodowano dalej zadanie 0+9 (Appel 2013). To, w jaki sposób kodem Morse'a są kodowane poszczególne litery i cyfry można znaleźć m.in. na <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Kod_Morse%E2%80%99a" target="_blank">Wikipedii</a>.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Odpowiedzi były przekazywane za pomocą ruchów oczu; ponieważ w alfabecie Morse'a każda litera i cyfra zapisana jest jako ciąg sygnałów krótkich i długich, sygnał krótki zakodowany był jednokrotnym spojrzeniem w lewo, natomiast sygnał długi – w prawo. Wybrany został też sygnał, którym autor miał dać znać, że jest świadomy tego, że śni (5 spojrzeń w lewo, a nie tradycyjnie LPLP, gdyż ZEO skuteczniej mógł taki sygnał odebrać).<br />
<br />
Pierwsze wyniki nie były może imponujące: na 23 zarejestrowane sny, 4 były świadome, z czego w dwóch miała miejsce bezpośrednia inkorporacja bodźca, a do dwóch pozostałych bodźce zostały włączone pośrednio (tzn. bodziec taki wywarł wpływ na treść marzenia sennego ale nie pojawił się w oczywistej formie). Raz udało się rozwiązać zadanie do końca (a więc przeprowadzić skuteczną komunikację do i ze snu) oraz rozpocząć kolejne, które zostało przerwane pobudką. Niestety, zadanie zakończone sukcesem miało miejsce podczas sesji z samym ZEO (brak potwierdzenia EEG/EOG), jednak autor, na podstawie zarejestrowanych danych, przypuszcza, że z dużą dozą prawdopodobieństwa miało to miejsce w fazie REM, gdyż dominowały wówczas fale o wysokiej amplitudzie i częstotliwości 20-36 Hz, które są charakterystyczne dla fazy REM wykrywanej przez ZEO, w odróżnieniu od fal o częstotliwości 10-14 Hz odpowiadającym fazom N2 i N3 (co zostało wcześniej potwierdzone gdy porównywano wyniki ZEO i profesjonalnej polisomnografii). Dodatkowo, zarejestrowano bardzo mało aktywności w pasmach powyżej 35 Hz, co tym bardziej sugeruje, że pomiarów nie dokonano w fazie czuwania.<br />
<br />
Następnie przyszedł czas na kontrolowane eksperymenty na ochotnikach w laboratorium, które dały by powtarzalne wyniki. Wzięło w nich udział pięć osób, które miały rożne doświadczenie w świadomym śnieniu, od 2 snów w ciągu całego życia do 100, lub 4-5 w ciągu miesiąca. W efekcie kolejnych prób tylko jednej osobie podczas jednego snu prawie udało się odebrać informację zawierającą polecenie, ale przed ukończeniem zadania świadomy sen zamienił się w zwykłe marzenie senne. W sumie, na 30 snów zrelacjonowanych podczas tego doświadczenia, 6 z nich zawierało bezpośrednie inkorporacje bodźców a kolejne 6 – pośrednie. Ten kiepski wynik mógł wynikać z różnych przyczyn np. z tego, że brały tu udział osoby nie znające dobrze alfabetu Morse'a, lub nie rozumiejące do końca koncepcji przekazywania sygnałów za pomocą oczu. Wygląda więc na to, że autor zaprzepaścił szansę na uzyskanie ciekawych wyników przez zły dobór lub brak przygotowania grupy eksperymentalnej.<br />
<br />
Niemniej jednak, niedługo po obronie, Kristoffer Appel przedstawił na konferencji Worldsleep2015 kolejne badanie, które obejmowało już 10 osób, tym razem dobrze przeszkolonych w kodzie Morse'a oraz w sygnalizacji za pomocą ruchów oczu. Dodatkowo, uczestnicy byli osobami, które co najmniej raz w tygodniu doświadczały świadomego snu, a więc zgodnie z przyjętymi normami były to osoby często śniące świadomie. Spośród wszystkich uczestników, trzem osobom udało się z sukcesem odebrać i rozkodować zadanie oraz odpowiedzieć na, w sumie, 15 zadań matematycznych. Bezpośrednie inkorporacje dotyczyły ponad 60% podawanych bodźców. Biorąc pod uwagę trudności jakie sprawiają wszelkie badania z udziałem osób świadomie śniących, 3 osoby na 10, w tym 15 udanych prób komunikacji sen-jawa-sen z przekazywaniem złożonych informacji w obie strony to już całkiem niezły sukces. Jest duża szansa, że wyniki te zostaną uzupełnione i doczekamy się ciekawej publikacji naukowej na ten temat, gdyż Kristoffer Appel kontynuuje swoje badania w ramach pracy doktorskiej, a postępy jego prac możemy śledzić na stronie internetowej http://www.sleepcommunication.com/.<br />
<br />
<b>Poziom III – komunikacja pomiędzy śniącymi (z wykorzystaniem przekaźnika na jawie) </b><br />
Bardziej skomplikowanym procesem byłaby komunikacja pomiędzy dwiema (lub więcej) osobami pogrążonymi we śnie, które porozumiewają się między sobą za pomocą fizycznego „węzła komunikacyjnego” zlokalizowanego gdzieś na świecie – tym prawdziwym, a więc na jawie. Komunikacja sen-jawa-sen może wydawać się czymś abstrakcyjnym, jednak biorąc pod uwagę wszystkie wyżej wspomniane rozwiązania technologiczne i metody naukowe, jest jak najbardziej możliwa. Co więcej, zostały nawet przeprowadzone próby takiej komunikacji a jej rezultaty przedstawiono podczas konferencji International Association for the Study of Dreams (IASD) w roku 2012. Prezentacja autorstwa Daniela Oldisa i Seana Olivera nie jest co prawda wynikiem żmudnych badań naukowych w laboratorium snu, ale przedstawia ciekawą koncepcję oraz jej przetestowanie w pół-amatorski sposób, niemniej jednak warto się przyjrzeć jej bliżej, gdyż ogólne założenia metody wydają się słuszne a wyniki możliwe do powtórzenia w kontrolowanych warunkach.<br />
<br />
Z badań nad snem wiemy już, że różne bodźce zewnętrzne mogą zostać włączone do snu i rozpoznane, a śniący mogą za pomocą zdefiniowanych wcześniej ruchów oczu wysłać na zewnątrz sygnał, który jest obserwowalny i rejestrowalny. Możemy też monitorować pracę naszego mózgu podczas snu, aby móc określić kiedy znajdujemy się w fazie REM. Mając do dyspozycji wiele technologii przesyłania danych na odległość, sygnały te mogą zostać bez problemu przesłane, np. na serwer pełniący rolę wspomnianego węzła komunikacyjnego, który będzie zapisywał odebrane sygnały i koordynował przesyłanie odpowiednich sygnałów dalej do innych osób pogrążonych we śnie, przez co osoby śniące mogą pozostawać w stałym kontakcie pomiędzy sobą, cały czas znajdując się we śnie.<br />
<br />
W eksperymencie Oldisa i Olivera obaj Panowie oraz ich znajomi pełnili rolę obiektów doświadczalnych, których sen monitorowany był przez „zhakowany” ZEO, który służył równocześnie jako rejestrator ruchów oczu jak i monitor fal mózgowych. Sygnały z ZEO docierały do laptopa i były analizowane za pomocą skryptu, który z kolei wysyłał je na stronę internetową www.sleepstreamonline.com. Tam sygnały pochodzące od śpiących osób były porównywane i jeżeli okazało się, że obie osoby były w tym samym czasie w fazie REM (w tych próbach zawsze uczestniczyły jednocześnie dwie osoby), jedna z nich (osoba A) otrzymywała sygnał świetlny (lampka sterowana tym samym skryptem), który miał zostać włączony w sen i rozpoznany, dzięki czemu osoba A mogła zorientować się, że właśnie śni. Następnie, zadaniem osoby A było przekazanie odpowiedniego kodu w postaci ustalonej wcześniej sekwencji ruchów oczu, który był odebrany przez ZEO, interpretowany przez skrypt i wysyłany na serwer. Z serwera została wysyłana informacja do komputera osoby B, którą odbierał skrypt i na jej podstawie wyzwalał zapalenie się lampki u tej osoby (zatem osoba A wprost ze swojego snu zamierzonym działaniem przekazała sygnał świetlny osobie B). Jeżeli sygnał ten został włączony w sen osoby B i rozpoznany przez nią, mogła ona odpowiedzieć osobie A w ten sam sposób, tzn. wysyłając sygnał świetlny poprzez wykonanie we śnie odpowiedniej sekwencji ruchów oczu. W końcu, ze strony www.sleepstreamonline.com można było pobrać logi wszystkich sesji z danej nocy i skonfrontować je z relacjami uczestników.<br />
<br />
Wyniki tych eksperymentów pokazały, że komunikacja pomiędzy osobami pogrążonymi we śnie jest możliwa, a prezentacja o której mowa (w jęz. angielskim) jest do obejrzenia tu:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/M1jUENG12Uc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/M1jUENG12Uc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Autorzy tej koncepcji wskazują, że może ona posłużyć jako zabawa polegająca na wzajemnym uświadamianiu się we śnie, co można by nawet przeobrazić w pewnego rodzaju grę. Nowego znaczenia nabiera też termin „wspólne śnienie” (<i>mutual dreaming, shared dreaming</i>). Warto by jednak powtórzyć te badania w kontrolowanych warunkach, co jak zwykle sprawiłoby wiele trudu, gdyż wymagałoby wielu prób z doświadczonymi lucid dreamerami, wielu nocy spędzonych w co najmniej dwóch pracowniach snu jednocześnie itp.. Obecnie można by stosować szereg różnych znaków opartych o specyficzne wzorce aktywności określonych obszarów mózgu, zmieniających się w odpowiedzi na wykonywane czynności we śnie – wiadomo, że pewne czynności wykonywane we śnie prowadzą do aktywacji określonych rejonów kory (badania Martina Dreslera czy Daniela Erlachera), a wykorzystując techniki EEG, fNIRS, fMRI, potencjały wywołane, czy nawet przezczaszkową stymulację elektryczną, można by precyzyjniej wykrywać fazę REM oraz urozmaicić repertuar jak i udoskonalić sposób przekazywania komunikatów.<br />
<br />
<b>Co dalej? </b><br />
Nie wiem czy były jeszcze badane jakieś inne drogi komunikacji, których stroną była przynajmniej jedna osoba pogrążona we śnie, ale wydaje mi się, że w literaturze nic więcej nie znajdziemy. Osobom zainteresowanym tematem warto śledzić pracę Kristoffera Appela, który być może opublikuje coś nowego w tej dziedzinie, kiedy już skończy swój doktorat.
Na koniec warto zadać sobie pytanie, jakie nowe szlaki komunikacyjne można by jeszcze stworzyć, i co można by dzięki temu osiągnąć. Czy poza rozwijaniem umiejętności świadomego śnienia (poprzez wspólne uświadamianie się i różne gry) oraz zastosowanie typowo rozrywkowe, o jakim wspominają Oldis i Oliver są jeszcze jakieś praktyczne zastosowania komunikacji ze śniącymi? Appel sugeruje na przykład, że może kiedyś, gdy technologia sennej komunikacji rozwinie się trochę bardziej, możliwe będzie zastosowanie jej w psychoterapii koszmarów sennych prowadzonej przez psychoterapeutę, który w trybie <i>live</i> będzie pomagał osobie cierpiącej na złe sny w poradzeniu sobie z nimi. Ale przede wszystkim jest to ciekawe narzędzie do badania samych snów, które odpowiednio rozwinięte (<a href="http://www.lucidologia.pl/2010/07/nowe-narzedzie-do-badan-nad-swiadomym.html" target="_blank">na przykład tak</a>) mogłoby ułatwić relacjonowanie własnych marzeń sennych w czasie rzeczywistym, co umożliwiłoby chociażby bardziej precyzyjne badanie neuronalnych korelatów sennych wydarzeń.<br />
<br />
Erlacher D, Schredl M (2008) Do REM (lucid) dreamed and executed actions share the same neural substrate? Int J Dream Res 1(1): 7-14.
<br />
<br />
Erlacher D, Schredl M, LaBerge S (2003) Motor area activation during dreamed hand clenching: a pilot study on EEG alpha band. Sleep and Hypnosis 5: 182-187.
<br />
<br />
LaBerge S, Nagel L, Dement WC, Zarcone V (1981) Lucid dreaming verified by volitional communication during REM sleep. Percept Mot Skills 52: 727-732.
<br />
<br />
Strelen J (2006) Acoustic evoked potentials in lucid dreaming (in German). Ph. D. thesis, University of Mainz.
<br />
<br />
Hearne KM (1978) Lucid dreams: an electrophysiological and psychological
study. Doctoral dissertation. University of Liverpool.
<br />
<br />
Oldis D, Oliver S (2012) Experiments in Inter-Dream Communication. IASD. Berkley CA.
<br />
<br />
Appel K (2013) Communication with a sleeping person. M.Sc. Thesis, University of Osnabrück.
<br />
<br />
Appel A, Pipa G (2015) Sleep communication. Wordsleep2015. Istanbul, TR.<br />
<br />
Grafika na górze artykułu pochodzi z prezentacji Oldis i Oliver, IASD 2012Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-62218538595517297782016-05-13T09:17:00.000+02:002016-05-13T09:17:59.315+02:00Współwystępowanie uszkodzeń mózgu i stanów dysocjacyjnychAby zdefiniować rolę poszczególnych struktur mózgu w kontekście badanych zjawisk psychicznych i zachowań, naukowcy i klinicyści posługują się zróżnicowanymi metodami neuroobrazowania czynnościowego. Aktywność obszarów i ich wzajemne interakcje możemy badać przy użyciu szerokiej gamy technik, takich jak elektroencefalografia (EEG), funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI), magnetoencefalografia (MEG), pozytonowa tomografia emisyjna (PET), spektroskopia bliskiej podczerwieni (NIRS) czy tomografia emisyjna pojedynczych fotonów (SPECT). Każda z nich posiada specyficzne dla siebie zalety i ograniczenia, wykorzystując różne aspekty aktywności mózgu - począwszy od zwiększonego zapotrzebowania na glukozę i utlenowaną krew obszarów aktywnych metabolicznie, a skończywszy na pomiarach zmian napięcia elektrycznego czy pola magnetycznego.<br />
<br />
Zanim jednak opracowano i wdrożono te metody, badano zachowania pacjentów z domniemanymi lezjami (uszkodzeniami) mózgu - ich obecność i zakres – weryfikowano pośmiertnie, by powiązać wybrane struktury z zaobserwowanymi deficytami. Dziś, kiedy powszechnie możemy wspomagać się neuroobrazowaniem strukturalnym (takim jak tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny), wykrywanie uszkodzeń dostarcza cennych wskazań dotyczących związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy istnieniem lezji a obserwowalnymi objawami. Wśród problemów, które dotykają osoby po uszkodzeniach mózgu znajdują się także zmienione stany świadomości i zaburzenia snu. Prześledźmy kilka takich przypadków, które niedawno zostały opisane w literaturze, by lepiej zrozumieć skomplikowany mechanizm powstawania świadomych snów i zjawisk typu out-of-body experience.<br />
<br />
Jedną z pacjentek, której przypadek zanalizowano była 26-letnia kobieta; została hospitalizowana z objawami ataksji ruchowej (niezbornością chodu), bólem głowy i podwójnym widzeniem. Pacjentka skarżyła się przede wszystkim na częste koszmary, przebudzenia nocne i występujące rankami stany świadomego snu, które, choć kontrolowane, miały nieprzyjemny charakter i wiązały się z negatywnymi przeżyciami, takimi jak hospitalizacja czy bójka, której była świadkiem. Jak wykazały wyniki rezonansu magnetycznego, doznała niewielkiego udaru niedokrwiennego w obszarach lewego przedniego i grzbietowo-przyśrodkowego wzgórza, zaopatrywanych przez tętnicę wzgórzowo-guzową. Po przeprowadzeniu kompletu badań, wdrożono leczenie przeciwpłytkowe, mające na celu przeciwdziałanie zakrzepom. Jednocześnie wykluczono występowanie zespołu stresu pourazowego. Podczas ostrej fazy udaru odnotowano zwiększoną długość snu, sięgającą 12 godzin, a w kolejnych dniach upośledzenie szeregu funkcji poznawczych, pamięci i doświadczanie silnego stanu lękowego. Polisomnografia wykonana 3 miesiące po zdarzeniu wykazała prawidłowy przebieg snu i znaczącą, choć niepełną poprawę funkcji intelektualnych. W tym samym czasie liczba koszmarów zmniejszyła się, a świadome sny całkowicie ustąpiły.<br />
<br />
Drugim z analizowanych przez Sangiera i współpracowników pacjentem był 36-latek, który doświadczył bólu głowy, paraliżu twarzy i zaburzeń funkcji czuciowo-ruchowych. U pacjenta zaobserwowano nasilenie lęku, zaburzenia uwagi, zdolności pamięciowych i językowych, koszmary, przebudzenia nocne i występujące nad ranem, podlegające kontroli świadome sny. Także i w tym przypadku rezonans pozwolił na wykrycie izolowanego udaru w obrębie grzbietowo-przyśrodkowej części wzgórza, tym razem w obszarze ukrwionym przez tętnice okołośrodkową. Podobnie jak poprzednio, wdrożono leczenie przeciwzakrzepowe. Tak jak u 26-letniej pacjentki, po 3 miesiącach stwierdzono znaczącą poprawę i całkowity zanik świadomego śnienia.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoTfotQlwl08EZ8YZnWQgiYE1z8R4nt5KVs8mULP_fBBt1XXjfUvkNZ4cEpCpnd5u8jiOCrBmQKL0uh_z2qr0nLdZl0U82s815aK2K7MCecpFP2MAATlanAg61mK2BomR1q45BWb16mIw/s1600/Ryc1_AB.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoTfotQlwl08EZ8YZnWQgiYE1z8R4nt5KVs8mULP_fBBt1XXjfUvkNZ4cEpCpnd5u8jiOCrBmQKL0uh_z2qr0nLdZl0U82s815aK2K7MCecpFP2MAATlanAg61mK2BomR1q45BWb16mIw/s640/Ryc1_AB.jpg" width="531" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10pt; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: FreeSans; mso-bidi-language: HI; mso-fareast-font-family: "Droid Sans Fallback"; mso-fareast-language: ZH-CN; mso-font-kerning: 1.5pt; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"><em>Ryc 1. Wskazanie obszarów objętych udarem u 26-letniej
pacjentki (góra) <br />i 36-letniego pacjenta (dół), źródło: Sagnier S. i in. 2015.</em></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Zaburzenia snu występujące po udarach są dość powszechnym, choć wciąż niedostatecznie zbadanym zjawiskiem i poza wymienionymi problemami, obejmują także bezsenność, zaburzenia fazy REM i ruchy wykonywane w trakcie snu. Wciąż niewiele wiadomo o związku pomiędzy fragmentami objętymi udarem a typem występujących objawów. Postuluje się, że zaburzenia snu REM często są powodowane przez drobne wylewy w obrębie pnia mózgu, podczas gdy hipersomnia i występowanie nieregularnych epizodów senności w dzień są typowe dla uszkodzeń okolicy tętnicy okołośrodkowej. Wiąże się je m.in. z uszkodzeniami w obrębie jądra siatkowatego i środwstęgowego, które stanowią część systemu wzbudzającego i są zaangażowane w regulację rytmiki okołodobowej dzięki swym licznym połączeniom z podwzgórzem, prążkowiem czy strukturami korowo-limbicznymi. Samo wzgórze odkrywa ważną rolę w regulacji fazy non-REM, w tym generowaniu tak zwanych wrzecion snu (ang. sleep spindles), jak również w regulowaniu snu wolnofalowego. W badaniach polisomnograficznych przeprowadzanych w fazie ostrej udaru i po upływie kilku(nastu) miesięcy stwierdza się powszechnie zwiększony udział fazy 1, a także skrócenie fazy 2 wraz ze zredukowanymi wrzecionami i kompleksami K. Te charakterystyczne dla fazy 2 zjawiska są obserwowane w zapisie EEG, stanowią m.in. manifestację procesów konsolidacji pamięci i posiadają znaczącą wartość diagnostyczną. W konsekwencji udarów mózgu występuje także ograniczenie snu wolnofalowego i fazy REM, co dowodzi ogólnej dezorganizacji snu. <br />
<br />
Jak jednak powiązać powyższe spostrzeżenia dotyczące anatomii funkcjonalnej wzgórza ze świadomymi snami? Literatura naukowa, pomimo swoich ograniczeń, wskazuje tu na przykład śmiertelnej bezsenności rodzinnej (ang. fatal familial insomnia, FFI) – warunkowanej genetycznie choroby, w której następuje charakterystyczne obumieranie neuronów przedniego i przyśrodkowo-grzbietowego wzgórza, a towarzyszące mu objawy obejmują odgrywanie treści marzeń sennych i oniryczny stupor. Autorzy pracy postulują także, że traumatyczne przeżycia związane z groźną dla zdrowia sytuacją mogły stanowić czynnik wyzwalający wystąpienie świadomych snów u obu opisanych osób.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-f8UvzOYOKpQTbleKTJjlZ6_3HyDzQOctKQi2VBeqfttVBr4eH-O1v5DXCepvoF5F6_svvUSrqaXSwSWL0Uqmf7MPD61-lhalwkZBtmddyqJHOYgE3sfVkrPJVmuTHiQlHno_PmUMf2Y/s1600/Ryc2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="374" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-f8UvzOYOKpQTbleKTJjlZ6_3HyDzQOctKQi2VBeqfttVBr4eH-O1v5DXCepvoF5F6_svvUSrqaXSwSWL0Uqmf7MPD61-lhalwkZBtmddyqJHOYgE3sfVkrPJVmuTHiQlHno_PmUMf2Y/s640/Ryc2.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">
</span><div class="Textbody" style="margin: 0cm 0cm 7pt;">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10pt; line-height: 120%; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Ryc. 2. Jądra wzgórza i złożoność ich połączeń z innymi
strukturami mózgu, <br />źródło: <a href="http://ranzcrpart1.wikia.com/"><span style="color: windowtext; text-decoration: none; text-underline: none;">http://ranzcrpart1.wikia.com</span></a>
(CC BY-SA)<o:p></o:p></span></i></div>
<span style="font-size: small;">
</span></td></tr>
</tbody></table>
Jeszcze ciekawsze badanie, obejmujące doświadczenia wyjścia z ciała (OBE, ang. out of body experiences), świadome sny i zaburzoną integrację informacji płynących z wielu zmysłów zrealizowali szwajcarscy naukowcy pod kierunkiem Olafa Blanke. Skupili się na pacjencie po prawostronnym, peryferycznym uszkodzeniu przedsionka, centralnej części błędnika kostnego, która zlokalizowana jest pomiędzy kanałami półkolistymi a ślimakiem. Pełni ona kluczową rolę w utrzymaniu równowagi i percepcji otoczenia, opierającej się na zjawisku integracji multisensorycznej – przykładowo, by utrzymać stabilną pozycję ciała, konieczne jest zestawienie informacji proprioceptywnej z kończyn dolnych, wzrokowej płynącej z siatkówki i tej pochodzącej z przedsionka, mówiącej o położeniu głowy i charakterystyce ruchu. Jeśli mechanizm integrowania zawodzi, pojawiają się takie objawy jak depersonalizacja czy subiektywne poczucie oddzielenia od ciała.<br />
<br />
36-letni mężczyzna skarżył się na nawracające napady zawrotów głowy i nudności, które ulegały nasileniu pod wpływem skręcania głowy w lewo lub prawo. Co więcej, raportował także poczucie unoszenia się podczas chodzenia i uczucie spadania w trakcie leżenia w łóżku, co stanowiło częstą przyczynę wybudzeń. Epizody te trwały od kilku sekund do kilku godzin. U pacjenta nie stwierdzono uciążliwych objawów słuchowych czy szumów usznych i poddano go szczegółowym badaniom otoneurologicznym. Obejmowały one między innymi badanie słuchowych potencjałów wywołanych pnia mózgu (ang. brainstem auditory evoked potentials, BEAP), pozwalających na różnicowanie zaburzeń słuchu oraz elektronystamografię (ENG), diagnozującą narząd równowagi przez rejestrację ruchu gałek ocznych w oparciu o pomiar potencjału rogówkowo-siatkówkowego. Podczas dość skomplikowanej procedury, w zakres której wchodziła tzw. rejestracja oczopląsu podczasobrotowego w próbie ruchowej z pobudzeniem wahadłowym i test kaloryczny, wykonywany przez wlewanie wody o dwóch różnych temperaturach do uszu, a następnie pomiar potencjałów, zdiagnozowano patologiczne zmiany prawego przedsionka, wywołane najprawdopodobniej przez infekcję wirusową.<br />
<br />
Obrazowanie przy użyciu rezonansu magnetycznego (MRI) i ogólne badanie neurologiczne przyniosło prawidłowe wyniki, nie przeprowadzono natomiast badania polisomnograficznego ani EEG, co może nieco zaskakiwać w kontekście charakterystyki zgłaszanych przez chorego objawów. Tuż po zdiagnozowaniu mężczyzna przeszedł 18 sesji fizjoterapeutycznych, polegających m.in. na wzrokowo-ruchowej stymulacji przedsionka; w ich wyniku doszło do ustąpienia świadomych snów i doświadczeń wyjścia z ciała.<br />
<br />
Pierwsze objawy, powiązane z koszmarami nocnymi i stanami lękowymi, wystąpiły u pacjenta w wieku 11-12 lat i podobnie jak we wcześniej omówionych przypadkach, doświadczał on świadomych snów i zaburzeń dysocjacyjnych w godzinach porannych, najczęściej po uprzednim wybudzeniu. Doświadczenia te, związane z epizodami paraliżu przysennego z czasem ulegały wydłużeniu i intensyfikacji: świadome sny cechował rosnący stopień samoświadomości i możliwości interakcji z treścią marzenia sennego, a rzadziej występujące OBE stanowiły nieraz ich kontynuację. Dwa miesiące po zakończeniu fizjoterapii, postanowiono przyjrzeć się integracji informacji wzrokowej i pochodzącej z przedsionka, gdyż symptomy zaczęły stopniowo powracać.<br />
<br />
W tym celu umieszczono badanego w ograniczającym ruchy własne pacjenta fotelu, którego ruchy obrotowe naśladowały naturalne ruchy głowy. Stereoskopowy bodziec wzrokowy stanowił układ przypadkowo rozproszonych kropek różnej wielkości, a pacjent miał stale skupiać wzrok na czerwonym, usytuowanym centralnie punkcie. W każdej z 560 prób badany doświadczał dwóch obrotów w tym samym kierunku, a następnie musiał zdecydować, czy drugi był mniejszy bądź większy od pierwszego. Zastosowano trzy warunki: obrotu samego fotela (unimodalny przedsionkowy), samego obrazu (unimodalny wzrokowy) oraz jednoczesnego obrotu fotela i obrazu (bimodalny). Po zakończeniu półtoragodzinnego eksperymentu, wyznaczono progi różnicowania zakresu obrotów dla każdego z tych warunków i porównano je z modelem optymalnej integracji bodźców wzrokowych i przedsionkowych. Zdrowi badani lepiej rozróżniają obroty w warunku bimodalnym w porównaniu z unimodalnym, podczas gdy wyniki pacjenta były gorsze, świadcząc o deficycie w integracji bodźców dwóch typów. Co więcej, próg rozróżnienia dla warunku bimodalnego był znacznie gorszy, gdy testowano stronę, po której znajdowało się uszkodzenie.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghmBCHQzv0SbxWXblcukPKvpWYfJxLuBWT5FFeBcspmz29ao82nNQQhawBnfrZysCauZyvd0QrK3oD7Ry9BObt-pzTlJH4uQ8swOGzPsuoyW5cJxEJW7bQPzNCFhSlfaKggehnqNBjCIg/s1600/Ryc_3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghmBCHQzv0SbxWXblcukPKvpWYfJxLuBWT5FFeBcspmz29ao82nNQQhawBnfrZysCauZyvd0QrK3oD7Ry9BObt-pzTlJH4uQ8swOGzPsuoyW5cJxEJW7bQPzNCFhSlfaKggehnqNBjCIg/s640/Ryc_3.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">
</span><div class="Textbody" style="margin: 0cm 0cm 7pt;">
<!--[if gte vml 1]><v:shapetype id="_x0000_t75" coordsize="21600,21600"
o:spt="75" o:preferrelative="t" path="m@4@5l@4@11@9@11@9@5xe" filled="f"
stroked="f">
<v:stroke joinstyle="miter"/>
<v:formulas>
<v:f eqn="if lineDrawn pixelLineWidth 0"/>
<v:f eqn="sum @0 1 0"/>
<v:f eqn="sum 0 0 @1"/>
<v:f eqn="prod @2 1 2"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @0 0 1"/>
<v:f eqn="prod @6 1 2"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="sum @8 21600 0"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @10 21600 0"/>
</v:formulas>
<v:path o:extrusionok="f" gradientshapeok="t" o:connecttype="rect"/>
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
</v:shapetype><v:shape id="Image5" o:spid="_x0000_s1026" type="#_x0000_t75"
style='position:absolute;margin-left:0;margin-top:0;width:481.9pt;height:404.9pt;
z-index:251657216;visibility:visible;mso-position-horizontal:center;
mso-position-vertical:top'>
<v:imagedata src="file:///C:\Users\wnuk\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\clip_image001.png"
o:title="" blacklevel="-.25"/>
<w:wrap type="square"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><span style="font-size: small;"><!--[endif]--></span><span><em>Ryc. 3.
Schemat przeprowadzonego eksperymentu (A) i poszczególnych prób testowych (B), <br />
podczas których badany oceniał zakres drugiej rotacji w porównaniu z pierwszą, źródło: Kaliuzhna M. i in. 2015</em></span></div>
</td></tr>
</tbody></table>
W kolejnym eksperymencie postanowiono przetestować mechanizmy samoidentyfikacji i lokalizacji położenia ciała poprzez zbadanie integracji bodźców wzrokowych i dotykowych podczas iluzji całego ciała (ang. full body illusion, FBI). Ten sam pacjent, znajdujący się w ciemnym pokoju, kładł się na urządzeniu, które w kontrolowany sposób dotykało jego pleców. Badany nosił gogle, które prezentowały mu wirtualny obraz ciała widzianego od tyłu, na którym punktami zaznaczono dwa miejsca stymulacji dotykowej. Przetestowano dwa warunki: synchroniczny, w którym wyświetlana i faktycznie dokonywana stymulacja pokrywały się czasowo i przestrzennie, a także asynchroniczny, gdzie występowały rozbieżności. Aby zmierzyć określane przez pacjenta położenie własnego ciała, polecono mu wykonać zadanie polegające na wyobrażaniu sobie wypuszczania piłki. Kiedy w myślach wypuszczał ją z dłoni, naciskał przycisk i przytrzymywał go do momentu spodziewanego upadku, co pozwalało na zmierzenie szacowanej odległości znajdowania się od podłoża. Pacjent opisywał swoje odczucia, a także wypełnił kwestionariusz dotyczący testowanych warunków, który zestawiono z wynikami grupy kontrolnej. <br />
<br />
Wśród odnotowanych różnic zaobserwowano, że pacjent doświadczał silniejszych odczuć bycia usytuowanym poza wyświetlanym ciałem w warunku asynchronicznym i silniej odczuwał unoszenie się w powietrzu w warunku synchronicznym, podczas gdy nie stwierdzono takich różnic między warunkami wśród kontrolnych uczestników. Badany ponadto stwierdził, że w warunku synchronicznym doświadczał uczucia mrowienia w nogach i dolnej części pleców, a jego nogi były jakby lżejsze i sprawiały wrażenie unoszących się. Pacjentowi wydawało się również, że spogląda na ciało nad nim, a podczas mrowienia niejako wsuwał się pod nie, co przypominało mu doznania doświadczane w trakcie epizodów OBE. Zastosowano jeszcze dodatkową próbę, łączącą procedurę full body illusion z wyświetlaniem przepływu kropek w kierunku od- i do- pacjenta. W warunku synchronicznym z przepływem „do” doświadczał on silnego mrowienia w całym ciele, a w asynchronicznym wydawało mu się, jakby stał i spoglądał prosto na ciało przed nim. Przy zastosowaniu przepływu „od” wystąpiły te same doznania, ale znacznie słabsze.<br />
<br />
Opisane studium przypadku zdaje się potwierdzać kluczową rolę, jaką pełni integracja multisensoryczna w zaburzeniach dysocjacyjnych, manifestujących się nieprawidłowym postrzeganiem ułożenia swojego ciała w otoczeniu. Zasadnicza zmiana sposobu odczuwania ciała, jaka zachodzi w przypadku OBE jest zatem złożonym zjawiskiem, do którego pełnego opisu należy uwzględniać mechanizmy korowe, podkorowe i obwodowe, przyczyniające się do poczucia oddzielenia od ciała i zmiany perspektywy pierwszoosobowej. By właściwie ocenić występowanie ruchu, mózg musi zestawić bodźce wzrokowe z tymi pochodzącymi ze zmysłu równowagi. Ponieważ do skutecznego przetwarzania sygnałów z otoczenia, odbieranych przy pomocy niedoskonałych zmysłów konieczna jest redukcja szumu informacyjnego, integracja bazująca na wielu źródłach informacji pozwala w szybki i bezwysiłkowy sposób na prawidłowe postrzeganie siebie i środowiska. Sytuacja ulega zmianie w przypadku uszkodzeń spowodowanych urazem lub stanem chorobowym, jak również przy celowym stosowaniu technik „wprowadzających mózg w błąd”. <br />
<br />
Należy zwrócić uwagę na to, że zjawiska występujące w trakcie stanów dysocjacyjnych, takich jak OBE, mogą być zlokalizowane na różnych, wzajemnie oddziałujących na siebie poziomach przetwarzania. Zakłócenia mogą występować zarówno w obrębie pnia mózgu, w którym usytuowane są multisensoryczne jądra przedsionkowe, jak i na poziomie obszarów kory mózgowej, takich jak rejon styku skroniowo-ciemieniowego, który odpowiada za zestawianie informacji z narządu równowagi i innych zmysłów. Za szczególną rolą percepcji ułożenia ciała przemawia także to, że w świadomych snach często pojawia się motyw spadania bądź latania, a osoby wykazujące wyższą wrażliwość na kaloryczną stymulację przedsionka mają częściej świadome sny. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że w przypadku ostatniego z opisanych pacjentów doszło do nawarstwiających się zaburzeń na wielu piętrach przetwarzania informacji, o czym mogą świadczyć parestezje czy mrowienie. Równolegle trzeba dostrzec istotną rolę samych zaburzeń snu, jego konkretnych faz i zjawisk towarzyszących samemu zasypianiu. Doświadczenia wyjścia z ciała szczególnie często dotykają osoby cierpiące na narkolepsję, która objawia się zaburzoną rytmiką snu i czuwania, włączając w to częste występowanie faz REM w ciągu dnia, połączonych z utratą napięcia mięśniowego. Nie bez powodu jedną z najskuteczniejszych metod wywoływania OBE, a także świadomych snów jest technika wchodzenia w paraliż przysenny – w świetle zrealizowanych badań wydaje się, że to odczuwana rozbieżność informacji, prowadząca do zaburzeń w integracji sygnałów zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia stanów tego typu. Na koniec warto wspomnieć, że sam badany okazał się osobą na tyle zainteresowaną zagadnieniem, że prowadził dziennik snów i zgłębiał literaturę poświęconą tej tematyce. Przypadek ten, w zestawieniu z badaniami odnoszącymi się do uszkodzeń wzgórza, podkreśla fascynującą złożoność interakcji pomiędzy funkcjonowaniem kory mózgowej, pierwotnymi mechanizmami percepcji i regulacji snu, a także czynnikami psychologicznymi.<br />
<br />
Sagnier, S., Coulon, P., Chaufton, C., Poli, M., Debruxelles, S., Renou, P., Rouanet, F., Olindo, S., Sibon, I. (2015). Lucid dreams, an atypical sleep disturbance in anterior and mediodorsal thalamic strokes. Revue neurologique, 171(11): 768-772. PMID: 26494569<br />
<br />
Kaliuzhna, M., Vibert, D., Grivaz, P., Blanke, O. (2015). Out-of-body experiences and other complex dissociation experiences in a patient with unilateral peripheral vestibular damage
and deficient multisensory integration. Multisensory Research, 28: 613–635. PMID: 26595959<br />
<br />
Gackenbach, J., Snyder, T., Rokes, L. and Sachau, D. (1986). Lucid dreaming frequency in relation to vestibular sensitivity as measured by caloric stimulation, J. Mind Behav. 7, 277–298
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-32127005356342576202016-04-27T19:23:00.001+02:002016-05-10T00:56:28.155+02:00Kolory w snach<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE5SuKvFglgdKAvVmlwFeG79G3aQMenxejUazlk5jFKr5JOC174tRunxPrjbeHuYgEr3c4PTpuBX2lUYqPsMcxl4k9xwrM9qLPHNKep7ohF_aX5zfrdslWzLBYDrP-M8qo_D8TquC7U1Q/s1600/Kolor+w+snach.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="471" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE5SuKvFglgdKAvVmlwFeG79G3aQMenxejUazlk5jFKr5JOC174tRunxPrjbeHuYgEr3c4PTpuBX2lUYqPsMcxl4k9xwrM9qLPHNKep7ohF_aX5zfrdslWzLBYDrP-M8qo_D8TquC7U1Q/s640/Kolor+w+snach.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Jak często zwracasz uwagę na to czy śnisz w kolorze? Większość osób powiedziałaby, że ich marzenia senne są pełne kolorów, a tylko czasami pamiętają swoje sny w odcieniach szarości. Temu zagadnieniu przyglądano się już we wczesnych latach zeszłego wieku. Co ciekawe, pierwsze badania w tym kierunku wskazywały na czarno-biały charakter snów, a kolorowe sny uznawano wtedy za przejawy różnych zaburzeń psychicznych. Przełom nastąpił z czasem, kiedy w latach 60-tych dwudziestego wieku zaobserwowano nagły wzrost kolorowych snów wśród badanych, a w roku 1968 amerykańscy naukowcy z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychcznego (NIMH) orzekli, że niemal wszystkie sny zawierają kolory. Ciekawostką jest, że okres ten zbiega się w czasie z upowszechnieniem się... kolorowej telewizji w Stanach Zjednoczonych.<br />
<br />
Kolorowe media w życiu ludzi wydawały się być ważnym czynnikiem wpływającym na obecność kolorów w snach, co potwierdzono w poźniejszych badaniach nad snami osób starszych i z terenów wiejskich. Jak się można domyślić, badania te pokazały, że odcienie szarości występowały znacznie częściej w snach tych osób, oraz w ogóle tych, które dłużej miały dostęp do czarno-białej telewizji, niż w przypadku współczesnych studentów oraz mieszkańców miast z szerszym dostępem do telewizji kolorowej. <br />
<br />
W sprzeczności z powyższymi danymi stoją jednak wyniki badań, obejmujących analizę ponad 25 tysięcy snów z bazy danych, w której najstarsze zapisane sny sięgają roku 1912. W tym wypadku okazało się, że kolor w snach sprzed 1950 roku występował równie często, co w snach z lat bardziej współczesnych. Przypuszcza się zatem, że przewaga czarno-białych snów w pierwszej połowie XX wieku, a więc nie tylko przed wynalezieniem kolorowej telewizji ale również przed odkryciem fazy REM i zmiany podejścia do badań nad snem i marzeniami sennymi, jest wynikiem stosowania nieco odmiennej metodologii badawczej w drugiej połowie XX wieku.<br />
<br />
Okazuje się również, że jeżeli wydaje nam się, że śnimy na czarno-biało to być może mamy problemy z pamięcią. Wykazano bowiem, że udział snów czarno-białych jest negatywnie skorelowany z pamięcią kolorów i zdolnością do pamiętania snów. Jeżeli o kolory pytano badanych od razu po przebudzeniu, udział czarno-białych snów spadł prawie do zera. Podobne przypuszczenia, że problemy z przywoływaniem treści marzeń sennych mogą odpowiadać za brak kolorów w snach poajwiły się już wcześniej, kiedy zaobserwowano, że jedynie od 25% do 29% osób pytanych w ciągu dnia o to co im się śniło przypominało sobie kolory. Kiedy z kolei budzono osoby w fazie snu REM, kiedy, jak wiadomo, śnimy najaktywniej, kolory pojawiały się w 70% - 83% przypadków.<br />
<br />
Zdolność do przywoływania kolorów w snach po przebudzeniu może też wiązać się z charakterem naszej świadomości we śnie. Przykładowo, w snach świadomych, w których mamy wysoki poziom wglądu, niemal pełny dostęp do zasobów pamięciowych i potrafimy krytycznie spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość, wyraźne kolory pamiętane są znacznie częściej niż w snach zwykłych. A może po prostu treść, łącznie z takimi szczegółami jak kolory, lepiej pamiętamy z tego typu snów? Możliwe, że tak właśnie jest i ma to związek z emocjami. Wydaje się, że ludzie wykazują tendencję do lepszego zapamiętywania tych fragmentów snów, które silnie stymulują emocje, a epizody swiadomości podczas snu należą do takich fragmentów w szczególności. <br />
<br />
Co więcej, kolory w snach mogą odzwierciedlać naszą osobowość, na co wskazują badania z wykorzystaniem testu kolorów Lüschera zaadoptowanego do marzeń sennych. Test Lüshera pozwala na podstawie preferencji kolorów określić osobowość osoby badanej. Kiedy zasady tego testu zastosowano do kolorów występujących w marzeniach sennych badanych osób, okazało się, że określona na ich podstawie osobowość w dużej mierze odpowiada wynikowi testu przeprowadzonego w normalnych warunkach. Warto jednak mieć na uwadze, że test kolorów Lüschera jest jednym z tych narzędzi psychologii, którego skuteczność została poddana w wątpliwość, w skutek czego prawie w ogóle się z niego obecnie nie korzysta (a przynajmniej nie jest to zalecane).<br />
<br />
A co jeśli sny nie są ani czarno-białe, ani kolorowe? Ciekawe zdanie w tej kwestii ma profesor filozofii z University of California w Riverside, Eric Schwitzgebel. Czy osoby, które uważają, że śnią w kolorze, naprawdę śnią w kolorze, czy może kolory większości obiektów w świecie snu są niesprecyzowane – podobnie jak w powieści, gdzie nie jest podany każdy szczegół, w tym kolor, opisywanych obiektów, co nie przeszkadza nam sobie tego wyobrażać w odpowiedni dla nas sposób?<br />
<br />
Codzienne życie widzimy przecież w różnych barwach, zatem nieracjonalne wydaje się aby film czy telewizja determinowała to, w jakim kolorze śnimy. Bardziej prawdopodobne jest, że z czasem zmienił się sposób opisywania snów, niż same sny. Podejrzane jest, że era snów czarno-białych zaczęła się i skończyła wraz z nastaniem i upadkiem czarno-białej telewizji. Czemu za czasów Arystotelesa, Descartesa czy nawet Freuda nikt nie zauważył, że sny są czarno białe? Może dlatego, że nie było wtedy czarno-białej telewizji? Według Schwitzgebela, marzenia senne mogą nie mieć sprecyzowanych kolorów, natomiast to jak je opisujemy może zależeć po prostu od czynników kulturowych, na które jesteśmy narażeni.<br />
<br />
Murzyn, E. (2008). Do we only dream in color? A comparison of reported dream color in younger and older adults with different experiences of black and white media. Consciousness and cognition, 17(4), 1228-37.<br />
<br />
Schredl, M., Fuchedzhieva, A., Hämig, H., & Schindele, V. (2008). Do we think dreams are in black and white due to memory problems? Dreaming, 18(3), 175-180.<br />
Hoss, RJ (2010). Color reported in dreams in the first and second half of the 20th century: a content analysis.<span style="color: #666666;"><a href="http://20second%20half%20of%20the%2020th%20century%20-%20%20a%20content%20analysis.htm/"> http://dreamscience.org</a><u> </u></span>(30.03.2016)<br />
<br />
Hoss RJ. Working with colors in dreams. http://www.dreamgate.com/dream/hoss/ (30.03.2016)<br />
<br />
Schwitzgebel E. (2002). Why did we think we dreamed in black and white? Stud. Hist. Phoil. Sci. 22, 649-660.<br />
<br />
Zdjęcie: Jan BrzostowskiUnknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-44156914018033381302016-04-12T19:29:00.000+02:002016-04-12T19:29:01.346+02:00Świadome śnienie u osób z objawami psychotycznymi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3kwRquHANo-hGje8pco6Mtp8GlfCZscmvdjxyh70LQyS97B8uNH3G-jKwz6E0WPat9KWyDEF9Z4_FRlaQezfbsG4DECAOtc0k0gHmC4eDHALSaKl0SyxKCdWtrbx7F0kXv0Lw8CUJTaw/s1600/5147733588_51601a580e_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3kwRquHANo-hGje8pco6Mtp8GlfCZscmvdjxyh70LQyS97B8uNH3G-jKwz6E0WPat9KWyDEF9Z4_FRlaQezfbsG4DECAOtc0k0gHmC4eDHALSaKl0SyxKCdWtrbx7F0kXv0Lw8CUJTaw/s640/5147733588_51601a580e_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Niedawno, w czasopiśmie <i>Frontiers in Psychology</i>, opublikowano wyniki pierwszego na świecie badania, w którym przeanalizowano świadome śnienie w gronie osób wykazujących zaburzenia psychotyczne. W badaniu tym uczestniczyły trzy grupy: osoby ze stwierdzoną schizofrenią (S), osoby ze zdiagnozowaną chorobą afektywną dwubiegunową (<i>bipolar disorder</i>, BD) oraz grupa kontrolna. Badanych poproszono o opisanie ostatniego snu jaki pamiętają i następnie przeanalizowano jego treść za pomocą programu <i>Speech Graphs</i>, który w matematyczny sposób analizuje strukturę takiego opisu, pomijając całkowicie subiektywny kontekst wypowiedzi, co ma duże znaczenie w przypadku analizy wypowiedzi ustnych osób z zaburzeniami psychotycznymi. Dodatkowo, przeprowadzono ankiety zawierające pytania dotyczące normalnego oraz świadomego śnienia (p. tabela poniżej). Jak się okazuje, wyniki uzyskane w tym badaniu stanowią niemałe zaskoczenie.<br />
<br />
We wszystkich trzech grupach około połowa badanych doświadczyła świadomego snu przynajmniej raz w życiu, poza tym grupy nie różniły się liczbą świadomych snów w ciągu życia – jedynie w grupie BD trochę więcej (55%) osób doświadczyło LD powyżej 10 razy w ciągu życia, w porównaniu do grupy S i kontrolnej (odpowiednio 33% i 31%) ale różnica ta nie była istotna statystycznie. Najciekawszym wynikiem, odwrotnym do przyjętej hipotezy, było to, że osoby z objawami psychotycznymi częściej kontrolowały swoje świadome sny w porównaniu z grupą kontrolną (67% w grupie S, 73% w grupie BD i tylko 23% w grupie kontrolnej). <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx-zmfbobrAg4oImiR4BOkKd8zCVYaAUEyMWX0Z0R16XeMynqJ3DZwZr3xsYgdZC-gI1VzkcJyEAGhD_bZNSKeNcPBTbcMmPAeDl8orVUQmdGnhyIRqLUleAO_rIhTjFz31Y3Z8Rhnh_Y/s1600/tabelam.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="451" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx-zmfbobrAg4oImiR4BOkKd8zCVYaAUEyMWX0Z0R16XeMynqJ3DZwZr3xsYgdZC-gI1VzkcJyEAGhD_bZNSKeNcPBTbcMmPAeDl8orVUQmdGnhyIRqLUleAO_rIhTjFz31Y3Z8Rhnh_Y/s640/tabelam.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Jak wiadomo, zaburzenia psychotyczne wiążą się z obniżoną aktywnością kory przedczołowej, podobnie zresztą jak w normalnym śnie zdrowych osób, co prowadzi m.in. do obniżonej samokontroli oraz deficytów racjonalnego myślenia. Wiadomo również z badań nad osobami zdrowymi, że świadome śnienie jest skorelowane ze zwiększona kontrolą wewnętrzną, czego skutkiem jest to, że osoby śniące świadomie lepiej kontrolują swoje procesy poznawcze i emocjonalne na jawie. Ponieważ świadome śnienie jest wynikiem wyższej (niż normalna podczas zwykłego snu) aktywności obszarów przedczołowych, spodziewano się, że u osób ze zdiagnozowanymi objawami psychotycznymi świadome śnienie jak i kontrola nad tym procesem będzie zjawiskiem rzadszym w porównaniu z grupą kontrolną. Początkowo wydawało się, że uzyskane wyniki, sprzeczne z tym założeniem, są efektem działania leków przeciwpsychotycznych, których jednym z głównych celów są właśnie neurony kory przedczołowej, a jednym z efektów ich działania jest wzrost długości oraz wydajności snu. Szybko jednak wykluczono tę przyczynę porównując dawki leków przeciwpsychotycznych osób z grup S i BD pomiędzy podgrupą śniących świadomie i nie doświadczających świadomych snów w ogóle, a następnie w podgrupie śniących świadomie pomiędzy tymi co kontrolują swoje sny i tymi co tego nie potrafią – w obu przypadkach różnic nie było.<br />
<br />
Jednym z możliwych powodów takiego wyniku jest to, że stan psychotyczny wzmaga kontrolę procesów wewnętrznych kosztem kontroli nad zewnętrzną rzeczywistością. Zakładając, że pozytywne objawy psychozy są wynikiem przenikania procesów umysłowych ze snu REM do czuwania a świadome śnienie odwrotnie – wynikiem przenikania procesów umysłowych ze stanu czuwania do snu REM, osoby, które często doświadczają obu tych zjawisk mogą być lepiej wyćwiczone poznawczo aby kontrolować ich wewnętrzną rzeczywistość niż osoby rzadko doświadczające świadomych snów. Przemawia za tym fakt, że osoby śniące świadomie z grup S i BD częściej porównywały swoje sny do codziennego życia w porównaniu z osobami psychotycznymi, które nie śniły świadomie. Inna interpretacja tego wyniku mówi, że lepsza kontrola świadomych snów może być wynikiem działania kompensacyjnego, w którym osoby psychotyczne częściej uciekają się do kontroli w snach niż do dużo trudniejszej kontroli rzeczywistości. <br />
<br />
Spodziewano się również, że pacjenci psychotyczni, którzy doświadczają świadomych snów, będą lepiej radzili sobie ze swoimi objawami. Wynika to również z tego, że obniżona aktywność kory przedczołowej związana ze stanami psychotycznymi oraz snem u osób zdrowych jest wiązana przyczynowo z deficytami krytycznego myślenia w obu tych stanach, a skoro świadome śnienie wiąże się z wyższą aktywacją kory przedczołowej (i można się tej umiejętności nauczyć) już wcześniej zaproponowano, że świadome śnienie może być jednym ze sposobów terapii dla pacjentów psychotycznych. W tym przypadku również hipoteza ta nie znalazła potwierdzenia. Dzięki przeprowadzonym analizom psychometrycznym pozwalającym “zmierzyć” symptomy psychotyczne nie udało się stwierdzić żadnych różnic pomiędzy pacjentami śniącymi świadomie i nie. Nie udało się znaleźć żadnych zalet świadomego śnienia, nawet gdy analizowano jeden z punktów związany z brakiem wglądu i osądu, co oznacza, że większy wgląd we własne procesy myślowe podczas świadomego snu u pacjentów psychotycznych nie przekłada się na to samo w stanie czuwania. Dodatkowo, objaw wycofania emocjonalnego, charakteryzujący się brakiem zainteresowania zewnętrznymi wydarzeniami, nawet przeważał u świadomie śniących pacjentów schizofrenicznych a analiza struktury opisu snu wykazała, że osoby takie charakteryzują się mniej złożonym tokiem myślenia, w porównaniu z osobami nie śniącymi świadomie z tej samej grupy.<br />
<br />
Przeprowadzone badanie, chociaż unikalne na skalę światową, ma wiele minusów, o czym sami autorzy piszą w swoim artykule, a kilka z nich tu wymienię. Po pierwsze, liczebność grup była stosunkowo niska, 25, 20 i 28 odpowiednio dla grup S, BD i kontrolnej. Grupa kontrolna była zbieraniną osób z tego samego ośrodka, które co prawda nie miały objawów psychotycznych, jak pacjenci z grupy S i BD, ale znajdowały się w niej osoby zarówno z objawami psychiatrycznymi, jak np. depresja czy zaburzenia lękowe (chociaż bez żadnej konkretnej diagnozy psychiatrycznej) oraz osoby nie wykazujące żadnych objawów psychiatrycznych w ciągu całego życia. Kolejną rzeczą jest to, że ocenę co do natury snu (czy był świadomy czy nie) pozostawiono samym badanym, a takie rzeczy powinny być oceniane przez niezależnych sędziów. Ponadto, nie sprawdzono też, czy pacjenci mieli kiedykolwiek świadome sny konkretnie podczas epizodów psychotycznych (pytanie dotyczyło całego życia). Ponieważ wszyscy pacjenci z grup S i BD byli w trakcie farmakoterapii, należy z kolejnej strony ostrożnie patrzeć na te wyniki gdyż wiadomo, że leki psychotropowe mogą wpływać na odbiór snu i jego przypominanie sobie; samo to jak często pacjenci pamiętają swoje sny też nie było sprawdzane.
<br />
<br />
Pomimo tych wad, badanie to ukazuje istnienie związku pomiędzy stanami psychotycznymi a świadomym śnieniem i zdecydowanie przydałoby się przyjrzeć temu zagadnieniu głębiej. Tym bardziej, że z badania tego wynikają niepokojące przesłanki, że praktykowanie świadomego śnienia może być niekorzystne dla osób z objawami psychotycznymi, gdyż zamiast im pomóc, może prowadzić do pogłębienia ich choroby i spowodować, że swój wewnętrzny świat będą postrzegać jako rzeczywistość.
<br />
<br />
Mota NB, Resende A, Mota-Rolim SA, Copelli M and Ribeiro S. 2016. Psychosis and the Control of Lucid Dreaming. Front. Psychol. 7:294. doi: 10.3389/fpsyg.2016.00294<br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/45678944@N08/5147733588/">Joe Skinner Photography</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/">CC BY-NC-ND 2.0 </a>Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-54705078852895237542016-03-29T16:06:00.000+02:002016-03-29T23:05:41.363+02:00Skąd się bierze demoniczna postać, często obecna podczas paraliżu sennego?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijQwolGHcN46mDt-OGUCL6IM8jEDasoTDBUmnAyI1iWBqHkNgr1n6rI0vR_CadHl5E-pWywz5ckmD9Ydv6_NDIfNRgn6NsgLU_qdGiExsrYutn4Um0yGFxtnwyWedY9dJwfTW2v3istxI/s1600/8842882339_2e268c7483_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijQwolGHcN46mDt-OGUCL6IM8jEDasoTDBUmnAyI1iWBqHkNgr1n6rI0vR_CadHl5E-pWywz5ckmD9Ydv6_NDIfNRgn6NsgLU_qdGiExsrYutn4Um0yGFxtnwyWedY9dJwfTW2v3istxI/s640/8842882339_2e268c7483_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Z pośród różnego rodzaju halucynacji, jakich możemy doświadczyć podczas paraliżu sennego, wiele osób widzi ciemną, humanoidalną postać, pozbawioną jednak szczegółowej charakterystyki (nie widać na przykład szczegółów twarzy tej postaci, choć zdarzają się od tego wyjątki). To, za co lub kogo weźmiemy tę postać (diabeł, strzyga, obcy itd.), zależy głównie od uwarunkowań kulturowych. O ile <a href="http://www.lucidologia.pl/2010/10/paraliz-senny-lub-porazenie-przysenne.html" target="_blank">w jednym z wcześniejszych artykułów</a> opisane zostały źródła wielu innych wrażeń towarzyszących paraliżowi sennemu jak i halucynacje ogólnie, ten poświęcony zostanie właśnie tej tajemniczej postaci. Skąd się ona bierze? <br />
<br />
Według hipotezy Jalala i Ramachandrana z University of California, za doświadczanie obecności tej tajemniczej postaci podczas epizodów paraliżu sennego odpowiada funkcjonalne zaburzenie tylnej części prawej kory ciemieniowej. Według autorów takie halucynacje mogą pojawiać się, kiedy zaburzone zostaną procesy przetwarzania multisensorycznego w obrębie skrzyżowania skroniowo-ciemieniowego (TPJ), podobnie jak w przypadku wielokrotnie demonstrowanych manipulacji aktywnością tego obszaru mózgu i tym samym wywoływania wrażenia przebywania poza ciałem (OBE), a także prawego górnego płacika ciemieniowego (rSPL), który uczestniczy w tworzeniu neuronalnej reprezentacji naszego ciała. <br />
<br />
TPJ, który pełni krytyczną rolę w umiejętności dokonywania rozróżnienia na linii „ja” - „inni”, normalnie podczas snu REM jest mało aktywny; dlatego właśnie we śnie może zdarzyć się, że tracimy poczucie własnej cielesności, widząc siebie z perspektywy trzeciej osoby lub znajdując się wręcz w ciele kogoś innego.<br />
<br />
Uważa się, że w podobny sposób TPJ może odpowiadać za niektóre objawy występujące podczas paraliżu sennego. Kiedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy sparaliżowani, z naszej kory motorycznej (część kory czołowej) wysyłane są sygnały do mięśni ciała w celu poruszenia nim i przerwania paraliżu. Ponieważ jednak zablokowane mięśnie nie odpowiadają, do mózgu nie dociera z mięśni żaden sygnał zwrotny, który informowałby mózg o aktualnym położeniu i prędkości kończyny podczas wykonywanego ruchu. W komunikacji tej uczestniczy też kora ciemieniowa, która w normalnej sytuacji analizuje informację zwrotną z mięśni i tworzy na jej podstawie aktualną reprezentację naszego ciała. Przy braku sygnałów zwrotnych z mięśni zaburzone zostają procesy przetwarzania informacji w obrębie tych struktur, czego efektem są właśnie nietypowe cielesne wrażenia jak np. doświadczenia poza ciałem, postrzeganie swojego ciała lub jego części z zewnątrz lub wrażenie ruchu pomimo jego braku.<br />
<br />
Co ciekawe, sytuacja, w której mamy wrażenie, że poruszamy swoimi kończynami podczas paraliżu sennego (a są to dosyć częste halucynacje) przypomina trochę sytuację odczuwanych ruchów oraz bólu kończyn fantomowych u osób, które straciły nogę lub rękę. W obu przypadkach iluzja ruchu najprawdopodobniej powstaje na skutek konfliktu multisensorycznego w obszarach kory ciemieniowej, w efekcie czego obszar ten nie jest „świadomy”, że kończyna jest unieruchomiona lub jej po prostu nie ma i pomimo, że nie dostaje żadnej informacji zwrotnej z mięśni, próbuje aktualizować jej neuronalną reprezentację. Dodatkowo, iluzoryczny feedback prowadzi do egzekucji kolejnych programów motorycznych na podstawie fałszywego przekonania, że poprzedni ruch został poprawnie wykonany, co w przypadku kończyn fantomowych może przyczyniać się do bolesnych spazmów, a w paraliżu sennym powoduje iluzję ruchu.<br />
<br />
Interesujące jest też to, że osoby, które urodziły się bez jednej z kończyn, również odczuwają bóle fantomowe, podobnie jak osoby, które utraciły kończynę w trakcie życia. Takie obserwacje doprowadziły naukowców do przypuszczeń, że w mózgu istnieje wrodzony wzorzec – <a href="http://www.lucidologia.pl/2012/10/obraz-ciaa-w-snach.html" target="_blank">obraz ciała</a>, zakodowany właśnie w obszarze prawego górnego płacika ciemieniowego. Zatem gdy osoba niemająca ręki odczuwa fantomowy ból, w rzeczywistości jest to ból ręki zakodowanej w tym wrodzonym wzorcu. Co więcej, według autorów, wzorzec ten oddziałuje na połączenia limbiczne i centra wzrokowe, czego skutkiem jest to, że istotom o danej budowie ciała atrakcyjne wydają się inne podobne istoty (ludzie ludziom, psy psom itp.). Ciekawa w tym kontekście jest apotemnofilia, czyli zaburzenie, w którym normalnie zbudowana osoba odczuwa silną potrzebę amputacji swojej kończyny, oraz fakt, że osoby takie odczuwają silny pociąg seksualny do osób z amputowanymi kończynami. Jeżeli więc przyjmiemy, że osoba z apotemnofilią nie ma z jakiegoś powodu np. jednej nogi w swoim obrazie ciała, zgodnie z tą hipotezą, wpływ jej wrodzonego, ale zaburzonego obrazu ciała na połączenia limbiczne i wzrokowe mógłby tłumaczyć, dlaczego czuje ona pociąg seksualny do osób po amputacji nogi.<br />
<br />
Zbierając te informacje w całość, Jalal i Ramachandran wymyślili, że doświadczanie tajemniczych postaci – ducha, zmory, czy obcych, podczas paraliżu sennego może być skutkiem zaburzenia przetwarzania informacji w strukturach kory ciemieniowej, w szczególności właśnie TPJ i rSPL, prowadzącego do projekcji – w postaci halucynacji – własnego obrazu ciała. Jak to ujął Jalal – „<em>umysł rzuca cień, tak jak to robi ciało</em>”. Ponieważ granica pomiędzy „ja” i „inni” jest zatarta, ten „cień”, w połączeniu z wytworem wyobraźni sennej, tworzy samodzielne byty, przerażające, choć wyimaginowane, istoty. No właśnie – nie zapominajmy, że podczas paraliżu mamy otwarte oczy, widzimy swoje prawdziwe otoczenie i dodatkowo znajdujemy się wciąż w fazie snu REM, a więc śnimy, i – tu znowu przytoczę słowa Jalala - „<em>sen, a właściwie koszmar, odgrywa się na naszych własnych oczach</em>”.<br />
<br />
Hipotezę o projekcji własnego "ja" wspierają dodatkowo obserwacje, podczas których u pacjentów manipulowano aktywnością obszaru TPJ za pomocą stymulacji prądem i wywoływano tym samym uczucie obecności istoty - cienia, stojącego za badaną osobą i przypominającego jej posturę, takiego ducha - sobowtóra.<br />
<br />
Wracając jeszcze do wątku atrakcyjności seksualnej – czasami zdarza się, że podczas paraliżu sennego doświadczanie takiej ciemnej, demonicznej postaci, pomimo jej przerażającej natury, ma kontekst seksualny i nawet może prowadzić do spontanicznych orgazmów. Niektóre osoby twierdzą, że były zgwałcone przez demoniczne cienie albo, że obcy przeprowadzali na nich eksperymenty, skupiając się na narządach rozrodczych (np. pobieranie nasienia, jajeczek itp.). Autorzy sugerują, że ten seksualny kontekst niektórych doświadczeń z paraliżu sennego może być częściowo wytłumaczony wrodzonym, pierwotnym seksualnym powinowactwem do własnego wrodzonego wzorca ciała, za czym miałyby przemawiać przypadki apotemofili.<br />
<br />
Jalal i Ramachandran podają nawet sposób na przetestowanie swojej hipotezy o „autoprojekcji”: należałoby przebadać populację osób cierpiących na jedno z zaburzeń związanych z modyfikacją obrazu ciała, np. na wspomnianą apotemnofilię czy chociażby anoreksję i sprawdzić, czy w trakcie, gdy osoby te doświadczają paraliżu sennego, postać, którą ewentualnie zobaczą podczas halucynacji, będzie odzwierciedleniem tego, jak siebie postrzegają (a więc ich własnego wrodzonego obrazu ciała). Jeżeli tak faktycznie by było, osoby cierpiące na apotemnofilię powinny w owych halucynacjach dostrzegać postacie pozbawione niektórych kończy.<br />
<br />
<br />
Jalal B, Ramachandran VS. Sleep paralysis and ‘‘the bedroom intruder’’: The role of the right superior parietal, phantom pain and body image projection. Med Hypotheses (2014), http://dx.doi.org/10.1016/j.mehy.2014.10.002<br />
<br />
Jalal B. The Neuroscience Of Sleep Paralysis Explains The Terrifying Experience Of Being Trapped In Your Body. 27.04.2015. <a href="http://www.braindecoder.com/">www.braindecoder.com</a>
<br />
<br />
Ilustracja: <a href="https://www.flickr.com/photos/1000photosofnewyorkcity/8842882339/" target="_blank">Gerard Van der Leun</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/" target="_blank">CC BY-NC-ND 2.0</a>
Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-3009656462661005872016-03-14T16:55:00.000+01:002016-03-27T22:35:39.693+02:00RE(M)asumując ruchowe funkcje oczu <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz6hpqcgoJL91bCK1PQmodyciU9VCsGJY6JxA7DZHa5lD36nNar6Pw55PZ10qdnc8HW5iW8BjU5tQun9cXeuMelFAPFWkX2llK-qiUFlFwzqkM-ORII5X9-gMcDTo56OMaP30v1dUBiQM/s1600/8004546559_bab695fa8e_h.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="304" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz6hpqcgoJL91bCK1PQmodyciU9VCsGJY6JxA7DZHa5lD36nNar6Pw55PZ10qdnc8HW5iW8BjU5tQun9cXeuMelFAPFWkX2llK-qiUFlFwzqkM-ORII5X9-gMcDTo56OMaP30v1dUBiQM/s640/8004546559_bab695fa8e_h.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
W latach 30. ubiegłego stulecia, niejaki Edmund Jacobson prosił badane przez siebie osoby, aby przypominały w swojej pamięci znane sobie obiekty. Niezmiennie przy takich wyobrażeniach występował u nich ruch oczu, jakby omiatali wzrokiem rzeczywisty obiekt. Najbardziej spektakularny ruch gałek ocznych (w pionie) występował przy wyobrażeniu sobie wieży Eiffla.<br />
<br />
W dobie eyetrackingu, liczba podobnych obserwacji nie tylko zwiększyła się, ale też stały się one dokładniejsze (mierzalne). W 1998r. Ann M. Demarais i Barry H. Cohen poprosili badane osoby o słuchanie czytanego tekstu, z jednoczesnym wyobrażaniem stosunków przestrzennych dwóch różnych obiektów znajdujących się w stosunku do siebie góra – dół lub lewo – prawo; cyt.: „słoik dżemu stoi pod pudełkiem herbaty” „słoik dżemu stoi na lewo od pudełka herbaty”. Okazało się, że słowa kodujące stosunek przestrzenny w poziomie (na lewo od, na prawo od) powodowały przesunięcie oczu horyzontalnie zgodnie z opisem w tekście, zaś słowa kodujące kierunek w pionie (nad, pod) powodowały przesunięcie oczu wertykalnie zgodnie z topografią określoną w tekście. Identyczne wnioski wyciągnęli ze swoich badań Michael J. Spivey i Joy J. Geng.
<br />
<br />
Jak ważna jest rola ruchu gałek ocznych w percepcji stosunków przestrzennych dowiódł również Vezio Ruggieri prosząc badane osoby o wyobrażenie sobie biegnącego konia w płaszczyźnie horyzontalnej tła (np. z lewej do prawej) nie poruszając przy tym głową ani oczami! Ponad 1/3 badanych przyznała, że nie wykonała tego zadania. Pozostałych nie sposób zweryfikować, czy istotnie była w stanie zadanie wykonać, czy kłamała lub czy w ogóle zrozumiała, co należało zrobić.
W 2006r. Roger Johansson, Jana Holsanova i Kenneth Holmqwist rejestrowali ruchy gałek ocznych osób słuchających opisu złożonej sceny przestrzennej. W wyniku odtwarzania jej w wyobraźni w trakcie słuchania, oczy badanych automatycznie podążały w kierunkach wskazywanych przez czytającego. Identyczne ruchy wykonywały oczy badanych, gdy ci mieli z pamięci (w wyobraźni) odtworzyć obrazy z czytanego wcześniej zadania.
<br />
<br />
Aż prosi się, by badania tego typu wzbogacić o jeszcze jeden wymiar. Opisane wyżej przebiegały jedynie w płaszczyźnie (dwóch kierunkach liniowych) góra – dół/lewo - prawo. Zabrakło osi tył – przód. A byłoby to bardziej miarodajne i dokładne, ponieważ w grę tu wchodzą aż dwa mierzalne parametry: ruchy gałek ocznych i zmiany wielkości źrenicy. Najłatwiej to sprawdzić, gdy poleci się badanemu wodzić oczami za oddalającym/przybliżającym się palcem badającego. Przy oddalaniu palca źrenice badanego oddalają się od siebie i rozszerzają, z kolei przy przybliżaniu palca zbliżają się do siebie i zwężają. Są to tak zwane ruchy wergencyjne (zbieżne i rozbieżne) gałek ocznych. Istnieje jeszcze jeden typ ruchów gałek ocznych, jednak w zasadzie umyka on rejestracji. Są to ruchy skrętne (w lewo i prawo), których sami możemy doświadczyć, gdy pochylamy głowę (oczywiście do pewnego stopnia) w lewo lub prawo, a pomimo przechylenia obraz świata pozostaje pionowy. Nimi jednak nie będziemy się zajmować.<br />
<br />
Związek opisanych wyżej badań ze snem w fazie REM jest oczywisty ze względu na (mimowolny) ruch gałek ocznych. Dodatkowo, faza ta cechuje się marzeniami sennymi, dla których zjawisko ruchu i zmiany stosunków przestrzennych są równie charakterystyczne. Jest to faza snu dynamicznego i często emocjonalnego. Ponieważ ewolucja to „oszczędna matka” i nie tworzy bytów bez potrzeby, ruchy gałek ocznych w fazie REM muszą pełnić jakąś istotną rolę, w przeciwnym razie byłyby bezsensownym marnotrawieniem energii. Ponieważ sen ewidentnie wpływa na procesy konsolidacji pamięci, czego dowodem są marne wyniki przyswajania wiedzy u osób z długotrwałą deprywacją snu, zachodzi pytanie – jaki wpływ na pamięć proceduralną ma sen REM?<br />
<br />
Pytanie jest o tyle kuszące, że faza ta w zasadzie charakteryzuje się ruchem – jego zmiennym rytmem (ruchy oczu, oddech, dynamiczna treść marzeń sennych) i jego aktywnym hamowaniem (atonia pozostałych mięśni szkieletowych)! Zapis potencjałów korowych we śnie przypomina fazę czuwania nieprzypadkowo (sen paradoksalny), a pracują wtedy wszystkie ośrodki kory, nawet ruchowe. Po co byłby ten stan aktywności, gdyby kora nie konsolidowała wtedy w pamięci nowo nabytych kompetencji ruchowych lub przemodelowywała i/lub podtrzymywała stare? Blokada na linii ośrodki ruchowe – mięśnie służy oczywiście obronie organizmu przed zrobieniem sobie/innym krzywdy i przed wystawieniem się drapieżnikowi jako ofiara, a zachwianie tego mechanizmu najlepiej widać w epizodach stanów dysocjacji u ludzi. Chociaż liczba badań nad związkiem snu REM i konsolidacją pamięci proceduralnej systematycznie rośnie, to jest w nich wiele nieścisłości, które wymagają dalszej eksploracji tej zależności (Schredl 2005).
<br />
<br />
Jeżeli jednak powyższe rozważania okazałyby się prawdą to rola ruchów oczu we śnie (i aktywności korowych pól ocznych) może sprowadzać się do kalibrowania pozostałych ruchów (aktywności pól korowych) innych mięśni używanych podczas wykonywania określonych czynności motorycznych. Model byłby taki: w dzień uczymy się nowej czynności (w sposób skoordynowany i celowy ruszamy kończynami, tułowiem, nogami i oczywiście oczami) – zaś w nocy „szlifujemy” te nowe czynności przy zablokowanych mięśniach szkieletowych, ale aktywnych mięśniach gałkowych. Za takim podejściem przemawia jeszcze jedna przesłanka. Czas fazy REM jest procentowo największy w niemowlęctwie i dzieciństwie, kiedy nabywamy zdolności ruchowe, zaś z wiekiem skraca się on (łącznie z fazą wolnofalową), by w wieku starczym, gdy nie jesteśmy w stanie nauczyć się już praktycznie żadnych nowych czynności, stanowić mniej niż 20% jakościowo gorszego (przerywanego) snu.
<br />
<br />
Jak to wszystko przekuć na model badania? Niełatwo. Mięśnie gałkoruchowe są, oprócz przepony, jedynymi, które w REM-ie są zdolne do ruchu. Jednak, o ile przy oczach otwartych (w okulografie) dokładność pomiaru można ocenić co do ułamka stopnia kątowego (rząd 0,1 stopnia kątowego), o tyle przy oczach zamkniętych (w odprowadzeniach elektrycznych ze skóry wokół oczu) dokładność jest zdecydowanie niższa (maksymalnie rząd 2 stopni kątowych). Przez to wiele drobnych ruchów gałek może zostać w ogóle niezarejestrowanych, a założenie jest przecież takie, że im precyzyjniejsze (mniejsze) ruchy kończyn/palców, tym mniejsze ruchy oczu. Dzieje się tak ze względu na różnicę potencjału rogówkowo – siatkówkowego (stałego w spoczynku gałek), którego zmiany w rejestracji przy ruchach oczu wywołują potencjały w odprowadzeniach z okolic oczu (elektrod) ze względu na oddalanie lub przybliżanie rogówki/siatkówki. A taka rejestracja jest zdecydowanie mniej dokładna niż rejestracja z obecnych na rynku kamer o wysokiej rozdzielczości. Z tego też powodu ENG (elektronystagmografia) została praktycznie wyparta z diagnostyki otoneurologicznej przez VNG (wideonystagmografię). I jest to poważna wada, jeśli chodzi o dokumentację korelacji zapisu ruchów oczu ze śnionym dynamicznie obrazem scen w fazie REM. Nie dysponujemy obecnie na tyle dokładnym rejestratorem ruchów oczu (zamkniętych), a rejestratora ruchu źrenic nie ma w ogóle. Choć są podobno pewne rasy psów śpiące z otwartymi oczami, to uzbrojenie ich do snu w aparaturę pomiarową wydaje się mrzonką.
<br />
<br />
Doświadczenie można też spróbować przeprowadzić w formie budzenia w fazie REM lub budzenia zaraz po momencie jej zakończenia. Badanego należy wypytać o treść marzeń sennych, a najdokładniej o ruch i odgrywane we śnie zmiany stosunków przestrzennych. Następnie należy porównać taki wywiad z zapisem ruchu oczu i zaobserwować lub zanegować korelację. Aparatura do takiego badania powinna być czuła i powinna rejestrować sygnał z odpowiednim wzmocnieniem. Ponieważ może się to okazać trudnym zadaniem, można przeprowadzić eksperyment niejako pośrednio. Należy badanych podzielić na dwie grupy i zlecić im naukę jakiejś czynności manualnej, najlepiej dość skomplikowanej przestrzennie. Czynność ma być na tyle trudna, by dojście do wprawy zajęło badanym około 3 dni. W tym czasie co noc należy wykonywać im polisomnografię (PSG). Warunek wstępny jest taki, że jedna grupa przed każdym snem w trakcie okresu badań, będzie miała zwiotczane mięśnie gałkoruchowe, druga zaś nie. Po tym czasie (3 dni) sprawdzamy, w której grupie nauka czynności została opanowana i na jakim jest poziomie. Jeśli ośrodki korowe ruchu oczu biorą udział w kodowaniu ruchowym organizmu (konsolidacji pamięci proceduralnej) oraz stanowią wzorzec kalibracyjny dla ośrodków ruchowych kory pozostałych mięśni – grupa zwiotczana nie powinna opanować nauki czynności lub powinna opanować ją zdecydowanie gorzej.<br />
<br />
Zachodzi jeszcze jedna obawa. Możliwe, że badani z grupy zwiotczanej mogą samoistnie wybudzać się w fazie REM, ze względu na doświadczanie <i>vertigo</i>, co przywołuje z pamięci słynne doświadczenia Hermana von Helmholtza na samym sobie. Uczony ten zastosował miejscowe znieczulenie, aby sparaliżować mięśnie gałkoruchowe, a następnie próbował poruszać otwartymi oczami. Przy każdej takiej (oczywiście bezskutecznej) próbie doznawał złudzenia, że świat przemieszcza się w kierunku przeciwnym do próby poruszenia oczami (gałki przecież nie poruszały się). Podkreśla to również znaczenie ruchu oczu w percepcji równowagi. Nie można przecież zapominać, że zmysł wzroku m.in. poprzez pęczek podłużny przyśrodkowy i pokrywę, wprzęgnięty jest w układ przedsionkowo - móżdżkowy, co czyni go nie tylko detektorem świata zewnętrznego (szlak grzbietowy i brzuszny przetwarzania wzrokowego), ale też detektorem położenia obserwatora względem tego świata. To już jednak temat na inne opracowanie.<br />
<br />
<br />
Demaris AM, Cohen BH (1998). Evidence for image scanning eye movements during transitive inference. Biological psychology, 49,229-247
<br />
<br />
Jacobson E (1932). Electrophysiology of mental activities. The American Journal of Psychology, 44, 677-694
<br />
<br />
Janczewski G (1986). Otoneurologia kliniczna, s. 197.<br />
<br />
Johansson R, Holsanova J, Holmqwist K (2006). Pictures and spoken descriptions elicit similar eye movements during mental imagery, both in light and in complete darkness. Cognitive Science, 30, 1053-1079
<br />
<br />
Rugieri V (1999). The running horse stops: The hypothetical role of the eyes in imagery of movement. Peceptual and Motor Skills, 89, 1088-1092
<br />
<br />
Schredl M. (2005). REM sleep, dreaming, and procedural memory. Behavioral and Brain Sciences 28:1, 80-81
<br />
<br />
Spivey, M.J., Geng, J.J., (2001). Oculomotor mechanisms activated by imagery and memory: Eye movements to absent objects. Psychological Research, 65, 235-241<br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/78167207@N05/8004546559/" target="_blank">Ed</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/" target="_blank">CC BY-ND 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-10780266674204077662015-02-04T18:02:00.000+01:002016-03-27T22:36:36.399+02:00Predyspozycje do świadomego śnienia mogą mieć podłoże w budowie mózgu<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGskGcnPzhoS9Xh9NvytPiSeQhJ02ZFYjsE9IVnfpGz6Z42KHIlWTjGJPWyBYtQOXgpYcqPBE6KBB9JlmbOTkhZUC6700E_A3nZZAVLbn8vN7K4XWRjkFS3zWaj7dyjLa7XwsgHnbutTY/s1600/427828704_1a54aa094d_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="512" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGskGcnPzhoS9Xh9NvytPiSeQhJ02ZFYjsE9IVnfpGz6Z42KHIlWTjGJPWyBYtQOXgpYcqPBE6KBB9JlmbOTkhZUC6700E_A3nZZAVLbn8vN7K4XWRjkFS3zWaj7dyjLa7XwsgHnbutTY/s640/427828704_1a54aa094d_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;">Metapoznanie to zdolność do refleksji nad stanem własnego umysłu, a także opisu swych myśli. Czynnością o charakterze metapoznawczym jest chociażby ocena postępów w miarę wykonywania zadania lub planowanie nauki nowej umiejętności. W dużym uproszczeniu możemy zdefiniować metapoznanie jako myślenie o myśleniu, obejmujące zarówno wiedzę o naszych myślach, jak i ich regulację. Tę zaawansowaną zdolność do monitorowania i autorefleksji, wyróżniającą człowieka na tle innych gatunków, od dawna wiązano ze świadomym śnieniem. Niewielu z nas zastanawia się regularnie, czy w danym momencie śni; służące do tego testy rzeczywistości, będące powszechną metodą zwiększania szans na doświadczenie snów świadomych, to właśnie czynność metapoznawcza.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Wykazano, że wzrost metapoznawczego wglądu w trakcie snu przejawia się zwiększoną aktywnością obszarów przedczołowych, która zwykle ulega obniżeniu podczas snu REM. W porównaniu do tej fazy, w której procesy krytycznego myślenia zostają ograniczone, sen świadomy cechuje zwiększony stopień kontroli. Dotychczas nie zbadano relacji pomiędzy monitorowaniem myśli a snami świadomymi przez pryzmat ich mózgowego podłoża. Cel ten udało się zrealizować dopiero niedawno w badaniu, którego wyniki opublikowano na łamach <i><a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25609624" target="_blank">The Journal of Neuroscience</a></i>. To krok w stronę zrozumienia, jak budowa anatomiczna oraz różnice indywidualne przekładają się na zdolność do świadomego śnienia. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">W badaniu Elisy Filevich i wsp. wzięło udział 69 uczestników. Badanych, tuż po uzyskaniu obrazów strukturalnych ich mózgów, poddano krótkim testom w skanerze rezonansu magnetycznego. Uczestników skanowano podczas wykonywania prostego zadania monitorowania myśli
(<i>thought-monitoring task</i>). Polegało ono na zaznaczaniu punktu na wyświetlanej skali, odzwierciedlającego to, w jakim stopniu ich myśli były w danej chwili ukierunkowane na zewnątrz (odgłos skanera, bodźce wzrokowe z otoczenia) bądź do wewnątrz (wspomnienia, plany). Warunek ten (<i>monitor trial</i>) poprzedzano warunkiem kontrolnym, podczas którego uczestnicy musieli jedynie najeżdżać kursorem na skalę w zaznaczanym losowo przy pomocy kółka miejscu (<i>non-monitor trial</i>). </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtJ2fghkB1_9cGogsGZ0sWPpO_4fYowXiXJcx_1fP7hPA4sdw9ncTaM28Sywwwk4emKUe0nJl6gRjGlFAHAs7x1U2LDMxnt3KYpNGCFGITKmv3dac_s4yM8qzGdLUwq1-mSk850ZYKEZw/s1600/ld1.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="196" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtJ2fghkB1_9cGogsGZ0sWPpO_4fYowXiXJcx_1fP7hPA4sdw9ncTaM28Sywwwk4emKUe0nJl6gRjGlFAHAs7x1U2LDMxnt3KYpNGCFGITKmv3dac_s4yM8qzGdLUwq1-mSk850ZYKEZw/s1600/ld1.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-size: 10.0pt; line-height: 115%;">Schemat zadania monitorowania myśli. Na jego początku
i w przerwach pomiędzy wyświetlaniem skal prezentowano krzyżyk, stanowiący
punkt skupienia wzroku. Oznaczenia „INT” i „ENT”, wskazujące w warunku
monitorowania (<i>monitor trial</i>) na
ukierunkowanie myśli do wewnątrz i na zewnątrz, prezentowano w losowej
kolejności na końcach skali. Poprzedzający warunek kontrolny (<i>non-monitor trial</i>), wizualnie zbliżony
do warunku monitorowania, różnił się brakiem oceny ukierunkowania myśli (źródło: Filevich i in. 2015)</span></div>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-family: inherit;">Po sesji badanych proszono o wypełnianie ankiet. Pytania dotyczyły zdolności przypominania sobie treści marzeń sennych oraz częstotliwości występowania i charakterystyki snów świadomych (<a href="http://www.lucidologia.pl/2013/02/wpyw-tacs-na-swiadomosc-we-snie-skala.html" target="_blank">według opisywanej wcześniej skali LuCiD</a>). Ostateczny wynik uwzględniał aspekt jakościowy oraz ilościowy
w zdolności ich doświadczania. Na tej podstawie badanych podzielono na dwie równoliczne grupy,
by porównać budowę mózgu u osób z małymi i dużymi predyspozycjami do świadomego śnienia. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Wyniki pomiarów pokazały, że osoby o zwiększonych predyspozycjach do świadomego śnienia charakteryzują się większą objętością istoty szarej w rejonie obejmującym pole 9 i 10 Brodmanna
– grzbietowo-bocznej korze przedczołowej i korze czołowo-biegunowej. Zwiększoną objętość odnotowano także w obrębie prawego przedniego zakrętu obręczy, hipokampa oraz lewej dodatkowej kory ruchowej. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Badaczom pozostało jeszcze sprawdzić zaangażowanie obszarów pola 9 i 10 w proces monitorowania myśli, porównując stopień aktywacji obszarów mózgu, wyznaczany za pomocą sygnału <a href="http://www.fil.ion.ucl.ac.uk/spm/course/slides10-zurich/Kerstin_BOLD.pdf" target="_blank">BOLD</a>. Sprawdzono, czy obszary czołowo-biegunowe są zaangażowane w monitorowanie myśli, wybierając
na rejon kontrolny przedni zakręt obręczy - także usytuowany w części czołowej, ale niezwiązany bezpośrednio z metapoznaniem. Zgodnie z oczekiwaniami, monitorowanie myśli zwiększyło istotnie aktywność w obrębie pól 9 i 10, lecz nie w przednim zakręcie obręczy. Tym samym udało się wykryć różnice pomiędzy mózgami osób o niewielkiej i znacznej zdolności do świadomego śnienia, zarówno na poziomie budowy mózgu, jak i aktywności neuronalnej. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXS_GlvyLIVZQSdT1cFsX4zjfHwgsEDmytdBP47-RThiSAL7ptadGTQXRPol8P5hztXyH-p0EZrE_50OWd4OvRBpGazqCL8yCCEfTxyqnMxdwSG9Iqwql6uofHwXtIZ045aOqRm6PfwcY/s1600/ld2.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="242" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXS_GlvyLIVZQSdT1cFsX4zjfHwgsEDmytdBP47-RThiSAL7ptadGTQXRPol8P5hztXyH-p0EZrE_50OWd4OvRBpGazqCL8yCCEfTxyqnMxdwSG9Iqwql6uofHwXtIZ045aOqRm6PfwcY/s1600/ld2.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 10pt; line-height: 115%;">Różnice
w procentowej zmianie sygnału BOLD podczas zadania monitorowania myśli,
mierzone w odniesieniu do trzech </span><span style="font-size: 10pt; line-height: 115%;">obszarów (odpowiednio: lewe pole 10, rejon prawego pola 9/10 i prawy przedni
zakręt obręczy). Słupki oznaczają błąd standardowy średniej, gwiazdką
zaznaczono istotne różnice </span><span style="font-size: 13.3333330154419px; line-height: 15.3333320617676px;">(źródło: Filevich i in. 2015)</span><span style="font-size: 10pt; line-height: 115%;"> </span></div>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-family: inherit;">Obszary bieguna czołowego wiążą się z funkcjami poznawczymi wyższego rzędu, takimi jak organizacja treści w pamięci operacyjnej czy wnioskowanie o stanach mentalnych innych osób. Przypisuje się im również przetwarzanie abstrakcyjnych informacji oraz udział w świadomym przełączaniu pomiędzy wewnętrznie i zewnętrznie umiejscawianym poczuciem kontroli. Jak sugeruje sama Elisa Filevich, skłonności do autorefleksji w codziennym życiu mogą być silniejsze u osób, którym łatwiej kontrolować swoje marzenia senne. Z tego względu badacze planują kontynuację wątku poruszonego
w eksperymencie, sprawdzając, <span style="line-height: 115%;">w jakim stopniu trening świadomego śnienia
wzmocni autorefleksyjne zdolności uczestników. Chcieliby oni ponadto
zweryfikować, czy ćwiczenia te mogą wywołać zmiany </span><span style="line-height: 115%;">w objętości struktur płata czołowego. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Wyniki badania uzupełniają się z wcześniejszymi pracami w intrygujący sposób. Niedawno wykazano między innymi, że <a href="http://www.lucidologia.pl/2013/02/wpyw-tacs-na-swiadomosc-we-snie-skala.html" target="_blank">stymulacja elektryczna, wywołująca określoną aktywność w obszarach czołowych, ułatwia wystąpienie świadomych snów</a>. W innej z ubiegłorocznych publikacji odnotowano z kolei, że neuronalne korelaty świadomego snu znacząco pokrywają się z tymi regionami mózgu, których funkcjonowanie jest nieprawidłowe u pacjentów zmagających się z zaburzeniami psychotycznymi
– cechuje ich brak wglądu w swój nieprawidłowy stan umysłu. Rodzi to nadzieję na to, że terapie oparte o wiedzę dotyczącą metapoznania mogą okazać się u nich skuteczne. W jeszcze wcześniejszej pracy stwierdzono częste występowanie świadomych snów u dzieci w wieku szkolnym, częstsze u tych
o większych zdolnościach intelektualnych. Znaczące obniżenie zdolności do świadomego śnienia występuje w okresie wkraczania w dorosłość i wiąże się najprawdopodobniej z przebiegającymi procesami dojrzewania mózgu oraz reorganizacji występujących w nim połączeń. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Jak zwykle należy zachować powściągliwość w interpretacji wyników. Specyfika zadania mogła pokrywać się z warunkami sprzyjającymi świadomym snom, co niesłusznie sugerowałoby obecność ogólnego mechanizmu metapoznawczego. Trudności przysparza wyjaśnienie wyższej objętości istoty szarej lewego hipokampa. Autorzy postanawiają przypomnieć, że wykazano wcześniej korelację między objętością tej struktury i ciała migdałowatego a jaskrawością marzeń sennych. Istnieje też możliwość, że proces monitorowania nie jest zależny jedynie od funkcjonowania rejonów przedczołowych,
ale szeregu innych mechanizmów. Warto również pamiętać o <a href="http://www.ndcn.ox.ac.uk/research/introduction-to-fmri/how-is-fmri-used/common-criticisms-of-fmri;d=Rk1SSUI=" target="_blank">ograniczeniach </a>i <a href="http://www.psychologyinaction.org/2011/11/09/fmri-the-wonder-machine/" target="_blank">niejasnościach </a>związanych z metodą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Pole 10 ma niewątpliwie wyjątkowy charakter. Obszary bieguna czołowego są u człowieka znacznie większe niż u innych naczelnych, także przy uwzględnieniu proporcji pomiędzy strukturami. W skład tego dość jednorodnego obszaru wchodzi ponad 250 milionów neuronów w obrębie każdej
z półkul. Charakteryzują się one rozbudowaną siecią połączeń, w której natrafić można na bardzo liczne kolce dendrytyczne, kluczowe dla procesów uczenia się i zapamiętywania. Widzimy zatem, że zarówno badania na poziomie komórkowym, jak i te z użyciem technik neuroobrazowania skłaniają
do poznawania „obszarów biegunowych”, które mogą dostarczyć nam bezcennej wiedzy dotyczącej snu i świadomości.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=The+Journal+of+neuroscience+%3A+the+official+journal+of+the+Society+for+Neuroscience&rft_id=info%3Apmid%2F25609624&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Metacognitive+mechanisms+underlying+lucid+dreaming.&rft.issn=0270-6474&rft.date=2015&rft.volume=35&rft.issue=3&rft.spage=1082&rft.epage=8&rft.artnum=&rft.au=Filevich+E&rft.au=Dresler+M&rft.au=Brick+TR&rft.au=K%C3%BChn+S&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Filevich E, Dresler M, Brick TR, & Kühn S (2015). Metacognitive mechanisms underlying lucid dreaming. <span style="font-style: italic;">The Journal of neuroscience : the official journal of the Society for Neuroscience, 35</span> (3), 1082-8 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25609624" rev="review">25609624</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=American+Journal+of+Physical+Anthropology&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Prefrontal+cortex+%0D%0Ain+humans+and+apes%3A+a+comparative+study+of+area+10&rft.issn=&rft.date=2001&rft.volume=114&rft.issue=3&rft.spage=224&rft.epage=241&rft.artnum=&rft.au=Semendeferi%2C+K.%2C+Armstrong%2C+E.%2C+Schleicher%2C+A.%2C+Zilles%2C+K.%2C+Van+Hoesen%2C+G.W.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=American+Journal+of+Physical+Anthropology&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Prefrontal+cortex+%0D%0Ain+humans+and+apes%3A+a+comparative+study+of+area+10&rft.issn=&rft.date=2001&rft.volume=114&rft.issue=3&rft.spage=224&rft.epage=241&rft.artnum=&rft.au=Semendeferi%2C+K.%2C+Armstrong%2C+E.%2C+Schleicher%2C+A.%2C+Zilles%2C+K.%2C+Van+Hoesen%2C+G.W.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Semendeferi, K., Armstrong, E., Schleicher, A., Zilles, K., Van Hoesen, G.W. (2001). Prefrontal cortex
in humans and apes: a comparative study of area 10 <span style="font-style: italic;">American Journal of Physical Anthropology, 114</span> (3), 224-241</span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep+medicine+reviews&rft_id=info%3Apmid%2F25092021&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Neural+correlates+of+insight+in+dreaming+and+psychosis.&rft.issn=1087-0792&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Dresler+M&rft.au=Wehrle+R&rft.au=Spoormaker+VI&rft.au=Steiger+A&rft.au=Holsboer+F&rft.au=Czisch+M&rft.au=Hobson+JA&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep+medicine+reviews&rft_id=info%3Apmid%2F25092021&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Neural+correlates+of+insight+in+dreaming+and+psychosis.&rft.issn=1087-0792&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Dresler+M&rft.au=Wehrle+R&rft.au=Spoormaker+VI&rft.au=Steiger+A&rft.au=Holsboer+F&rft.au=Czisch+M&rft.au=Hobson+JA&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Dresler M, Wehrle R, Spoormaker VI, Steiger A, Holsboer F, Czisch M, & Hobson JA (2014). Neural correlates of insight in dreaming and psychosis. <span style="font-style: italic;">Sleep medicine reviews</span> PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25092021" rev="review">25092021</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Journal+of+sleep+research&rft_id=info%3Apmid%2F22639960&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dreaming%3A+an+age-dependent+brain+dissociation.&rft.issn=0962-1105&rft.date=2012&rft.volume=21&rft.issue=6&rft.spage=634&rft.epage=42&rft.artnum=&rft.au=Voss+U&rft.au=Frenzel+C&rft.au=Koppehele-Gossel+J&rft.au=Hobson+A&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Journal+of+sleep+research&rft_id=info%3Apmid%2F22639960&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dreaming%3A+an+age-dependent+brain+dissociation.&rft.issn=0962-1105&rft.date=2012&rft.volume=21&rft.issue=6&rft.spage=634&rft.epage=42&rft.artnum=&rft.au=Voss+U&rft.au=Frenzel+C&rft.au=Koppehele-Gossel+J&rft.au=Hobson+A&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Voss U, Frenzel C, Koppehele-Gossel J, & Hobson A (2012). Lucid dreaming: an age-dependent brain dissociation. <span style="font-style: italic;">Journal of sleep research, 21</span> (6), 634-42 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22639960" rev="review">22639960</a></span><br />
<br />
<div style="text-align: start;">
<span style="text-align: center;">Foto: </span><a href="https://www.flickr.com/photos/akiraohgaki/427828704/" style="text-align: center;" target="_blank">Akira Ohgaki,</a><span style="text-align: center;"> </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY 2.0</a></div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-39399703720030045582014-05-12T11:19:00.001+02:002016-03-27T22:37:01.646+02:00Indukcja metaświadomości we śnie za pomocą stymulacji prądem zmiennym (tACS) o częstotliwości 25 i 40 Hz<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJtaNxbB9Vi2OELIaGwmcgzuLyDn6a6qkOXGa2OBLhQSlW0YMUm2nw6vmGENvJz6h4nR5gkBwC8RmYvAxCuGpRY2_FYiq8zXfetP9jty8igaEnBiy4Z-gwyY1xFJomMl8W1GevaRGHcOQ/s1600/305603797_b0353e24fc_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJtaNxbB9Vi2OELIaGwmcgzuLyDn6a6qkOXGa2OBLhQSlW0YMUm2nw6vmGENvJz6h4nR5gkBwC8RmYvAxCuGpRY2_FYiq8zXfetP9jty8igaEnBiy4Z-gwyY1xFJomMl8W1GevaRGHcOQ/s640/305603797_b0353e24fc_o.jpg" width="424" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Właśnie ukazała się praca pod kierunkiem Ursuli Voss dotycząca elektrycznej stymulacji mózgu prądem zmiennym (tACS) w celu wywołania stanu świadomego snu. W zeszłym roku opisałem wstępne wyniki, jakie autorka zaprezentowała podczas konferencji ESRS 2012,<a href="http://www.lucidologia.pl/2013/02/wpyw-tacs-na-swiadomosc-we-snie-skala.html" target="_blank"> w których wykazano, że stymulacja prądem o częstotliwości 40 Hz wywiera wpływ na aktywność korową podczas snu, co znalazło odzwierciedlenie w zapisie EEG, oraz zaobserwowano korelację pomiędzy stymulacją tAC a podwyższonym stopniem świadomości badanych, mierzonej za pomocą skali LuCiD</a>. W obecnym badaniu, opublikowanym w prestiżowym Nature Neuroscience, możemy zapoznać się z bardziej dopracowaną wersją doświadczenia, przeprowadzonego na 27 uczestnikach, którzy nigdy wcześniej nie doświadczyli stanu świadomego snu.<br />
<br />
W badaniu tym uczestnicy spędzili kilka nocy w laboratorium, podczas których byli stale monitorowani za pomocą EEG, EOG i EMG. Stymulacja tACS miała miejsce po 2 minutach od pojawienia się nieprzerwanego snu REM. Stymulacji poddano obszary czołowo-ciemieniowe (F3, F4, TP9 i TP10) stosując różne częstotliwości: 2, 6, 12, 25, 49, 70 i 100 Hz. Po stymulacji uczestników budzono i proszono ich o ocenę swoich snów za pomocą kwestionariusza skali LuCiD. Dla przypomnienia, na kwestionariusz składa się 28 szczegółowych pytań dotyczących różnych “parametrów” snu, czynników na podstawie których można m.in. rozróżnić sen świadomy od zwykłego. Czynniki te podzielono na 8 kategorii: wgląd, kontrola, realizm, dysocjacja, myśl, pamięć, emocje pozytywne oraz emocje negatywne. Zgodnie z subiektywną oceną stanu świadomości we śnie, najbardziej świadome sny zdarzały się podczas stymulacji prądem o częstotliwości 25 Hz i 40 Hz. Specyficzne dla danych częstotliwości efekty były silnie istotne dla czynników z kategorii wgląd, dysocjacja oraz kontrola, a więc dla tych, które już wcześniej zostały zidentyfikowane jako główne składowe świadomych snów. W mniejszym stopniu dotyczyły one dostępu do pamięci oraz poczucia realizmu.<br />
<br />
Martin Dresler w wywiadzie dla portalu The Scientist wyraził zdumienie siłą wyników opublikowanych w omawianej pracy i stwierdził, że chociaż jeszcze nie wiadomo jakie mogą być długofalowe skutki nawet tak słabej stymulacji elektrycznej mózgu (a taką jest stosowana tu tACS), to wyniki te wydają się być obiecujące, nie tylko dla samej dziedziny badań nad świadomym snem. Mając bowiem skuteczne narzędzie do wywoływania świadomych snów, można będzie skupić się na ich właściwościach terapeutycznych, np. w kontekście leczenia zespołu stresu pourazowego, PTSD. Sama Ursula Voss twierdzi jednak, że nie ma co liczyć na pojawienie się komercyjnych urządzeń służących do indukcji świadomego śnienia; chociaż obecne na rynku maski itp. nie są zbyt skuteczne w wypełnianiu swojej roli (poza byciem maszynką do robienia pieniędzy), to stosowanie stymulacji elektrycznej powinno się odbywać jedynie pod okiem specjalisty, zatem mała jest szansa, że technika ta, choć wygląda na skuteczną, znajdzie zastosowanie komercyjne. Innego zdania jest Tore Nielsen, który uważa, że niedługo zobaczymy wysyp urządzeń opierających się na tej technologii.<br />
<br />
Jeżeli już mowa o urządzeniach komercyjnych to warto wspomnieć o innej pracy, niedawno opublikowanej na łamach International Journal of Dream Research. Daniel Erlacher porównał skuteczność technik indukcji LD wykorzystujących stymulację bodźcami dotykowymi jak i świetlnymi. Te ostatnie wykorzystywane są w komercyjnie dostępnych maskach typu REM-Dreamer, czy Nova-Dreamer. Z badań przeprowadzonych przez Erlachera wynika, że zarówno stymulacja wizualna (migające czerwone światło o częstotliwości 1 Hz przez 5 sekund) oraz dotykowa (2-sek. wibracja w okolicy kostki, nadgarstka lub palca wskazującego) zadana podczas snu REM była mało skuteczna w wywoływaniu świadomego snu. W przypadku bodźca świetlnego u jednego uczestnika wystąpił świadomy sen, przy czym stymulacje przeprowadzono podczas 24 epizodów snu REM u 10 uczestników badania, uzyskując 18 raportów ze snu (skuteczność wyniosła więc 5,6%). Sama inkorporacja bodźca świetlnego do treści snu miała miejsce w przypadku 38,9% (7 snów). Z kolei stymulacja dotykowa nadgarstka (20 epizodów snu REM) i kostki (16 epizodów snu REM) przeprowadzonych w sumie u 14 uczestników doprowadziła do dwóch świadomych snów (z zebranych 27 raportów, tj. 7,4%), przy czym inkorporacja bodźca wyniosła 48,1% (13 snów).<br />
<br />
Chociaż w badaniu Voss i wsp. nie jest powiedziane wprost u ilu osób udał się wywołać świadomy sen za pomocą stymulacji tAC (<span style="color: white;"><b>aktualizacja</b></span>: jest powiedziane w materiałach dodatkowych, p. niżej), gdyż zastosowana do oceny snów skala LuCiD, w bardziej wystandaryzowany sposób ocenia poziom świadomości we śnie w oparciu o konkretne parametry, uzyskane wyniki pokazują naprawdę ciekawe możliwości bezpośredniego wpływania na świadomość poprzez indukowanie w korze mózgowej człowieka oscylacji o specyficznych częstotliwościach. Ciekawe też, jak zareagują majsterkowicze, którzy we własnych domach i warsztatach pracują nad urządzeniami wykorzystującymi zbliżoną do tACS stymulację prądem stałym (tDCS), która jeszcze niedawno wydawała się bardzo obiecująca (np. projekt czeskiego hackerspace brmlab czy GoFlow).<br />
<br />
Podsumowując, badanie przeprowadzone przez Voss i wsp. pokazuje, że stymulacja prądem zmiennym o częstotliwości 25 i 40 Hz może prowadzić do pojawienia się drugorzędowej świadomości we śnie (czyli o poziom wyższej od świadomości pierwszorzędowej – primary awareness – charakterystycznej dla zwykłych marzeń sennych). Ponieważ efekty te nie były obserwowane dla niższych ani wyższych częstotliwości, sugeruje to, że aktywność w paśmie niskiego gamma może być kluczowa dla pojawienia się takich aspektów świadomości jak refleksja, myślenie abstrakcyjne, wola działania – czyli ogólnie świadomości metapoznawczej, nie tylko we śnie ale być może i w stanie czuwania.<br />
<br />
<span style="color: blue;"><b>aktualizacja</b></span>: W materiałach dodatkowych podano jednak bardziej szczegółowe dane dotyczące liczby wywołanych za pomocą stymulacji tAC świadomych snów. W przypadku stymulacji 25 Hz na 26 snów 15 było świadomych, z kolei przy 40 Hz aż 34 na 44 sny to sny świadome. Czyli odpowiednio 57,6 oraz 77.3 %. Poniżej tabelka z wynikami dla poszczególnych częstotliwości stymulacji:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit9EIVwpK0HitUi1sjy0nV8cCVci2u1_jjXD7fsufcX-0uB__HBJIAjytujwCWqqeEKdwEdN92C1w9GmLR5HrZhvKGj3BgpWQYmZOG0L7t2JcVsaLVkhaOw1sV9EbZTWW8uBZCS4ddyYk/s1600/ld.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit9EIVwpK0HitUi1sjy0nV8cCVci2u1_jjXD7fsufcX-0uB__HBJIAjytujwCWqqeEKdwEdN92C1w9GmLR5HrZhvKGj3BgpWQYmZOG0L7t2JcVsaLVkhaOw1sV9EbZTWW8uBZCS4ddyYk/s1600/ld.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">żródło: Supplementary Text and Figures,<br />
http://www.nature.com/neuro/journal/vaop/ncurrent/extref/nn.3719-S1.pdf</td></tr>
</tbody></table>
<span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"> </span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"><br /></span><span style="float: left; padding: 5px;"></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Nature+Neuroscience&rft_id=info%3Adoi%2F10.1038%2Fnn.3719&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+self+awareness+in+dreams+through+frontal+low+current+stimulation+of+gamma+activity&rft.issn=1097-6256&rft.date=2014&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.nature.com%2Fdoifinder%2F10.1038%2Fnn.3719&rft.au=Voss%2C+U.&rft.au=Holzmann%2C+R.&rft.au=Hobson%2C+A.&rft.au=Paulus%2C+W.&rft.au=Koppehele-Gossel%2C+J.&rft.au=Klimke%2C+A.&rft.au=Nitsche%2C+M.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Voss, U., Holzmann, R., Hobson, A., Paulus, W., Koppehele-Gossel, J., Klimke, A., Nitsche, M. (2014). Induction of self awareness in dreams through frontal low current stimulation of gamma activity <span style="font-style: italic;">Nature Neuroscience</span> DOI: <a href="http://dx.doi.org/10.1038/nn.3719" rev="review">10.1038/nn.3719</a></span> </span><br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dream+induction+by+visual+and+tactile+stimulation%3A+An+exploratory+sleep+laboratory+study&rft.issn=&rft.date=2014&rft.volume=7&rft.issue=1&rft.spage=61&rft.epage=66&rft.artnum=http%3A%2F%2Fjournals.ub.uni-heidelberg.de%2Findex.php%2FIJoDR%2Farticle%2Fview%2F13044%2Fpdf_64&rft.au=Paul+F%2C+Sch%C3%A4dlich+M%2C+Erlacher+D.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Paul F, Schädlich M, Erlacher D. (2014). Lucid dream induction by visual and tactile stimulation: An exploratory sleep laboratory study <span style="font-style: italic;">International Journal of Dream Research, 7</span> (1), 61-66.</span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dream+induction+by+visual+and+tactile+stimulation%3A+An+exploratory+sleep+laboratory+study&rft.issn=&rft.date=2014&rft.volume=7&rft.issue=1&rft.spage=61&rft.epage=66&rft.artnum=http%3A%2F%2Fjournals.ub.uni-heidelberg.de%2Findex.php%2FIJoDR%2Farticle%2Fview%2F13044%2Fpdf_64&rft.au=Paul+F%2C+Sch%C3%A4dlich+M%2C+Erlacher+D.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dream+induction+by+visual+and+tactile+stimulation%3A+An+exploratory+sleep+laboratory+study&rft.issn=&rft.date=2014&rft.volume=7&rft.issue=1&rft.spage=61&rft.epage=66&rft.artnum=http%3A%2F%2Fjournals.ub.uni-heidelberg.de%2Findex.php%2FIJoDR%2Farticle%2Fview%2F13044%2Fpdf_64&rft.au=Paul+F%2C+Sch%C3%A4dlich+M%2C+Erlacher+D.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Foto: </span><a href="https://www.flickr.com/photos/dabhaid/305603797/" style="text-align: center;" target="_blank">delta_avi_delta</a><span style="text-align: center;">, </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-SA 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-18799684004131839182014-03-06T15:20:00.000+01:002016-03-27T22:37:37.170+02:00Czas w snach<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4y64OsxeLjC-mikUNRts0Dm9tMbVXBiAcoHL4O8AFZPGkl2QNKmmt0LPI61jKjvnhFboBLwsmLArKh6Na0og49PkvtKTTV7GCd_vczyEUq1dll8devL2UdokIo8Fhqtg_yKVRswwBDkk/s1600/Dream_Caused_by_the_Flight_of_a_Bumblebee_around_a_Pomegranate_a_Second_Before_Awakening.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4y64OsxeLjC-mikUNRts0Dm9tMbVXBiAcoHL4O8AFZPGkl2QNKmmt0LPI61jKjvnhFboBLwsmLArKh6Na0og49PkvtKTTV7GCd_vczyEUq1dll8devL2UdokIo8Fhqtg_yKVRswwBDkk/s640/Dream_Caused_by_the_Flight_of_a_Bumblebee_around_a_Pomegranate_a_Second_Before_Awakening.jpg" width="502" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Przez długi czas uważano, że nawet najdłuższe marzenia senne powstają w jednej chwili, w momencie budzenia się. Nieraz zdarza się, że dźwięk budzika, samochodu zza okna czy jakiś bodziec dotykowy, np. kot układający się w naszych nogach, wkrada się w treść marzeń sennych i staje się ich integralną częścią. To zjawisko, powszechne nie tylko przy budzeniu się (różne bodźce mogą przenikać do snu i wtapiać się w jego treść na rożnych etapach snu), było powodem takiego właśnie domniemania, co doprowadziło do powstania pod koniec 19 wieku tzw. hipotezy Goblota, która mówiła, że sny pojawiają się w momencie pobudki, a rzeczywisty czas ich trwania jest znacznie krótszy niż subiektywnie postrzegany czas trwania marzenia sennego przez śniącego. Dopiero po odkryciu fazy REM, w połowie ubiegłego wieku, co skutkowało zmianą podejścia do badania kwestii marzeń sennych, możliwe było bardziej dokładne oszacowanie długości trwania marzenia sennego, opierając się na korelacjach pomiędzy czasem trwania snu REM a subiektywną oceną czasu trwania snu przez osobę śniącą. Wyniki tych badań wskazywały, że subiektywny upływ czasu podczas marzeń sennych odpowiada czasowi jaki upłyną w rzeczywistości. I chociaż ta hipoteza jest popularna do dziś, nieliczne współczesne badania pokazują, że bywa inaczej, jak na przykład w przypadku snów o złożonej strukturze i dziwacznych treściach bogatych w emocje, gdzie czas może być postrzegany jakby płynął znacznie szybciej, nawet 100-krotnie. Trochę podobnie jak na głębszych poziomach snu znanego wielu Wam z Incepcji...<br />
<br />
Badania takie mają jednak wielką wadę, gdyż opierają się na mało precyzyjnych szacunkach, danych korelacyjnych i subiektywnych relacjach osób po wybudzeniu. Lepszym narzędziem do takich analiz są świadome sny, umożliwiające precyzyjne określenie ram czasowych, w jakich różne czynności w snach mają być wykonywane, co znacznie zwiększa dokładność szacunków. Pierwszą próbę określenia zależności pomiędzy czasem trwania wykonywanych czynności we śnie i na jawie przeprowadził LaBerge w 1985 roku, wykazując, że czas potrzebny badanym do policzenie od 1 do 10 we śnie jest podobny jak w stanie czuwania. Bardziej rozbudowaną wersję tego eksperymentu przeprowadzili Daniel Erlacher i Michael Schredl w 2004 r. Uczestnicy, którzy podczas świadomego snu liczyli do 5, wykonywali 10 przysiadów i ponownie liczyli do 5, sygnalizowali przed każdą rozpoczętą fazą doświadczenia ruchem gałek ocznych, co było rejestrowane w laboratorium (wiadomo dzięki temu, ile czasu im zajęły te czynności w rzeczywistości). Te same czynności wykonywali na jawie, dzięki czemu można było porównać uzyskane czasy pomiędzy sobą. Okazało się, że o ile liczenie do 5 we śnie jak i na jawie zajmuje tyle samo czasu, o tyle już wykonywanie ćwiczeń fizycznych – przysiadów – zajęło badanym o 40% więcej czasu, gdy śnili. Było to pierwsze badanie, którego wyniki przeciwstawiły się utartym poglądom, wobec czego na badaczach spoczął obowiązek wytłumaczenia potencjalnych przyczyn tych różnic.<br />
<br />
Tłumaczenia były dwa. Jednym z możliwych powodów, dla których czynności ruchowe wymagają dłuższego czasu na ich wykonanie we śnie może być to, że zadania ruchowe wymagają zaangażowania bardziej złożonych układów w mózgu umożliwiających symulację aktywizacji schematu ciała (<i>body schema</i> – więcej o tym w <a href="http://www.lucidologia.pl/2012/10/obraz-ciaa-w-snach.html" target="_blank">artykule o snach osób sparaliżowanych</a>). Drugi, bardziej prozaiczny powód, to różnice w długości czasu trwania samych czynności eksperymentalnych. Wykonywanie przysiadów trwało po prostu dłużej (ok. 3-krotnie) niż liczenie do 5, więc możliwe, że dłuższe czynności są jeszcze dłuższe we śnie. Poza tym, logiczne wydaje się, że jeżeli bardziej złożone symulacje we śnie wymagają więcej czasu na ich wykonanie, tym bardziej będą one trwały dłużej, jeżeli dotyczyć będą bardziej złożonych czynności.<br />
<br />
Gdybać można dużo, ale autorzy nie poprzestali na tym, tylko opublikowali w styczniu tego roku podobne badanie, rozszerzając zakres wariantów doświadczenia oraz zwiększając liczbę badanych osób (z 5 w badaniu z 2004 r. do 21, co i tak stanowi niezły wynik biorąc pod uwagę wszelakie trudności z pozyskaniem świadomie śniących osób do badań – warto wspomnieć, że w obecnym badaniu udział wzięło 37 wyselekcjonowanych ochotników, z czego aż 16 z rożnych względów odpadło podczas samych badań). W najnowszym badaniu (2014) mierzono czas jaki badani spędzili na liczeniu (do 10, 20 i 30), chodzeniu (10, 20 i 30 kroków) oraz wykonywaniu serii ćwiczeń gimnastycznych. Z grubsza, cała procedura była przeprowadzana podobnie jak poprzednio, a jej szczegóły zostały bardzo dokładnie opisane w oryginalnej publikacji (otwarty dostęp, link pod tekstem). W efekcie okazało się, że we wszystkich typach zadań czas potrzebny na ich przeprowadzenie podczas świadomego snu jest dłuższy niż na jawie. Jedynie w przypadku liczenia wynik ten nie osiągnął istotności statycznej, chociaż wyniósł aż 27% (dłużej we śnie niż na jawie), podczas gdy w przypadku chodzenia było to 52,5%, a ćwiczeń gimnastycznych – 23,2%. Badaniem tym autorzy częściowo obalili swoje hipotezy, którymi tłumaczyli pochodzenie zaobserwowanych różnic. Już nie mogą powiedzieć, że większa złożoność zadania prowadzi do zwiększenia czasu jego trwania, gdyż w przypadku ćwiczeń gimnastycznych, składających się z serii skoków, obrotów i fikołka czas potrzebny na ich wykonanie był dłuższy we śnie, ale nie bardziej niż w przypadku liczenia czy stawiania kroków. Tym samym otworzyła się droga do kolejnych spekulacji na temat przyczyn wydłużenia tego czasu.<br />
<br />
Według autorów, jedną z nich może być próba kompensacji przez mózg braku reakcji zwrotnej z mięśni, co bezpośrednio związane jest z atonią mięśni w fazie REM. Ponieważ w marzeniach sennych do wykonywania ruchów nie używamy prawdziwych mięśni, ani nie działa na nas realna siła grawitacji, mózg – w niekoniecznie niedokładny sposób – odwzorowuje siłę potrzebną np. na pokonanie danego odcinka drogi (i tym samym błędnie symuluje odpowiedź z mięśni), co powoduje wydłużenie czasu trwania czynności ruchowej w porównaniu z rzeczywistością. Podobną rzecz obserwowano, gdy badano ludzi, którzy wyobrażali sobie czynność chodzenia, podczas gdy faktycznie mieli na plecy założony plecak ważący 25 kg. Czas potrzebny badanym na przejście tego samego odcinka w wyobraźni był o ok. 30% dłuższy niż podczas takiego samego zadania ale bez obciążenia. Chociaż naprawdę nie potrzebowali oni włożyć więcej siły w to, aby z tym plecakiem przejść dany odcinek drogi (bo nie szli tylko działali wyobraźnią), jakiś mechanizm spowodował, że ich mózg, w odpowiedzi na fizyczne obciążenie, przestawił się w tryb wzmożonego wysiłku i wydłużył czas potrzebny na to zadanie.<br />
<br />
Inne możliwe wytłumaczenie opiera się na badaniu na szczurach, u których stwierdzono, że zadanie ruchowe, którego uczyły się w trakcie czuwania, w fazie REM były powtarzane na poziomie neuronalnym (w hipokampie) w czasie 40% dłuższym. Z badań nad procesami uczenia się i pamięci wiadomo, że podczas uczenia się różnych zadań behawioralnych w mózgu zwierząt zachodzą procesy, które w następującym po okresie uczenia epizodzie snu podlegają reaktywacji, co prowadzi do wzmocnienia nowo nabytych połączeń synaptycznych i utrwalania niestabilnych śladów pamięciowych w procesie znanym jako konsolidacji pamięci. Wydłużenie czynności wykonywanych przez szczury we śnie o 40% jest bardzo zbliżone do wartości osiąganych przez Erlachera w obecnym i poprzednim badaniu (23,3% dla ćwiczeń gimnastycznych, 39,9% dla przysiadów, 52,5% dla chodzenia). Ciężko jednak powiedzieć czy obserwowana reaktywacja neuronalna u szczurów faktycznie związana jest ze śnioną aktywnością ruchową (w końcu niemożliwe jest ustalenie co się szczurowi śniło), ale ponieważ wykonywane przez nie zadanie dotyczyły aktywności ruchowej, bardzo możliwe, że obserwowana aktywacja podczas snu REM miała związek z procesami uczenia motorycznego. W innym badaniu, podczas snu REM obserwowano zwolnienie rytmu theta o ok. 1,2x, co może sugerować, że zmniejszenie czasu wykonywania czynności we śnie wiąże się zwyczajnie z ogólnym zwolnieniem procesów neuronalnych podczas snu, mającym bezpośredni związek z obniżeniem temperatury mózgu.<br />
<br />
Pomimo, że zastosowanie świadomych snów zwiększa dokładność szacunków, wciąż mamy do czynienia z subiektywną relacją osoby badanej i analizą korelacyjną, a wyniki jakie uzyskano w omawianych doświadczeniach, wciąż odbiegają od ideału i z pewności należało by przeprowadzić więcej badań na ten temat. W przyszłości można pokusić się o wykorzystanie jeszcze jednej metody pomiaru czasu trwania czynności wykonywanych we śnie, uwzględniającej „fizyczne” interwały czasowe w postaci sygnałów dźwiękowych. Wcześniej wykazano już, że u osób świadomie śniących można zastosować z powodzeniem bodźce akustyczne, które mogą stanowić znak rozpoczęcia i zakończenia danej czynności we śnie, co dodatkowo można połączyć z metodą tzw. potencjałów wywołanych (ERP – event-related potentials) (<a href="http://www.lucidologia.pl/2010/03/swiadome-snienie-z-punktu-widzenia.html#strelen" target="_blank">link</a>) . Chociaż w badaniach nad snami nie da się uniknąć subiektywności, można by w ten sposób przynajmniej w jeszcze jeden sposób porównać rzeczywisty upływ czasu z czasem subiektywnie postrzeganym przez osobą śniącą.<br />
<br />
Przy okazji, należałoby rozdzielić liczenie i ćwiczenia fizyczne, jako dwie skrajnie różne aktywności, poznawczą i motoryczną, ale nie tylko dlatego. Jednym ze słabych punktów najnowszego z omawianych badań, o czym autorzy sami wspominają, jest bowiem to, że osoby, które wykonywały czynności fizyczne (ćwiczenia gimnastyczne) również … liczyły, w miarę jak wykonywały poszczególne elementy gimnastyki.<br />
<br />
Warto też pamiętać, że badania te dotyczyły jedynie osób świadomie śniących. Z wcześniejszych badań nad neuronalnymi korelatami świadomego śnienia (<a href="http://www.lucidologia.pl/2012/07/neuronalne-korelaty-swiadomego-snienia.html" target="_blank">link</a>) dowiedzieliśmy się, że sen świadomy od nieświadomego różni się znacznie pod kątem wzorca aktywacji neuronalnej, przypominając bardziej stan czuwania, pomimo, że wciąż zgodnie z przyjętą klasyfikacją stadiów snów spełnia on kryteria snu REM. Niemniej jednak, z tego powodu, wyników omówionych badań nie powinno się uogólniać do wszystkich typów snów (REM jak i non-REM), gdyż odnoszą się one jedynie do tego specyficznego rodzaju marzeń sennych – świadomych snów.<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Frontiers+in+psychology&rft_id=info%3Apmid%2F24474942&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Time+for+actions+in+lucid+dreams%3A+effects+of+task+modality%2C+length%2C+and+complexity.&rft.issn=&rft.date=2014&rft.volume=4&rft.issue=&rft.spage=1013&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Erlacher+D&rft.au=Sch%C3%A4dlich+M&rft.au=Stumbrys+T&rft.au=Schredl+M&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br />Erlacher D, Schädlich M, Stumbrys T, & Schredl M (2014). Time for actions in lucid dreams: effects of task modality, length, and complexity. <span style="font-style: italic;">Frontiers in psychology, 4</span> PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24474942" rev="review">24474942</a> [<a href="http://journal.frontiersin.org/Journal/10.3389/fpsyg.2013.01013/full" target="_blank">LINK - open access</a>]</span><br />
<br />
Erlacher D, & Schredl M (2004). Time required for motor activity in lucid dreams. <span style="font-style: italic;">Perceptual and motor skills, 99</span> (3 Pt 2), 1239-42 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15739850" rev="review">15739850</a><br />
<br />
Ilustracja: <span style="text-align: center;">Sen Gali na sekundę przed obudzeniem się, spowodowany pszczołą przelatującą wokół owocu granatu (Salvadore Dali, 1944)</span>Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-44629546972872126052013-10-03T10:02:00.000+02:002016-03-27T22:37:56.451+02:00Porównanie skuteczności technik indukcji świadomych snów<br />
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/87/Flammarion.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/87/Flammarion.jpg" height="532" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Podczas gdy epizod świadomego śnienia przydarzył się raz w życiu przynajmniej połowie z nas, 20 procent populacji doświadcza ich regularnie. Poszukiwanie skutecznych metod, które umożliwiałyby uzyskanie świadomości dostępowej w trakcie snu nie jest wyłącznie domeną początkujących oneironautów, którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami na forach internetowych i grupach dyskusyjnych, gromadzących osoby zaciekawione możliwością wpływania na treść marzeń sennych. To cel, który stawiają sobie również badacze zainteresowani fizjologią snu REM i dostrzegający potencjał świadomych snów – kilka studiów przypadku oraz kontrolowana próba dowiodły, że mogą one zmniejszać częstotliwość i intensywność koszmarów. Co więcej, okazują się pomocne zarówno do twórczego rozwiązywania problemów, jak też trenowania umiejętności ruchowych, a hybrydowa natura tego stanu czyni go niezwykle użytecznym w kontekście badań nad świadomością.<br />
<br />
W minionym roku w czasopiśmie <i>Consciousness and Cognition</i> ukazała się praca, w której Tadas Stumbrys wraz ze współpracownikami dokonał systematycznego przeglądu literatury odnoszącej się do efektywności różnych metod wywołujących świadome śnienie. Do analizy włączono 35 badań (charakteryzujących się, niestety, niską jakością metodologiczną), w których sprawdzono techniki mentalne, te wykorzystujące zewnętrzną stymulację oraz jeden eksperyment z podaniem leku. Co istotne, żadna ze strategii nie wykazała znaczącej, powtarzalnej skuteczności, chociaż część z nich wydała się autorom dość obiecująca.<br />
<br />
Mając na względzie zróżnicowanie definicji i zakładając, że zwiększanie stopnia świadomości w trakcie marzeń sennych ma charakter kontinuum, na potrzeby analizy przyjęto, że świadomy sen to taki, w którym dana osoba zdaje sobie sprawę z tego, iż śni. Różnorodność klasyfikacji technik indukcji, w których najczęściej dzielono je na treningi świadomości, sugestie i wskazówki zewnętrzne skłoniła autorów do zaproponowania własnego podziału, dzielącego metody na techniki poznawcze, zewnętrzną stymulację w fazie REM oraz inne techniki, w skład których wchodzi chociażby suplementacja. Przeszukawszy bazy internetowe w poszukiwaniu badań empirycznych i wykluczywszy studia pojedynczych przypadków, niezależnie oceniono jakość metodologiczną badań w oparciu o kryteria stworzone przez Downsa i Blacka do oceny randomizowanych i nierandomizowanych badań. Wyniki powyżej 21 punktów w 28-punktowej skali kwalifikowały jakość badania jako dobrą, 11-20 jako średnią oraz 10 i poniżej jako słabą. Początkowa lista 153 cytacji, uszczuplona o te nieadekwatne, bardzo niskiej jakości, pozbawione doświadczalnego potwierdzenia lub pełnego tekstu została zredukowana do 35 ocenianych pozycji. Choć zgodność pomiędzy dwoma oceniającymi badaczami była duża, jakość samych badań pozostawiała dużo do życzenia. Osiągając średni wynik 9,1/28, 40% badań oceniono jako średnie, a 60% jako słabe pod względem metodologii, co uniemożliwiło przeprowadzenie meta-analizy.<br />
<br />
Poniżej przedstawiono analizowane metody. <span style="color: #38761d;">Zielonym kolorem</span> oznaczono te, których zastosowanie daje największe prawdopodobieństwo sukcesu – ich skuteczność potwierdzono w kilku badaniach empirycznych.<br />
<br />
Techniki poznawcze<br />
<br />
<span style="color: #38761d;">MILD</span>: najczęściej badana technika, polegająca na wizualizacji treści marzenia sennego przed zaśnięciem i wyobrażeniu sobie uzyskania świadomości w trakcie. Wykazuje największą skuteczność, gdy stosowana jest nad ranem, po wcześniejszym niż typowe przebudzeniu i przed następującą po 30-120 minutach drzemce.<br />
<br />
<span style="color: #38761d;">Refleksja/Testy rzeczywistości</span>: opierają się o częste zadawanie sobie pytania „Czy to jest sen?” w ciągu dnia i szukania w otoczeniu wskaźników niestabilności, np. zmieniającego się tekstu lub godziny na zegarze.<br />
<br />
<span style="color: #38761d;">Intencja</span>: polega na wyobrażaniu sobie uzyskania świadomości w trakcie snu. W przeciwieństwie do techniki MILD, kładzie nacisk na rozpoznanie, a nie na zapamiętanie marzenia sennego.<br />
<br />
Autosugestia: sugerowanie sobie przed zaśnięciem, iż osiągnie się świadomość w trakcie snu przynosiło mieszane rezultaty, a strategia ta wydaje się skuteczniejsza wśród bardziej zaawansowanych oneironautów.<br />
<br />
<span style="color: #38761d;">Łączona technika Tholey’a</span>: zawiera w sobie elementy wizualizacji, intencji rozpoznania i autosugestii. Okazała się efektywna zarówno u początkujących, jak i częściej śniących świadomie, u których też wykazała szczególną skuteczność.<br />
<br />
Sugestia posthipnotyczna: bardzo duże zróżnicowanie rezultatów nie pozwala na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków. Podczas gdy w jednym z badań 14 z 15 kobiet raportowało świadomy sen następnej nocy, w innym nie udało się replikować tak pomyślnych wyników. Co interesujące, sugestia hipnotyzera wywołała większą ilość snów świadomych wywodzących się ze snu non-REM.<br />
<br />
Trening neurofeedback (alfa): trening oparty o sprzężenie zwrotne, mający na celu zwiększenie synchronizacji w tym paśmie nie wpłynął ani na częstotliwość świadomych snów, ani na poziom aktywności alfa w czasie snu REM.<br />
<br />
Ponowne wejście w sen: wywodzi się z jogi tybetańskiej i polega na jednoczesnym zachowaniu spokoju i skoncentrowaniu się tuż po przebudzeniu, poprzez odliczanie lub skupienie się na ciele. 23-procentowa skuteczność została, niestety, dowiedziona w badaniu o niskiej rzetelności (5/28).<br />
<br />
Łączone podejście: w interesującej publikacji Hickey’a z 1988 roku przedstawiono jednoczesne użycie wielu technik wśród trzynaściorga dzieci w wieku 10-12 lat, z których dwanaścioro raportowało osiągnięcie świadomego snu, a u dwójki z badanej czwórki wykazano ich wystąpienie w warunkach laboratoryjnych. Oczywiście, niemożliwe okazało się wyodrębnienie cząstkowego wpływu poszczególnych metod.<br />
<br />
Zewnętrzna stymulacja<br />
<br />
<span style="color: #38761d;">Stymulacja świetlna</span>: bodźce świetlne mogą zostać włączone w treść marzenia sennego i tym samym rozpoznane, ale najprawdopodobniej mają mniejszą skuteczność od techniki MILD. Łączne użycie obu technik wykazuje podwyższoną skuteczność.<br />
<br />
Stymulacja akustyczna: chociaż LaBerge wykazał, że bodźce dźwiękowe mogą posiadać pewien potencjał indukowania świadomych snów, nie stwierdzono różnicy pomiędzy prezentacją tonu a komunikatu „To jest sen”. Wydaje się, że stosowanie dźwięku o stopniowo narastającym natężeniu oraz jego aplikacja w trakcie obniżonej aktywności w paśmie alfa podczas snu REM charakteryzuje podwyższona skuteczność.<br />
<br />
Stymulacja wibracjami: wykazano pewną skuteczność w połączeniu z innymi technikami, ale zróżnicowanie warunków eksperymentalnych znacząco utrudnia wyciąganie konkretnych wniosków.<br />
<br />
Stymulacja elektryczna: w eksperymencie Hearne’a z 1983 roku, podczas którego prądem elektrycznym stymulowano nadgarstki uczestników połowa z nich osiągnęła świadomy sen w trakcie pojedynczej nocy spędzonej w laboratorium, dwójka obudziła się tuż po osiągnięciu świadomości we śnie, a jeden uczestnik uzyskał ją, fałszywie przekonany o obecności stymulacji. W innym z badań, gdzie wykorzystano urządzenie Hearne’a uzyskano jednak bardzo słabe rezultaty.<br />
<br />
Stymulacja błędnika: uczestnicy byli kołysani w stałym tempie podczas faz REM. Istnieją przesłanki sugerujące, że tego typu stymulacja może być efektywna we wczesnym etapie fazy REM.<br />
<br />
Stymulacja wodą: ochlapywanie twarzy lub dłoni śniących osób nie wpłynęło na występowanie świadomych snów.<br />
<br />
Inne:<br />
<br />
Donepezil: w jednym ze swoich badań, LaBerge podawał lek stosowany w chorobie Alzheimera, będący inhibitorem acetylocholinesterazy. 9 z 10 badanych po jego przyjęciu raportowało przynajmniej jeden świadomy sen w trakcie dwóch kolejnych nocy, podczas gdy tylko jeden uczestnik doświadczył go w próbie placebo. Donepezil, szczególnie w większej dawce (10 vs 5 mg) znacząco zwiększał częstotliwość świadomego śnienia i paraliżu przysennego, ale wiązał się też z efektami ubocznymi, takimi jak lekka bezsenność czy nudności.<br />
<br />
<span style="color: #38761d;">Wake Back To Bed (WBTB)</span>: technika ta, polegająca na wcześniejszym wybudzaniu się i ponownym zasypianiu po upływie 30-120 minut została przetestowana empirycznie tylko w połączeniu z metodą MILD, gdzie wykazano ich znaczącą skuteczność.<br />
<br />
Pomimo tego, że niniejszy przegląd może wydawać się niektórym czytelnikom mało miarodajny, posiada pewną wartość informacyjną. Stosowane kryteria Downsa i Blacka odnoszą się przede wszystkim do badań medycznych i zakładają m.in. ocenę efektów ubocznych. Ciągły, a nie binarny (wg założenia „wszystko albo nic”) charakter świadomości podczas śnienia należy zestawić z faktem, iż zdecydowana większość badań koncentruje się tylko na najbardziej ewidentnych przykładach świadomego śnienia. Po lekturze artykułu wydaje się, że jedną z najsensowniejszych strategii jest jednoczesne stosowanie łączonej techniki Tholey’a wraz z WBTB, któremu może towarzyszyć testowanie bezpiecznych źródeł stymulacji zewnętrznej. Autorzy kończą pracę, postulując potrzebę dalszych, rzetelnych badań nad świadomymi snami, szczególnie WILD (indukowanymi ze stanu przebudzenia) i występującymi w ramach fazy non-REM.<br />
<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Consciousness+and+cognition&rft_id=info%3Apmid%2F22841958&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+lucid+dreams%3A+a+systematic+review+of+evidence.&rft.issn=1053-8100&rft.date=2012&rft.volume=21&rft.issue=3&rft.spage=1456&rft.epage=75&rft.artnum=&rft.au=Stumbrys+T&rft.au=Erlacher+D&rft.au=Sch%C3%A4dlich+M&rft.au=Schredl+M&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Stumbrys T, Erlacher D, Schädlich M, & Schredl M (2012). Induction of lucid dreams: a systematic review of evidence. <span style="font-style: italic;">Consciousness and cognition, 21</span> (3), 1456-75 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22841958" rev="review">22841958</a>.</span><br />
<br />
<span style="text-align: center;">Ilustracja: Anonymous [Public domain], </span><a href="http://commons.wikimedia.org/wiki/File%3AFlammarion.jpg" style="text-align: center;">via Wikimedia Commons</a><br />
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-75906560429399418702013-09-12T18:18:00.002+02:002016-03-27T22:38:19.601+02:00Indukcja świadomego śnienia za pomocą stymulacji grzbietowo-bocznej kory przedczołowej z wykorzystaniem techniki tDCS<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik3iHugKuscZY-EfeK-KTyM30QKIk1wD4qBDLUOWy2rExC8GTAdxsxG621NRG-kFGhFJ_1IEoiyyl8Fc93BXRNeHzFluEtHfLZsVEPtisuUBwveFeos04iYOxAQRX-bP6Q69YeGKVfPV4/s1600/8384110298_b0bc7d6435_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik3iHugKuscZY-EfeK-KTyM30QKIk1wD4qBDLUOWy2rExC8GTAdxsxG621NRG-kFGhFJ_1IEoiyyl8Fc93BXRNeHzFluEtHfLZsVEPtisuUBwveFeos04iYOxAQRX-bP6Q69YeGKVfPV4/s640/8384110298_b0bc7d6435_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Kilka dni temu w czasopiśmie Consciousness and Cognition ukazała się praca mająca na celu przetestowanie hipotezy o udziale grzbietowo-bocznej kory przedczołowej (DLPFC) w świadomym śnieniu. Narzędziem użytym w tym badaniu była omawiana już wcześniej <a href="http://www.lucidologia.pl/2012/12/wpyw-przezczaszkowej-stymulacji-pradem.html">technika przezczaszkowej stymulacji prądem stałym (tDCS).</a><br />
<br />
W badaniu tym wzięło udział 19 uczestników, którzy mieli spędzić w laboratorium trzy noce z rzędu, pierwsza adaptacyjna, dwie kolejne eksperymentalne. W ciągu tych dwóch nocy uczestnicy poddawani byli albo stymulacji prądem o natężeniu 1 mA nad obszarem DLPFC przez 10 minut, albo stymulacji fałszywej (czyli jej braku), w losowej kolejności. Jednocześnie, zgodnie ze standardowym protokołem przeprowadzania tego typu badań, wszyscy uczestnicy zostali przed snem poinstruowani o tym, aby zasygnalizowali odpowiednim ruchem gałek ocznych (LRLRLR) moment, w którym osiągnęli stan świadomego snu, jeżeli ten miał miejsce. Stymulację przeprowadzano począwszy od drugiego okresu REM w ciągu nocy, a minutę po zakończeniu stymulacji budzono uczestnika i przepytywano go na temat przebiegu snu. Przed eksperymentem wszyscy uczestnicy wypełnili także kwestionariusz pozwalający stwierdzić jak często zapamiętują oni swoje sny, oraz jak często zdarza im się śnic świadomie.<br />
<br />
Okazało się, że stymulacja miała często działanie wybudzające, co tym samy przerywało bieg doświadczenia (jednak nie całkowicie, czekano po prostu na kolejną fazę REM). Skutecznych prób udało się w sumie przeprowadzić 109 (stymulacja + obudzenie uczestnika i zdanie przez niego relacji). Świadomy sen sygnalizowany ruchem gałek ocznych zarejestrowano jednak tylko podczas jednego snu REM, w którym uczestniczka zasygnalizowała ten moment pierwszy raz w trzeciej minucie po rozpoczęciu stymulacji a następnie po kolejnej minucie, po czym sama się obudziła. Nie oznacza to jednak, że inni uczestnicy badania nie mieli świadomych snów. Z ocen treści snów dokonanych przez "zewnętrznych" sędziów pod kątem cech charakteryzujących sny świadome wynika bowiem, że w 10% snów z nocy, w których dokonywano stymulacji, oraz w 5% snów z nocy bez stymulacji obecne były motywy świadczące o podwyższonym poziomie świadomości we śnie. Z jakiegoś jednak powodu osoby te nie były w stanie przekazać sygnału ocznego, lecz według autorów nie ma w tym nic dziwnego, gdyż według innych ich badań - niedługo mających ujrzeć światło dzienne - pamięć nawet podczas świadomego snu nie jest do końca sprawna i jedynie około połowy osób mających przeciętne umiejętności w świadomym śnieniu potrafi podczas snu wykonać wcześniej zaplanowane zadania. Stwierdzono za to, że sny z nocy, w których przeprowadzano stymulację tDC, były bardziej świadome, niż sny z nocy bez stymulacji, o czym świadczy fakt, że uczestnicy w większym stopniu zdawali sobie sprawę z tego, że obiekty ze snu oraz postacie nie były prawdziwe.<br />
<br />
Kiedy opierając się na kwestionariuszu przeprowadzonym przed eksperymentem podzielono badanych na podgrupy, z których w jednej znajdowały się osoby, u których świadome śnienie występuje często (zgodnie z definicją, jeden raz w miesiącu lub więcej) okazało się, ze jedynie w przypadku tej grupy osób stymulacja tDC wywierała pobudzający wpływ na świadomość podczas snu. Dla wszystkich osób, które widziały w technologii tDCS szanse na powstanie nowego urządzenie, które będzie u każdego wywoływało świadome śnienie na żądanie jest to raczej zła wiadomość, gdyż wynik ten sugeruje, że jeżeli ktoś nie ma naturalnych predyspozycji do LD to nawet taka stymulacja w niczym mu nie pomoże.<br />
<br />
Wielka szkoda, że badacze skupili się tylko na DLPFC podczas gdy z badań Dreslera i in. oraz innych wynikało już wcześniej, że obok tej części mózgu świadome śnienie wiąże się z aktywacją także innych struktur korowych, które mogą mieć niemałe znaczenie w procesie świadomego śnienia, jak np. przedklinek. Kolejny raz niestety struktury płata ciemieniowego, tak ważne z punktu widzenia świadomości, zostały pominięte.<br />
<br />
Z tego co mi wiadomo, niedługo powinna się ukazać kolejna praca o podobnym charakterze, z tym, że zamiast tDCS, zastosowano nieco odmienną technologię tACS (zamiast prądu stałego - zmienny). Wstępne wyniki tych badań <a href="http://www.lucidologia.pl/2013/02/wpyw-tacs-na-swiadomosc-we-snie-skala.html" target="_blank">opisywałem kilka miesięcy temu</a>. Czekamy na więcej.<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Consciousness+and+cognition&rft_id=info%3Apmid%2F24021850&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Testing+the+involvement+of+the+prefrontal+cortex+in+lucid+dreaming%3A+A+tDCS+study.&rft.issn=1053-8100&rft.date=2013&rft.volume=22&rft.issue=4&rft.spage=1214&rft.epage=1222&rft.artnum=&rft.au=Stumbrys+T&rft.au=Erlacher+D&rft.au=Schredl+M&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Consciousness+and+cognition&rft_id=info%3Apmid%2F24021850&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Testing+the+involvement+of+the+prefrontal+cortex+in+lucid+dreaming%3A+A+tDCS+study.&rft.issn=1053-8100&rft.date=2013&rft.volume=22&rft.issue=4&rft.spage=1214&rft.epage=1222&rft.artnum=&rft.au=Stumbrys+T&rft.au=Erlacher+D&rft.au=Schredl+M&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Stumbrys T, Erlacher D, & Schredl M (2013). Testing the involvement of the prefrontal cortex in lucid dreaming: A tDCS study. <span style="font-style: italic;">Consciousness and cognition, 22</span> (4), 1214-1222 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24021850" rev="review">24021850</a></span><br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/healthblog/8384110298/" style="text-align: center;" target="_blank">A Health Blog</a><span style="text-align: center;">, </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-SA 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-38145602927649385172013-09-11T17:17:00.000+02:002016-07-22T13:06:12.691+02:00Anoneirognozja - sen czy rzeczywistość?<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3OCWhY30l-00lKhseGJ1e6p9GIjAR14F5aLi_q90kpfoBimumZ1wQ4cUqtLrcP0NNC47h-avfGkEytVuTpNQFktLpAu-LFedpETh9zFVFMboR86hdi41eOl2qEtaXeHnnjQQ8mzRcsJs/s1600/8753761084_695f9591cf_k.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3OCWhY30l-00lKhseGJ1e6p9GIjAR14F5aLi_q90kpfoBimumZ1wQ4cUqtLrcP0NNC47h-avfGkEytVuTpNQFktLpAu-LFedpETh9zFVFMboR86hdi41eOl2qEtaXeHnnjQQ8mzRcsJs/s640/8753761084_695f9591cf_k.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Anoneirognozja jest słabo poznanym zaburzeniem snu, a właściwie śnienia – osoby, które tego doświadczają mają bardzo wyraźne i realistyczne sny, w których często wykonują proste, powtarzające się czynności, np. typowe prace domowe czy długotrwałe chodzenie bez osiągnięcia celu itp. W odróżnieniu od koszmarów sennych, snom tym nie towarzyszy pobudzenie emocjonalne. Są jednak podobnie męczące, gdyż pojawiają się zazwyczaj natychmiast po zaśnięciu i trwają przez znaczną część nocy („dreaming all night long”). Warto wspomnieć, że słowo „anoneirognozja” nie istnieje w języku polskim (przynajmniej Google nie znajduje takiej frazy) i nie wiem, szczerze mówiąc, czy angielskie anoneirognosis ma jakiś polski odpowiednik. Zaburzenie to określane jest także mianem „excessive dreaming”, czyli nadmierne śnienie, śnienie bez umiaru, które także doskonale oddaje naturę tego zjawiska.<br />
<br />
Do tego dochodzi jeszcze jedna, istotna cecha – mylenie snów z rzeczywistością. Anoneirognozja może być interpretowana jako zaburzenie z grupy dysocjacji REM/czuwanie, podobnie jak świadome śnienie, najprawdopodobniej jednak bardziej zbliżona jest do stanu snu przedświadomego (<i>pre-lucid dream</i>). W stanie przedświadomym osoba śniąca nabiera bowiem wątpliwości co do swojego stanu świadomości i zaczyna kwestionować prawdziwość otaczającej ją rzeczywistości, co czasami może doprowadzić do osiągnięcia świadomego snu, lecz z reguły poziom wglądu jest do tego niewystarczający. W przypadku anoneirognozji mamy z kolei do czynienia z sytuacją, podczas której tracimy pewność co do tego, które z wydarzeń miały miejsce naprawdę, a które wydarzyły się jedynie we śnie. W obu przypadkach dochodzi do nieefektywnej oceny rzeczywistości i wyciągnięcia nieprawidłowych wniosków prowadzących do uznania wydarzeń będących produktem świadomości marzeń sennych za prawdziwe. W przypadku anoneirognozji osoba na przykład odwołuje się w rozmowie z innymi do wydarzeń ze snów, które w rzeczywistości nie miały miejsca, co może prowadzić do niezręcznych sytuacji.<br />
<br />
Nieliczne przesłanki oparte na badaniach pacjentów z lezjami mózgu sugerują, że zaburzenie to może mieć związek z uszkodzeniem przedniej części układu limbicznego, jednak dotychczas nie udało się stwierdzić w obrębie tego obszaru mózgu żadnego specyficznego wzorca uszkodzenia, który byłby selektywnie związany z objawami anoneirognozji. Uszkodzenia znajdowano bowiem zarówno w przyśrodkowej korze przedczołowej, przednim zakręcie obręczy, jądrach podstawnych kresomózgowia oraz jądrach wzgórza.
Podobne objawy mogą pojawić się także jako skutek odstawienia niektórych leków, np. trójcyklicznych leków przeciwdepresyjnych oraz niektórych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Badania polisomnograficzne nie wykazały jednak żadnych klinicznych anomalii a etiologia i patofizjologia anoneirognozji wciąż pozostają zagadką.
<br />
<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=In%3A+Kryger+MH%2C+Roth+T+and+Dement+WC+%28Eds.%29.+Principles+and+Practice+of+Sleep+Medicine%2C+5th+Edition+&rft_id=info%3Adoi%2F10.1016%2FB978-1-4160-6645-3.00098-0&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Disturbed+Dreaming+in+Medical+Conditions+&rft.issn=&rft.date=2011&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=1116&rft.epage=1127&rft.artnum=&rft.au=Nielsen+TA&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Nielsen TA (2011). Disturbed Dreaming in Medical Conditions <span style="font-style: italic;">In: Kryger MH, Roth T and Dement WC (Eds.). Principles and Practice of Sleep Medicine, 5th Edition </span>, 1116-1127 DOI: <a href="http://dx.doi.org/10.1016/B978-1-4160-6645-3.00098-0" rev="review">10.1016/B978-1-4160-6645-3.00098-0</a></span><br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Front.+Psychol.+&rft_id=info%3A%2F10.3389%2Ffpsyg.2013.00680&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Dreaming+and+the+neurobiology+of+self%3A+recent+advances+and+implications+for+psychiatry&rft.issn=&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=4&rft.spage=680&rft.epage=&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.frontiersin.org%2FConsciousness_Research%2F10.3389%2Ffpsyg.2013.00680%2Ffull&rft.au=D%E2%80%99Agostino+A%2C+Castelnovo+A+and+Scarone+S&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">D’Agostino A, Castelnovo A and Scarone S (2013). Dreaming and the neurobiology of self: recent advances and implications for psychiatry <span style="font-style: italic;">Front. Psychol. </span> (4) : <a href="http://www.blogger.com/10.3389/fpsyg.2013.00680" rev="review">10.3389/fpsyg.2013.00680</a></span><br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/enki22/8753761084/" style="text-align: center;" target="_blank">Enki22</a><span style="text-align: center;">, </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-ND 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-53963908454426200732013-08-20T17:21:00.001+02:002016-03-27T22:39:12.380+02:00Neurofizjologia umierania – Near-Death Experiences (NDE)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPeLWwzg6vfRz6gRoczidKSkTukXQ7qThKtoZQZMXLUVYGDrAVtrTiprrY8r-fYF64dbHDDST8qR5AV8SL8YIKo6z9cBQQE2vRIQ6GRyxhenPfLo1ilNg1RBaDr90gvJZcsiY6HkKDO24/s1600/6681202171_98995177a8_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPeLWwzg6vfRz6gRoczidKSkTukXQ7qThKtoZQZMXLUVYGDrAVtrTiprrY8r-fYF64dbHDDST8qR5AV8SL8YIKo6z9cBQQE2vRIQ6GRyxhenPfLo1ilNg1RBaDr90gvJZcsiY6HkKDO24/s640/6681202171_98995177a8_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
W zeszłym tygodniu świat obiegła wiadomość informująca, że naukowcom udało się dowiedzieć, co dzieje się w umierającym mózgu. Badania, które przeprowadzono na szczurach ujawniły charakterystyczny wzorzec aktywności mózgu pojawiający się na krótki czas po zatrzymaniu akcji serca, który może odpowiadać za występowanie subiektywnych odczuć towarzyszących tzw. doświadczeniom śmierci/z pogranicza życia i śmierci (<i>near-death experiences</i>, NDE). W ubiegłym miesiącu, z kolei, po raz pierwszy udało się wykryć w szyszynce - także u szczurów – obecność endogennej, halucynogennej dimetylotryptaminy, DMT, co do której przypuszczano, że być może odpowiada za występowanie wielu stanów mistycznych oraz doświadczeń związanych z NDE (tzw. molekuła duszy).<br />
<br />
Zjawisko NDE uznawane jest za bezsprzeczny dowód na istnienie życia po śmierci przez wielu ludzi, którzy uważają, ze podczas śmierci klinicznej umierający mózg nie byłby w stanie wyprodukować tak wyraźnych i przekonujących wizji, doświadczanych przez pewien odsetek osób, którzy otarli się o śmierć. Wizja tunelu ze światłem na jego końcu, przegląd całego życia w ułamku chwili, opuszczenie własnego ciała czy doznanie silnej euforii i błogości lub odwrotnie – strachu – to zjawiska towarzyszące NDE, które przez jednych uznawane są za kontakt z „drugą stroną” i dowód na brak związku pomiędzy materią a umysłem, a przez drugich próbują być tłumaczone jako efekty niedotlenienia mózgu i stresu fizjologicznego, prowadzące do halucynacji i ekstremalnych wrażeń.<br />
<br />
Jeżeli podczas śmierci klinicznej powstają silne halucynacje, których źródłem jest nasz mózg, powinien on cechować się raczej podwyższoną aktywnością a nie jej spadkiem, choć ta druga wersja na pierwszy rzut oka wydaje się bardziej pasować do umierającego mózgu. Taką hipotezę postanowiono przetestować na szczurach, u których rejestrowano aktywność mózgu przed i po zatrzymaniu akcji serca. Wyniki tych badań, które opublikowano niedawno w prestiżowym czasopiśmie <a href="http://www.pnas.org/content/early/2013/08/08/1308285110.abstract" target="_blank">Proceedings of the National Academy of Sciences USA</a> wskazują jednoznacznie, że w krótkim czasie (kilkadziesiąt sekund) po zatrzymaniu akcji serca mózg zaczyna pracować na wzmożonych obrotach, tzn. obserwowano między innymi synchronizację i wzrost mocy fal w paśmie gamma (> 25Hz), który zazwyczaj skorelowany jest ze świadomością czuwającego umysłu, odmiennych stanów świadomości związanych z medytacją czy ze snem REM (do tego ostatniego jeszcze wrócę w tekście). Również wzajemne sprzężenie fal alfa i gamma oraz theta i gamma, które obserwowano w tym doświadczeniu, kojarzone jest jako aktywność szczególnie związana z percepcja wzrokową, co sugeruje, że tuż po zatrzymaniu akcji serca ten rodzaj modalności jest najsilniej pobudzony.<br />
<br />
Wyniki tych badań mogą więc tłumaczyć pojawianie się intensywnych wizji towarzyszących NDE w krótkim czasie od wystąpienia zatrzymania akcji serca. Wiele osób, które przeżyły śmierć kliniczną i doświadczyły NDE utrzymuje jednak, ze wizje te trwały znacznie dłużej, przez cały okres reanimacji, a w ekstremalnych przypadkach wspomnienia NDE utrzymują się nawet u osób, u których stwierdzono płaskie EEG (implikując, że NDE miało miejsce podczas płaskiego EEG – czyli śmierci mózgu). Na problem pamięci, o której wiemy z wielu klasycznych doświadczeń, że jest bardzo zawodna, zwrócił uwagę dr Kevin Nelson, neurolog zajmujący się tematyką NDE oraz autor książki <a href="http://books.google.pl/books/about/The_Spiritual_Doorway_in_the_Brain.html?id=gjfyTS7xK74C&redir_esc=y" target="_blank">The Spiritual Doorway in the Brain</a>. Jak zauważa Nelson, w przypadku śmierci klinicznej, gdy dochodzi do wstrzymania dopływu krwi do mózgu to właśnie pamięć, jako pierwsza funkcja mózgu ulega uszkodzeniu i jako ostatnia podlega rekonwalescencji. Odczucia i wizje jakie mózg może tworzyć w początkowych fazach śmierci klinicznej pozostają w sytuacji niedotlenienia zdefragmentowane, zniekształcone i zreinterpretowane, tworząc niekiedy zupełnie nowe, niezwykle realne - ale jednak fałszywe – wspomnienia, również co do czasu ich trwania. Działanie pamięci związane jest również ze stanami zagrożenia i odczuwaniem strachu. Ciało migdałowate, które uczestniczy w regulacji emocji, w tym negatywnych, takich jak strach, ma wiele połączeń z hipokampem, strukturą, która z kolei bierze udział w tworzeniu nowych synaps w procesach powstawania pamięci. Zarówno ciało migdałowate jak i hipokamp są istotne dla tworzenia pamięci autobiograficznej, dzięki czemu jesteśmy zdolni do wykrywania i unikania sytuacji, które wywołują w nas strach. Nie bez przyczyny też lepiej zapamiętujemy wydarzenia, które są silnie emocjonalne, a takim bez wątpienia muszą być doświadczenia związane z NDE.
<br />
<br />
Chociaż badania te dostarczają naprawdę ciekawych danych na temat tego, co dzieje się w mózgu w trakcie umierania u szczurów, czy możemy przenieść uzyskane wyniki na ludzi? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak. Największy problem polega jednak na tym, że nie łatwo to sprawdzić, gdyż u ludzi ciężko jest takie badania przeprowadzić. Pomijając wszelkie kwestie etyczne dotyczące jakichkolwiek badań na zwierzętach, wykorzystanie szczurzego modelu daje badaczom cenną możliwość skrupulatnego kontrolowania warunków eksperymentu, dzięki czemu byli oni w stanie w mechanistyczny sposób rozłożyć proces umierania mózgu na czynniki pierwsze. Tego z pewnością nie dałoby się tak łatwo i precyzyjnie zrobić u ludzi. Warto jednak przypomnieć <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19803731" target="_blank">inną pracę z 2009 roku</a>, w którym opisano kilka przypadków monitorowania czynności elektrycznej mózgu ciężko chorych pacjentów w stanie krytycznym, u których zdecydowano się odłączyć systemy podtrzymujące życie. Okazało się, ze u tych pacjentów obserwowano wystąpienie krótkiego szczytu aktywności EEG, po tym jak odłączono ich od aparatury, a w jednym przypadku udało się uzyskać surowy zapis EEG z tej chwili, której analiza wykazała obecność sygnału o wysokiej częstotliwości w zakresie fal gamma. Według autorów, za ten charakterystyczny wzorzec aktywności odpowiada niedotlenienie mózgu, które osiągając poziom krytyczny, prowadzi do utraty potencjału sodowo-potasowego w przypadku znacznej liczby neuronów, który z kolei wywołuje kaskadę wyładowań elektrycznych tworząc w ten sposób wysokoczęstotliwościową fale EEG, szybko rozprzestrzeniającą się w miarę jak komórki wytracają potencjał czynnościowy. Kaskada sygnałów elektrycznych może wtedy wyzwolić obrazy i wspomnienia zachowane w pamięci, które nadają kształt wizjom towarzyszącym NDE.<br />
<br />
Część niezwykłych wizji można by również wytłumaczyć produkcją endogennych substancji o działaniu halucynogennym, uwalnianych w sytuacji silnego stresu fizjologicznego, jakim niewątpliwie jest zatrzymanie akcji serca i związane z nim niedotlenienie. <a href="http://www.rickstrassman.com/" target="_blank">Rick Strassman, psychiatra</a>, który w latach 90-tych prowadził badania nad wpływem DMT na psychikę ludzi spopularyzował hipotezę mówiącą, że za wiele mistycznych przeżyć odpowiadać może właśnie ta substancja, która w pewnych stanach może być uwalniania z szyszynki. Hipoteza ta w szybkim czasie zyskała popularność, głównie jednak w popkulturze, gdzie mało kto zwracał uwagę na to, że są to jedynie domysły i nie ma żadnych dowodów na to, że DMT może być faktycznie produkowane w mózgu jakiegokolwiek zwierzęcia. Niedawno jednak zespół pod kierunkiem dra Strassmana opublikował w czasopiśmie <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23881860" target="_blank">Biomedical Chromatography</a> pracę przedstawiającą nową metodę oznaczania DMT oraz jej prekursorów i metabolitów w mikrodializatach z szyszynki szczura, jednocześnie będąc pierwszym, który wykazał istnienie endogennej dimetylotryptaminy pochodzącej z tego właśnie gruczołu. Warto też wspomnieć, ze praca ta została poprzedzona innym odkryciem, dokonanym przez niezależny od Strassmana zespół, który <a href="http://www.neurophys.wisc.edu/~cozzi/Indolethylamine%20N-methyltransferase%20expression%20in%20primate%20nervous%20tissue.pdf" target="_blank">zidentyfikował enzym zdolny do syntezy DMT w tkance nerwowej (w tym szyszynce) naczelnych</a>.<br />
<br />
Kevin Nelson, który w swojej książce tłumaczy także naukowe podstawy innych charakterystycznych odczuć towarzyszących NDE (wyjście z ciała, widzenie tunelowe itp.) wysuwa też hipotezę, która przybliża NDE do reszty ciekawych zjawisk związanych ze snem REM. Nelson uważa, że za NDE może odpowiadać reakcja organizmu w odpowiedzi na czynnik zagrożenia, której mechanizm prowadzi do niekompletnego przejścia pomiędzy stanami świadomości – z czuwania do snu REM. Jest to ten sam mechanizm, który u zwierząt wyzwala zachowanie obronne, tzw. udawanie trupa, czy powoduje atak katapleksji u osób cierpiących na narkolepsję. U narkoleptyków jednak reakcja ta nie stanowi zachowania obronnego, lecz powstaje na skutek wadliwego działania mechanizmu neurochemicznego w obrębie układu umiejscowionego w pniu mózgu i regulującego włączanie/wyłączanie stanu REM. Kiedy element tego układu, zwany vlPAG, ulega aktywacji, świadomość zmierza w kierunku czuwania, a z dala od snu REM. Co uzasadnione, vlPAG aktywuje się gdy doświadczamy bólu, niskiego poziomu tlenu we krwi czy utraty krwi prowadzącej do spadku jej ciśnienia, aby utrzymywać nas w pogotowiu w sytuacji zagrożenia. Jednak przy bardzo silnym bólu, lub przy dużej utracie krwi/spadku ciśnienia – podobnie zresztą jak podczas zatrzymania akcji serca – vlPAG ulega wyciszeniu i powoduje aktywację układu parasympatycznego, prowadzącego do wzrostu poziomów acetylocholiny (dotychczas przewagę miała adrenalina i noradrenalina) i w efekcie do zwolnienia akcji serca i dalszego spadku ciśnienia. Ta z pozoru paradoksalna sytuacja jest bliższa reakcji „udawania trupa” i stanowi strategię przetrwania (przynajmniej teoretycznie).<br />
<br />
Co ciekawe, Nelson zwraca uwagę także na związek pomiędzy sercem a świadomością :) W okresie krytycznym przed śmiercią, przy niskim poziomie tlenu i obniżonym ciśnieniu, nerwy przekazują liczne informacje z rozmaitych receptorów znajdujących się w mięśniu sercowym i okolicy do mózgu, aby ten mógł zapewnić odpowiednie zaopatrzenie serca w krew, tlen i glukozę. Wiele z tych informacji przebiega nerwem błędnym, który jako element układu parasympatycznego również działa pod kontrola acetylocholiny. Informacje te docierają do ośrodków kontrolujących oddychanie i ciśnienie krwi, znajdujących się w pniu mózgu, bardzo blisko ośrodka REM. Chociaż nie wiadomo jakie są zależności pomiędzy tymi ośrodkami w pniu mózgu, jak zauważa Nelson, ich bliskość wydaje się nie być przypadkowa...<br />
<br />
Tak czy owak, normalnie wyciszenie vlPAG prowadzi do snu REM, wyłączając stan czuwania. Jednak w przypadku osób z doświadczeniem NDE niekoniecznie tak się dzieje – zgodnie z hipotezą Nelsona osoby, które doświadczyły NDE mogą być w jakiś sposób podatne na nakładanie się tych dwóch stanów – czuwania i snu REM – być może dzięki temu, że sposób działania ich mózgu predysponuje je do takich doświadczeń, pozostawiając aktywną grzbietowo-boczną korę przedczołową, dlPFC. Podobne współistnienie tych dwóch stanów świadomości jest cechą np. świadomego śnienia. Nelson wykazał, że wśród tych, którzy doświadczyli NDE, więcej osób niż w grupie kontrolnej miało również do czynienia z innymi sytuacjami, podczas których intruzje REM pojawiały się w trakcie czuwania (paraliż senny, halucynacje wzrokowe i głosowe przy zasypianiu czy budzeniu się). Kevin Nelson nie uważa jednak, że doświadczenia NDE są snami w tradycyjnym znaczeniu. Prędzej przypominają właśnie świadome sny, balansowanie na granicy snu i czuwania, przez co też, podobnie jak świadome sny, pozostają w pamięci jako doświadczenie wyjątkowo realistyczne i trwałe.<br />
<br />
Ciekawym uzupełnieniem tej hipotezy były eksperymenty przeprowadzone przez <a href="http://research.obe4u.com/nde-simulating-experiment/" target="_blank">Michaela Radugę, założyciela OBE Research Center</a>, które nie jest co prawda żadną oficjalną jednostką naukową lecz zwykłą szkółką uczącą skutecznych technik osiągania takich stanów jak OBE czy świadomy sen, niemniej jednak Raduga przeprowadza na swoich uczniach ciekawe eksperymenty, których wyniki publikuje na swojej stronie. W jednym z nich udało mu się odtworzyć wśród uczestników badania wrażenie przelatywania przez tunel oraz uczucie wyjścia z ciała, a wszystko to miało miejsce podczas świadomego snu uczestników, którzy wcześniej zostali poinstruowani, aby poszukali tunelu po tym jak uda im się opuścić ciało, a następnie skupili się na tym, co odnajdą na jego końcu, w kierunku którego mieli podążać.<br />
<br />
Wniosek wyciągnięty z tych eksperymentów mówił, że podobnie jak uczestnicy eksperymentu Radugi wpłynęli na swoje sztucznie wywołane doświadczenie NDE dzięki świadomemu snu, który pozwolił im w jakimś stopniu manipulować pewnymi jego elementami, tak osoby doświadczające NDE w sytuacji krytycznego zagrożenia życia mogą na swoje doświadczenie dodatkowo wpływać poprzez oczekiwania wynikające z ich wiary i przeświadczeń oraz tego co wcześniej słyszeli na temat procesu umierania.<br />
<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Barker SA, Borjigin J, Lomnicka I, & Strassman R (2013). LC/MS/MS analysis of the endogenous dimethyltryptamine hallucinogens, their precursors, and major metabolites in rat pineal gland microdialysate. <span style="font-style: italic;">Biomedical chromatography : BMC</span> PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23881860" rev="review">23881860</a></span> </span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Proceedings+of+the+National+Academy+of+Sciences+of+the+United+States+of+America&rft_id=info%3Apmid%2F23940340&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Surge+of+neurophysiological+coherence+and+connectivity+in+the+dying+brain.&rft.issn=0027-8424&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lee+U&rft.au=Liu+T&rft.au=Pal+D&rft.au=Huff+S&rft.au=Klarr+D&rft.au=Sloboda+J&rft.au=Hernandez+J&rft.au=Wang+MM&rft.au=Mashour+GA&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Borjigin J, Lee U, Liu T, Pal D, Huff S, Klarr D, Sloboda J, Hernandez J, Wang MM, & Mashour GA (2013). Surge of neurophysiological coherence and connectivity in the dying brain. <span style="font-style: italic;">Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America</span> PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23940340" rev="review">23940340</a></span> </span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=J+Palliat+Med.&rft_id=info%3Adoi%2F10.1089%2Fjpm.2009.0159&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Surges+of+Electroencephalogram+Activity++at+the+Time+of+Death%3A+A+Case+Series&rft.issn=&rft.date=2009&rft.volume=12&rft.issue=12&rft.spage=1095&rft.epage=1100&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.ncbi.nlm.nih.gov%2Fpubmed%2F19803731&rft.au=Chawla+LS%2C+Akst+S%2C+Junker+C%2C+Jacobs+B%2C+Seneff+MG.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Chawla LS, Akst S, Junker C, Jacobs B, Seneff MG. (2009). Surges of Electroencephalogram Activity at the Time of Death: A Case Series <span style="font-style: italic;">J Palliat Med., 12</span> (12), 1095-1100 DOI: <a href="http://dx.doi.org/10.1089/jpm.2009.0159" rev="review">10.1089/jpm.2009.0159</a></span></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Biomedical+chromatography+%3A+BMC&rft_id=info%3Apmid%2F23881860&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=LC%2FMS%2FMS+analysis+of+the+endogenous+dimethyltryptamine+hallucinogens%2C+their+precursors%2C+and+major+metabolites+in+rat+pineal+gland+microdialysate.&rft.issn=0269-3879&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Barker+SA&rft.au=Borjigin+J&rft.au=Lomnicka+I&rft.au=Strassman+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Foto: </span><a href="https://www.flickr.com/photos/marirn/6681202171/" style="text-align: center;" target="_blank">mgstanton</a><span style="text-align: center;">, </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-ND-NC 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-5963570295046055212013-05-02T10:52:00.003+02:002016-03-27T22:40:40.787+02:00Dekodowanie snów w oparciu o fMRI i leksykalne bazy danych<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEb5mBADdK1T5IxGu5fq9CVXJRKoBHVhUDJFHPIaI006X09LcAmQXOrYO3uToh9HYeCI9DcMFzwiU0UktkUImH5H4y031n9FlelFZIc1AtsudvhlCmlTXkSkzz1D5cQ6bTmK58C6KKilo/s1600/305604051_995147b192_b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEb5mBADdK1T5IxGu5fq9CVXJRKoBHVhUDJFHPIaI006X09LcAmQXOrYO3uToh9HYeCI9DcMFzwiU0UktkUImH5H4y031n9FlelFZIc1AtsudvhlCmlTXkSkzz1D5cQ6bTmK58C6KKilo/s640/305604051_995147b192_b.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Na początku kwietnia w <i>Science</i> ukazała
się kolejna praca japońskich naukowców pod kierunkiem Yukiyasu
Kamitani, w której podjęli się oni niezwykle ciekawego zadania
polegającego na próbie odczytania wizulanej treści snów osób w
oparciu o aktywność fMRI ich mózgu. Już wcześniej pisałem o
dokonaniach Kamitani, któremu udało się coś podobnego przy użyciu
trochę innej metody, a także, którego zespół dokonał rekonstrukcji statycznego obrazu (słowa “neuron”)
bez odwoływania się do wcześniej utworzonej bazy obrazów.
Najnowsza metoda oparta o korelacje pomiędzy aktywnością fMRI i
raportami werbalnymi opisującymi treść snów uczestników badania jest wspierana przez
leksykalne i obrazkowe bazy danych i stanowi kolejny ważny krok
umożliwiający wykorzystanie obiektywnych metod i narzędzi do
określenia subiektywnych, dostępnych normalnie tylko dla jednej
osoby wrażeń – treści marzeń sennych.<br />
<div style="margin-bottom: 0in;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0in;">
Ciekawą stroną tych badań jest
między innymi to, że autorzy skupili się na marzeniach sennych
związanych z hipnagogiami charakteryzującymi początkowe fazy
zasypiania, tzn. fazę pierwszą i drugą, a nie fazę REM, która
zazwyczaj jest w centrum uwagi tych, których interesują sny. Taki a
nie inny wybór umożliwił badaczom zebranie dużej ilości danych
dzięki możliwości wielokrotnego budzenia uczestników niedługo po
zaśnięciu, bez potrzeby czekania na pojawienie się fazy REM.
Wiadomo bowiem, że treść snów zebrana podczas przebudzeń zarówno
w początkowych fazach zasypiania, jak i później, w fazie REM,
cechuje się wieloma podobieństwami w ilości, długości i
zawartości, choć także widoczne są pewne różnice, np. w
występowaniu elementów afektywnych.
</div>
<div style="margin-bottom: 0in;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0in;">
W ten sposób przebadano trzy osoby, od
których pozyskano w sumie ponad 600 raportów, budząc je w
początkowych fazach snu, wtedy gdy aktywność EEG wskazywała na
występowanie treści wizualnych we śnie. Jednocześnie rejestrowano
aktywność fMRI mózgu uczestników tuż przed przebudzeniem z
obszarów kory wzrokowej. Następnie z opisów snów wyodrębniono
słowa opisujące różne obiekty lub sceny, które za pomocą
leksykalnej bazy danych <a href="http://wordnet.princeton.edu/" target="_blank">WordNet</a>, organizującej semantycznie podobne
słowa w strukturę hierarchiczną, pogrupowano w tzw. synsety (grupy
wyrazów o podobnym znaczeniu, synonimów). Dane fMRI poprzedzające
każdą pobudkę zostały oznaczone specjalnym wektorem (tzw. <i>visual
content vector</i>), który zawierał elementy, w których każdy
wskazywał na obecność lub brak danego synsetu w następującym po
przebudzeniu opisie snu.</div>
<div style="margin-bottom: 0in;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0in;">
Następnie badacze zebrali zestaw
obrazków odpowiednich dla każdego synsetu, korzystając z bazy
<a href="http://www.image-net.org/" target="_blank">ImageNet</a> (zawierającej obrazy pogrupowane zgodnie ze strukturą
hierarchiczną WordNet) oraz Google Images, które wykorzystali do
utworzenia algorytmu dekodującego sny. Dekoder ten powstał w
oparciu o tzw. liniową metodę wektorów nośnych (<i>linear support
vector machines</i>), wykorzystując dane z fMRI zarejestrowane z obszarów
kory wzrokowej (boczny obszar potyliczny [LOC], pole wrzecionowate
twarzy [FFA], przyhipokampowy ośrodek analizy miejsc [PPA] oraz pola
V1, V2 i V3) osób, które oglądały obrazki odpowiadające
poszczególnym synsetom (po szczegóły tej dość skomplikowanej
metody odsyłam do <a href="http://www.sciencemag.org/content/early/2013/04/03/science.1234330" target="_blank">oryginalnego artykułu</a> oraz <a href="http://www.sciencemag.org/content/early/2013/04/03/science.1234330/suppl/DC1" target="_blank">materi</a><a href="http://www.sciencemag.org/content/early/2013/04/03/science.1234330/suppl/DC1" target="_blank">ałów uzupełniających</a>).<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0in;">
Tak skonstruowany dekoder był w stanie
z dużą dokładnością odtworzyć wizualne treści snów
uczestników, opierając się na aktywności fMRI ich mózgu zarejestrowanej niedługo przed przebudzeniem, co przedstawione zostało na poniższym filmie:
pokazane są dwa przykłady, gdzie w pierwszej części możemy
zobaczyć powstały obraz w oparciu o podstawowe synsety, a następnie
możemy zapoznać się z treścią snu podaną przez uczestnika po
przebudzeniu.</div>
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/inaH_i_TjV4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/inaH_i_TjV4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0in;">
Wyniki uzyskane przez grupę Kamitani
dostarczają kolejnych dowodów na istnienie wspólnego podłoża
neuronalnego dla percepcji (w stanie czuwania) i wyobraźni (marzeń
sennych). Chociaż metoda dekodowania treści snów miała charakter
retrospektywny – najpierw zebrano dane w postaci raportów ze snów
i fMRI, a następnie stworzono dekoder tych treści, autorzy uważają,
że ten sam algorytm może być stosowany dla danych neuroobrazowych
pobranych w przyszłych badaniach, co więcej można będzie je
zastosować także do snów wystepujących w fazie REM. Poniżej
można posłuchać kilkuminutowego podcastu, w którym Yukiyasu
Kamitani opowiada o swoim najnowszym badaniu.<br />
<br /></div>
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Science+%28New+York%2C+N.Y.%29&rft_id=info%3Apmid%2F23558170&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Neural+Decoding+of+Visual+Imagery+During+Sleep.&rft.issn=0036-8075&rft.date=2013&rft.volume=&rft.issue=&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Horikawa+T&rft.au=Tamaki+M&rft.au=Miyawaki+Y&rft.au=Kamitani+Y&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=">Horikawa T, Tamaki M, Miyawaki Y, & Kamitani Y (2013). Neural Decoding of Visual Imagery During Sleep. <span style="font-style: italic;">Science (New York, N.Y.)</span> PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23558170" rev="review">23558170</a></span><br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/dabhaid/305604051/" style="text-align: center;" target="_blank">delta_avi_delta,</a><span style="text-align: center;"> </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-SA 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-32042840621810681032013-03-23T18:50:00.001+01:002016-03-27T22:41:01.804+02:00Sen jako zjawisko lokalne<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaX_NdkKinBdbv2QFjmQI1Zxi3exE58aORMx5L8y8dI0dOUhH1-RKQ70F3AWPdHZPWXUHk751Bofd09H_wzWbE3bihYM-FE_9eF8WMlIqqxOui0qOUSABPPGdm76v6l8dzTST3POkYCwE/s1600/sleeping+brain+2+SEPHIA.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaX_NdkKinBdbv2QFjmQI1Zxi3exE58aORMx5L8y8dI0dOUhH1-RKQ70F3AWPdHZPWXUHk751Bofd09H_wzWbE3bihYM-FE_9eF8WMlIqqxOui0qOUSABPPGdm76v6l8dzTST3POkYCwE/s1600/sleeping+brain+2+SEPHIA.jpg" /></a></div>
<br />
U ptaków oraz ssaków (w tym ludzi) występują trzy podstawowe stany czynnościowe układu nerwowego, które zaliczamy albo do czuwania, albo do snu NREM lub do snu REM. Bardzo popularne jest przekonanie, że organizm może znajdować się tylko w jednym z tych stanów w danym momencie. Ponadto sen jest z reguły postrzegany, w oparciu o obserwacje behawioralne i fizjologiczne, jako zjawisko globalne, dotyczące śpiącego organizmu w całości. Wystarczy jednak przypomnieć sobie, że przecież delfiny mogą spać jedną półkulą podczas gdy drugą wykorzystują do aktywnego trybu życia – jest to fakt znany powszechnie i od dawna. Ostatnio jednak pojawia się coraz więcej dowodów na to, że sen u innych zwierząt, w tym także i u człowieka, może mieć charakter zjawiska lokalnego. Upraszczając– pewne części mózgu mogą spać bardziej niż inne.<br />
<br />
W ostatnich latach wykazano, między innymi, że lokalna aktywacja odpowiedniego obszaru mózgu, np. poprzez ruchy dłoni u ludzi, czy drgania wibrysów (wąsów) u szczurów podczas czuwania prowadzi do wzrostu aktywności EEG tych obszarów mózgu w trakcie snu wolnofalowego. Ponieważ intensywność aktywności wolnofalowej snu NREM (0.5 – 4.5 Hz) jest jak dotąd najlepiej poznanym wskaźnikiem potrzeby snu (chociaż często opiera się także na falach theta), można powiedzieć, że eksploatowane bardziej obszary kory potrzebowały go więcej. Stymulacja sensoryczna szczurzych wibrysów prowadzi też do powstania lokalnych potencjałów polowych, które charakteryzują się albo niską, albo wysoką amplitudą. Najprawdopodobniej fluktuacje te odzwierciedlają różnice w lokalnych stanach funkcjonalnych w obrębie grupy ściśle powiązanych ze sobą neuronów, tworzących tzw. kolumny korowe. Wysokoamplitudowe odpowiedzi występują najczęściej podczas snu NREM i wydają się reprezentować stan podobny do snu, podczas gdy niskoamplitudowe potencjały wskazywałyby na stan podobny do czuwania. Co najważniejsze, fluktuacje amplitudy tych potencjałów są w pewnym stopniu niezależne od aktualnego stanu czynnościowego szczura (nieważne czy zwierzę śpi czy nie) i mogą się różnic pomiędzy obiema półkulami, a nawet pomiędzy sąsiadujących kolumnami korowymi. Wygląda to więc tak, jakby jedne kolumny korowe spały podczas gdy inne – nie.<br />
<br />
Również u szczurów, które pozostawały dłużej niż zwykle w stanie czuwania, podejmując się zadań polegających na poznawaniu nowych obiektów i ćwiczeniu nowych zdolności, niektóre neurony korowe przechodziły do trybu off-line, zachowując się tak, jak zwykle zachowują się podczas gdy zwierzę śpi. Te okresy aktywności off-line były miejscowe i wiązały się z aktywnością EEG fal wolnych/theta (2-6 Hz), a także częstotliwość ich występowania była skorelowana z czasem jaki zwierze poświęcało wykonywanym zadaniom. Co więcej kiedy aktywność off-line miała miejsce w czasie kiedy zwierzę wykonywało jakieś konkretne zadanie, częściej wykonywało je błędnie. Mimo to, podczas stanów tej aktywności szczury wydawały się być całkowicie obudzone a całościowe EEG zarejestrowane z powierzchni czaszki zwierzęcia ukazało niskonapięciową, szybką aktywność charakterystyczną dla stanu czuwania.
<br />
<br />
Ostatnie badania, wykonane pod kierunkiem wybitnego neurobiologa Giulio Tononi, pokazały, że również u ludzi wydłużony okres czuwania prowadzi do zależnych od wykonywanych czynności, lokalnych zmian w aktywności EEG. Uczestnicy badania pozostawali w stanie czuwania powyżej 24 godzin (maksymalnie do 36h) i w tym czasie byli proszeni o wykonanie jednego z dwóch zadań: słuchania audiobooka (zadanie językowe) oraz jazdy na symulatorze samochodowym (zadanie wzrokowo-ruchowe). Zadanie wykonywano kilkakrotnie i po każdej sesji, a także przed pierwszym zadaniem oraz podczas następującego potem snu przeprowadzono rejestrację sygnału hd-EEG. Tak dobrano zadania, aby angażowały one odmienne funkcjonalnie i anatomicznie obwody neuronalne, w tym wypadku lewy czołowo-skroniowy obszar kory dla zadania językowego, oraz wzrokowo-ciemieniowe obszary dla zadania wzrokowo-ruchowego.<br />
<br />
Zgodnie z przewidywaniami badaczy, w obu przypadkach całościowa analiza EEG wykazała wzrost aktywności theta (5-9 Hz) pod koniec 24-godzinnego okresu czuwania, której towarzyszyły behawioralne oznaki potrzeby snu. Udział w obu typach zadań wpływał na wydłużenie czasu snu, w szczególności fazy snu wolnofalowego (N3) oraz fazy REM. Przeprowadzona podczas snu analiza topograficzna wykazała z kolei nieproporcjonalny do reszty kory wzrost mocy fal o częstotliwości 1-11 Hz nad obszarem lewej kory czołowej w zadaniu językowym, oraz nad obszarami ciemieniowymi w zadaniu wzrokowo-ruchowym, przy czym różnice te osiągnęły największy zakres podczas trzeciego epizodu snu NREM. Wykazano także, że za pomocą analizy lokalnych zmian fal theta podczas stanu czuwania można przewidzieć wzmożoną aktywność tych samych obszarów podczas następującego po nim snu (korelacja na poziomie 0.61).<br />
<br />
Wyniki powyższych badań pokazują, że deprywacja od snu może prowadzić do pojawienia się pewnej formy dysocjacji sen-czuwanie, w której okresy podobne do snu, będące pochodną poprzedzającej go aktywności, pojawiają się lokalnie w mózgu, który generalnie znajduje się w stanie czuwania. Jak zauważają autorzy, sen i czuwanie stanowią element kontinuum, w którym przejścia pomiędzy tymi stanami odzwierciedlają ilościowe i przestrzenne zmiany miejscowych zmian aktywności. <br />
<br />
<i><br /></i>
<br />
Hung CS, Sarasso S, Ferrarelli F, Riedner B, Ghilardi MF, Cirelli C, & Tononi G (2013). Local experience-dependent changes in the wake EEG after prolonged wakefulness. Sleep, 36 (1), 59-72 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23288972">23288972</a><br />
<br />
Vassalli <span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=The+European+journal+of+neuroscience&rft_id=info%3Apmid%2F19473236&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Sleep+function%3A+current+questions+and+new+approaches.&rft.issn=0953-816X&rft.date=2009&rft.volume=29&rft.issue=9&rft.spage=1830&rft.epage=41&rft.artnum=&rft.au=Vassalli+A&rft.au=Dijk+DJ&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">A, & Dijk DJ (2009). Sleep function: current questions and new approaches. <span style="font-style: italic;">The European journal of neuroscience, 29</span> (9), 1830-41 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19473236" rev="review">19473236</a></span>
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-47134824034417897542013-02-26T13:29:00.002+01:002016-03-27T22:41:26.843+02:00Wpływ tACS na świadomość we śnie (skala LuCiD)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_3YbJoj6Duw0TucC5YMGqskXLcFm7SE3BD3V5yXh571hjvRWEtsYx1bLUuteOyavxqD1ZDnoLbQtVn5K9ze0-r6hhAxt_fz1869CLjPoiA5CJ4M0V0tANMwteVxWaojz1-gVkdHmR3d0/s1600/876151372_fd685705f0_b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_3YbJoj6Duw0TucC5YMGqskXLcFm7SE3BD3V5yXh571hjvRWEtsYx1bLUuteOyavxqD1ZDnoLbQtVn5K9ze0-r6hhAxt_fz1869CLjPoiA5CJ4M0V0tANMwteVxWaojz1-gVkdHmR3d0/s640/876151372_fd685705f0_b.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Wnikając głębiej w tematykę <a href="http://www.lucidologia.pl/2012/12/wpyw-przezczaszkowej-stymulacji-pradem.html" target="_blank">przezczaszkowej stymulacji elektrycznej prądem stałym (tDCS) i jej zastosowania w celu wywołania wpływu na marzenia senne</a> oraz potencjalnego wykorzystania tej technologii - a także jej siostrzanej tACS, w celu indukcji świadomego śnienia, dokonałem pewnego bardzo ważnego znaleziska. Najpierw jednak wyjaśnię o co chodzi z tACS – <i>transcranial alternate current stimulation</i> – a więc przezczaszkowa stymulacja prądem <b>zmiennym</b>, umożliwiająca regulację częstotliwości (Hz) stymulacji, jest alternatywną metodą stymulacji przezczaszkowej mózgu, której w ostatnim czasie poświęca się coraz więcej uwagi. Jej działanie na mózg zostało potwierdzone dotychczas w kilku pracach w sposób pośredni, to znaczy w oparciu o wywołane efekty behawioralne i percepcyjne. Moje zainteresowanie tą metodą wzbudziła pierwsza praca z przed nieco ponad dwóch lat, w której udowodniono elektrofizjologicznie skuteczność tACS. W tym konkretnym doświadczeniu tACS wywierała modulujący wpływ na pracę mózgu, poprzez zwiększenie mocy endogennych fal alfa w miejscu położenia elektrod w okolicach centralnych i ciemieniowych. Autorzy w dyskusji, w której omawiają mechanizmy działania tej stymulacji i porównują ją z tDCS, wysuwają przypuszczenie, że podczas gdy tDCS pobudza lub hamuje docelowy obszar mózgu, niezależnie od częstotliwości oscylacji neuronów stymulowanej okolicy, o tyle tACS moduluje te funkcje poznawcze, które związane są z konkretnymi częstotliwościami wyładowań grup neuronów.<br />
<br />
Zatem o ile tDCS ma działanie bardziej związane z tymi funkcjami mózgu, które wiążą się z konkretną lokalizacją w korze, o tyle tACS – z konkretnymi częstotliwościami EEG. Pierwsza myśl jaka przychodzi to głowy – 40Hz!
“<i>Świadome śnienie wiąże się ze wzrostem aktywności w paśmie 40 Hz w korze przedczołowej</i>” - tak w jednym zdaniu Ursula Voss mogłaby podsumować swoją sławną pracę z 2009 roku. Od tego czasu wielu badaczy świadomego śnienia skierowało uwagę właśnie w tym kierunku, i kombinowało jakby tu zwiększyć aktywność tego obszaru mózgu. A tu proszę -dostajemy narzędzie, którym możemy stymulować dany obszar i to w dodatku w zakresie pożądanej częstotliwości. I chociaż to na temat tDCS wypowiadano się jako o technologii, która najprawdopodobniej w najbliższym czasie popchnie badania nad świadomym śnieniem, może to właśnie tACS jest tym, na co powinno się zwrócić uwagę. Wracając do znaleziska...
<br />
<br />
We wrześniu zeszłego roku odbył się w Paryżu Kongres Europejskiego Towarzystwa Badań nad Snem, na którym nie byłem ale przeglądałem program i przeszukiwałem streszczenia doniesień w celu znalezienia interesujących mnie informacji. Jak widać, robiłem to niedokładnie, bo wczoraj, w materiałach konferencyjnych, znalazłem informacje na temat badania wpływu przezczaszkowej stymulacji prądem zmiennym na świadome śnienie! Pierwszym autorem doniesienia jest nie kto inny jak U. Voss. Poniższy opis stanowi z grubsza tłumaczenie streszczenia dostępnego tu [<a href="http://registration.akm.ch/einsicht.php?XNABSTRACT_ID=157738&XNSPRACHE_ID=2&XNKONGRESS_ID=167&XNMASKEN_ID=900" target="_blank">LINK</a>]:
<br />
<br />
Badanie to przeprowadzono w celu sprawdzenia możliwego związku przyczynowego pomiędzy aktywnością w paśmie 40 Hz oraz drugorzędową (metazpoznawczą, introspekcyjną) świadomością we śnie. W szczególności próbowano sprawdzić czy możliwa jest zmiana stanu świadomości ze zwykłego snu REM na sen świadomy poprzez niskonapięciową, 40-hercową stymulację czołowo-skroniowych obszarów czaszki. W pierwszej kolejności należało wykazać, że zewnętrznie zaaplikowany niskonapięciowy prąd elektryczny wywiera efekt na zmianę bieżącego sygnału EEG, a następnie należało udowodnić, że treść marzeń sennych jest wynikiem zadanej stymulacji. Przebadano 13 osób, którym aplikowano tACS w trakcie fazy REM występującej po 3 nad ranem. W nocy pierwszej i trzeciej badani byli stymulowani prądem o częstotliwości 40 Hz lub 2 Hz, a podczas nocy drugiej nie stymulowano badanych (wszystkie próby były podwójnie ślepe). W efekcie tych badań potwierdzono wywieranie efektu stymulacji na zmianę aktywności korowej w oparciu o rejestrację EEG, jedynie dla 40 Hz, ale nie dla 2 Hz, prawdopodobnie dlatego, że częstotliwości z tego zakresu (<i>delta</i>) o wysokiej mocy naturalnie występują podczas snu REM. Ponadto obserwowano subiektywne korelaty stymulacji 40Hz w postaci “<i>dissociative thought</i>”, które są typowe dla świadomego snu, w szczególności u małych dzieci. Autorzy interpretują te dane jako silną przesłankę sugerującą, że częstotliwość 40 Hz ma jakiś związek z wyższą świadomością, poza tym wydają się potwierdzać związek przyczynowy pomiędzy świadomym śnieniem a aktywnością 40 Hz w rejonach czołowo-skroniowych.
<br />
<br />
Tyle wiadomo ze streszczenia. Pojawia się zatem pytanie jak rozumieć te subiektywne korelaty stymulacji 40 Hz i jak to się ma do świadomego snu. Dowiedziałem się od autorki badania, że nie potwierdzano w nim wystąpienia świadomego snu za pomocą ruchów oczu (jak to ma miejsce w standardowych badaniach laboratoryjnych) lecz po przebudzeniu dawano badanym do wypełnienia kwestionariusz sprawdzający tzw. skalę LuCiD (<i>Lucidity and Consciousness in Dreams scale</i>), która jest nowo opracowaną skalą stopnia świadomości podczas marzeń sennych, opublikowaną przez Ursulę Voss razem między innymi z Allanem Hobsonem w ostatnim numerze Consciousness and Cognition. Sama skala LuCiD wydaje się być całkiem interesującym i dobrze przygotowanym narzędziem do oceny świadomości marzenia sennego. Na kwestionariusz składa się 28 szczegółowych pytań dotyczących różnych “parametrów” snu, czynników na podstawie których można m.in. rozróżnić sen świadomy od zwykłego. Czynniki te podzielono na 8 kategorii: wgląd, kontrola, realizm, dysocjacja, myśl, pamięć, emocje pozytywne oraz emocje negatywne. Na podstawie badań ankietowych oraz laboratoryjnych (wybudzeń ze snu REM i zadawania pytań na temat ostatniego doświadczenia mentalnego) oraz wykorzystania zaawansowanych narzędzi statystycznych ustalono między innymi, że świadomy sen (a wiadomo było, że był świadomy w oparciu o oświadczenie badanego) różni się od snu zwykłego we wszystkich kategoriach, oprócz realizmu i emocji negatywnych. Czynniki z pozostałych kategorii charakteryzowały się wyższym współczynnikiem na skali dla świadomego snu w porównaniu ze snem zwykłym.
<br />
<br />
Wiodącą kategorią charakteryzującą świadome śnienie był oczywiście wyższy poziom wglądu (“czy podczas snu byłeś świadomy tego, że doświadczane rzeczy i postacie nie są prawdziwe, czy zdawałeś sobie sprawę, że twoje ciało nie jest tym samym, które aktualnie śpi, wszystko co zrobisz nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji w świecie rzeczywistym i czy często pytałeś siebie czy śnisz?”), a tuż zanim, myśli (“czy w trakcie snu pojawiały się myśli o innych postaciach, własnych działaniach i rzeczach, których aktualnie doświadczałeś?”), kontrola (“czy byłeś w stanie manipulować przebiegiem snu i wykonywać czynności, których nie byłbyś w stanie wykonać w świecie rzeczywistym?”), pozytywne emocje (“czy czułeś euforię?”) oraz dysocjacja (“czy widziałeś siebie z zewnątrz, lub tak jakbyś oglądał siebie na filmie, czy byłeś nie sobą lecz kompletnie inną osobą?”). Na postawie tej skali można więc przypuszczać o które subiektywne korelaty chodzi, jednak więcej informacji ze streszczenia konferencyjnego niestety nie da się wyciągnąć.
<br />
<br />
Z jednej strony przydałyby się badania łączące techniki przezczaszkowej stymulacji elektrycznej oraz sygnalizacji ocznej wystąpienia świadomego snu – takie podejście dałoby nam zero-jedynkowy wynik, mówiący czy taka stymulacja może wywołać świadomy sen czy nie, co nie pozostawałoby bez znaczenia dla dalszego rozwoju badań nad tym zjawiskiem. Z drugiej strony, zastosowanie skali LuCiD pozwala na obserwację jakiegokolwiek wpływu stymulacji na świadomość marzeń sennych, nie wymagającego od razu wskoku na najwyższy poziom, jakim jest świadomy sen.<br />
<br />
Dobrą wiadomością natomiast jest to, że o wynikach tych badań być może niedługo dowiemy się w większych szczegółach, gdyż publikacja je obejmująca jest obecnie w fazie recenzji i za jakiś czas powinna się ukazać drukiem. Czekamy.<br />
<br />
<b>BONUS</b>: na tej samej konferencji badacze z Finlandii także zaprezentowali swoje wyniki dotyczące stymulacji tDCS na treść marzeń sennych. Stymulowano korę czuciowo-ruchową (reprezentacja ręki): po prawej stronie umieszczono anodę (elektrodę pobudzającą) a po lewej - katodę (el. hamującą). Wszystko odbywało się pod kontrolą MRI. Okazało się, że 10-minutowa stymulacja prowadziła do mniejszej ilości snów, w których występował ruch, co autorzy wiążą z lateralizacją funkcji motorycznych praworęcznych uczestników badania, u których to ręką prawą steruje lewa półkula, nad którą znajdowała się katoda - elektroda hamująca. [<a href="http://registration.akm.ch/einsicht.php?XNABSTRACT_ID=157616&XNSPRACHE_ID=2&XNKONGRESS_ID=167&XNMASKEN_ID=900" target="_blank">LINK</a>]<br />
<br />
<br />
Voss U, Schermelleh-Engel K, Windt J, Frenzel C, & Hobson A (2013). Measuring consciousness in dreams: The lucidity and consciousness in dreams scale. <span style="font-style: italic;">Consciousness and cognition, 22</span> (1), 8-21 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23220345" rev="review">23220345</a><br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=PloS+one&rft_id=info%3Apmid%2F21072168&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Transcranial+alternating+current+stimulation+enhances+individual+alpha+activity+in+human+EEG.&rft.issn=&rft.date=2010&rft.volume=5&rft.issue=11&rft.spage=&rft.epage=&rft.artnum=&rft.au=Zaehle+T&rft.au=Rach+S&rft.au=Herrmann+CS&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Zaehle T, Rach S, & Herrmann CS (2010). Transcranial alternating current stimulation enhances individual alpha activity in human EEG. <span style="font-style: italic;">PloS one, 5</span> (11) PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21072168" rev="review">21072168</a></span><br />
<br />
Voss U, Holzmann R, Nitsche M, Paulus W. (2012). Effects of Transcranial alternating current stimulation (tACS) on sleep and dreaming. 21st Congress of the European Sleep Research Society Paris, France<br />
<br />
Valli KJ, Noreika N, Kontto T. (2012). Can transcranial direct current stimulation over sensorimotor cortex alter dream content? 21st Congress of the European Sleep Research Society Paris, France<br />
<br />
Foto: <a href="https://www.flickr.com/photos/amyleonard/876151372/" style="text-align: center;" target="_blank">Amy Leonard,</a><span style="text-align: center;"> </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-ND 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-7893643907485595772012-12-20T14:39:00.000+01:002016-03-27T22:41:49.127+02:00Wpływ przezczaszkowej stymulacji prądem stałym na marzenia senne<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirXMm0MBTngQCoLdOtDCij8MUkiMj5qcPfIPObpfYUZpsvw-lEdvcHyFSLUivlCCcy6R0SuEyAvgmZb5TSVkbeoIxhKTHS1JVkOgJNwlVBoY39fifs1GGqH1M8SlC2AjXPkTYovT6lzZQ/s1600/15287926679_d59f12d79f_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirXMm0MBTngQCoLdOtDCij8MUkiMj5qcPfIPObpfYUZpsvw-lEdvcHyFSLUivlCCcy6R0SuEyAvgmZb5TSVkbeoIxhKTHS1JVkOgJNwlVBoY39fifs1GGqH1M8SlC2AjXPkTYovT6lzZQ/s640/15287926679_d59f12d79f_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Przezczaszkowa stymulacja prądem stałym tDCs (ang.<i> transcranial direct current stimulation</i>) polega na przykładaniu do głowy elektrod skórnych, przez które płynie prąd o natężeniu ok. 1 – 2 mA. Stymulujące działanie tDCs polega na tym, że prąd ten wytwarza stałe pole elektryczne, które zwiększa częstotliwości wyładowania neuronów kory, znajdujących się w zasięgu elektrody dodatniej – anody. Z kolei działanie katody (elektrody ujemnej) wpływa na zmniejszenie częstotliwości wyładowań neuronów znajdujących się pod nią. Pomimo bardzo słabego prądu stosowanego w tej metodzie stymulacji (do tkanki nerwowej dociera prąd rzędu zaledwie kilku-kilkudziesięciu mikroamperów), obserwuje się jej skuteczne działanie w poprawie różnych funkcji mózgu, a na poziomie neurofizjologicznym stymulacja ta faktycznie wywołuje zmiany w miejscowym przepływie krwi mózgowej (utożsamianym ze zmianami aktywności danego obszaru mózgu). Część tych obserwacji pochodzi z badań, podczas których z powodzeniem stymulowano grzbietowo-boczną korę przedczołową (DLPFC), której aktywacja podczas snu REM wiązana jest pojawieniem się świadomego snu.<br />
<br />
Metoda tDCs szybko zyskała więc sympatię badaczy świadomego śnienia – zarówno amatorów, jak i prawdziwych naukowców. Póki co jednak nie wykorzystano tDCs do indukcji świadomych snów, chociaż istnieją duże szanse na to, że badania takie są obecnie prowadzone. W 2010 roku na łamach <i>International Journal of Dream Research</i> Ahmed Karim z Uniwersytetu z Tybindze (Niemcy) zapowiadał, że niedługo opublikowane zostaną wyniki prac nad zastosowaniem tDCs w badaniach nad śnieniem. W tym samym numerze wraz z Valdasem Noreiką z Uniwersytetu w Turku (Finlandia) proponowali zastosowanie tej metody do stymulacji DLPFC w celu indukcji świadomych snów. I chociaż to po nich można było się spodziewać pierwszych doniesień na temat wpływu tDCS na sny, uprzedzili ich inni badacze, z Australii.
<br />
<br />
<br class="Apple-interchange-newline" />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.medcat.nl/Research/images/tdcs2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.medcat.nl/Research/images/tdcs2.jpg" height="300" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13px; text-align: center;">Aparat do stymulacji tDC, źródło: medcat.nl</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Russel Conduit wraz ze współpracownikami z Monash University w Melbourne sprawdzali wpływ przezczaszkowej stymulacji prądem stałym na treść marzeń sennych podczas różnych etapów snu. Jako cel stymulacji wybrano korę czołową oraz prawą korę ciemieniową ze względu na łatwą dostępność dla pola elektrycznego (w przeciwieństwie do położonych głębiej elementów układu limbicznego i pnia mózgu), większe zaangażowanie prawej półkuli w zadania wzrokowo-przestrzenne, a także to, że obszary te uważa się za szczególnie ważne w procesach śnienia, co wiadomo na podstawie badań lezji (uszkodzenia tych obszarów mogą prowadzić do całkowitego zaniku występowania marzeń sennych) oraz niektórych badań neuroobrazowych. Okazało się wówczas, że podczas stadium 2 snu NREM zastosowanie stymulacji obszaru tylnej kory ciemieniowej (anoda: P4, katoda znajdowała się nad korą czołową, Fpz) wywoływało częstsze marzenia senne o charakterze wzrokowym, w porównaniu z kontrolą (którą był brak stymulacji stałoprądowej lub odwrócenie polarności elektrod). Te same warunki stymulacji, jednak zastosowane podczas snu głębokiego (stadium 3 snu NREM), nie dawały już żadnych widocznych efektów. Chociaż oba badania dotyczyły snu NREM, poszczególne jego fazy różnią się znacznie pod względem fizjologicznym, co częściowo może tłumaczyć zaistniałą sytuację. Możliwe jest, że zaaplikowany prąd o natężeniu 2 mA jest za słaby, aby doprowadzić do depolaryzacji neuronów tych obszarów kory, które podczas snu głębokiego wykazują najniższy poziom aktywacji.<br />
<br />
W kolejnym badaniu postanowiono sprawdzić jak stymulacja tDC będzie wpływać na marzenia senne podczas fazy REM. Ponieważ w fazie tej marzenia senne występują licznie i są pełne halucynacji wzrokowych, postanowiono zamienić elektrody miejscami, aby wywołać hamowanie aktywności tylnej kory ciemieniowej i pobudzenie kory czołowej. Spodziewano się, że tak zastosowana stymulacja tDC doprowadzi do spadku częstotliwości i jakości marzeń sennych. Podobnie jednak jak w przypadku poprzedniego badania, nie zaobserwowano różnic w opisie marzeń sennych zarówno w warunkach stymulacji jak i kontroli. Możliwe więc, że i tu prąd 2mA okazał się za słaby aby, tym razem, przyhamować neurony kory ciemieniowej. Nie zaobserwowano też żadnego wpływu pobudzenia kory czołowej na marzenia senne – w tym na pojawienie się świadomości we śnie, jednak w tym przypadku anoda nie znajdowała się nad obszarem DLPFC, lecz nad centralną częścią kory nadoczodołowej.<br />
<br />
Ci, których ciekawi czy i w jaki sposób zastosowanie tDCs może wpływać na indukcję świadomego śnienia, będą zapewne jeszcze musieli poczekać. Nie wszyscy jednak są obdarzeni cierpliwością i wolą brać sprawy w swoje ręce. Podczas gdy w czasopismach naukowych pojawiały się kolejne artykuły wykazujące skuteczność metody tDCs, w sieci zaczęły się pojawiać projekty typu <i>open-tDCs</i> czy <i>DIY-tDCs</i> pozwalające niemal każdej osobie, przy minimalnym wkładzie finansowym (kilkanaście-kilkadziesiąt złotych) i z niewielkim doświadczeniem w elektronice, na skonstruowanie własnego aparatu do stymulacji prądem stałym w domowym warsztacie. Budowanie takiego urządzenia na własną rękę jest o tyle kuszące, że w porównaniu z ceną urządzenia certyfikowanego, spełniającego wszelkie normy umożliwiające wykorzystanie go do badań naukowych lub terapii, koszty są naprawdę niskie (ceny takich stymulatorów do zastosowań biomedycznych zaczynają się od kilku-kilkunastu tysięcy złotych). Pojawia się jednak problem bezpieczeństwa, bo chociaż prąd stosowany w stymulacji tDC ma niskie natężenie i w teorii wydaje się bezpieczny, to w rzeczywistości istnieją jeszcze inne czynniki, które mogą sprawić, że ryzyko uszkodzenia zdrowia podczas eksperymentowania na sobie znacznie wzrasta.<br />
<br />
Niemniej jednak ciekaw jestem jak będzie rozwijał się projekt prowadzony od pewnego czasu przez ludzi z <a href="http://brmlab.cz/project/brain_hacking/tdcs" target="_blank">brmlab</a>. Jednym z przedsięwzięć tego czeskiego hackerspace z Pragi jest właśnie indukcja świadomego śnienia za pomocą tDCs poprzez stymulację DLPFC. Obecnie prace, będące częścią większego projektu dotyczącego świadomego śnienia, utknęły na etapie budowy ulepszonej wersji aparatu do tDCs oraz opracowywania automatycznej detekcji fazy REM na podstawie zmian częstotliwości bicia serca. Warto wspomnieć, że ekipie z brmlab udało się też już wysłać sygnał EOG ze snu do laboratorium, pomimo, że korzystają oni z bardzo prostego, często własnoręcznie zrobionego lub zmodyfikowanego sprzętu.<br />
<br />
Chociaż istnieją różne inne techniki stymulacji mózgu, przezczaszkowa stymulacja prądem stałym ma wiele zalet, gdyż jest nieinwazyjna, tania, bezgłośna (w przeciwieństwie do np. przezczaszkowej stymulacji magnetycznej, TMS) i wygodna. Ma jednak też pewne wady, o których warto mieć pojęcie, jeżeli planuje się jej wykorzystanie w przyszłości. Głównym minusem tDCs jest jej mała rozdzielczość przestrzenna, która w przypadku stymulacji małych obszarów kory może stanowić poważną przeszkodę. Na szczęście DLPFC jest stosunkowo sporym obszarem i cecha ta nie powinna zbytnio przeszkadzać. Inna sprawa to to, że aby uzyskać pożądany efekt poznawczy, proces stymulacji powinien trwać kilkanaście-30 minut. W przypadku stymulacji osoby śpiącej ryzykujemy tym, że może się ona obudzić w trakcie tak długiego okresu i wtedy próba zostanie zmarnowana. Kolejną ważną kwestią jest to, że tDCs wymaga stosowania jednocześnie dwóch elektrod: stymulującej anody oraz hamującej aktywność neuronów katody. Zgodnie z hipotezą o aktywacji DLPFC w świadomym śnie nie ulega wątpliwości, że anodę powinno się umieścić nad tym obszarem. Problemem może być jednak wybranie miejsca dla umiejscowienia katody. Hipotetycznie mógłby to być obszar (najlepiej stosunkowo duży), skorelowany ujemnie ze świadomością podczas snu, tzn. taki, którego aktywność spada z początkiem świadomego śnienia. Póki co, niestety nie wiadomo, czy taki obszar w ogóle istnieje.<br />
<br />
Jeżeli okazałoby się, że przezczaszkowa stymulacja prądem stałym może z dużą skutecznością prowadzić do wystąpienia świadomego snu, otrzymalibyśmy potężne narzędzie, które w znacznym stopniu ułatwiłoby prowadzenie badań nad tym zjawiskiem. Obecnie, głównym ograniczeniem w prowadzeniu tego typu badań (obok oczywistych problemów finansowych) jest właśnie brak skutecznych metod indukowania świadomych snów. Być może rozwiązanie to zostałoby wykorzystane również w komercyjnych urządzeniach do indukcji świadomych snów (REM-dreamer oparty na tDCs) dostępnych dla przeciętnych użytkowników lubiących eksperymentować ze swoimi snami. Czas jednak pokaże kiedy i czy w ogóle takie zastosowanie tej technologii będzie możliwe, a póki co pozostają nam testy rzeczywistości i pobudki o czwartej nad ranem....<br />
<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=The+Journal+of+neuroscience+%3A+the+official+journal+of+the+Society+for+Neuroscience&rft_id=info%3Apmid%2F17553993&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Activation+of+prefrontal+cortex+by+transcranial+direct+current+stimulation+reduces+appetite+for+risk+during+ambiguous+decision+making.&rft.issn=0270-6474&rft.date=2007&rft.volume=27&rft.issue=23&rft.spage=6212&rft.epage=8&rft.artnum=&rft.au=Fecteau+S&rft.au=Pascual-Leone+A&rft.au=Zald+DH&rft.au=Liguori+P&rft.au=Th%C3%A9oret+H&rft.au=Boggio+PS&rft.au=Fregni+F&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Fecteau S, Pascual-Leone A, Zald DH, Liguori P, Théoret H, Boggio PS, & Fregni F (2007). Activation of prefrontal cortex by transcranial direct current stimulation reduces appetite for risk during ambiguous decision making. <span style="font-style: italic;">The Journal of neuroscience : the official journal of the Society for Neuroscience, 27</span> (23), 6212-8 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17553993" rev="review">17553993</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep+and+Biological+Rhythms&rft_id=info%3Adoi%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Investigation+of+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCs%29+during+slow+wave+sleep+%28SWS%29&rft.issn=14469235&rft.date=2012&rft.volume=10&rft.issue=3&rft.spage=169&rft.epage=178&rft.artnum=http%3A%2F%2Fdoi.wiley.com%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rft.au=JAKOBSON%2C+A.&rft.au=FITZGERALD%2C+P.&rft.au=CONDUIT%2C+R.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep+and+Biological+Rhythms&rft_id=info%3Adoi%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Investigation+of+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCs%29+during+slow+wave+sleep+%28SWS%29&rft.issn=14469235&rft.date=2012&rft.volume=10&rft.issue=3&rft.spage=169&rft.epage=178&rft.artnum=http%3A%2F%2Fdoi.wiley.com%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rft.au=JAKOBSON%2C+A.&rft.au=FITZGERALD%2C+P.&rft.au=CONDUIT%2C+R.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Jakobson AJ, Conduit RD, Fitzgerald PB. (2012). Investigation of visual dream reports after transcranial direct current stimulation (tDCS) during REM sleep. <span style="font-style: italic;">International Journal of Dream Research, 5</span> (1), 87-93</span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep+and+Biological+Rhythms&rft_id=info%3Adoi%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Investigation+of+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCs%29+during+slow+wave+sleep+%28SWS%29&rft.issn=14469235&rft.date=2012&rft.volume=10&rft.issue=3&rft.spage=169&rft.epage=178&rft.artnum=http%3A%2F%2Fdoi.wiley.com%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rft.au=JAKOBSON%2C+A.&rft.au=FITZGERALD%2C+P.&rft.au=CONDUIT%2C+R.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep+and+Biological+Rhythms&rft_id=info%3Adoi%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Investigation+of+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCs%29+during+slow+wave+sleep+%28SWS%29&rft.issn=14469235&rft.date=2012&rft.volume=10&rft.issue=3&rft.spage=169&rft.epage=178&rft.artnum=http%3A%2F%2Fdoi.wiley.com%2F10.1111%2Fj.1479-8425.2012.00538.x&rft.au=JAKOBSON%2C+A.&rft.au=FITZGERALD%2C+P.&rft.au=CONDUIT%2C+R.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">JAKOBSON, A., FITZGERALD, P., CONDUIT, R. (2012). Investigation of dream reports after transcranial direct current stimulation (tDCs) during slow wave sleep (SWS) <span style="font-style: italic;">Sleep and Biological Rhythms, 10</span> (3), 169-178 DOI: <a href="http://dx.doi.org/10.1111/j.1479-8425.2012.00538.x" rev="review">10.1111/j.1479-8425.2012.00538.x</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Journal+of+Sleep+Research&rft_id=info%3Adoi%2F10.1111%2Fj.1365-2869.2011.00994.x&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+visual+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCs%29+during+Stage+2+sleep&rft.issn=09621105&rft.date=2012&rft.volume=21&rft.issue=4&rft.spage=369&rft.epage=379&rft.artnum=http%3A%2F%2Fdoi.wiley.com%2F10.1111%2Fj.1365-2869.2011.00994.x&rft.au=JAKOBSON%2C+A.&rft.au=FITZGERALD%2C+P.&rft.au=CONDUIT%2C+R.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Journal+of+Sleep+Research&rft_id=info%3Adoi%2F10.1111%2Fj.1365-2869.2011.00994.x&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Induction+of+visual+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCs%29+during+Stage+2+sleep&rft.issn=09621105&rft.date=2012&rft.volume=21&rft.issue=4&rft.spage=369&rft.epage=379&rft.artnum=http%3A%2F%2Fdoi.wiley.com%2F10.1111%2Fj.1365-2869.2011.00994.x&rft.au=JAKOBSON%2C+A.&rft.au=FITZGERALD%2C+P.&rft.au=CONDUIT%2C+R.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">JAKOBSON, A., FITZGERALD, P., CONDUIT, R. (2012). Induction of visual dream reports after transcranial direct current stimulation (tDCs) during Stage 2 sleep <span style="font-style: italic;">Journal of Sleep Research, 21</span> (4), 369-379 DOI: <a href="http://dx.doi.org/10.1111/j.1365-2869.2011.00994.x" rev="review">10.1111/j.1365-2869.2011.00994.x</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Sleep&rft_id=info%3Apmid%2F19750924&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dreaming%3A+a+state+of+consciousness+with+features+of+both+waking+and+non-lucid+dreaming.&rft.issn=0161-8105&rft.date=2009&rft.volume=32&rft.issue=9&rft.spage=1191&rft.epage=200&rft.artnum=&rft.au=Voss+U&rft.au=Holzmann+R&rft.au=Tuin+I&rft.au=Hobson+JA&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>Karim AA. (2010). Transcranial cortex stimulation as a novel approach for probing the neurobiology of dreams: Clinical and neuroethical implications. <span style="font-style: italic;">International Journal of Dream Research, 3</span> (1), 17-20<br />
<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=NeuroImage&rft_id=info%3Apmid%2F21703350&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Effects+of+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCS%29+on+human+regional+cerebral+blood+flow.&rft.issn=1053-8119&rft.date=2011&rft.volume=58&rft.issue=1&rft.spage=26&rft.epage=33&rft.artnum=&rft.au=Zheng+X&rft.au=Alsop+DC&rft.au=Schlaug+G&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Noreika V, Windt JM, Lenggenhager B, Karim AA. (2010). New perspectives for the study of lucid dreaming: From brain stimulation to philosophical theories of self-consciousness. <span style="font-style: italic;">International Journal of Dream Research, 3</span> (1), 36-45</span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=NeuroImage&rft_id=info%3Apmid%2F21703350&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Effects+of+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCS%29+on+human+regional+cerebral+blood+flow.&rft.issn=1053-8119&rft.date=2011&rft.volume=58&rft.issue=1&rft.spage=26&rft.epage=33&rft.artnum=&rft.au=Zheng+X&rft.au=Alsop+DC&rft.au=Schlaug+G&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=NeuroImage&rft_id=info%3Apmid%2F21703350&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Effects+of+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCS%29+on+human+regional+cerebral+blood+flow.&rft.issn=1053-8119&rft.date=2011&rft.volume=58&rft.issue=1&rft.spage=26&rft.epage=33&rft.artnum=&rft.au=Zheng+X&rft.au=Alsop+DC&rft.au=Schlaug+G&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Voss U, Holzmann R, Tuin I, & Hobson JA (2009). Lucid dreaming: a state of consciousness with features of both waking and non-lucid dreaming. <span style="font-style: italic;">Sleep, 32</span> (9), 1191-200 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19750924" rev="review">19750924</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=NeuroImage&rft_id=info%3Apmid%2F21703350&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Effects+of+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCS%29+on+human+regional+cerebral+blood+flow.&rft.issn=1053-8119&rft.date=2011&rft.volume=58&rft.issue=1&rft.spage=26&rft.epage=33&rft.artnum=&rft.au=Zheng+X&rft.au=Alsop+DC&rft.au=Schlaug+G&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=NeuroImage&rft_id=info%3Apmid%2F21703350&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Effects+of+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCS%29+on+human+regional+cerebral+blood+flow.&rft.issn=1053-8119&rft.date=2011&rft.volume=58&rft.issue=1&rft.spage=26&rft.epage=33&rft.artnum=&rft.au=Zheng+X&rft.au=Alsop+DC&rft.au=Schlaug+G&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Zheng X, Alsop DC, & Schlaug G (2011). Effects of transcranial direct current stimulation (tDCS) on human regional cerebral blood flow. <span style="font-style: italic;">NeuroImage, 58</span> (1), 26-33 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21703350" rev="review">21703350</a></span><br />
<div>
<br /></div>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Psychiatria+Polska&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Przezczaszkowa+stymulacja+sta%C5%82opr%C4%85dowa+tDCS+i+inne+pokrewne+techniki+w+terapii+zaburze%C5%84+psychicznych&rft.issn=&rft.date=2010&rft.volume=44&rft.issue=4&rft.spage=505&rft.epage=518&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.psychiatriapolska.pl%2Fuploads%2Fimages%2FPP_4_2010%2FZyssPP2010n4s505.pdf&rft.au=Zyss+T.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Zyss T. (2010). Przezczaszkowa stymulacja stałoprądowa tDCS i inne pokrewne techniki w terapii zaburzeń psychicznych. <span style="font-style: italic;">Psychiatria Polska, 44</span> (4), 505-518</span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Psychiatria+Polska&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Przezczaszkowa+stymulacja+sta%C5%82opr%C4%85dowa+tDCS+i+inne+pokrewne+techniki+w+terapii+zaburze%C5%84+psychicznych&rft.issn=&rft.date=2010&rft.volume=44&rft.issue=4&rft.spage=505&rft.epage=518&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.psychiatriapolska.pl%2Fuploads%2Fimages%2FPP_4_2010%2FZyssPP2010n4s505.pdf&rft.au=Zyss+T.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Psychiatria+Polska&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Przezczaszkowa+stymulacja+sta%C5%82opr%C4%85dowa+tDCS+i+inne+pokrewne+techniki+w+terapii+zaburze%C5%84+psychicznych&rft.issn=&rft.date=2010&rft.volume=44&rft.issue=4&rft.spage=505&rft.epage=518&rft.artnum=http%3A%2F%2Fwww.psychiatriapolska.pl%2Fuploads%2Fimages%2FPP_4_2010%2FZyssPP2010n4s505.pdf&rft.au=Zyss+T.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Foto: </span><a href="https://www.flickr.com/photos/thespeakernews/15287926679/" style="text-align: center;" target="_blank">Day Donaldson</a><span style="text-align: center;">, </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY 2.0</a><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=New+perspectives+for+the+study+of+lucid+dreaming%3A+From+brain+stimulation+to+philosophical+theories+of+self-consciousness&rft.issn=&rft.date=2010&rft.volume=3&rft.issue=1&rft.spage=36&rft.epage=45&rft.artnum=&rft.au=Noreika+V%2C+Windt+JM%2C+Lenggenhager+B%2C+Karim+AA.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Investigation+of+visual+dream+reports+after+transcranial+direct+current+stimulation+%28tDCS%29+during+%0D%0AREM+sleep&rft.issn=&rft.date=2012&rft.volume=5&rft.issue=1&rft.spage=87&rft.epage=93&rft.artnum=&rft.au=Jakobson+AJ%2C+Conduit+RD%2C+Fitzgerald+PB.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Transcranial+cortex+stimulation+as+a+novel+%0D%0Aapproach+for+probing+the+neurobiology+of+%0D%0Adreams%3A+Clinical+and+neuroethical+implications&rft.issn=&rft.date=2010&rft.volume=3&rft.issue=1&rft.spage=17&rft.epage=20&rft.artnum=&rft.au=Karim+AA.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-34541642836607439142012-11-27T10:12:00.000+01:002016-03-27T22:42:11.427+02:00Świadome śnienie w fazie snu NREM<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmD_UtAsqrHCcfDqbcC3gjyY3daf3w3iqS45iXn_Yq38nACCJLzJ44CIIkA-oCIyDEGTfAHNrzKrxpmOAFTVFP5X8SMLj7X6vyQoK4MyJQycUTNuMdIJLrpsue8I1ARCHjBACLGGuTvYk/s1600/2347344637_c0c5a62688_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmD_UtAsqrHCcfDqbcC3gjyY3daf3w3iqS45iXn_Yq38nACCJLzJ44CIIkA-oCIyDEGTfAHNrzKrxpmOAFTVFP5X8SMLj7X6vyQoK4MyJQycUTNuMdIJLrpsue8I1ARCHjBACLGGuTvYk/s640/2347344637_c0c5a62688_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Prawie wszystkie świadome sny obserwowane i badane w warunkach laboratoryjnych dotyczą fazy REM, podczas której występuje większość wyraźnych marzeń sennych o złożonym charakterze. Związek pomiędzy fazą REM a snami był wielokrotnie udowadniany odkąd tylko odkryto istnienie tej fazy w latach 50-tych. Osoby budzone w fazie REM wydawały się pamiętać znacznie więcej snów, niż gdy były budzone w trakcie snu NREM, co więcej charakterystyka tych snów wskazywała na istotne różnice jakościowe. Z uwagi na to, że większość badań stawiała znak równości pomiędzy snem REM a występowaniem marzeń sennych, również świadome śnienie było badane przede wszystkim w kontekście tej fazy snu.<br />
<br />
W trakcie snu NREM ogólna aktywność mózgu jest niższa niż we śnie REM, podczas gdy w tym drugim przypomina ona w dużym stopniu aktywność, jaką można zaobserwować w okresie czuwania. Jednak obszary korowe, które są w stanie względnej dezaktywacji podczas snu REM, i które ulegają reaktywacji podczas świadomego śnienia (m.in. grzbietowo-boczna kora przedczołowa, klinek i przedklinek) są także w stanie względnej dezaktywacji podczas snu NREM. Niemniej jednak, ze względu na ogólny niższy poziom aktywności mózgu podczas snu NREM wydaje się, że osiągnięcie stanu świadomego snu podczas tej fazy może być trudniejsze niż podczas znacznie „aktywniejszego” snu REM.<br />
<br />
Istnieje jednak kilka przesłanek, które sugerują, że świadomy sen może występować także podczas snu NREM, zarówno w stadium N1 jak i N2. Nie stwierdzono jednak takich przypadków w stadium N3, które zgodnie z nową nomenklaturą z 2007 roku oznacza sen głęboki – dawniej oznaczany jako 3 i 4 stadium snu NREM.<br />
<br />
W latach 80-tych zeszłego wieku, w badaniu nad zastosowaniem sugestii posthipnotycznej w celu osiągnięcia świadomych snów, stwierdzono znacznie częstsze występowanie świadomych snów podczas snu NREM (ponad 60%, sny weryfikowane ustalonym wcześniej sygnałem za pomocą ruchów oczu). Były to jednak dosyć krótkie epizody świadomego snu, a większość z nich miała miejsce podczas zasypiania i w trakcie stadium N1. Powyższe badanie wykazało również występowanie świadomych snów w stadium N2, głównie w sytuacji, w której N2 poprzedzało przejście do fazy REM, jednak sygnalizacji ocznej towarzyszył wzrost aktywności ruchowej. W jednym przypadku zasygnalizowanemu świadomemu snu nie towarzyszył wzrost aktywności elektrycznej mięśni, ale zaobserwowano z kolei wzrost aktywności fal alfa w obrazie EEG, co również wskazywało na stan pobudzenia.<br />
<br />
Nowe dane sugerujące występowanie świadomych snów podczas snu NREM pochodzą z obserwacji badaczy z Niemiec i Szwajcarii, którzy opisali dwa interesujące przypadki. W jednym z nich po zaśnięciu i przejściu do stadium N2, po 105 minutach snu uczestniczka badania zasygnalizowała ruchem oczu początek świadomego snu. Zapytana rano potwierdziła zdarzenie z początku nocy, opisując wrażenie unoszenia się bez odczuwania swojego ciała, jednak bez towarzyszących wyobrażeń wzrokowych, co jednak spowodowało, że zdała sobie sprawę z tego, że to musi być sen i wysłała sygnał oczny. Zapis EEG snu w momencie sygnalizacji ocznej wraz dwiema poprzedzającymi go epokami przedstawia rys. 1.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRYOnpzbTaoPipOnJf26Bc6y1K6MAUWTMF2B6kg3i5UG9tNOpOBU_RrEJ6mrMM9-RZZDKzJME9GvNdlo-8vldkuVGfSuisHpqBBKCb-OSY2tx4mkhhyTIylQwBuFHMbEBsdvQAigLHcL4/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRYOnpzbTaoPipOnJf26Bc6y1K6MAUWTMF2B6kg3i5UG9tNOpOBU_RrEJ6mrMM9-RZZDKzJME9GvNdlo-8vldkuVGfSuisHpqBBKCb-OSY2tx4mkhhyTIylQwBuFHMbEBsdvQAigLHcL4/s1600/1.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stumbrys i Erlacher 2012, IJODR 5(2), str. 152. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
W drugim opisanym przypadku, po 95 minutach od zaśnięcia, zaobserwowano 5 sygnałów ocznych w ciągu 6 minut snu stadium N2 poprzedzających stadium N3 (dwa z tych sygnałów przedstawia rys. 2). Po przebudzeniu uczestniczka nie pamiętała jednak tych zdarzeń. Należy wspomnieć, że układ badania stosowany w powyższych przypadkach uniemożliwiał natychmiastowe obudzenie uczestników po zarejestrowanym sygnale ocznym, w związku z czym uczestnik mógł o tym fakcie zapomnieć, pomimo, że miał on miejsce.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO2AZOGh56K4ULbnKK9O8UAy7iYZ3aFz_AMwjvx94dVEQnusNYXvg8BLOVvn2-wV8UYGBBqXtzdTeIajoH0VXwj3cQKX-kBPrgTFm98abVANinyjfE8jk_3FjwiEDb04Rp3BCqpUhI47Q/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO2AZOGh56K4ULbnKK9O8UAy7iYZ3aFz_AMwjvx94dVEQnusNYXvg8BLOVvn2-wV8UYGBBqXtzdTeIajoH0VXwj3cQKX-kBPrgTFm98abVANinyjfE8jk_3FjwiEDb04Rp3BCqpUhI47Q/s1600/2.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stumbrys i Erlacher 2012, IJODR 5(2), str. 153.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Niektórzy badacze proponowali już, że umysł nigdy nie śpi (w tym sensie, że procesy mentalne zachodzą w każdej fazie świadomości, w stanie czuwania, snu REM i NREM), jednak zaburzenia w procesach zapamiętywania uniemożliwiają wydobycie wspomnień tych procesów z pamięci. Tym samym, przynajmniej teoretycznie, powinno być możliwym bycie świadomym wszelkich procesów myślowych zachodzących na przestrzeni całego cyklu snu-czuwania. Świadome śnienie, czyli de facto zdawanie sobie sprawy z zachodzących w danej chwili procesów mentalnych, było by możliwe na każdym etapie snu, jednak ze względu na istnienie mechanizmów prowadzących do zapominania snów, oraz do obniżenia sprawności pewnych rodzajów pamięci (np. pamięci roboczej) podczas snu, zdawanie sobie sprawy z własnych stanów umysłowych nie zawsze jest możliwe.<br />
<br />
W badaniach świadomych snów występujących w fazie snu NREM pojawia się jednak problem metodologiczny związany z tym, że inaczej niż podczas snu REM, nie występuje atonia mięśni szkieletowych. W efekcie, chociaż teoretycznie zasygnalizowanie wystąpienia świadomego snu mogłoby odbyć się za pomocą dowolnej grupy mięśni, nie ma pewności czy osoba wysyłająca taki sygnał np. podczas stadium N1 nie była w tym czasie obudzona.
Co ciekawe, z porównania zwykłych marzeń sennych zebranych podczas fazy N1 oraz snu REM wynika, że wykazują one szereg podobieństw, zarówno pod względem charakterystyki ich treści jak i wzorca EEG i ruchów gałek ocznych, w szczególności jeżeli sen REM porównywany był z podstadium 5 stadium N1. Fakt ten prawdopodobnie leży u podłoża dużej skuteczności „domowych” metod wywoływania świadomych snów metodą WILD (ang. <i>wake initiated lucid dreams</i>) polegających na próbie „wejścia” w marzenie senne z zachowaniem świadomości bezpośrednio ze stanu czuwania poprzez koncentrowanie się na halucynacjach hipnagogicznych pojawiających się podczas stadium N1.<br />
<br />
Sporą ciekawostką w badaniach nad świadomym śnieniem w fazie NREM jest też to, że wszystkie dotychczas opisane przypadki dotyczą kobiet (w najnowszym jak i w starszych badaniach). Wiadomo, że kobiety lepiej pamiętają sny jednak dotychczas nie wykazano żadnych różnic płciowych w odniesieniu do świadomych snów.<br />
<br />
Warto też zadać sobie pytanie czy przypadki świadomych snów w fazie NREM są faktycznie świadomymi snami czy może odzwierciedlają inny typ aktywności mentalnej. Pomimo rosnącej liczby badań nad marzeniami sennymi wciąż nie ma jednoznacznej definicji tego, czym marzenia senne są, a od tej definicji zależałoby w dużej mierze to, jak definiujemy świadomy sen. Czy powinien on ograniczać się jedynie do aktywności mentalnej obserwowanej w trakcie snu REM, czy również powinien obejmować zjawiska hipnagogiczne i hypnopompiczne występujące na granicy snu i czuwania? Prawidłowe zdefiniowanie i scharakteryzowanie tych stanów powinno być jednym z kluczowych celów dalszych badań w tej dziedzinie.<br />
<br />
<br />
Stumbrys T, Erlacher D. (2012). Lucid dreaming during NREM sleep: Two case reports <span style="font-style: italic;">International Journal of Dream Research, 5</span> (2), 151-155<br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dreaming+during+NREM+sleep%3A+Two+case+reports&rft.issn=&rft.date=2012&rft.volume=5&rft.issue=2&rft.spage=151&rft.epage=155&rft.artnum=http%3A%2F%2Farchiv.ub.uni-heidelberg.de%2Fojs%2Findex.php%2FIJoDR%2Farticle%2Fview%2F9483%2Fpdf_30&rft.au=Stumbrys+T%2C+Erlacher+D.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=International+Journal+of+Dream+Research&rft_id=info%3A%2F&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Lucid+dreaming+during+NREM+sleep%3A+Two+case+reports&rft.issn=&rft.date=2012&rft.volume=5&rft.issue=2&rft.spage=151&rft.epage=155&rft.artnum=http%3A%2F%2Farchiv.ub.uni-heidelberg.de%2Fojs%2Findex.php%2FIJoDR%2Farticle%2Fview%2F9483%2Fpdf_30&rft.au=Stumbrys+T%2C+Erlacher+D.&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Foto: </span><a href="https://www.flickr.com/photos/h-k-d/2347344637/in/photostream/" style="text-align: center;" target="_blank">Hartwig HKD,</a><span style="text-align: center;"> </span><a href="https://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/" style="text-align: center;" target="_blank">CC BY-ND 2.0</a>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3913183582747485540.post-49993249444220520482012-11-15T20:01:00.002+01:002016-03-27T22:42:29.204+02:00Paraliż senny w laboratorium<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_QFp_ENtqNAhERmLd7-hTBwPStwGXa9dbyL1ZuColpvV0xGg-x_qOPTb-exec9G7vBlevUxGTH3uhclAlwEYyOnv-KwGlLLkiuEPw06ZxzFQ-7AiOKPtjtrMamC9LL5TFqX2vuQZ1Z68/s1600/parali%C5%BC+senny+w+laboratorium.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_QFp_ENtqNAhERmLd7-hTBwPStwGXa9dbyL1ZuColpvV0xGg-x_qOPTb-exec9G7vBlevUxGTH3uhclAlwEYyOnv-KwGlLLkiuEPw06ZxzFQ-7AiOKPtjtrMamC9LL5TFqX2vuQZ1Z68/s640/parali%C5%BC+senny+w+laboratorium.jpg" width="429" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Atonia mięśni jest jedną z cech charakterystycznych dla snu REM. Prawdopodobną przyczyną paraliżu niemal wszystkich mięśni szkieletowych – z wyjątkiem mięśni oddechowych i tych, które poruszają gałkami ocznymi – jest zapobieganie wykonywania śnionych ruchów ciała. Dokładne mechanizmy odpowiedzialne za atonię mięśni podczas snu nie są do końca poznane, wiadomo jednak, że paraliż mięśni jest wynikiem hiperpolaryzacji motoneuronów, najprawdopodobniej na skutek działania hamujących neuroprzekaźników – GABA i glicyny, uwalnianych z tzw. neuronów REM-<i>on</i> zlokalizowanych w brzuszno-przyśrodkowej części rdzenia przedłużonego.<br />
<br />
Nieprawidłowe funkcjonowanie tych mechanizmów może prowadzić do sytuacji, w której niedostateczna kontrola nad motoneuronami sprawia, że podczas snu REM osoba śniąca odgrywa śnione ruchy ciała – krzyczy, bije się z nieistniejącym napastnikiem czy chwyta za niewidoczne przedmioty. Stan ten – będący uciążliwą i niebezpieczną parasomnią – nosi nazwę zaburzenia zachowania podczas snu REM (<i>REM sleep behaviour disorder</i>, RBD). Możemy mieć też do czynienia z sytuacją przeciwną, w której pomimo paraliżu ciała, osoba jest świadoma tego, co się dookoła niej dzieje. Nie jest to jednak sytuacja dosłownie odwrotna (brak paraliżu + sen REM <i>versus </i>paraliż + stan czuwania), gdyż wraz z występowaniem paraliżu przy jednoczesnej zachowanej świadomości otoczenia, mózg takiej osoby pracuje cały czas trochę tak, jakby był stanie snu REM, wskutek czego osoba ta dodatkowo może doświadczać wielozmysłowych halucynacji.<br />
<br />
Ten tzw. paraliż senny, lub inaczej – porażenie przysenne – opisany został dokładnie <a href="http://www.lucidologia.pl/2010/10/paraliz-senny-lub-porazenie-przysenne.html" target="_blank">w jednym z poprzednich artykułów</a>. Przypomnę tylko, że jest on uznawany za jeden ze stanów dysocjacyjnych umysłu, których pojawianie się wynika z tego, że trzy podstawowe stany świadomości: czuwanie, sen REM i sen NREM, nie wykluczają się wzajemnie i w pewnych warunkach niektóre cechy każdego z tych stanów mogą współwystępować z cechami innego stanu. Najciekawszymi stanami dysocjacyjnymi wydają się te, w których stanem podstawowym jest sen REM, i którego cechy współwystępują z tymi, charakteryzującymi stan czuwania, czyli obok paraliżu sennego najczęściej tu omawiane świadome śnienie czy wrażenie przebywania poza ciałem (OBE, <i>out-of-body experiences</i>) lub wrażenia odbierane podczas stanu śmierci klinicznej (NDE, <i>near-death experiences</i>). Ponieważ stany te nie są zazwyczaj uznawane za stany patologiczne i wydaje się, że niektóre ich formy doświadczyła większość populacji, to ponieważ występują one stosunkowo rzadko a ich występowanie jest nie do przewidzenia, prawie niemożliwe jest ich badanie w warunkach laboratoryjnych (najczęstszym obiektem tego typu badań jest chyba obecnie świadome śnienie). Paraliż senny występuje jednak jako częsty objaw towarzyszący u osób chorych na narkolepsję, co w pewien sposób może ułatwić jego badanie, w trakcie gdy osoba chora znajduje się na badaniu w klinice snu.
<br />
<br />
Taką sytuację wykorzystali właśnie badacze z Włoch i Szwajcarii, którzy przeprowadzali badanie u 59-letniego mężczyzny, u którego zdiagnozowano wcześniej narkolepsję. U pacjenta przeprowadzano tzw. wielokrotny test latencji snu (MSLT, <i>Multiple Sleep Latency Test</i>) polegający na tym, że u osoby badanej kilkukrotnie mierzy się czas zasypiania oraz aktywność bioelektryczną mózgu (EEG) podczas kilku następujących po sobie drzemek. W tym przypadku pacjent obudził się po czwartej drzemce, lecz okazało się, że jest w stanie paraliżu sennego. Nie mógł poruszać rękami ani nogami, mógł jednak – co ciekawe – odpowiadać na pytania badacza, chociaż jego mowa była powolna i niewyraźna. Z wywiadu wynikało, że mimo tego stanu pacjent zachował właściwą orientację w czasie i przestrzeni oraz był wstanie podać prawidłowe informacje autobiograficzne. Kiedy po 17 minutach paraliż ustąpił i badany był w pełni obudzony, opowiedział to, co się wydarzyło przed chwilą, zaznaczając jednak, że cała ta sytuacja miała nierealistyczny charakter i gdyby badacz też nie potwierdził tych wydarzeń we wspólnej rozmowie, pomyślałby, że to był jedynie sen. Analiza EEG, z kolei, wskazywała na typowy sen REM tuż przed początkiem porażenia przysennego. Podczas epizodu paraliżu pojawiły się jednak częstotliwości zbliżone do fal <i>alfa </i>poprzeplatane nieregularnie z niskonapięciową, szybką czynnością EEG.<br />
<br />
Powyższe obserwacje stanowią jeden z nielicznych dowodów na to, że epizod porażenia przysennego jest faktycznie czymś więcej niż tylko zaburzeniem pracy motoneuronów. Chociaż pacjent pamiętał szczegóły wydarzeń mających miejsce podczas tego epizodu, które zostały potwierdzone potem przez badacza, nie był on w stanie dokonać pełnej oceny tego, czy wydarzenia te były realne, czy może stanowiły element marzenia sennego. Ponadto, rejestracja aktywności bioelektrycznej mózgu wskazywała na współwystępowanie cech charakterystycznych zarówno dla stanu czuwania jak i snu REM. Podobne „wymieszanie” aktywności bioelektrycznej mózgu obserwowano we wcześniejszych badaniach – nie tylko w przypadku pewnych obszarów mózgu podczas świadomego śnienia, ale także podczas tzw. <a href="http://www.lucidologia.pl/2011/11/faszywe-pobudki.html" target="_blank">fałszywych pobudek</a>, które prawdopodobnie również stanowią pewien rodzaj dysocjacji REM/czuwanie.<br />
<br />
Coraz częściej mówi się o tym, że sam sen nie jest zjawiskiem globalnym, obejmującym cały mózg, lecz jest to zjawisko lokalne, nawet na poziomie poszczególnych zespołów neuronów. Stopień, w jakim mózg „śpi” zależy jednak od stopnia synchronizacji tych zespołów. Każdy słyszał chyba o delfinach, które mogą spać jedną półkulą, a drugą cały czas czuwają. Mniej osób zapewne wie, że u ludzi te obszary mózgu, które były intensywniej używane podczas czuwania, również intensywniej „śpią” podczas snu. Co więcej, różne obszary mózgu, np. hipokamp i kora mogą wykazywać aktywność charakterystyczną dla różnych rodzajów snu – odpowiednio REM i NREM – w tym samym czasie.
Czy rzeczywiście więc sen jest zjawiskiem lokalnym? Jeżeli tak to jaki to ma związek ze stanami dysocjacyjnymi? <a href="http://www.lucidologia.pl/2013/03/sen-jako-zjawisko-lokalne.html" target="_blank">O tym postaram się napisać już niedługo</a>.<br />
<br />
<span style="float: left; padding: 5px;"></span><span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Neurological+sciences+%3A+official+journal+of+the+Italian+Neurological+Society+and+of+the+Italian+Society+of+Clinical+Neurophysiology&rft_id=info%3Apmid%2F21647627&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Sleep+paralysis+in+narcolepsy%3A+more+than+just+a+motor+dissociative+phenomenon%3F&rft.issn=1590-1874&rft.date=2012&rft.volume=33&rft.issue=1&rft.spage=169&rft.epage=72&rft.artnum=&rft.au=Terzaghi+M&rft.au=Ratti+PL&rft.au=Manni+F&rft.au=Manni+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=Neurological+sciences+%3A+official+journal+of+the+Italian+Neurological+Society+and+of+the+Italian+Society+of+Clinical+Neurophysiology&rft_id=info%3Apmid%2F21647627&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Sleep+paralysis+in+narcolepsy%3A+more+than+just+a+motor+dissociative+phenomenon%3F&rft.issn=1590-1874&rft.date=2012&rft.volume=33&rft.issue=1&rft.spage=169&rft.epage=72&rft.artnum=&rft.au=Terzaghi+M&rft.au=Ratti+PL&rft.au=Manni+F&rft.au=Manni+R&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Terzaghi M, Ratti PL, Manni F, & Manni R (2012). Sleep paralysis in narcolepsy: more than just a motor dissociative phenomenon? <span style="font-style: italic;">Neurological sciences : official journal of the Italian Neurological Society and of the Italian Society of Clinical Neurophysiology, 33</span> (1), 169-72 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21647627" rev="review">21647627</a></span><br />
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=The+Journal+of+neuroscience+%3A+the+official+journal+of+the+Society+for+Neuroscience&rft_id=info%3Apmid%2F22815493&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Identification+of+the+transmitter+and+receptor+mechanisms+responsible+for+REM+sleep+paralysis.&rft.issn=0270-6474&rft.date=2012&rft.volume=32&rft.issue=29&rft.spage=9785&rft.epage=95&rft.artnum=&rft.au=Brooks+PL&rft.au=Peever+JH&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie"><br /></span>
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Ajournal&rft.jtitle=The+Journal+of+neuroscience+%3A+the+official+journal+of+the+Society+for+Neuroscience&rft_id=info%3Apmid%2F22815493&rfr_id=info%3Asid%2Fresearchblogging.org&rft.atitle=Identification+of+the+transmitter+and+receptor+mechanisms+responsible+for+REM+sleep+paralysis.&rft.issn=0270-6474&rft.date=2012&rft.volume=32&rft.issue=29&rft.spage=9785&rft.epage=95&rft.artnum=&rft.au=Brooks+PL&rft.au=Peever+JH&rfe_dat=bpr3.included=1;bpr3.tags=Neuroscience%2Clucid+dreaming%2C+Cognitive+Neuroscience%2C+%C5%9Bwiadome+%C5%9Bnienie">Brooks PL, & Peever JH (2012). Identification of the transmitter and receptor mechanisms responsible for REM sleep paralysis. <span style="font-style: italic;">The Journal of neuroscience : the official journal of the Society for Neuroscience, 32</span> (29), 9785-95 PMID: <a href="http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22815493" rev="review">22815493</a></span><br />
<br />
<span style="text-align: center;">Autor ilustracji: </span><a href="http://www.facebook.com/profile.php?id=1617102865" style="text-align: center;" target="_blank">Jasiek Brzostowski</a>Unknownnoreply@blogger.com16