niedziela, 3 października 2010

Paraliż senny i towarzyszące mu halucynacje


Paraliż senny lub porażenie przysenne (ang. sleep paralysis) jest zjawiskiem pojawiającym się podczas zasypiania lub w momencie budzenia się. W uproszczeniu można powiedzieć, że ma on miejsce w momencie, kiedy ciało już (lub jeszcze) śpi, podczas gdy umysł jest obudzony. W wyniku tej dysocjacji osoba doświadczająca ma zachowaną pełną świadomość, lecz nie może się ruszyć. Dodatkowo mogą pojawiać się halucynacje, gdyż w rzeczywistości mózg wciąż pracuje trochę tak jakby był w fazie snu, a całości towarzyszy silne uczucie strachu i lęku.

Paraliż senny jest jednym ze stanów dysocjacyjnych (do których należą m.in. świadome śnienie, out-of-body experience czy też poważne jednostki chorobowe takie jak REM sleep behavior disorder – RBD), w którym pewne elementy fazy REM oraz stanu czuwania funkcjonują jednocześnie.

Epidemiologia
Paraliż senny pojawia się po raz pierwszy zazwyczaj w okresie dorastania. Badania populacyjne wskazują na średnią wieku 17 lat, przy czym największy wzrost notuje się po 10 roku życia, z kolei jeszcze silniejszy spadek – pomiędzy 17 a 26 rokiem życia. Nie mniej jednak, paraliż senny może pojawić się w każdym wieku, aczkolwiek rzadko kiedy pierwszy epizod pojawia się po 30 roku życia.
Badania pokazują również, że około 25%-30% populacji przeżyło łagodną formę paraliżu sennego przynajmniej raz w życiu, a 20%-30% tych osób spotkało to kilkakrotnie. Niektórzy doświadczają złożonych napadów paraliżu sennego prawie co noc, lub nawet kilkakrotnie w ciągu jednej nocy, przez wiele lat.

Halucynacje towarzyszące paraliżowi sennemu
Paraliżowi sennemu towarzyszą tzw. halucynacje hipnagogiczne (tzn. występujące przy zasypianiu) i hypnopompiczne (przy budzeniu się), w dalszej części tekstu określane skrótem HHE (od ang. hypnagogic and hypnopompic experiences).

Określenie „halucynacja” oznacza, wg Slade i Bentall (1988), doświadczanie percepcji pod nieobecność odpowiedniego bodźca, niebędące pod kontrolą osoby doświadczającej. Halucynacja sprawia wrażenie, że jej źródłem jest bodziec pochodzący z zewnątrz, a nie, że jest jedynie produktem wyobraźni czy myśli. Ma również cechy przedmiotowości, a obiekt halucynacji jest postrzegany jako istniejący niezależnie od woli osoby doznającej halucynacji. Osoba ta również wierzy, że każda inna osoba znajdująca się w pobliżu będzie w stanie potwierdzić istnienie obiektu halucynacji.

Prawdopodobnie istnieje kilka stopni doświadczeń halucynacyjnych, różniących się od iluzji oraz konwencjonalnych wrażeń. W pełni rozwinięte halucynacje (full-blown hallucinations) sprawiają wrażenie prawdziwych doświadczeń i za takie są postrzegane. Halucynacje właściwe (hallucination proper) pojawiają się gdy percepcja sprawia wrażenie autentycznego doświadczenia, nawet jeżeli osoba doświadczająca, ocenia je z jakiegoś powodu jako wątpliwe, fałszywe. Pseudohalucynacje, również poddawane są w wątpliwość, jednak dodatkowo brakuje w nich pełni odczuć charakterystycznych dla wrażeń konwencjonalnych. Z kolei iluzje (złudzenia) stanowią zniekształconą interpretację typowych bodźców zewnętrznych.

Doświadczenia percepcyjne towarzyszące paraliżowi sennemu wydają się być umiejscowione w dość szerokim zakresie, od krótkotrwałych złudzeń do prawdziwych halucynacji. Większość doświadczeń związanych z paraliżem sennym zaliczanych jest do halucynacji lub pseudohalucynacji. Ludzie doświadczający HHE są niekiedy przekonani o ich prawdziwości, ale jednocześnie są zdolni do bardziej krytycznej oceny sytuacji. Takie podejście wydaje się być częstsze po tym, jak osoba czytała coś wcześniej o paraliżu sennym i HHE i uświadomiła sobie, że zjawisko to jest natury halucynacyjnej. Często jednak nie następuje wtedy spadek lub zanik intensywności i barwności doświadczenia. Aczkolwiek wiedza na temat halucynacyjnej natury zjawiska obniża u niektórych poziom panicznego strachu podczas trwania paraliżu sennego, ma jednak niewielki wpływ na pozorną realność odbieranych wrażeń. Pseudohalucynacyjne HHE, chociaż często barwne, sprawiają wrażenie mglistych i nierzeczywistych wydarzeń. To najprawdopodobniej one właśnie towarzyszą większości przypadków paraliżów sennych. Do HHE można włączyć także błędne interpretacje cieni oraz niewyraźnych obiektów znajdujących się w ciemnej sypialni (są to zatem złudzenia). Niektóre osoby doświadczają także w pełni rozwiniętych halucynacji, podczas których nie tylko doświadczają barwnych i złożonych wrażeń z różnych zmysłów, ale również są przekonani o tym, że doświadczenia te pochodzą z rzeczywistych, zewnętrznych źródeł. Ludzie ci zazwyczaj uznają swoje doznania, nie jako skutek paraliżu sennego, ale częściej jako efekt opętania przez diabła lub porwania przez kosmitów.

W zależności od metody oraz badanej populacji, 20%-40% osób doświadczyło halucynacji związanych z paraliżem sennym. Około 1/3 tych osób nie traktuje tego stanu jako coś więcej niż chwilowy paraliż i nie zastanawia się więcej nad tym. Jednak kolejne 2/3 osób doświadczających paraliżu sennego wyraźnie przeżywa towarzyszące HHE. Halucynacje te mogą być dotykowe, kinestetyczne (ruchowe), wzrokowe lub słuchowe. Najczęściej jednak występuje uczucie czyjejś obecności połączone ze strachem. Występują znaczne różnice osobnicze w zakresie doświadczanych wrażeń i tylko niewielki odsetek osób (poniżej 5%) przechodzi paraliż senny wraz ze wszystkimi jego towarzyszącymi objawami. Jest jednak całkiem możliwe, że prawie każda osoba doświadczyła HHE przy okazji paraliżu sennego, jednak prawie tego nie zauważyła i szybko zapomniała o tym doświadczeniu.

Halucynacje słuchowe występują częściej niż wzrokowe, chociaż oba ich rodzaje wiążą się z uczuciem obecności kogoś obcego w pomieszczeniu. Wrażenia słuchowe podczas paraliżu przybierają rozmaite formy. Dźwięki są odbierane jako pochodzące z zewnątrz, a nie z głowy osoby doświadczającej tego zjawiska. Często słyszy się dźwięki opisywane jako bardzo głośne i mechaniczne, takie jak buczenie, skrzypienie, dzwonienie, gwizdanie, piszczenie czy stukanie, którym towarzyszą nierzadko odczucia cielesne – wibracje czy swędzenie. Czasem występuje zjawisko synestezji. Zdarzają się także dźwięki bardziej naturalne, jak odgłosy czyjegoś ruchu po pokoju, przeważnie kroki. Najbardziej przerażające są jednak różnego rodzaju wokalizacje – ludzki głos, krzyczący, płaczący lub śmiejący się, czasami mówiący do osoby doświadczającej halucynacji po imieniu albo pełnymi zdaniami – zazwyczaj są to proste komendy, rozkazy.  

Halucynacji wzrokowe występują rzadziej i są mniej wyraźne. Widywane są kształty podobne do zwierząt czy ludzi. Często widzi się postać, której obecność wywołuje ogromny strach, jednak rzadko kiedy widać jej szczegóły. Czasami pojawiają się wyraźniejsze halucynacje, można zobaczyć twarz postaci, która zazwyczaj jest przerażająca. Halucynacjom tym pojawia się często uczucie ucisku na klatkę piersiową – niektórzy odnoszą wręcz wrażenie, że postać, która ich nawiedza próbuje je udusić. Niektórzy doświadczają uczucia postaci o małych stopach, chodzących po pościeli, pod którą leżą.

Neurofizjologiczne podłoże paraliżu sennego
Sen składa się dwóch znacznie różniących się miedzy sobą stanów: sen REM i sen NREM. Podczas okresów snu REM obserwuje się desynchronizację aktywności korowej z charakterystycznym niskonapięciowym zapisem aktywności EEG o wysokiej częstotliwości, oraz z synchronizowaną aktywnością hipokampalną, charakteryzowaną wolnymi oscylacjami fal theta (4-8 Hz). Uważa się ponadto, że sny występują częściej i są barwniejsze podczas stanu REM w porównaniu z NREM. Dodatkowo stan REM posiada wiele dodatkowych sensorycznych, behawioralnych oraz fizjologicznych cech, takich jak atonia mięśni szkieletowych, filtrowanie docierających bodźców (bramkowanie wejść sensorycznych), szybkie ruchy gałek ocznych i struktur ucha środkowego, a także zmiany w tempie bicia serca i częstotliwości oddechu.

Sen REM dzieli się dodatkowo na toniczny oraz fazowy. Toniczny sen REM charakteryzuje się desynchronizacją zapisu EEG, zwiększoną aktywnością w hipokampie i pojawieniem się rytmicznych fal theta, natomiast podczas fazowego snu REM obserwuje się dodatkowo wzrost aktywności mózgu wyrażony zwiększonym przepływem mózgowym krwi, spadkiem aktywności α w obszarze potylicznym (a wiadomo, że spadek aktywności rytmu fal α generalnie wiązany jest ze wzrostem ogólnej aktywności mózgu) i zwiększoną aktywnością ciała migdałowatego. Można powiedzieć, że toniczny sen REM stanowi proces tła, podczas którego co 16-120 sekund pojawia się aktywacja fazowa, trwająca od 2 do 9 sekund.
Dodatkowo fazowy sen REM jest związany lub bywa poprzedzony falami PGO (ponto-geniculo-occipital) pojawiającymi się obustronnie, grzbietowo-bocznie w moście, następnie trafiającymi do jądra ciała kolankowatego bocznego a następnie do kory wzrokowej w płacie potylicznym. Przypuszcza się, że to właśnie z aktywacją fazową związane są najbardziej barwne sny lub ich elementy. Podczas tego okresu obserwowane są również szybkie ruchy gałek ocznych oraz struktur ucha środkowego.

Występowanie paraliżu sennego ma związek ze stanem REM, w szczególności z tzw. SOREMP (ang. sleep onset/offset REM period), czyli okres snu REM występujący przy zasypianiu/budzeniu się. Zarówno podczas snów w fazie REM jak w trakcie trwania halucynacji związanych z paraliżem sennym atonia mięśni szkieletowych jest utrzymywana przez wyraźną i ciągłą hyperpolaryzację motoneuronów. Jedną prawdopodobną funkcją atonii tych mięśni jest zapobieganie przed fizycznym odgrywaniem ruchów ciała, o których właśnie śnimy.

Uważa się, że sen REM jest generowany przez neurony bocznej części jądra przedniego mostu (RPO), położone przy brzusznej części miejsca sinawego w tworze siatkowatym mostu. Nie do końca wiadomo jakie neuroprzekaźniki występują w tym rejonie, stwierdzono jedynie, że nie należą do grupy przekaźników cholinergicznych, ani monoaminergicznych. RPO otrzymuje projekcje z regionów cholinergicznych znajdujących się w jądrze nakrywkowym grzbietowo-bocznym (LDT) oraz w jądrze nakrywkowym konarowo-mostowym (PPT), a także z części brzuszno-przyśrodkowej rdzenia przedłużonego. RPO, LDT oraz PPT wspólnie tworzą populację neuronów nazywanych REM-on. Przypuszcza się, że ich naprzemienna aktywność z neuronami REM-off, (które są bardziej aktywne w czasie czuwania i najmniej aktywne w fazie REM, a w ich skład wchodzą noradrenergiczne neurony miejsca sinawego i serotoninergiczne neurony zlokalizowane w jądrach szwu), decyduje o początku (onset) i końcu (offset) fazy REM.

Paraliż senny może więc odzwierciedlać nieprawidłowe funkcjonowanie systemów monoaminergicznych i/lub ich inhibicji poprzez cholinergiczny układ komórek REM-on. Przyczyną występowania paraliżu sennego może być nadaktywność populacji komórek REM-on, albo – co jest bardziej prawdopodobne – za niska aktywność populacji REM-off. W zgodzie z tą hipotezą jest fakt, że objawy paraliżu sennego mogą być złagodzone poprzez inhibitory wychwytu zwrotnego monoamin (np. fluoksetyna). O udział w powstawaniu paraliżu sennego podejrzewa się również układ siatkowaty a także hipokamp i jądro migdałowate.

Związany z fazą REM paraliż senny z towarzyszącymi HHE różni się tym od marzeń sennych podczas fazy REM, że podczas paraliżu blokowanie bodźców eksteroreceptywnych (czyli pochodzących z zewnątrz) jest całkowicie, lub prawie całkowicie zniesione i zachowana jest świadomość stanu czuwania. Ponadto podczas paraliżu sennego odbierane bodźce mogą być pochodzenia zarówno zewnętrznego jak i generowane wewnętrznie. Osobliwością HHE towarzyszącym paraliżowi sennemu może być to, że mózg podejmuje próbę integracji endogennego pobudzenia kory wychodzącego z mostu razem ze zwykłymi bodźcami ze świata zewnętrznego. Podobna osobliwość może istnieć dla wzorca pobudzenia ruchowego podczas paraliżu sennego. Według McCarleya i Hobsona (1977), podczas powstawania marzeń sennych stymulowana wewnętrznie aktywacja generatora wzorców ruchowych oraz powstające w następstwie tego wyładowania neuronów są interpretowane jako ruch (i jako taki nam się śni). Jednak brak reakcji (sprzężenia zwrotnego) z narządów peryferyjnych (np. kończyn) może przyczyniać się do uczucia nierealności pozornie wykonanego ruchu we śnie i, co za tym idzie, uczucia dziwaczności (bizareness) snów. Podczas paraliżu sennego próby wykonania jakiegoś ruchu są dość częste, jednak przy braku sprzężenia zwrotnego odczuwany jest jedynie sam paraliż, brakuje jednak ruchu iluzorycznego. Wydaje się więc, że podczas paraliżu sennego kora czołowa jest bardziej wrażliwa na brak sprzężenia zwrotnego niż podczas śnienia. Kiedy program ruchowy jest uruchamiany podczas paraliżu sennego kora czołowa nie jest wtedy zdolna do interpretacji sygnału (jak to ma miejsce podczas snu, kiedy występuje ruch iluzoryczny), czego efektem są nietypowe odczucia cielesne, jakie towarzyszą paraliżowi sennemu.

Neurofizjologiczne podłoże towarzyszących halucynacji
Halucynacje towarzyszące paraliżowi sennemu można wytłumaczyć w oparciu o teorię aktywacji-syntezy o powstawaniu marzeń sennych (Hobson i McCarley 1977). Jak wspomniano powyżej, teoria ta zakłada, ze sen REM jest inicjowany wskutek aktywności hamującej komórek REM-off w zwrotnej interakcji z komórkami REM-on. Te mechanizmy działające w pniu mózgu powodują inhibicję wyjść motorycznych i wejść sensorycznych, przez co kora mózgowa zaczyna być pobudzana głównie przez sygnały generowane wewnętrznie. Sygnały te, generowane bez większych reguł, przypadkowo, docierają do kory, która próbuje je jakoś zinterpretować i „dopisuje” im znaczenie, co skutkuje powstawaniem marzeń sennych.

Wszechogarniający strach jest jednym z głównych czynników odróżniających paraliż senny z towarzyszącymi mu HHE od zwykłych marzeń sennych. McCarley i Hobson uważali początkowo, że 12 % snów jest wypełniona emocjami, z czego połowa to emocje negatywne, połączone z uczuciem strachu i lęku. Jednak po zastosowaniu nieco innych narzędzi do mierzenia emocji wynik ten zwiększył się znacznie – do 95 %, przy czym około 1/3 tych snów cechuje strach i lęk. W przypadku paraliżu sennego aż 2/3 relacji odnosi się do uczucia strachu.

Chociaż model aktywacji-syntezy nie uwzględnia składników afektywnych, należałoby rozważyć rolę ciała migdałowatego w celu lepszego zrozumienia zjawiska paraliżu sennego i towarzyszących mu przerażających halucynacji. Cheyne i wsp. uważają, że uczucie zagrożenia i strachu powodowane jest przez projekcje z wzgórza właśnie do ciała migdałowatego. Podczas fazy REM impulsy pobudzenia powstające w pniu mózgu przechodzą do wzgórza, które ma bezpośrednie połączenie, zarówno do poszczególnych obszarów korowych jak i do ciała migdałowatego. Podkorowe szlaki neuronalne umożliwiają zgrubną analizę bodźców wystarczających do wywołania reakcji emocjonalnej, omijając szczegółową analizę tego samego bodźca przez obszary kory sensorycznej. Zatem uczucie czyjejś obecności i towarzyszący mu silny strach są najprawdopodobniej wynikiem aktywacji ciała migdałowatego poprzez impulsy generowane w obszarach siatkowatych mostu. W normalnej sytuacji potrzeba reakcji w postaci strachu w obliczu zagrożenia zostaje szybko zweryfikowana, gdyż zwrotne projekcje do wielomodalnej kory asocjacyjnej bezpośrednio z ciała migdałowatego usprawniają krytyczną ocenę bodźca wywołującego zagrożenie. Jednak w przypadku braku źródła zewnętrznego, próba analizy tego bodźca, która zazwyczaj trwa milisekundy, podczas paraliżu sennego może się przedłużać o sekundy a nawet minuty. 

Podczas trwania epizodu paraliżu sennego, uczucie czyjejś obecności może pociągać za sobą kolejne próby interpretacji bodźca, co skutkuje w innych elementach HHE. Może więc pojawić się aktywność okulomotoryczna lub struktur ucha środkowego, generowana wewnętrznie, przez struktury mostu, lub zewnętrznie, przez bodźce wzrokowe w postaci cieni i dźwięków otoczenia. Ponieważ podczas paraliżu sennego układy słuchowy i wzrokowy są w pełni funkcjonalne ma miejsce konflikt pomiędzy zewnętrznymi a wewnętrznymi źródłami aktywacji, pojawia się pomiędzy nimi kompetycja. Odbierane w ten sposób wrażenia mogą być zatem interpretowane jako np. czyjeś kroki, które idealnie komponują się z błędnym przeświadczenie o obecności zagrożenia.

Również uczucie nacisku na klatce piersiowej (tzw. incubus) ma swoje naukowe wytłumaczenie. Charakterystycznymi cechami funkcjonowania układu oddechowego podczas snu REM jest płytki, szybki oddech, hipoksja i hiperkapnia. Zarówno pojemność spoczynkowa płuc jak i częstotliwość oddechu jest zmienna podczas fazy REM, oraz ze względu na paraliż mięśni, które ulegają wpływom grawitacji, udział klatki piersiowej w oddychaniu jest ograniczony w dużo większym stopniu niż podczas fazy NREM. W dodatku, ponieważ osoby w stanie paraliżu sennego mają zachowaną świadomość, czasami mogą podejmować próby głębszego oddychania. Kiedy jednak uświadomią sobie, że nie przynosi to zamierzonych skutków, odczuwają opór, który może być interpretowany jako ucisk. Świadczy o tym fakt, że uczucie nacisku pojawia się zwykle wtedy, kiedy osoba doświadcza problemów z oddechem (czyli podejmuje próby zaczerpnięcia głębokiego oddechu). Ponadto, zwiększony opór powietrza, spowodowany hipotonią górnych mięśni oddechowych prowadzi do uczucia krztuszenia się i duszenia, co w konsekwencji prowadzi do paniki oraz wytężonego wysiłku mającego prowadzić do przezwyciężenia paraliżu. Ponieważ, przez paraliż, brakuje też proprioceptywnego sprzężenia zwrotnego, będącego następstwem wykonywania programów motorycznych związanych z szarpaniem się (próbujemy się wyrwać ze stanu paraliżu, ale przez paraliż ciała ani drgniemy), mogą dodatkowo pojawić się bolesne skurcze.

Paraliż senny jako odpowiedź na drapieżnika?
Uczucie ucisku powodujące problemy z oddychaniem może być także interpretowane jako efekt ataku. Wydaje się bowiem, że istnieją solidne podstawy neurofizjologiczne aby uważać, że uczucie czyjejś obecności podczas epizodu paraliżu sennego jest zasadniczo związane lękiem i reakcją na drapieżnika, potocznie zwaną „udawanie trupa” (w języku angielskim feigning death, lub bardziej fachowo - tonic immobility, TI) .

Zwierzęta wykazują szereg wzorców zachowań w sytuacji zagrożenia, kiedy są gonione, chwytane i atakowane przez drapieżnika. TI jest strategią obronną ostatniej szansy, powodowaną strachem, ograniczeniem wolności czy bólem spowodowanym działaniem rywala. Początkowo, kiedy zwierzę zostaje zaatakowane, próbuje walczyć i przeciwstawiać się drapieżcy. Jednak po krótkiej aktywności, niektóre zaatakowane zwierzęta zapadają w stan kataleptyczny. Zaprzestanie szamotaniny i całkowite znieruchomienie może czasami skłonić atakującego do nagłego uwolnienia ofiary. Zatem odruch ten może stanowić strategię adaptacyjną do radzenia sobie w sytuacjach, w których praktycznie nie ma żadnych innych szans na ucieczkę. TI niejednokrotnie było już proponowane jako model w przypadku kilku chorób, m.in. w katalepsji czy katatonii. Istnieje też wiele powodów, dla których TI może też być modelem w przypadku paraliżu sennego.

Istnieje wiele wspólnych cech pomiędzy paraliżem sennym u ludzi a reakcją TI u wielu zwierząt. Poza paraliżem motorycznym, w obu przypadkach ma miejsce zachowana zdolność do obserwacji otoczenia (w pełni funkcjonalne zmysły wzroku i słuchu), obecność zagrożenia (choć jedynie w przypadku TI jest to zagrożenie realne), odczucia cielesne jak w przypadku bycia zaatakowanym, poturbowanym czy transportowanym, oraz obecność silnego lęku. Co więcej, TI może być wywołana poprzez przytrzymanie ofiary w pozycji leżącej na plecach, a taka pozycja stanowi predyspozycje do wystąpienia paraliżu sennego u ludzi. Dodatkowo opisywane uczucie obecności zagrożenia połączone z wrażeniem nacisku na klatkę piersiową sugeruje analogię z sytuacją, w której ofiara jest przytrzymywana przez drapieżnika.

Paraliż senny i narkolepsja
Paraliż senny jest jednym z objawów towarzyszących narkolepsji. Narkolepsja jest zespołem chorobowym, w których osoby cierpią na napadowe stany senności, które pojawiają się nagle, kilkakrotnie w ciągu dnia, i trwają około 10-20 minut. Ataki te mogą pojawić się podczas rozmowy, pracy, jedzenia posiłku czy nawet podczas jazdy samochodem. Często spowodowane są silnymi emocjami. Jednym z głównych objawów narkolepsji, choć nie zawsze występującym, jest katapleksja, czyli nagły zanik napięcia mięśniowego, który może być częściowy lub całkowity. Chociaż osoby podczas epizodu katapleksji pozostają w pełni świadome, mogą doświadczać halucynacji podczas przedłużających się ataków, po czym zapadają w sen. SOREMP, paraliż senny oraz halucynacje hipnagogiczne są często uważane za objawy towarzyszące narkolepsji. Nie wszyscy cierpiący na narkolepsję doświadczają paraliżu sennego, lecz należy pamiętać także, iż nie wszyscy, którzy doświadczają paraliżu sennego muszą być na nią chorzy. O ile paraliż senny występują wśród 20%-40% populacji ludzkie, o tyle narkolepsja spotyka jedynie około 0.3%-0.16% osób. Ponadto występowanie paraliżu sennego wśród narkoleptyków szacuje się na 40% do 60%. 

Paraliż jednak nie taki straszny jak go malują
Wszechogarniający strach, jaki towarzyszy epizodom paraliżu sennego, w szczególności u osób, które spotyka to po raz pierwszy, powoduje, że zjawisko to uważane jest za – delikatnie mówiąc – bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Dlatego ważne jest, aby zdać sobie sprawę z tego, że stan ten jest stanem przejściowym, obecność kogoś, kto chce nam zrobić krzywdę jest jedynie błędną interpretacją bodźców przez nasz mózg, a wrażenia wzrokowe i słuchowe to w większości halucynacje. Niemniej jednak zjawisko paraliżu sennego odegrało nie małą rolę kulturotwórczą. Świadczą o tym liczne mity i legendy z całego świata, opowiadające o istotach pojawiających się w nocy, znanych jako polska zmora, rzymski inkubus, niemiecki Nachtmahr czy nowofundlandzki Old Hag. Jedną z najbardziej znanych, klasyczną ilustracją paraliżu sennego jest obraz Johanna Heinricha Füssliego – pt. Nocna Mara (znajduje się na początku artykułu). Nie obca w tym kontekście wydaje się też postać literacka – Dusiołek – opisana przez Bolesława Leśmiana w wierszu pod tym samym tytułem. Niektórzy uważają, że paraliż senny jest także źródłem doniesień o porwaniach przez kosmitów.



Źródło: Sleep Paralysis Page.

Ilustracja: Johann Heinrich Füssli, Nocna Mara (1781) 

187 komentarzy:

  1. Przerażające....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli będziesz ćwiczył kiedyś metodę WILD, to niestety będziesz musiał to przezwyciężyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytajcie sobie tę relację:

    "...mam 23 lata i jestem bardzo zainteresowany ezoteryka,rozwojem duchowym itp. Chcialbym sie podzielic moja historia dot.prawdopodobnie opetania przez jakies zle moce.Otoz wszystko zaczelo sie na poczatku ubieglego roku.Bylo to nocne, FIZYCZNE duszenie mnie przez jakas demoniczna postac podczas snu(mialem wrazenie,ze bije od niej wielka nienawisc)czulem fizycznie na sobie czyjas postac,przerazleiwe syczenie,fizyczny ucisk na szyji i klatce piersiowej.Dzialo sie to gdy juz sie obudzilem i mialem otworzone oczy. Nie moglem wydobyc z siebie glosu mimo ze juz nie spalem. Jak juz wspomnialem czulem niesamowita nienawisc od tej istoty,wydawalo mi sie ze to 'diabelek'.Wkoncu cos udalo mi sie wybelkotac (nie moglem mowic przez to duszenie)i obudzilem mojego brata.Gdy przybiegl cobaczyc co sie dzieje,tajemnicza postac przestala mnie dusic..."

    Książkowy przykład paralizu sennego Niestety osoba ta jest przekonana że została opętana (właściwie była przekonana, bo wpis pochodzi z 2005 roku) a dzięki wspaniałym radom użytkowników forum pawel - bo tak miał na imie ów "opętany" chciał nawet skorzystać z usług egzorcysty, co wcale nie jest takie tanie:

    "...Niestety właśnie się dowiedziałam,że mam przyczepionego do mnie ducha, który mi odbiera energię. Dowiedziałam sie z biura p. Wandy Prątnickiej. Koszt oczyszczenia wynosi-244 zł jednej osoby, a podobno moze byc zamieszana w to cała rodzina, wiec jak widzicie sami nie jest to tani eksperyment." - czytamy dalej na tym samym forum.

    Masakra... w co ludzie wierzą. I co gorsze - inni na tym żerują.

    link do wątku:
    http://astroforum.hekko.pl/index.php/topic,128.20.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te relacje brzmia jak typowy paraliz senny. Co do zas atakow demonow itp to raczej osoba nie jest wtedy sparalizowana bo zupelnie wybudzona nie powinna byc tyle, ze nie ma szans i tak sie wybronic od zlego ducha, ale sie moze probowac silowac. Najlepiej w takim przypadku poprosic Jezusa o pomoc, zwrocic sie do Matki boskiej, sw Michala Archaniola albo zrobic znak krzyza. Powinno pomoc. W przypadku zas paralizu z typowa zmora senna to lepiej do lekarza sie o pomoc udac:).

      Usuń
    2. Modlić się? Litości! To ma komuś z reguły realnie pomóc, a nie poprawić samopoczucie, że będzie dobrze, bo przecież rozmawiam z Bogiem. Najlepszym sposobem na szybkie wybudzenie się z paraliżu jest próba poruszania najlżejszymi częściami ciała, przede wszystkim palce w rąk i stóp. Mamy sparaliżowane całe ciało, ale mamy pełną kontrolę nad naszą największą bronią - układem oddechowym. Szybkie wdechy i wydechy skutecznie przyśpieszają. Dodatkowo musimy się naprawdę postarać, bo dosłownie całe ciało próbuje poruszyć tym palcem. Mięśnie mogą się jedynie usztywnić delikatnie posuwając w kierunku końców kończyn, ale dopiero, gdy one się poruszą to cała blokada czyli paraliż znika. Razem ze zjawami, gdyż wybudzamy się ze strefy REM. Nasz umysł dokładnie wie, co pokazać, abyś myślał, że to koniec. Jeśli ktoś wewnętrznie boi się duchów i np. jest wierzący to bardzo prawdopodobne, że zobaczy to o czym teraz pomyśleliście. Nic miłego, ale wiara nie wiele da (placebo) i rozsyłając takie informacje zamiast pomagać - szkodzisz, bo ludzie wtedy przeżywają jeszcze większą traumę, gdy nie znają wyjścia z sytuacji, a Pan z góry nie zamierza nas wybawić.

      Usuń
    3. Miałam w wieku przedszkolnym. Jak wytłumaczysz dziecku, co ma robić w takiej sytuacji? Co ciekawe, odkąd mama zmieniła drzwi na suwane, bez klamek, nigdy więcej nie "nawiedziła mnie mara" - paraliż senny.

      Usuń
  4. Ja podczas paraliżu miałem halucynacje słuchowe (brzmiały jak policyjny "kogut")... już nie mówiąc o tym, że wydawało mi się, że latam po całym pokoju i obijam się o ściany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałem, że wariuję :D. Dzięki kolego.

      Usuń
    2. TEŻ TAK MAM.... juz kilka razy mnie to spotkalo, zawsze sie boję, że już się nie obudze ;o

      Usuń
    3. Ja dziś miałam wrażenie jakby ta siła która dotychczas tylko naciskala na mnie, rzuciła mną o ścianę ( uczucie przeciążenia). Nigdy nie otwieram oczu ale po kilku epizodach nie odczuwam podczas już takiego leku jak przy pierwszym czy drugim .

      Usuń
    4. Z tego co się dowiedziałam podobno to tzw " Mara nocna " Wszystko się zgadza z tym że pamiętam też raz sytuację kiedy słyszałam glosne stukanie , kotłownie jakby ktoś demolowal pokój jednak nikt inny ( poza mna ) spiący w tym samym pokoju tego nie słyszał . Było to nad ranem. Przerażające uczucie. Zaznaczam że to nie jest sen . Nigdy podczas gdy to się dzieje nie śpię. Zazwyczaj przed zaśnięciem lub zaraz po przebudzeniu jeszcze nocą.

      Usuń
    5. Ja miałem tej nocy halucynacje słuchowe tylko słyszałem kobietę która powtarza jedne słowo kilka razy jakby rzucało na mnie jakieś zaklęcie

      Usuń
  5. a to może przy okazji miałes OOBE?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy wpis. Co prawda powinnam zagłębić się w lekturę jeszcze kilku książek w celu kompletnego zrozumienia zasady działania mechanizmu, ale z grubsza pojmuję :)
    Powiem z własnego doświadczenia, że taki paraliż to paskudnie nieprzyjemne zjawisko. Szczególnie, gdy przytrafia się w dzieciństwie: rodzice musieli mnie długo uspokajać, jak tylko udało mi się obudzić - wyłam wniebogłosy (ale kto by nie wył po stoczonej z samym sobą walce o odzyskanie oddechu i możliwości wykonania ruchu). Pamiętam, że te nieprzyjemnie chwile zaczynały się od narastającego dźwięku - takiego piszczenia, które stawało się coraz głośniejsze.
    Do tej pory zdarzają mi się lekkie epizody (paraliż i halucynacje słuchowe związane z wrażeniem że ktoś chodzi po mieszkaniu, mówi, zmywa naczynia) - aczkolwiek mniej to przerażające, bardziej świadome i - co najciekawsze - występuje podczas drzemki w ciągu dnia. Nadal jednak nie umiem zasnąć na wznak (i nie lubię tak zasypiać).
    Idę teraz do opisu OBE - bo to był zwykle ciąg dalszy moich przygód z paraliżem sennym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mnie uświadomiłaś, dlaczego nie śpię na plecach :P też to miałam w dzieciństwie. Po zmianie drzwi na suwane, minęło. Nie wiem, jaki to ma związek z byciem całkiem samemu w zamkniętym pokoju, ale mojemu dziecku też drzwi nie zamykam na klamkę w nocy, tylko przymykam i stawiam przeszkodę w drzwiach, żeby się nie zamknęły. Może głupota, ale jakoś pewniej się czuję.

      Usuń
  7. Jest to przerażające, to fakt. Ale można się z tym .... oswoić. Ja też na początku byłem tym przerażony, ale po kilku takich epizodach oraz dodatkowo po odpowiedniej lekturze zacząłem eksperymentować z tym stanem. Początkowo, mimo że wiedziałem ze ten paraliż jest całkowicie bezpieczny, to mimo wszystko wlałem się jak najszybciej wybudzać bo całe doświadczenie dominował silny strach. Ale z czasem udało się to przezwyciężyć, i od tego momentu paraliż jest dla mnie czymś pożądanym i wręcz oczekiwanym. Zawsze zasypiam na plecach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też to mam. Nawet dosyc często, przynajmniej raz na tydzień. Od dawna wiedziałam, że moja przypadłośc to paraliż senny jednak od pewnego czasu zaczęłam miewac omamy słuchowe i dotykowe, czułam czyiś dotyk na karku i szepty wprost do ucha, w których mogłam rozróżnic pojedyńcze słowa. Jest to przerażające ale jeżeli podczas tego procederu myślę o tym ,iż jest to tylko błędne interpretowanie bodźców przez mózg udaje mi się jakoś zmniejszyc strach. Ciekawe czy da się to jakoś leczyc bo na dłuższą metę jest to uciążliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez to mialam ,straszny paraliz nie moglam sie ruszyc tak jakby cos mnnie wgniatalo w lozko straszna jakas sila i jeszcze te przerazliwe glosy szepty ryki i jeki wprost do ucha tak jakby wprost z piekla.nie wiem co to bylo . teraz ostatnio mialam tylko ten paraliz bez tych ohydnych rykow

      Usuń
    2. Hej, nadal masz takie paraliże?Z halucynacjami?Rykami?Jeśli tak to zapraszamna priv aspazja7@gmail.com

      Usuń
  9. Skoro masz to dosyć regularnie i często, moze to być związane z twoim trybem życia. Częste paraliże są zazwyczaj związane z nieregularnym trybem zycia (głównie nieregularnym, niedostatecznym snem), stresem, a nawet dietą. Można więc z tym walczyć "doraźnie", ucząc się wychodzić z paraliżu, jeżeli go doświadczysz - są na to skuteczne metody, ale jeżeli nie jest on dla Ciebie taki straszny, to lepiej obróć go w coś dużo bardziej przyjemnego. Drugi sposób, to własnie przeanalizowanie swojego życia i wprowadzenie pewnych zmian, co powinno przynieść skutek dłogotrwały. Przeczytaj sobie tego darmowego ebooka, dotyczącego tego, jak walczyć z paraliżem sennym. Pozdrawiam.

    bezpośredni link do ebooka: http://dreamstudies.org/wp-content/uploads/2010/11/Sleep-Paralysis-Report-2010.pdf

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy artykuł i do tego obszerny.
    Teraz moje pytanie: Czy gdziekolwiek znaleźliście informacje o samych halucynacjach bez paraliżu sennego?
    Od dzieciństwa zdarzają mi się halucynacje wzrokowo-sluchowe plus czasami jak dotknę obiektu halucynacji to i dotykowe, jednak nie mam wtedy paraliżu. Moge się poruszać siedzieć wstawać chodzić, w dalszym ciągu mając halucynacje.
    Halucynacje sa często bardzo złożone typu zmienia się cały pokój. Albo mniej: pojednyncza osoba czy jej część.
    Da się z tym żyć jednak bardzo chętnie porozmawiałabym z jakimś specjalistą o moich problemach. Moglabym również byc dla kogoś króliczkiem doświadczalnym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary ten wpis ale odpowiadam ja miewam takie stany co noc bez paralizu sennego i lubię te halucynacje bo rzeczywistość jakiej doświadczam jest niezwykła Jakby co prosze o kontakt 798511174

      Usuń
  11. ZDETERMINOWANA-Czesc mam 23 lata i ciesze sie bardzo ze trafilam na ta stronke bo odchodzilam juz od zmyslow. Mianowicie dzisiaj rano przezylam "paraliz senny" co wczesniej myslaam ze to jakas zjawa. Zaczelo sie tak ze snilo mi sie cos i we snie uslyszalam kroki w moim pokoju i sie przebudzialm ale po przebudzeniu dalej je slyszalam malo tego nie moglam sie ruszyc otworzyc oczy mialam je przymruzone ale i tak nie widzialam nic. No i to przerazajac uczucie jakby ktos lezal na moim ciele i byl tak ciezki ze nie moglam oddychac i czulam jakby cale moje cialo a w szczegolnosci twarz miala wybuchnac.chcialam krzyczec ale nie moglam zdolalam jedynie wyszeptac ze to cos ma mnie zostawic i z przerazenia zaczelam sie modlic.moze to sie wydawac smieszne ale uwierzcie mi rozne rzeczy przychodza do glowy w takiej sytuacji.ogolnie miewam problemy ze snem czesto sie budze potem zasypiam i tak w kolko wiec pewnie mam zaburzenia snu przez co jestem bardzo nerwowa latwo mnie zdenerwowac zamiast mowic spokojnie to prawie krzycze w dodatku mam stresujaca prace wiec wszystko jakos sie zbieglo i jest jak jest ale mam nadzieje przerazajace tego nie doswiadcze bo to bylo przerazajace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na priv' jeśli masz tę przypadłość aspazja7@gmail.com

      Usuń
    2. Mam podobnie ico ciekawe, nie nozna, sie ruszyć, nie można wybudzic.Ale jak w tym paralizu cala, swoja mocą zaczynam sie modkic do Matki Bożej. Budze sie uwolniona. Mi to ciahnje sie od wieku kat ake dopiero teraz, dojrzalam do tego zeby iść do księdza o tym porozmawiac. To nie sa, żarty.To jest zniewolenie

      Usuń
  12. Czesc, miło słyszeć, że artykuł na coś się przydał - tzn. wyprowadził Cie z błędnego przekonania o istnieniu zjawy :)
    Następnym razem jak zdarzy Ci się paraliż możesz po prostu zamknąć oczy i próbować usnąć. Powinno to przyjść bardzo łatwo. Ewentualnie postaraj się powoli poruszać którymś palcem, najpierw jednym potem kolejnym az wreszcie uda Ci się przezwyciężyć paraliż. Końcówki kończyn są ogarnięte w nim w najmniejszym stopniu dlatego zainicjowanie ruchu w tym miejscu jest możliwe. Trzeba pamiętać aby nie panikować i nie szarpać się bo negatywne odczucia tylko się pogłębią. Powodzenia.

    A co do komentarza wyżej, dotyczącego halucynacji - z opisu wynika ze nie są one związane ze snem REM. Powinnaś wybrać się do jakiegoś neurologa aby skierował Ciebie na badania, wtedy będzie można stwierdzić jakie jest podłoże halucynacji. Jeżeli jesteś z Warszawy lub okolic warto zgłosić się do Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Istnieje wiele zaburzeń pracy mózgu, których jednym z objawów są halucynacje. Na pewno nie powinnaś tego tak zostawić.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. ZDETERMINOWANA-..Mam nadzieje ze nastepnego razu już nie bedzie bo jest to okropne uczucie nie moc ruszyc cialem otworzyć oczu itd.czytalam ze takie stany paraliżu sennego można odziedziczyc genetycznie..podobno moja prababcia to miala i nikt nie wiedzial co jei bylo ...miala identyczne objawy jak ja...ja to przynajmniej moge dowiedziec sie za zycia ze to nie zjawy ani cienie itd. tylko problem ze swiadomoscia snem itd. Dzieki wielkie

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej,
    Odniosę się d swojego wcześniejszego wpisu. W jaki sposób paraliż senny z halucynacjami jest związany ze snem, a samo obudzenie się ze snu i doświadczenie halucynacji juz nie?
    Może w moim wczesniejszym wpisie nie było dostatecznie zaznaczony czas chalucynacji.
    Przykładowe halucynacje: Zasypiam o 12 w nocy. Po kilku godzinach (zazwyczaj 3-4) budzę się. Otwieram oczy i widzę nad soba latającego kościotrupa, który krzyczy: Jesteś chora! Jesteś chora!. Serce biję mi tak mocna jakby miało zaraz wyskoczyć. Kilka głębokich oddechów. Przypominam sobie że to tylko mój umysł. Ignoruje kościotrupa, który lata po całym pokoju wrzeszcząc.Zamykam oczy, zmieniam pozycję i idę dalej spać.
    Nie mam halucynacji w ciągu dnia, nie słyszę też wtedy głosów.
    Byłam u neurologa, miałam badanie eeg i tomografię. Wszystko w normie.
    Dlatego moje pytanie czy w literaturze są opisane halucybncje po przebudzeniu bez paraliżu sennego?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe. Tzw. halucynacje hipnagogiczne (czyli pojawiające się przy zasypianiu) i hypnopompiczne (przy wybudzaniu się) nie muszą wystepować razem z paraliżem, może zdarzyć się, że będą bez, chociaż faktem jest ze paraliż często im towarzyszy. Ale zazwyczaj trwają krótko i szybko przechodzą w sen (hipnagogiczne) lub zanikają razem z całkowitym przebudzeniem się. Są sennopodobne, ale z tego co opisujesz to wydaje mi się, że to nie to, ale mogę się mylić, każdy może to przeżywać trochę inaczej.
    Jeżeli przydarzają Ci się zawsze w nocy i nigdy podczas dnia, to najprawdopodobniej są one związane ze stanem snu. Niestety nic więcej nie mogę powiedzieć na podstawie tego opisu.
    Prowadzisz jakiś sennik? Zapisujesz dokładniej te przeżycia? Jak tak to prześlij mi na mejla, jak możesz (adres znajdziesz na zakładce "info o stronie") . W sumie to ciekawe czym są te Twoje halucynacje :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Sennika nie prowadze, ale pamiętam co ciekawsze halucynacje (tego sie nie zapomina, nie wszystkie sa straszne). Chętnie Ci kilka opisze, tylko jest maly problem bo nie działa mi outlook. Czy móglbyś napisać maila pod moim komentarzem?

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzisiaj doznałem paraliżu sennego, właściwie to dwóch...
    "śniło" mi się że kładę sie spać, wyłączam tv i usiadłem na łóżku, od początki miałem wrażenie że "coś niedobrego" jest w pobliżu i coś złego się stanie, mimo tego nie panikowałem, byłem odprężony. Aż do momentu gdy wstałem z łóżka i doznałem paraliżu, zdązylem sie częsciowo podeprzeć o szafę, jednak i tak wyladowalem na podloge, czułem uścisk w klatce, nie mogłem się ruszać, starałem sie krzyczeć - jednak nic nie mogłem zrobić. Po ok 1 minucie (przynajmniej tak mi sie wydaje) odzyskałem kontrolę, jednak leżałem juz w łóżku - to co do tej pory opisałem było snem, jednak niesamowicie realnym.
    Zaraz po tym zdarzeniu (ok 5 minut po tym) doznałem drugiego paralizu. Tym razem lezalem w tej samej pozycji co zasnąłem (na prawym boku, twarza do sciany, objawy te same - duszenie, strach, znowu chcialem krzyczec etc.
    Po odzyskaniu kontroli wiedziałem że to był paraliż senny - kiedys trochę o tym czytalem, więc byłem świadomy co mi sie stało. Jednak zastanawiam się nad tym moim pierwszym paraliżem, czy to moglo byc OOBE?
    Dodam tez ze miewam tak zwane fałszywe pobudki.

    OdpowiedzUsuń
  18. a czy byłeś świadomy tego ze to nie dzieje się naprawde czy może uważałeś ze jestes obudzony do momentu obudzenia się na serio? OBE to sen świadomy, który zazwyczaj zaczyna się w miejscu spania. Nie wiem czy moment "wstania" z łóżka można uznać za fałszywą pobudkę, za mało opisałeś stan swojego uświadomienia o bieżącej sytuacji. Pisałem o fałszywych pobudkach tu http://www.lucidologia.pl/2011/11/faszywe-pobudki.html,
    A co do poprzedniego komentarza, mój mejl to awnuk34(małpa)gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. witam.bardzo fajnie ze trafiłem na te strone i ludzi z takim samym problemem.ja mam 29 lat i zyje z paralizem sennym juz ponad 10 lat.czasem mam kilka razy na dobe a czasem raz na 2 miesiace. paraliz lapie mnie w nocy kiedy mam zamkniete oczy i na poczatu mialem przeswiadczenie ze ktos za mna stoi bardzo sie szarpalem sam ze soba szukalem pomocy u lekarzy rodzinnych ale oni chyba nie rozumieli problemu i raczej uważali mnie za czubka a w pewnym momencie sam pomyslalem ze jestem stukniety.od paru lat umiem z tym zyc.moja rada z mojego doswidczenia kiedy mnie dopada nie szarpie sie z tym tylko uspokajam oddech zbieram sily trwa to okolo 3,4 sekund i odrywam glowe od poduszki gwaltownym ruchem.mam jedno pytanie czy ten paraliz senny ktory mam juz od ponad 10lat i wyglada on w taki sam sposob moze zmienic postac? czyli bede mial omany sluchowe i halucynacje czy juz raczej nie?dziekuje i wszystkim spokojnego snu

    OdpowiedzUsuń
  20. czesc, cięzko powiedzieć jak dalej to będzie wyglądać, bo to zależy w dużej mierze od przyczyn, z których masz paraliż. Często wystarczy zmienić nawyki związane ze snem i paraliż mija. Ja sam doświadczam paraliżu sennego częsciej niż "zwykli" ludzie, i nie zalezy to od komfortu mojego snu - mam go niezaleznie od tego czy dbam o higiene snu czy nie. Niektórzy po prostu mają większe predyspozycje niz inni. Poeksperymentuj ze swoim snem, może uda Ci się znaleźć optymalne warunki do spania, w których paraliz nie bedzie wystepowal. I najwazniejsze to nie wpadać w panike, najlepiej zamknąć oczy, rozluźnić miesnie i... ponownie zasnąć. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. ja wczoraj takie cos miałam MASAKRA :'(

    OdpowiedzUsuń
  22. Pamiętam jak miałem paraliż. Był przerażający. Z samą niemocą ruchu jakoś sobie poradziłem (jednak poruszyć się było bardzo ciężko, jakby przez jakąś bardzo gęstą ciesz i sprawiało to nieprzyjemne uczucie.). Osobiście duszenia nie doświadczyłem, ale dla mnie najgorszy był fakt czyjejś obecności. Było to tak niesamowicie przerażające. Bywały noce, że bałem się zasnąć. Teraz mi się to już zdarza bardzo rzadko. A odnośnie zasypiania podczas paraliżu, nie wiem czemu, jak zamknąłem oczy to od razu zasypiałem i śniły mi się jakieś straszne rzeczy. Nie wiedziałem co będzie gorsze czy zasnąć, czy mieć paraliż. Całe szczęście, że to minęło. Już nigdy nie zasypiam na plecach.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam, nie wiem czy osoba odpowiadajaca na komentarze jeszcze odwiedza ta stronke, ale sprobuje.
    Ja czasem budze sie w nocy, pamietam ze zostaje wybudzona ze snu, z jakiegos koszmaru, otwierajac oczy widze rozne rzeczy, dzis w nocy np byl to kalendarz. Taki jak na jednej duzej kartce zapisane sa wszystkie miesiace, i tylko dni sa zaznaczone. I to trwalo ze 3 minuty. Zauwazylam tez ze zazywczaj w trakcie serducho mi wali. Nie wiem czy to przez koszmar, czy to np migotanie przedsionkow. podejrzewam migotanie poniewaz serce mi wali szybko, a np na szyi puls jest normalny. Dwu, trzykrotnie mialam holter na 24 godziny, jednak niestety nic nie wykazalo bo danej nocy kiedy mialam ten holter to nic sie nie wydarzyło. Zdarza mi sie to rzadko, ale mysle ze przynajmniej raz na miesiac. Dodatkowo, gdy podczas takich halucynacji widze wszystko wyraznie, jesli zamykam oczy to caly czas to widze, czuje falowanie obrazu pod powiekami, czyje te halucynacje jakby oczami. Dlatego tez zmuszam sie zeby sie rozbudzic, co skutkuje tym ze obraz przeksztalca sie w taka drgajaca kaszke, az w koncu znika. EEG tez mialam wykonywane i nic :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Osoba odpowiadająca na komentarze odwiedza te strone bo jest jej autorem :)
    Zjawiska towarzyszące snu są tak zróznicowane - co widać nawet po tych komentarzach - ze ciezko jest wprost zdefiniować, czego sie doświadczyło. W Twoim opisie niema ani słowa o uczuciu paralizu wiec nie wiadomo czy te halucynacje są zwiazne z paralizem czy nie. Nie zawsze jednak trzeba byc z stanie paralizu by miec halucynacje hipnagogiczne, zalezy to od organizmu. EEG, podobnie jak holter EKG o którym wspominasz wykaze cos tylko wtedy kiedy to bedzie akurat mialo wtedy miejsce. Raz chyba tylko udalo sie w laboratorium złapac na EEG podobny stan ktory charakteryzowal sie "mieszanka" sygnalu
    EEG dla snu REM i czuwania z zachowanie atonii miesniowej. Powtórzenie takiego czegos nie jest jednak proste. Serce moze walic Ci przez koszmar, którego nie pamietasz, jednak te sie z reguly pamieta najlepiej, ale np. podczas lęków nocnych mozna zbudzić się zlanym potem i z sercem w gardle, nie wiedząc zupełnie czemu.
    Mam tylko nadzieje ze za bardzo CIe to nie meczy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziekuje Ci, przepraszam ze nazwalam Cie ,,osoba odpowiadajaca na komentarze,, :) nie mialam niczego zlego na mysli. paralizu nie mialam ani razu, to wiem na pewno :) myslalam o migotaniu przedsionków poniewaz, gdzies przeczytalam ze podczas migotania dochodzi do niedotlenienia mózgu, ktore moze powodowac halucynacje. Nie jestem pewna dokladnie gdzie to przeczytalam, ale to bylo dawno temu. Kolejna rzecz to bicie serca. W klatce wali szybko ale na szyi puls jest spokojny. A w momencie kiedy serce wali z powodu koszmaru to nie wiem czy nie wali wtedy tak samo, i w klatce piersiowej i w tetnicy szyjnej. Jejku nie wiem jak mam to wyjasnic :)Czy mnie to meczy ? Przyzwyczailam sie juz do tego, choc nie powiem, ze nie odczuwam stresu podczas, bo normalnie ze sie troszke stresuje widzac cos czego inni nie widza, i w czym nie potrafia mi pomoc.. Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. mam to od ponad 20tu lat... Paraliż paraliżem. Medyczny sposób tłumaczenia zjawiska jest do przyjecia i faktem jest , że wiele wizji jest opartych na obiektach realnych (np. rycerz w zbroi po wybudzeniu staje sie znowu krzesłem...) ale... kilka razy widziałem 'duchy' i opisywałem te wizje ludziom, którzy opisywali identyczne wizje w danym miejscu... z kolega z którym ten stan wywoływaliśmy (tak się zaczęło) mieliśmy identyczne wizje (te same 'bestie') a inni ludzie, opiwiadający podobne zdarzenia widzieli inne niż my 'stwory' ale kazdy z nich widział podobne w swojej grupie eksperymentatorów... bez wcześniejszego opisywania co kto widzi czy 'powinien' zobaczyć. nie wiem czy to tylko zabawa ze zmysłami... pamietam jak wyrwało mnie z ciała i przleciałem kawałem poza namiot i zobaczyłem tłum małych dzieci, które nuciły monotonna melodię... nie puściło mnie przez jakieś 3-4 godziny! odjazd... Widziałem duchy straszące w pałacyku gdzie 'świry' przyjeżdżają specjalnie żeby to zobaczyć (pałacyk w Tucznie, czy czarny pies w Ogrodzieńcu). Nie czytałem o tych legendach przed noclegiem w tych miejscach tylko PO wizjach... a z resztą - zróbcie sobie wypad i sami sprawdźcie... ja wywołuje ten stan koncentracją na zmysle słuchu, nie samym dźwięku (pisku ciszy).

    OdpowiedzUsuń
  27. czytam ten artykuł, bo miałam dziś podobną sytuację. Około północy śniło mi się że jestem u siebie w łóżku i nagle spada na mnie jakaś postać, szybko się obudziłam i wtedy naparawde zobaczyłam spadającą na mnie postać, nie mogłam oddychać, zaczęłam krzyczeć, zobaczyłam krzyż, miałam wrażenie że jestem w trumnie, krzyk usłyszała moja mama i przyszła do pokoju, mówiła że miałam otwarte oczy i krzyczałam, wtedy się jakby ocknęłam, rece miałam u góry i próbowałam odepchnąć łóżko (śpie na dole na piętrowym łóżku), serce biło mi jak szalone, byłam w szkou, nie wiedziałam co się stało. Zastanawia mnie jedna rzecz, bo wszyscy piszą że nie mogli krzyczeć, a ja krzyczałam dosyć długo, tak mówi moja mama

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam to od 13 lat. Halucynacje są potworne. Przez ten czas nauczyłam sie zwalczać strach, czasem latałam sobie gdzie mi sie podobało. Dziś przeżyłam jakiś kosmos, opanowałam strach kiedy już poczułam że mnie dusi. Moim celem było wydostanie sie z tego stanu. Wtedy sie zaczeło. Wiele rąk, wszędzie, klatka, szyja, stopy, w końcu jakby nogą przyciskało mi brzuch, czułam same dłonie, zakrywały mi usta kiedy próbowałam krzyczeć. Pierzyna z lewej strony całą drgała. Nie chciało odpuścić bardzo długo. Co w takiej sytuacji? Przeciez nie powstrzymywalam tego strachem, chciałąm zeby zwyczajnie odpuściło. Chcę tabletkę!! :[

    OdpowiedzUsuń
  29. Raz w życiu CHYBA miałem coś takiego, ale o dziwo nie było to straszne, a raczej intrygujące. Spałem sobie zwyczajnie, gdy nagle otworzyłem oczy i spojrzałem na miejsce w którym sufit łączy się ze ścianą. Czułem, że coś porusza się wzdłuż sufitu, jakby jakiś stwór na czterech łapach. Pamiętam, że wyczuwałem ucisk na klatce piersiowej i nie mogłem się ruszyć, tak jakby coś na mnie siedziało. Najciekawsze z tego wszystkiego było to, że nie bałem się. To było dziwne, bo z uwaga wpatrywałem się te "stwór" porusza się po ścianie. Gdy to przeszło wstałem na łóżko i dalej byłem ciekawy - zapaliłem światło no i oczywiście niczego nie było :D Więc poszedłem sobie dalej spać olewając to. Dopiero rano zastanawiałem się dlaczego się nie bałem, wtedy dopiero dostałem lekkich dreszczyków tak jak teraz gdy to piszę

    OdpowiedzUsuń
  30. Tragiczne jest to, że naukowcy wszystkie opisywane tu zjawiska wrzucają do jednego wora zwanego paraliż senny i krzyczą, ze potrafią to wyjaśnić. Prawda jest taka, że praktycznie nie mają bladego pojęcia o przyczynach. W większości przypadków to co nazywają przyczynami jest tylko fizyczną odpowiedzią organizmu (np. blokada neuronów czy procesy chemiczne) na czynnik zewnętrzny. Tu zaczyna się ich kłopot ponieważ odrzucają główny czyli diabła. Uwolnieniem od tego czynnika jest wyłącznie Jahwe i zbawienie dokonane przez Jezusa. Stąd tyle bitej przez nich piany.
    Żałosne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy tych muzułmanów, którzy również miewają paraliże senne, też ma uwalniać Jahwe i Jezus czy wystarczy Allah?
      To ironiczne pytanie zadaję jako ateista, choć przez 40 lat byłem bardzo (!!!) gorliwym i aktywnym katolikiem, a swój ateizm odnalazłem poprzez dogłębne studium Biblii, próbując (paradoksalnie) zadać kłam twierdzeniu "czytajcie Biblię potrzeba nam więcej ateistów". Ja nie miałem PS, ale miał je kilka razy mój ojciec, więc znam ich opis z pierwszej ręki. Prędzej czy później nauka znajdzie racjonalne wytłumaczenie tego i wielu innych zjawisk, które dla wielu ludzi pomyłkowo świadczą o istnieniu świata duchowego. Wierzącym polecam uważną lekturę "cudu" wypędzenia złego ducha z epileptyka opisanego w Ewangeliach, którego "dokonał" Jezus, a którego konfrontacja z patomechanizmem padaczki, jaki dziś znamy, boleśnie odbiera aurę boskości i świata duchów sprowadzając ją do niewiedzy prymitywnych ludzi żyjących w prymitywnych czasach. Na marginesie polecam zapoznać się z przypadkiem Anneliese Michel, młodej Niemki rzekomo opętanej przez 6 demonów, która zmarła z zagłodzenia po serii nieskutecznych egzorcyzmów, a której pierwsze symptomy późniejszej choroby i dalszych skutków błędnego leczenia farmakologicznego do złudzenia przypominają opisy paraliżu sennego. Dla tych, którzy nadal będą obstawać przy tym, że to szatan "nawiedza" nasze dusze polecam lekturę biblijnej Księgi Hioba, w której biedaczek Hiob został dotkliwie "wypróbowany" przez KOOPERUJĄCYCH w tym przypadku Szatana i Boga.
      Trzymam kciuki za wszystkich, których dręczą paraliże senne; niech to będzie psychiatra, psycholog, ksiądz-egzorcysta, indianin-szaman albo najlepiej WY sami - szczerze życzę: znajdźcie sposób, by sobie z tym poradzić. A wszystkim, którzy "eksperymentują" z różnymi technikami OOBE na pograniczu snu i czuwania radzę: dajcie sobie spokój, najlepsza noc to taka, po której jesteśmy wyspani i nic nie pamiętamy. Już zbyt wielu ludzi świadczyło o tym, że od takich przeróżnych technik można sobie zapaprać życie. A życie mamy tylko jedno, trwa zaledwie kilkadziesiąt lat i niech będzie jak najpiękniejsze.
      Jak ktoś chce poczytać więcej moich biblijnych przemyśleń, to zapraszam: prawdawaswyzwoli.blog.pl
      Pozdrawiam
      LG

      Usuń
  31. dobrze podsumowałeś swoją wypowiedź - żałosne

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. przeżyłam to. raz doszły do tego halucynacje zarówno słuchowe jak i wzrokowe. słyszałam rozmowę, przemykające się postacie w pomieszczeniu, chciałam więc krzyczeć z całych sił, byłam pewna, że coś bełkoczę, ale śpiąca obok mnie siostra rano stwierdziła, że nic jej nie obudziło.
    ciekawy artykuł, bałam się, że to może jakaś zmora albo demon. o.o

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzisiaj to mmiałam :( Masakra kobieta mi mowiła'' ze On Nie Przyjedzie'' i na dodatek ktos stał za mną i dmuchnął mi powietrze na włosy koszmar jak by to był Duch ,a ja spałam a moj mozg walczył.....

    OdpowiedzUsuń
  35. Cieszę się ,że znalazłam tą stronkę i teraz wiem co mi dolega.
    Od dziecka miewałam koszmary, lunatykowałam, wrzeszczałam i płakałam przez sen.Jako nastolatka trafiłam do psychologa, psychiatry, który mi przepisał tyle prochów,że wręcz chodziłam nie przytomna.Koszmary jednak nie ustały.Halucynacje.Wysiłek fizyczny uprawianie sportu, zmęczenie fizyczne organizmu nie pomagało.Spanie przy świetle nie pomagało, alkohol również nie pomagał.
    Zaczęłam nie sypiać aż do zmęczenia organizmu, sprzątam oglądam telewizje,czytam,leżę i oglądam sufit itp byle nie zasnąć.Teraz zasypiam ale w tracie koszmaru"nakazuje" mózgowi mnie obudzić.Budzę się z przykurczami jakbym z kimś walczyła.Koszmar jest bardziej realny.Ciało obolałe.Totalna masakra.
    Już nie wiem co robić,żeby nie śnić.

    OdpowiedzUsuń
  36. Pamiętam że 2 razy mi się już tak zdażyło, że jak zasypiałam i wiedziałam że ten sen będzie koszmarem - poprostu otworzyłam oczy. A dobrze wiedziałam, że to sen.

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam. A czy ktoś wie coś na temat drgawek/wibracji całego ciała (głównie górnej części) podczas 'wchodzenia' w ten stan? Tzn. Czuję, że za chwilę zostanę sparaliżowany, bronię się przed tym myślami - próbuje to przerwać (zwykle się udaje po kilku-kilkunastu sekundach, czasem dłużej a czasami w ogóle). Drgawki są bardzo odczuwalne, najbardziej trzęsie się moja głowa(lata na boki). Są dużo intensywniejsze niż przy wchodzeniu w obe(chociaż wtedy chyba są tylko 'psychiczne', niefizyczne) natomiast te na pewno fizyczne.
    Mam tak od ponad roku, wcześniej towarzyszyły temu stany OBE(właściwie od razu wpadałem w obe, teraz bardzo rzadko lub 'wyjścia' są krótkie). Paraliżom towarzyszą halucynacje wzrokowe(duchy/demony), słuchowe(ich przerażające dźwięki lub słowa) i czasem też dotykowe(ale to już głównie na pograniczu stanów obe i paraliżu).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Dzięki wszystkim za ostatnie komentarze. Cieszy mnie fakt, ze dla wielu z Was artykuł ten okazał sie pomocny.

    Odnośnie komentarza z 28.12 - metody w ktorych doprowadzasz sie krancowego zmeczenia bardziej pomogą Ci w osiagnieciu paralizu niz jego wyeliminowaniu. Z tego co piszesz to więszy problem masz z koszmarami sennymi niz zsamym paralizem. Unikanie snu/snow niczego nie rozwiaze. Nie trzeba tez od razu faszerowac sie lekami, sa przeciez rozne terapie.

    Natomiast co do drgawek - są one prawdopodobnie częscią halucynacji czuciowo-ruchowych, do ktorych obok uczucia drgawek, (ktore faktycznie czesto pojawiaja sie jako pierwsze gdy rozpoczyna sie paraliz wywolywany celowo), naleza inne uczucia, np. latania, unoszenia sie, wrazenia iluzorycznych ruchow konczyn, czy obracania całego ciala wokol wlasnej osi, inne iluzoryczne zaburzenia rownowagi (tzw. vestibular-motor hallucinations).

    Jezeli sa czescia halucynacji znaczy to, ze drgawki nie wystepuja na prawde lecz sa tylko wytworem naszej wyobrazni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi podpowiedzieć do kogo mam się udać i na jaką terapie?
      Mój e-mail terorystka1@interia.pl
      z poważaniem Joanna

      Usuń
  39. Paraliżu nie wywołuje celowo, tak samo jak stanów OBE(przez jakiś czas to robiłem teraz mam tego dość). Drgawki występują podczas wchodzenia w stan paraliżu (czuje jak mnie paraliżuje, jak tracę 'władzę' w mięśniach i wtedy staram się to przerywać, nie raz walczę w ten sposób po kilkanaście minut - przerywam - wraca - przerywam - wraca...). Po sparaliżowaniu już nie występują, wtedy mam tylko halucynacje...

    Drgawki na pewno nie są wytworem wyobraźni, tylko faktycznie cały się trzęsę. Nawet gdy spałem z dziewczyną wystąpiły - potwierdziła to (obudziła się i widziała jak się cały trzęsę).
    Co do tych uczuć, które opisałeś - myślę, że występują one tylko podczas przechodzenia z paraliżu do obe lub na początku stanu obe.

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam. Mam podobne objawy jak w większości tutaj opisanych, z małą różnicą. Podczas snu wydaje mi się, że kładę się spać, leżę w łóżku i czuję czyjąś obecność. Ktoś zbliża się i zaczyna mnie dusić - do tego momentu większość tak to opisywała. Tylko, że ja dalej się dusząc próbuję iść po pomoc. Wstaję z łóżka i za każdym razem widzę dokładnie identyczny pokój, w którym naprawdę się znajduję. Zdarzyło mi się to w kilku miejscach i wszystko zgadzało się w każdym szczególe, np. raz widziałam dokładnie porozrzucane gazety, innym razem klucze w drzwiach. Po chwili budzę się, odzyskuję zupełnie świadomość i mogę normalnie oddychać.
    Czy to też zalicza się do paraliżu sennego?
    Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu uda mi się przerywać ten stan, bo ostatnio zdarza mi się bardzo często, a nie muszę chyba mówić jak bardzo nieprzyjemne jest to uczucie...

    OdpowiedzUsuń
  41. brzmi jak out of body experience - rodzaj snu, wrażenie opuszczenia ciała. Często zaczyna się własnie od paralizu sennego.

    OdpowiedzUsuń
  42. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem wszystkie komentarze.
    Bardzo się cieszę, że "świadomy sen" i inne elementy z nim związane, są omawiane na coraz bardziej merytorycznym poziomie.

    Choć sam jestem dużym sceptykiem i nie wierzę w zjawiska paranormalne, to uważam, że nie wolno ich całkowicie odrzucać.
    Wszechświat jest strukturą wielowymiarową, a my jesteśmy mocno ograniczenie w odbieraniu naszej płaszczyzny życia, a co dopiero jakiś innych. :)

    Dlaczego "demony" powinny być brane pod uwagę? Oczywiście nie mam na myśli diabełków ze skrzydełkami! Niektóre opisane tu halucynacje są tak niezwykle rozwinięte, że nie jestem przekonany, co do tego, że wszystko zawiera się w "reakcji na bodziec zewnętrzny". Sen to furtka do pewnych sfer, których nie jesteśmy niestety w stanie pojąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  43. WITAM.OBIE Z MAMĄ MIEWAMY TAKIE STANY ALE ŻADKO.NATOMIAST OSTATNIO MAMA MIAŁA ŚWIADOMOŚĆ ŻE JUŻ NIE ŚPI NIE MOGŁA SIĘ PORUSZYĆ ALE BYŁA SPOKOJNA NIC JĄ NIE BOLAŁO(JEST CHORA NA RAKA).OKREŚLIŁA TO'CZUŁAM SIĘ JAK W NIEBIE'ŻĄDNYCH STRASZYDEŁ ITP.PO CAŁKOWITYM DOJŚCIU DO SIEBIE BÓL POWRÓCIŁ.CZY PRZY PORAŻENIU PRZYSENNYM ZAWSZE JEST UCZUCIE STRACHU I INNE NIEPRZYJEMNE OBJAWY,CZY MOŻE BYĆ TO BŁOGOŚĆ I ZADOWOLENIE?

    OdpowiedzUsuń
  44. dzięki mojej córce dowiedziłam sie co mi dolega,,to ona pokazała mi te stronę,,,,i powiem że bardzo ulżyło mi,,,męczę się z tym już 40 lat teraz kiedy zmarł mój mąż objawy nasiliły sie...bardzo!!Wcześniej paraliżowi toważyszyły głosy i szepty ,teraz przepływa przezemnie jakaś dziwna energia<>jakby prąd o jakimś małym natężeniu.ostatnio dołączył obraz mojego męża dobijającegosię do okna,i lęk wręcz strach nie do opisania,,,teraz kiedy wiem z czym mam do czynienia myślę że będzie mi łatwiej to przeżywac .dziwne tylko że wcześniej nikt w sensie lekarze nie umieli zdjagnozowac co mi dolega ...DZIĘKUJĘ twórcom tej strony,pozdrawiam...i mam pytanie czy na to nie ma leku choćby,jakos nasennego,,,.A i w moim przypadku nie ma znaczenia w jakiej pozycji zasypiam ,powiem że jestem już wyczerpana,,,,!

    OdpowiedzUsuń
  45. Faza paralizu sennego moze jest wejsciem w inny wymiar? Wymiar w ktorym znajduja sie dusze?
    Juz od dziecinstwa cierpie na przypadlosc paralizu sennego, dopiero dzisiaj dowiedzialam sie ze to ma jakies naukowe uzsadnienie. Dopiero dzisiaj dowiedzialam sie ze nazywa sie to paraliz senny.
    Juz od dziecka cierpialam na przypadlosc iz podczas zasypiania nagle spadalam glowa w dol w ciemnosc, cale cialo mialam sparalizowane i ogranial mnie wszegogarniajacy strach. Zadnych wizji czy halucynacji. Potem to ustapilo.
    W wieku doroslym zamieszkalam z chlopakiem w pewnym mieszkaniu.
    Zaraz potem zaczely sie porazenia senne. Praktycznie co noc. Balam sie chodzic spac. W momencie zasypiania spadanie glowa w dol, paraliz ciala, i ten wszechogarniajacy strach, strach przy ktorym siwieja wlosy, tak przerazajacy strach, najgorszy strach jaki mozna sobie wyobrazic..... Krzyczalam do siebie : "otworz oczy" ! jednak nie bylam w stanie tego zrobic chociaz bylam pelej swiadomosci tego chociazby w jakiej pozycji leze.
    Zadnych wizji czy halucynacji przy tym nie mialam. Jednak porazenie senne wystepowalo co noc a ja bylam na skraju wyczerpania, poniewaz panicznie balam sie isc spac.
    Po rozstaniu sie z chlopakiem przeprowadzilam sie na inne mieszkanie, tam porazenia senne nigdy nie wystapily. Ustaly.
    Przez wiele lat nie mialam zadengo. Do czasu gdy pracowalam jako pielegniarka i musialam spedzic noc w mieszkaniu chorej kobiety.
    Polozylam sie spac i w momencie zasypiania nastapilo porazenie senne, calkowity paraliz oraz przeogarniajacy strach, najgorszy strach jaki mozna sobie wyobrazic. Wtedy tez uslyszalam stukot pazurow psich po podlodze. Oczy mialam zamkniete jednak nagle podswiadomie zobaczylam zlotowlosego psa golden retriever, idacego w moim kierunku. Przy tym wyrazne odglosy jego pazurkow po parkiecie. Zatrzymal sie obok mnie, powachal moja twarz i odszedl. W oddali slyszalam jego stukot pazurow po parkiecie az to wszystko ucichlo i wtedy paraliz ustapil i zerwalam sie z lozka. Wizja byla TAK REALNA iz zapalilam swiatlo i dlugo szukalam tego pasa w kazdym kaciku pokoju bo bylam pewna ze tam jest. Jednak zadnego psa nie znalazlam. Juz nie zasnelam w tym pokoju. Rano poszlam do pacjentki i powiedzialam ze juz tu nie przyjde, ona sie zapytala dlaczego poniewaz bardzo mnie polubila i chciala zebym zostala. Ja jednak mowie jej ze nie moge powiedziec dlaczego ale juz tu wiecej nie bede nocowala. Ona nalegala na mnie widzac ze jestem roztrzesiona i zdenerwowana. W koncu zapytalam sie jej czy miala kiedys duzego psa zlotowlosego golden retriever ktory umarl w tym domu???? Ona odpowiedziala ze TAK i wyjela z szafy album na zdjecia i na jednym ze zdjec pokazala mi psa ktorego ja zobaczylam podczas paralizu sennego....... Poczym zapewnila mnie ze to byl bardzo dobry pies, ktory ja kochal nad zycie i ona jego, ze nikomu by krzywdy nie zrobil. Wiec zostalam , juz wiecej paralizu sennego nie mialam i od tej pory NIGDY NIE SPIE NA PLECACH, nie zasne przy tej pozycji poniewaz zauwazylam ze paraliz senny wystepowal tylko wtedy gdy zasypialam w pozycji na plecach.
    Jednak zastanawiam sie czy te wizje ktore doswiadczamy podczas paralizu sennego moze sa naprawde rzeczywiste i w jakis sposob znajdujemy sie przez chwile w innym wymiarze , swiecie dusz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiem jaki to swiat wtedy, ale z tego co widze to mam podobnie bo czesto sie przeprowadzam od dziecinstwa i za kazdym razem jak spie w nowym miejscu to mnie to lapie

      Usuń
  46. Paraliż senny jest raczej dobrym przykładem na to, jakie mozliwosci posiada nasz mózg -mozliwości tworzenia różnych wersji rzeczywistosci w oparciu o dostępne w danej chwili informacje. Pokazuje tez pewne niedoskonałości, bo jak dobrze widac w przekroju społeczeństwa chyba większość osób doswiadczajacych halucynacji zwiazanych z paralizem przysennym odbiera to jako wydarzenia realne i przypisuje im ponadnaturalne moce.

    Tworzenie spójnego obrazu rzeczywistosci jest bardzo trudne i podatne na wiele błedów, a przy braku czesci bodźców są one kompensowane tym co pochodzi z wczesniejszego doswiaczenia lub powstaje wewnatrz. Pewne mechanizmy pozwalają jednak na łatwiejszą akceptację uzyskanego zniekształconego obrazu rzeczywistosci przez nas samych (czesciowo - w stanach na pograniczu, jak np. w paralizu sennym, czy niemal w całosci jak podczas snu, gdy dopływ informacji ze zmysłów jest ograniczony do minumum).

    Daleko stad jednak do innych wymiarów i dusz, choć przy braku wystaraczącej wiedzy takie wytłumaczenie przychodzi wielu ludziom najłatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  47. Witam.
    Mam 18 lat. Do 17 roku życia chyba nigdy nie miałem paraliżu. po 17 roku życia, zaczął się on pojawiać. Może raz lub dwa razy tego doświadczyłem. Ale kilka miesięcy temu zdarzyło mi się raz doznać paraliżu, potem po niecałym miesiącu znowu, następnie po krótkiej przerwie znów doznałem i tak średnio co 2 tygodnie. Ostatnio miałem tydzień temu, a dzisiaj w nocy doznałem paraliżu 4 razy pod rząd. to było tak - doznałem paraliżu, skończył się, i gdy tylko już usnąłem, znowu nastąpił.
    Mój opis paraliżu nie będzie dokładny, bo nie pamiętam szczegółów.
    Więc:
    Zaczyna mi piszczeć w uszach, dźwięk narasta i staje się bardzo głośny, tak, aż bolą mnie uszy. Wtedy otwieram oczy i wszystko jest na miejscu takie jak zwykle, jednak wygląda jakby wszystko było jak żelka. Takie lśniące, mocne kolory, nie jakieś rażące czy coś, po prostu wyraźne kolory. I dziwne, bo przecież jest noc, nie ma u mnie na ulicy latarni, ale wszystko w pokoju jest widoczne, wszystko takie, jakby był dopiero wieczór i mogę dostrzec wszystko, choć jak to się kończy, to ze stresu a może zmęczenia nie pamiętam czy wszystko było na swoim miejscu. Często mam wrażenie, że coś jest w pokoju, ale nie wiem czy to tylko moje obawy, czy faktycznie takie mam uczucie. Nie boję się jakoś specjalnie, ale obawiam się, że coś się stanie złego ze mną. Nigdy nie mogę się ruszyć, czasami czuję chyba, że mam zdrętwiałe ręce i nogi, ale nie jestem pewny. Podczas paraliżu mogę chyba ruszać oczami, bo zawsze, gdy wstaję, wydaje mi się, że rozglądałem się oczami po pokoju. Dziś podczas czwartego paraliżu miało miejsce coś nietypowego. Udało mi się bowiem na sekundę ruszyć barkiem, po prostu go odchyliłem, ale po sekundzie poczułem w tym miejscu takie drętwienie i czułem, jak to drętwienie odpycha mój bark z powrotem we wcześniejsze miejsce. Trochę wydawało mi się wtedy, że próbowałem uciec ze swojego ciała, chociaż tego nie chciałem. Gdy chcę krzyczeć, staram się wydzierać z całej siły, ale słyszę tylko własny szept. Czy mam halucynacje dotykowe.. Wątpię, nie pamiętam w każdym razie. Słuchowe to te piszczenie takie metaliczne piszczenie w uszach, które doprowadza mnie do bólu uszu. Wzrokowe.. Możliwe, że widuję chodzące cienie, a prędzej poruszające się, bo raczej nie przyjmują one jakiejś sylwetki. Bynajmniej nie pamiętam tego.
    Po przebudzeniu jeszcze odczuwam taki lęk, czy strach, ale nie panikuje, zachowuję się spokojnie, ale czuję, jak właśnie jest we mnie ten strach przed czymś niewyjaśnionym.

    A co do artykułu to jest bardzo dobry, myślę, że pozwolił mi zrozumieć wiele kwestii związanych z paraliżem.

    OdpowiedzUsuń
  48. Czytając to aż chce się podzielić własnymi doświadczeniami z paraliżem.
    Mam 21 lat...
    Kładę się spać zazwyczaj około północy usypiam bardzo szybko lecz często w nocy się przebudzam.
    Kiedy próbuje ponowie zasnąć zaczyna się, moje całe ciało drętwieje nie mogę się ruszyć mam tego pełną świadomość i czuje przenikający mnie strach. Widzę siebie leżącego w bardzo nie spokojnej pozycji, tak jakbym patrzał na siebie z 3 osoby. Całemu zdarzeniu towarzyszy muzyka, ze starych czasów prawdopodobnie z okresu przedwojennego. Nigdy nie miałem styczności z taką muzyką próbowałem szukać jej w internecie lecz bezskutecznie ponieważ słowa są w innym języku i słyszę je dość nie wyraźnie. Próbuję się obudzić ale nie mogę lecz gdy to się udaje czuje niepokój i strach przed ponownymi próbami przejścia fazę snu.

    OdpowiedzUsuń
  49. ja też miewam paraliże senne, kilka razy w nocy. Zdarzają się takie noce, że nie mam. wtedy śni mi się, że leżę w łóżku i ktoś stoi z nożem, albo, że woła mnie mama, albo że idzie burza... nie mogę się ruszyć ani nic mówić. Najczęściej wybudzam się szybkim mocnym poderwaniem. Czasami po prostu leże i słyszę głosy, a wręcz potworne ryki, a czasem cisza + zawsze ogromny lęk. Śni mi się czasem, że wybiegam z pokoju, do rodziców, ze strachu, bo czasem tak robię. W niektórych sytuacjach nie wiem, co jest snem a co nie... Jednak moje paraliże są związane z trybem życia. Chodzę spać bardzo późno bo najczęściej po 1, a wstaję około 6/7. od czasu do czasu pójdę spać w dzień, wtedy halucynacje są najgorsze... Jeszcze mam tak, że halucynacje mi się nasilają, gdy mam zamknięte drzwi do pokoju. Czy jest możliwe, że paraliż senny ma związek z małą powierzchnią pokoju?

    OdpowiedzUsuń
  50. Chyba nikt takiego związku nie badał :) Ale można przypuszczać ze zamknięte, male pomieszczenie może nasilac wrażenia towarzyszące paralizowi, szczegolnie u osób ze sklonnosciami do lęków o podłożu klaustrofobicznym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie. Raz zdarzyło mi sie, ze podczas paralizu pobiegłam do pokoju rodziców, chyba za drugim razem. Wciąż nie wiedziałam, co się dzieje, myślałam, że znowu demony mnie opętały. wracajac do tematu, pobiegłam do rozicow i oto co zastalam: tata siedział i oglądał telewizje, mama lezala w łóżku. Usiadłam na łózku i oglądałam tv po czym runełam nagle na twarz i zaczęłam się dusić, serce biło mi bardzo mocno, zaczęłam robić głębokie wdechy i obudziłam się we własnym łóżku. Czy to znaczy, że przeszłam do fazy snu, w którym kontynuowałam swój strach dotyczący paraliżu?

      Usuń
  51. Zgadza się :) Przeszłaś do fazy snu, w której śniło Ci się, że się wyrwałaś z paraliżu. Byłaś zapewne przekonana ze już nie spisz, a jednak spałas. To się nazywa fałszywa pobudka i jest równie ciekawy zjawiskiem zaliczanym czasami do grupy stanow dysocjacyjnych. Wiecej mozesz przeczytac tu: http://www.lucidologia.pl/2011/11/faszywe-pobudki.html

    Może miałas jakies inne ciekawe przygody? swiadomy sen? obe?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jej, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale koniec roku i zamieszanie. Tak, miewałam świadome sny, fajna sprawa, ale przy większych, drastyczniejszych zmianach się budziłam, z kolei stan OOB, może i miała, ale nie dokonca rozumiem na czym on polega... dzisiejszej nocy doznałam znów paraliżu, przewidzialam to, poniewaz przepsałam się popołudniu. no i halucynacje trwają i tak dalej, próbowałam wejść w świadomy sen, ale się obudziłam... Raz też, miałam sytuację, że w śnie chciałam się obudzić i zapytałam ludzi w nim jak to zrobic, bo juz nie chce mi sie spac, a że było to na statku kazali mi wskoczyc do wody, wskoczyłamrekiny mnie zjadły i się wybudziłam około 2 w nocy, całkiem wyspana. Ciekawi mnie ten stan oob... nawet bardzo

      Usuń
  52. Cześć mam pytanie co występuje po zjawisku słuchowego tzw. piszczenia ? Przerywać to ?

    OdpowiedzUsuń
  53. Robert Tekieli, Rafał Ziemkiewicz, Kamać o psychomanipulacji i opętaniu 1:30:04 http://www.youtube.com/watch?v=n85q_5pukn4 Tam wyjaśnia przyczyny tego zjawiska, to mogą być manifestacje demoniczne.

    OdpowiedzUsuń
  54. Prosze o pomoc :(((
    Jestem po okropnej nocy, mieszakam sama, czuje, ze po zdarzeniach, bd musiala wrocic do rodzicow..
    Mam 25 lat, ok 3:30 w nocy NIE WIEM JUZ SAMA czy to sie snilo, czy na prawde, slyszalam w przedpokoju czyjes kroki po plytkach, cos weszlo do pokoju i przeszlo po lozku od str sciany, nie czulam ale slyszalam jakby sprezyny sie odbijaly,bylam odwrocona tylem do sciany, nie widzialam zadnej postaci, poczulam porazajacy lek, po kregoslupie na zmiane uderzenia goraca i zimna, na dodatek wlasnie uczucie niemocy i paralizu, dziwne, bo czulam jakby to nie byl sen, jakbym byla obudzona przez te kroki, to zdarzenie. Fakt, po chwili zupelnie sie ocknelam, wlaczylam tv i tak do rana lezalam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialam identyczne doznania jak ty w stu procentach, tyle, ze nie wiem ,ktora to byla godzina. Mam 19 lat, zdazylo mi sie to pierwszy raz w zyciu i mam nadzieje,ze ostatni, to bylo okropne. Sam stan paralizu nie byl najgorszy , najgorsze byly halucynacje. Wczesniej zdarzaly mi sie tylko takie drgawki , jakbym spadala i nastepowalo przebudzenie, albo zjawisko swiadomego snu z tym ,ze doznania te nie bylo w przeciwienstwie do paralizu wcale straszne.

      Usuń
  55. Tak jak opisane w artykule, był to najprawdopodobniej epizod paralizu sennego z typowymi dla niego halucynacjami. Zdarza się :) nic Ci nie grozi, trzeba zrozumiec ze to taka przypadłość naszego mózgu i nastepnym razem nie powinnas juz tak sie bac. Oczywiscie nie zycze Ci jezeli nie chcesz aby był nastepny raz, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  56. Troszke sie uspokoilam, ale naprawde bylam bliska szalu.. czy moze to miec powiazanie z ogromna tesknota za mezem, ktory jest za granica? Takie sytuacje moga sie powtarzac? Boje sie, ze jesli teraz strach wezmie gore i wroce do rodzicow, to zostane u nich do powrotu meza :(
    Troche mnie nastraszyli, ze to duch tescia, bo nie bylam sporo czasu na cmentarzu, albo duch mezczyzny, ktory mieszkal przed nami.

    Dziekuje za tak szybka odp, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. Paraliż może wystepować częściej jezeli człowiek jest np. w stresie, który jak wiadomo odbija sie na jakości snu. Jezeli brak męza = stres to czemu nie.

    A co do duchów, to w mojej opinii istnieją one jedynie w głowach osób które w nie wierzą. Wtedy podczas takiego paralizu osobie takiej łatwiej wytłumaczyc to zjawisko czyms nadprzyrodzonym, jednak takie tłumaczenie wcale nie rozwiaze problemu, a nawet może go pogłębić, bo jeżeli uwierzysz ze duch sąsiada chodzi po nocy to będziesz się bać jeszcze bardziej, a to z kolei doprowadzi do eskalacji strachu i siły paralizu.



    OdpowiedzUsuń
  58. MAM PYTANIE DO OSÓB KTÓRE DOZNAJĄ PARALIŻU SENNEGO OTÓŻ SAM OSOBIŚCIE DOZNAJE TEGO STANU I WTEDY CZUJE OGROMNE WIBRACJE I UCZUCIE ZAPADANIA SIĘ, WSZYSTKO CZUJE W GŁOWIE, JEST TO BARDZO NIEPRZYJEMNE,JEŻELI NIE REAGUJE NA TO OD RAZU I NIE STARAM SIE TEGO PRZERWAĆ (PORUSZYĆ SIĘ)TO WTEDY ODCZUWAM TO CORAZ MOCNIEJ. CZY MACIE RÓWNIEŻ PODOBNE UCZUCIA? CZY TO JEST BEZPIECZNE? CZYTAŁEM GDZIEŚ , ŻE MOŻE PO TYM WYSTĄPIĆ PADACZKA. BARDZO PROSZĘ O SZYBKIE ODPOWIEDZI.

    OdpowiedzUsuń
  59. Witam, mam 29 lat a paraliż przysenny miewam od około 17 roku życia. Towarzyszy mi od pewnej nocy, w której postanowiłem spróbować po raz pierwszy świadomego śnienia. Tego stanu wtedy nie udało mi się osiągnąć, pojawił się paraliż. Był taki okres, że bałem się kłaść spać, paraliż potrafił mnie łapać kilka razy w ciągu jednej nocy, bardzo przykro to wspominam, wtedy nie wiedziałem o nim nic. Pojawiały się prawie wszystkie opisywane wyżej symptomy: halucynacje wzrokowe i słuchowe, brak możliwości jakiegokolwiek ruchu, uczucie ucisku na klatce, po skrajne wizje, że coś siedzi na klatce. Pomimo tylu lat obecności zjawiska, za każdym razem gdy mnie paraliż dopadał, odbierałem go jako coś nowego, nieznanego, równie strasznego jak za pierwszym razem. Paraliż pojawiał się w dni, kiedy byłem mocno zmęczony albo zupełnie odwrotnie, gdy kładłem się spać a wcale mi się nie chciało bo np. spałem popołudniu. Obecnie nieczęsto mi się zdarza, średnio raz na miesiąc i potrafię go jakby rozpoznać, nie reaguje strachem, wręcz przeciwnie pozwalam mu trwać i wchodzę w niego. Gdy tak się zachowam dzieją się ciekawe rzeczy, wydaje mi się, że latam po pokoju a nawet dalej. Będąc tutaj wykorzystam moment i zapytam o coś, mianowicie w dni kiedy mogę dłużej pospać i rano kiedy już wyspany raczej drzemam nic mocno śpię, mam wrażenie jakbym płynnie w myślach mówił po angielsku albo recytował wiersze(po polsku), posługiwał się wyszukanym językiem literackim. Dodam, że angielski znam dość słabo, fakt, że dużo czytam ale nie wiersze, na dobrą sprawę nie znam ani jednego. Słyszał ktoś o taki zjawisku? dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry,
      Z tym mówieniem mam tak samo, chociaż nie wiem z czego to wynika...
      Pozdrawiam

      Usuń
  60. Fakt, gdy śpię na brzuchu to nie mam paraliżu :) A miałam po 2 razy w miesiącu przez rok...na razie odpukać cisza...śpię na brzuchu i na boku, i na plecach obecnie - może wyciszyło się przez to spanie na brzuchu przez długi okres :).

    OdpowiedzUsuń
  61. Witajcie.
    Mój przypadek(kolejny):
    Kładę się grzecznie spać, zmęczony. Po pewnym czasie czuję, że odpływam, tzn. tracę kontrolę nad ciałem. Czasami ten stan jest bolesny.
    Naglę ciemno, leżę na boku, czuję i słyszę kogoś lub coś. Już wpadam w panikę. Naglę na biodrach coś kładzie mi dłonie z wielkimi pazurami. Masakra!
    W pierwszym momencie nie mogę oderwać tych dłoni od swojego ciała,więc desperacko drapię, szczypię, ale to nic nie daję. Czuje jakby rażenie prądem, które z każdą moją próbą się nasila, odczuwam coraz większy ból, którego już nie mogę znieść, wciąż te dłonie znajdują się na moim ciele.
    W pewnym momencie podnoszę głowę, na szczęście nikogo koło łóżka niema, serce mi wali jak opętane, jestem cały mokry.
    A co gorsze, ból na biodrach po dłoniach tej istoty wciąż się utrzymuje. Nocka z głowy, bo nie jestem w stanie zmrużyć oka, bo wciąż czuję obecność.
    Jestem zmęczony tym wszystkim, boję się kłaść spać.
    Już nie daję rady. :/

    OdpowiedzUsuń
  62. u mnie zaczelo sie jakis miesiac temu wtedy odczulam to pierwszy raz byla 3 w nocy nagle jakby cos mnie obudzilo , nie moglam sie ryszyc ,chcialam krzyczec i tez nie moglam ,a najgorsze bylo to ze slyszalam jak ktos krzyczy i lapie za moja koldre po chwili mi przeszlo. Tak sie balam ze przykrylam sie cala i sie nie ruszalam ,juz nie zasnelam.zdarzylo mi sie to jeszcze dwa razy. boje sie tego

    OdpowiedzUsuń
  63. A ja mam pytanie. Czy doswiadczając paraliżu sennego faktycznie ma się otwarte oczy? czy to tylko nam sie śni? Bo w moim przypadku faktycznie widzę swój pokój, wszystko dookoła i wszystko jest tak jak wtedy gdy się kładę do łóżka. I jest paniczny strach, czyjeś oko patrzące na mnie przez szparę od drzwi jakieś piski przeraźliwe, próbuję wołac mojego chłopaka ale nie umiem wydobyc z siebie głosu ale zawsze w pewnym momencie uświadamiam sobie, że muszę otworzyć oczy i na siłe próbuję - co jest strasznie męczące i nieprzyjemnie. i jestem trochę zdezorientowana, bo czytam, że przy paraliżu oczy ma się otwarte, a ja niby mam otwarte a jesdnoczesnie staram się je otworzyc. NIe wiem czy napisałam zrozumiale ale chyba tak :)
    Proszę o odpowiedz bo strasznie mnie to nurtuje

    OdpowiedzUsuń
  64. Czesc, Podczas paralizu mozna miec oczy w jakims stopniu otwarte, przez co widzimy obraz miejsca w ktorym polozylismy sie spac/ Obraz ten moze byc mniej lub bardziej zniekształcony przez nakładające sie halucynacje. Z własnych doswiadczen wiem jednak ze niektóre momenty, podczas ktorych wydawało mi sie ze miałem otwarte oczy podczas paralizu albo nie mogły być prawdziwe, albo to co widziałem było w bardzo duzym stopniu zniekształcone.

    OdpowiedzUsuń
  65. Kilka razy zdarzyła mi się taka sytuacja w nocy. Teraz wiem ze to paraliż senny.Ale u mnie nie ma halucynacji dotyczących świata zewnętrznego tylko potworny strach dot. mojej osoby. Np jestem przekonana, że umieram, że coś bardzo ważnego miałam zrobić i nie zrobiłam. Ostatnio zaraz po zaśnięciu obudziłam się z panicznym strachem, z przekonaniem że nagle straciłam pamięć, nie wiedziałam gdzie jestem, co się działo w poprzednim dniu. Dopiero po dłuższej chwili mi przeszło. Mieliście też coś takiego?

    OdpowiedzUsuń
  66. Tej nocy miałam 3 krotnie paraliż..i jestem naprawdę wykończona. U mnie wygląda to zawsze tak samo, czyli niesamowity lęk, czyjaś obecność w pokoju..ale najgorsze jest i nie moge sobie z tym poradzic ani uspokoić, to to straszne wykręcanie ciała z odrętwieniem/wibracjami, ból we wszystkich mięśniach (jakbym była rażona paralizatorem) i wibrujący dźwięk w głowie..jakbym była w jakimś polu magnetycznym..mam wrazenie ze krzycze ale chyba w rzeczywistości nic sie takiego nie dzieje bo nikt z domowników do mnie nie przybiegł..
    Ciekawi mnie, co sie wtedy dzieje z moim ciałem..czy rzeczywiście leże i nic nie robie..bo w odczuciu jest zupełnie inaczej..ten prąd mnie zgina dosłownie w pół

    OdpowiedzUsuń
  67. Witam:)
    Tak jak pewnie większość z Was myslałam że jestem opętana....
    nie wiem w którym momenicie łapie mnie paraliż,nie wiem która godzina,poprostu wydaje mi się że się budzę ,leży koło mnie mąż(śpi smacznie) ,nie mogę oddychać słyszę śmiechy,coś zgniata mi klatkę piersiową,widzę postać w kapturze która pochyla się nad moim mężem z nożem a mnie coś ciągnie za ręce do góry. Widzę te moje ręce ,kołdrę podnoszącą się do góry. próbuje coś zrobić,krzyczeć ,obudzić męża. W końcu zaczynam się modlić...To jest jak najgorszego horroru o Fredym Krugerze. Jak już odzyskam władze nad swoim ciałem to strasznie wali mi serducho..Spotkało mnie to dwa razy i mam nadzieję że się nie powtórzy.
    UFFFFF nie jestem opętana na szczęście to paraliż senny;);)
    Dzięki za tą stronkę dzięki której nie muszę wydawać kasy na egzorcystę:):)

    OdpowiedzUsuń
  68. Ludzie to pseudonaukowe pierdolenie o paralizu przysennym i tzw. halucynacjach wzrokowo-sluchowych to nic innego jak zwykle pierdolenie, wyjasnianie zjawiska na sile w niewlasciwy sposob, wprowadzanie ludzi w blad i zamiatanie sedna sprawy pod dywan.
    Czlowiek obok fizycznego ma drugie cialo subtelno-fizyczne, ktorym moze sie odzielac od fizycznego. Wrazenie paralizu jest oczywiste jezeli sie opuszcza swiadomie lub nieswiadomie cialo fizyczne tym subtelno-fizycznym, poniewaz sie juz w nim nie jest a wiec nie mozna sie nim juz poslugiwac gdy sie w nim nie jest.
    Podobnie, te zupelnie nowe, wrazenia dzwiekowo-sluchowe ktore do nas docieraja gdy jestesmy juz chociaz troche poza naszym fizycznym cialem docieraja do nas i jestesmy w stanie je odbierac, poniewaz to nasze drugie subtelno-fizyczne cialo ma dodatkowe zdolnosci percepcji dzwieku i obrazu.
    A wiec gdy odzielasz sie od swojego ciala i stajesz sie duchem to nie ma w tym nic dziwnego ze mozesz widziec inne duchy, a takze mozesz slyszec dzwieki ze swiata duchowego, ktore normalnie do nas niedocieraja bo nasze grubomaterialne zmysly ciala fizycznego nie sa w stanie ich odbierac tak jak wielu innych energii i wrazen.
    W dzisiejszych czasach sie utarlo ze jezeli czegos nie mozna zmiezyc, zwazyc lub odebrac jakims grubomaterialnym przyrzadem lub zmyslem to cos takiego uznawane jest za niemozliwe by istnialo. Jak do tej pory formalnie nie ma urzadzenia ktore by potrafilo nagrywac lub odbierac wrazenia od subtelnych cial fizyczny a wiec sie wymysla takie pseudonaukowe teorie o paralizach nocnych wywolywanych przez niewlasciwa percepcje mozgu ludzkiego i inne tego typu pseudo-logiczne pierdolenia, ktore niczego tak naprawde nie wyjasniaja, a juz napewno nie ulatwiaja zrozumienia tego co sie naprawde dzieje z czlowiekiem po smierci jego ciala fizycznego.
    Ludzi ktorzy mieli "twarde" doswiadczenia posmiertne, po opuszczeniu swojego ciala i wiedza wyraznie ze to nie byly zadne halucynacje tylko jak najbardziej realne przezycia, prosze o ewentualny kontakt:
    pomocna.dlon123@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  69. Ja miałem jak do tej pory kilka paraliży sennych, przy czym jeden utkwił mi bardzo w pamięci. Pewnej nocy "obudziłem się" leżałem na plecach ale jakby około metra wyżej niż normalnie leżę (byłem jakby bliżej sufitu) - nie mogłem kompletnie się ruszyć. W pokoju paliło się światło, ale było jakoś tak dziwnie: sufit był żółty (jak po zalaniu przez sąsiada z góry) na ścianach było pełno pajęczyn i łaziły różne pająki i karalucho-podobne robale. Pomyślałem: "Muszę posprzątać pokój" im dłużej się zacząłęm przyglądać sufitowi i ścianom tym więcej różnych mniejszych lub większych robactw tam było. W pewnym momencie dostrzegłem, że około 2cm od ściany jest jakby firana pajęczyny po której także łażą pająki, a między tą firaną a ścianą lata jakaś ćma. ściany były bardzo obskurne, jakby nie były remontowane przez dzisięciolecia, podobnie jak sufit. lampa która się świeciła, świeciła słabo (mam żarówkę 75W a świeciło tak jakby to była 15W). Wtedy doszedłem do wniosku, że to ciągle jest sen, ale pomyśałem, że skoro o sen, to dlaczego to wszystko jest tak realistyczne, że mogę się przyglądać każdemu detalowi. Wtem ogarnął mnie strach, wpadłem w panikę że nie mogę się ruszyć wmawiałem sobie że to nie może być rzeczywistość, ale była to wyjątkowo "rzeczywista nierzeczywistość", po czasie to minęło przyszła pełna jawa (która w kontraście z powyższym opisem wydawała się jednak jeszcze realniejsza) już mogłem się ruszyć, leżałem na swoim miejscu (a nie wyżej), wszystko minęło. światło świeciło się w pokoju, ale już normalnie - uświadomiłem sobie, że zapomniałem wyłączyć i zasnąłem, wszystko powróciło do normy, sufit był biały a ściany bez pająków i robali. Nie zapomne tego przeżycia chyba nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  70. Witam. Ja również nie raz już doświadczyłam porażenia przysennego, zaczęło się to u mnie jak miałam 20 lat, czyli jakieś 10 lat temu. Są okresy kiedy mam częściej, ale bywa też tak że nie mam nawet przez pół roku. Zawsze zaczyna się tak samo czyli dudnienie w głowie, uczucie ściskania i jakby spadanie w przepaść, ciężki oddech i ucisk na klatkę piersiową. Zawsze też jest tak że wiem że jest to porażenie i staram się nie panikować, tylko jakoś wyrwać no i wtedy się zaczyna. Wydaje mi się że się wyrwałam siadam na łóżku, bądź też wstaje i w sumie to jestem pewna że nie śpię i zaczynam wtedy widzieć różne postacie, dziwne rzeczy, za każdym razem co innego, po jakimś czasie uświadamiam sobie że coś jest nie tak, bo niemożliwe jest żebym to widziała i wtedy budzę się znowu. Kiedyś miałam taką noc że budziłam się dwa razy z tego porażenia. Oczywiście później nie śpie do rana już ze strachu ze znowu będę to miała.
    Strasznie to wkurzające.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  71. Witam, Ja również kilka razy doświadczyłem paraliżu sennego,. Pierwszy raz chyba jak miałem 15 lat , potem kilka razy , wcześniejsze to w sumie nic specjalnego ale wczorajszy był dośc przerażający. Dopiero dzisiaj zainteresowałem się tym tematem głębiej , czytałem jak jedna Pani pisała że jak modliła się za jakiś ludzi to wtedy dotykało ją to najbardziej, I właśnie miałem podobnie ostatniej nocy. Odmówiłem sobie modlitwe , pomodliłem sie za kilka osób i położyłem się do wyrka . Chwile sobie poleżałem i zamknąłem oczy, Dośc szybko zaczeło mi się śnić że wracam z lasu i spotyka jakiegoś dziwnego gościa ,w środku czułem od niego zło, coś sie mnie spytał ale go nie zrozumiałem i spytałam o co chodzi i on nagle zaczął krzycześ dziwnym językiem , przezrażającym głosem , mysle sobie że trzeba sie szybko obudzić,, szybko się wyrwałem ze snu . , miałem lekko uchylone oczy,nie mogłem się ruszyć,jak by coś mnie trzymało i gniotło, krzyczałem bez skutku, wydawało mi się że widze czarną dośc dużą postać z rogami jak baran , mocno trzymającą mnie za ręce i wgniatającą mnie w łóżko , straszne przeżycie ,zrobiło mi się piekielnie gorąco i czułem jak by cos chciało się dostać do mnie przez moje ręce jak by coś wchodziło , no ale w końcu sie wyrwałem i ucichło .

    OdpowiedzUsuń
  72. Ciesze sie ze trafilam na ta stronke bo nie wiedzialam co myslec o tej calej sytuacji. Mialam wiekszosc z objawow na raz - najgorsze przezycie w moim zyciu. Snilam o autostradzie kogos gonilam gdy nagle majac zamkniete oczy zobaczylam postac ludzka wchodzaca do pokoju ktora stanela na wprost mnie i sie przygladala. Podczas tego nie moglam sie ruszyc. Bylam tak wyraszona ze zaczelam udawac ze spie a lzy mi ciekly po policzku. Panicznie sie balam. Nagle jakby tej pstaci nigdy nie bylo i wszystko skupilo sie na tym ze 'cos' z ogromna sila, podmuchem, moca przyblizalo i oddalalo sie od mojego ucha wydajac rozkaz 'Nie udawaj'. Rozkaz ten owtarzany byl kilkakrotnie. Mialo to ogromna sile i podmuch wiatru, podczas gdy ja wciaz udawalam ze spie. Raptownie jakby nigdy nic sie nie stalo wszystko zniklo a ja wciaz lezalam zaplakana. Balam sprobowac sie ruszyc ze wciaz nie bede w stanie. Po uplywie mniej-wiecej 30sekund siegnelam po telefon i zadzwonilam do faceta. Bylam spanikowana i wystraszona krzyczalam i plakalam panicznie ze byl rownie przerazony jak i ja. Nie wiem czy przymknac oko na te sytuacje czy gdzies z tym pojsc, poniewaz pomimo to ze zdazylo sie to raz, co noc mam leki ze zdarzy sie kolejny. Spie przy zaswieconym swietle i dopiero po miesiacu od tego wydarzenia zdecydowalam sie o tym poczytac, gdyz balam sie ze znajde informacje na ten temat ktora jeszcze badziej mnie zdoluje oraz wystraszy. Sytuacja ta miala okromny wplyw na moje zycie. Bardzo prosilabym o rade czy powinnam cos z tym zrobic. Nie wiem czy to istotne, ale mam 17lat a na poczatku pisalo ze w wieku dorastania takie sytuacje maja miejsce. Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  73. witam. Mam 30 lat dzisiejszej nocy pierwszy raz doświadczyłam paraliżu sennego. Byłam bardzo przerażona nie wiedziałam co się ze mną dzieje napączątku czułam ucisk na lewy bok brzucha. Myślałam ze jakiś duch przeszedł przeze mnie.Nie mogłam złapać oddechu chciałam wstać nie mogłam ruszyć nogami.Sama do siebie mówiłam otwórz oczy nie zamykaj zaczełam wołać babcie nie mogłam wydobyć głosu.Po paru minutach przeszło leżałam i sie zastanawiałam się co to mogło być.Boje sie ze to może się powyurzyc i ja sobie z tym nie poradzę.

    OdpowiedzUsuń
  74. Witam.
    Mam 24 lata i na tą "przypadłość" cierpię odkąd pamiętam. Zacznę od tego, że od zawsze miałam spore problemy ze spaniem. Często wręcz bezsenność. Kiedy byłam mała lunatykowałam co noc. Podobno łaziłam po mieszkaniu, robiłam dziwne rzeczy typu: wzięłam do ręki jakiś przedmiot i prawie godzinę się mu przyglądałam albo gapiłam się w jakiś punkt na ścianie. Czasem mówiłam do rodziców coś dziwnego. Najczęściej to było: "kołdra mi się do sufitu przykleiła". Po jakimś czasie wracałam do łóżka i spałam. Raz prawie wyszłam z domu. Udało mi się nieświadomie otworzyć zamki w drzwiach. Mama do dzisiaj to wspomina z przerażeniem. Im byłam starsza tym rzadziej zdarzało mi się łazić po nocy. Dziś jako dorosła osoba na początku zazwyczaj mam problem z zaśnięciem. Potem krótko śpię. Około godziny 3-4 siadam i gapię się na coś np. zegarek ( to wiem od męża, który już przywykł do moich dziwnych zachowań sennych ). Kiedy on rano idzie do pracy i go żegnam i kładę się z powrotem do łóżka to nieważne jaką mam pozycję: najpierw słyszę szum. Taki jakby się szukało stacji w radiu. Oczywiście ruszyć się już nie mogę chociaż wyraźnie widzę pokój. Po jakimś czasie słyszę jak babcia buja się w swoim fotelu, pokasłuje, mówi do mnie. Czuję jej obecność w pokoju. Słyszę jak nasz stary jamnik bawi się na podłodze, skacze, szura pazurkami, czasem podbiegnie bliżej i muśnie ogonem lub łepkiem moją dłoń lub stopę. Czuję to wszystko chociaż go również jak babci nie widzę. Dodam, że moja babcia już nie żyje i pies też. Potem słyszę jak otwierają się zamki w drzwiach i słyszę jak mój mąż mówi, że dziś jest wcześniej. Słyszę jego kroki po pokoju. I dwie sytuacje: albo czuję jak mnie całuje i kładzie się obok mnie albo słyszę jak siada na komputer i klika myszką. Oczywiście mój kochany mąż jest wtedy w pracy. Ja się tego nie boję bo wiem, że to tak jakby mój mózg odtwarzał znajome mi wydarzenia ale to jest strasznie męczące. Właściwie nie mogę się dobrze wyspać. Kiedyś miałam taki epizod jako nastolatka: śniła mi się postać bez twarzy i ciągle mówiła "chodź ze mną" gdy odmówiłam to bardzo gwałtownie się obudziłam. Dosłownie wyskoczyłam z łóżka. Rodzice akurat oglądali tv a mieliśmy jeden pokój. Chwilę postałam i padłam na podłogę. Nie oddychałam. Obudziłam się w szpitalu i wtedy lekarze powiedzieli mi, że miałam zapaść. Coś takiego przytrafiło mi się tylko raz. Czyżbym wtedy tak bardzo wystraszyła się postaci ze snu, że z wrażenia dostałam zapaści? Czy ktoś z was przeżył coś takiego?
    Pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  75. Dziś przeżyłam swój pierwszy paraliż senny, ale nie towarzyszyły mi halucynacje słuchowe. Mam wrażenie, że udało mi się otworzyć oczy, bo za wszelką cenę chciałam się gwałtownie wybudzić ze snu, w którym przechodziłam przed drzwi. Kiedy mój umysł już się obudził cały czas świadomie czułam, że dotykam te drzwi. Potem zobaczyłam swój pokój i zinterpretowałam moją rękę jako sztuczną, bo wiedziałam, że moje prawdziwe znajdują się gdzieś indziej. Miałam cały wrażenie, że się szamotam i nawet wstaję i zobaczyłam wtedy siebie od tyłu, tak jakbym za sobą siedziała. Próbowałam krzyczeć po pomoc, ale nie wydobywał się ze mnie żaden dźwięk. Po chwili zrozumiałam, że jestem sparaliżowana, bo kiedyś czytałam o porażeniu przysennym. Przerażające uczucie. Zastanawiam się, czy naprawdę mogło być tak, że podczas paraliżu udało mi się z wielkim trudem otworzyć oczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogło tak być :) Ja za każdym razem męczę się żeby w końcu te oczy otworzyć, strasznie to trudne i nieprzyjemne. czuję jak mi gałki oczne w"wędrują" we wszystkie strony. Następnym razem postaram się to przetrwac i nie otwierac oczu ale lęk jest tak silny że to prawie nie możliwe w moim przypadku.

      Usuń
  76. Ostatnio miałam paraliż inny niż zwykle. Nie było żadnych postaci. Toważyszył mi tylko lęk i nagle miałam wrażenie że lecę przez jakiś portal (jak w filmach o podróżach w czasie) z bardzo dużą prędkością. I ten dźwięk, nie potrafię go za bardzo opisać - takie brzęczenie, drganie... co to mogło być? wstęp do OOBE?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak miales wstep do OOBE gratuluje teraz musisz na tym zapanowac :)

      Usuń
  77. Witam mam na imie Mariusz,.od lat dwa trzy razy w miesiacu mam paraliz senny.Poczatki byly u mnie takie same jak wielu tu ludzi opisalo.Zczasem postanowilem sie tym swiadomie zainteresowac i to podczas tego stanu,zaraz jak sie zaczyna pojawiac,to jest jakby dreszcze grypowe..uczucie fali odretwienia ..i wtedy zaczolem swiadomie ten stan obserwowac,dalej bylo to nielatwe gdyz uczucie strachu przebijalo sie.Trzeba to opanowac,i wtedy otworzy sie naprawde inny wymiar!!!bedziecie mogli unosic sie ,najpierw powoli...nie da rady tego przyspieszyc,gdy zaczniesz zbyt szybko kombinowac to szybko sie wybudzisz z tego stanu.Powoli rob to ,bedziesz mogl przesaczyc sie przez sciany i sufity,wyplynac na "zewnatrz"nie wolno sie bac!!!gdy pozwolisz na to ...wracasz.,ale gdy to opanujesz masz szanse pobyc w innym wymiarze,raz mi sie zdarzylo zobaczyc swoje cialo ,spiace cialo.I mialem tego pelna swiadomosc.Teraz czas...twa to pare minut na poczatku,z czasem jestem...udaje mi sie pobyc nawet kilkanascie minut ktore odczuwasz jak godziny.Strach "zabija "dusze!!!nie wolno sie bac,gdy to opanujesz otworza sie nowe dla ciebie mozliwosci.Mam nadzieje ze opanuje ta technike na tyle by podrozowac dalej...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  78. Osobiscie wielokrotnie doswiadczylem paralizu sennego. Przez pewiem okres mialem go tak czesto ,ze nauczelem sie z tym walczyc, a raczej nie walczyc, po prostu zero reakcji ,bo i tak wiedzialem ,ze nic nie zrobie. Zawsze ustepowalo po pewnym czasie ,a nie podejmujac z tym walki nie powodowalem stresu. Z reguly tuz przed paralizem sennym (tak mi sie wydaje ze tuz przed) mam uczucie narastajacego szumienia w uszach, kiedys nawet myslalem ,ze to rozerwie mi glowe. Wtedy chcem swiadomie zaczac sie ruszac ,aby to minelo i wlasnie zaczyna sie cala zabawa. W wiekszosci przypadkow wystepuje to u mnie przy naprawde duzym fizycznym wyczerpaniu organizmu.

    OdpowiedzUsuń
  79. Mam pytanie : Czy możliwe było by abym doznał 3 "paraliży sennych " w jednym śnie , albowiem , podczas pierwszego razu nie byłem w stanie nic zrobić i kiedy już myślałem ,że to jest prawda przeskakiwałem z powrotem w ten sam sen ,który śniłem przed chwilą i mogłem się "normalnie" poruszać po czym ponownie wychodząc na schody doznawałem tego co nazywać paraliżem i kiedy byłem na samym dole , powracałem do snu , jednak po 3 próbie obudziłem się trochę przestraszony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest to mozliwe sam tak mialem kilka razy budzilem sie wstalem i nagle to samo i dalej nie wiem czy jest to jakas zasada ile razy sie powtarza ale mi zawsze po 3 razy leci i 4 razy to juz sie budze na serio.

      Usuń
  80. Mój paraliż senny zawsze objawia się mocnymi halucynacjami. Wiem, że to wszystko siedzi tylko w mojej głowie, ale sam czas występowania owych sytuacji długo nie dawał mi spokoju. Może zacznę od początku, mam 29 lat i ponad rok temu pochowałem dziadka - ojca mojej mamy. Kilkanaście dni później doznałem mojego pierwszego w życiu paraliżu. Mianowicie spałem w salonie i podczas snu przyszedł do mnie zmarły dziadek. Zapytał tylko czy jestem sam i powiedział, że zaraz ktoś do mnie przyjdzie. W tym momencie (niby podczas snu) obróciłem się i spojrzałem, że jest godzina 2:47. W pewnym momencie doznałem czegoś, co w literaturze religijnej nazywane jest wizytą zmory lub mary. Dostałem momentalnego paraliżu mięśni, a że zwykle śpię na brzuchu poczułem jak owa zmora siada mi na plecach i przygniata swoim ciężarem, jednocześnie szepcząc mi do ucha "chodź". Za wszelka cenę chciałem się obudzić ale nie potrafiłem, jednak po kilku chwilach udało mi się to budząc przy tym jednocześnie moją zonę gdyż w parze z przebudzeniem wydałem z siebie przeraźliwy krzyk (podczas paraliżu próbowałem krzyczeć, ale mi to nie wychodziło). Gdy spojrzałem na zegarek zobaczyłem, że jest godzina 2:47. Sprawę olałem gdyż potraktowałem to jako zwykły koszmar. Jednakże owe paraliże senne zaczęły się powtarzać bardzo regularnie i miały taki sam przebieg z wyjątkiem wizyty dziadka na początku. Zacząłem przeglądać literaturę religijną i okazało się, że według niej dziadek chce mnie zabrać ze sobą, gdyż za mną tęskni. I w tym momencie muszę wspomnieć, ze z dziadkiem byłem bardzo zżyty i byłem pierwszą osoba dla niego za którą by sam tęsknił. Przez pół roku zmagałem się z tymi halucynacjami które były bardzo realistyczne. Miedzy innymi widziałem obok śpiącą żonę i próbowałem do niej krzyczeć "obudź mnie" lecz z racji paraliżu nie mogłem, a kończyło się to zazwyczaj w taki sposób, że kiedy paraliż puścił wydzierałem się na całe mieszkanie. Było tez bardzo wiele innych realistycznych rzeczy, jak choćby to jak owa "zmora" ciągnie mnie na balkon, lub gdy się budziłem piekły mnie miejsca na plecach w miejscu gdzie "zmora" klęczała, i to akurat sama moja żona powiedziała, że tak jest. Zawsze jednak towarzyszył ten przeraźliwy paraliż z którego przez dłuższą chwilę nie mogłem się ruszyć a sytuacje które się działy zawsze wyglądały bardzo realistycznie. Paraliż senny w tym okresie występował u mnie średni 3 lub 4 razy w tygodniu, ale zdarzały się również tygodnie z jednym lub wcale. Ogólnie wystąpiło u mnie około 100 razy w ciągu 8 miesięcy. Liczba ta nie wzięła sie z kosmosu, bo później zacząłem zapisywać kiedy u mnie to występuje. "Zjawisko" to ustało u mnie tak samo nagle jak się pojawiło, ale żeby było ciekawiej, ustało mniej więcej około tygodnia po śmierci mojej mamy (przypominam córki dziadka). Mama wiedziała o tej przypadłości gdyż jej o tym mówiłem, a ona silnie to wiązała ze śmiercią dziadka. Zastanawiające jest dla mnie to czy aż tak silnie moja psychika oddziaływała na te wydarzenia, że "nawiedziło" mnie to zjawisko, czy po prostu byl to zbieg okoliczności. Nie spotkałem się jeszcze z literaturą, która mówiła by że paraliż senny może występować po silnych przeżyciach psychicznych, jeżeli tak jest to proszę o linki lub jakieś info w tej sprawie. Bardziej realistyczne jest dla mnie to, że akurat mój mózg wykorzystał te przeżycia akurat przy paraliżu, aczkolwiek sytuacja jest trochę dziwna. Może ktoś miał podobne przeżycia to chętnie o nich przeczytam. Na pytania również odpowiem.... Pozdrawiam wszystkich czytelników

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja równiez przezyłam cos podobnego działo sie to tylko 2 razy jak do tej pory u mnie wygladało to tak po smierci mojego taty miałam paraliz senny w którym co/ktos obieło mnie i zaczeło mna miotac probujac jednoczesnie mnie powiedzmy porwac drugi taki sen był taki sam tylko to cos uniosło mnie do góry widziałam siebie spiaca to było takie cos jak bym opusciła swoje ciało wiem jeszcze ze zawziecie z tym czyms walczyłam az w koncu sie wyrwałam nie widziałam tego czegos widzialam tylko ręce strasznie sie tego boje :/

      Usuń
  81. ja mialem takie 2 rodzaje niewiem czy snu czy paralizu co kilka lat miewam taki sen
    1. ze nie moge sie ruszac oddychac i patrze ja kreski leca i odbijaja sie od scian czując ból (zazwyczaj przy gorączce miewam taki sen)
    2. budze sie ide do salonu w dzien pogodny z cała rodziną i kiedy uderza dzwon nie mogę sie ruszyc bo bardzo boli jak sie rusze i od razu lub za drugim razem się budze

    OdpowiedzUsuń
  82. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  83. a czy towarzyszy Wam aura przed paraliżem? tzn. macie przeczucia??, bo ja mam coś takiego - wiem, że się zaraz zacznie.. i już jest za późno - dzieje się. Ciekawa jestem czy w tej fazie można coś zrobić, żeby uniknąć tego okropnego przeżycia. Dzięki z góry za jakikolwiek odzew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Tak ja np czuję chwilkę wcześniej zanim to nadejdzie. U mnie zaczęło się jakieś 2 lata temu, podejrzewam, że pod wpływem stresu w pracy. Miewałam za dnia również napady zwiotczenia mięśni (bez upadania).
      ja czuję to tak, że tuż przed głębszym snem, czuje pod skórą takie jakby drżenie/napięcie (nie takie jak zdrętwienie). Zawsze mówię mojemu mężowi, że to okropne uczycie, jakby mięśnie mi się odrywały od skóry i zapadały do wewnątrz...okropne. Omamów wizualnych nie mam na szczęście, ale słuchowe niemalże zawsze i oczywiście czuję obecność kogoś w mieszkaniu. Mam jeszcze jeden problem - otóż zawsze mam przy tym otwarte oczy!! Widzę moja małą córeczkę obok i słyszę jak oddycha, więc wiem, że to nie koszmarny sen, tylko rzeczywistość...
      Okropne to, nie wiem jak się tego pozbyć. A u mnie występuje ok 3 razy w tygodniu.

      Usuń
  84. Teraz już wszystko wiem:) Drażni mnie ta przypadłość. Ostatnio miewam takie stany dość często. Moje halucynacje są ciężkie, bo czasem nawet "latam" po pokoju, albo "robię salta" i to jest dość przerażające. Dźwięki zaczęły się pojawiać niedawno. Widziałam gdzieś pytanie o samopoczucie przed paraliżem. Też mam tak, że wiem kiedy to będzie, ponieważ odczuwam taki niepokój w momencie jak się kładę. Dzięki tej stronie mam większą wiedzę na ten temat i mam nadzieję, że dzięki temu będzie mi łatwiej. Dziękuję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  85. Ja chce sie zapytac od dluzszego czasu kiedy ide spac i jestem juz w lozku.Mam oczy zamkniete i chce zasnac szlysze szepty ale bardzo nie wyraze.Czy musze isc z tym do psychiatry.?

    OdpowiedzUsuń
  86. Ja też tak miewam, ale interpretuje to jako własne myśli. Weszłam na tę stronę ponieważ od ok. roku (od kiedy zaczęłam studiować) męczy mnie paraliż przysenny. Kiedyś miewałam go często nawet 2 razy w tygodniu, późnej nie miałam go ok. pół roku, a wczoraj powrócił. Było to w czasie drzemki. Dziwne było to że wczoraj miałam go aż 2 razy jeden po drugim. Za pierwszym razem udało mi się obudzić a następnie gdy znowu zamknęłam oczy znowu mnie to dopadło. Jak się obudziłam to leżałam na plecach, ale sądzę, że kiedyś leżałam na boku i też mnie dopadło. Mój najgorszy przypadek był taki, że czułam że nie mogę przełknąć śliny, sztywność przełyku. Być w takim sparaliżowanym ciele jest okropnie, zawsze po paraliżu przypomina mi się książka/ film "Skafander i motyl".
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  87. Mam takie pytanie czy czujecie drgania nerwów? Ja podczas tej całej szamotaniny czułam w głowie jakby mi nerw pulsował.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  88. sniło mi sie ze ktos cos jakas postac z masakrowana twarza mnie dusi ..
    obudzilem sie,otworzyłem oczy a ta postac dalej byla sluszalem dziwne dzwieki krzyki plamy i kolory na jawie po chwili znikla a mnie dalej cos dusilo i nie moglem sie ruszyc i krzyknać.po chwili wszystko mnie puscilo. to bylo straszne balem sie myslalem ze mnie cos opentało jakies zło.

    OdpowiedzUsuń
  89. Paraliże senne są mi bardzo dobrze znane jako że miewam je już od dluższego czasu, ale wiecie co zauwazylem? Zazwyczaj kiedy kładę się spac po aktywnie spędzonym dniu lub po pracy (poprostu gdy jestem padnięty) zasypiam jak niemowlak. Problem.pojawia się wtedy gdy kładę się spać wypoczęty, nie zmęczony, np. gdy walnę sobie długą drzemkę po południu i tak od kilku dobrych lat. Ktoś z was ma podobnie? Czy w moim przypadku może mieć na to wpływ np. nieregularny sen lub stresująca praca? Ps. Mam 24 lata, jestem kierowcą tira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Miewam stany paraliżu sennego od około 4 lat. Niemal każdy taki epizod występuje kiedy po południu ucinam sobie dłuższą lub krótszą drzemkę- moim zdaniem jest to silnie ze sobą powiązane.

      Usuń
    2. zgadza się, mnie też łapie gdy zdrzemnę się po południu i kładę się spać wieczorem, a wcale jescze nie jestem wystarczająco zmęczony.
      Trzeba zadbać o higienę snu, kłaść się o tej samej godzinie, unikać dzremek itd.

      Usuń
  90. Dobra ja już mam dosyc , odważyłam się w końcu sprawdzic jak to się nazywa i o co chodzi ,ale może ktoś wie jak się pozbyc tego cholerstwa zanim się na serce pierdolnie. Byłabym bardzo wdzięczna , z góry dziękuję . Ania Rz.

    OdpowiedzUsuń
  91. Może jeszcze dodam,że na razie z tego wszystkiego rodzice mnie ratują, bo próbuje coś powiedziec( gaworzę jak małe dziecko i tak jakby płaczę ) . Sama podnieśc się nie mogę , wtedy rodzice próbują mnie ułożyc w pozycji siedzącej i powoli przechodzi, a jak mam się ratowac gdy będę sama?????????????????????? Ania Rz.

    OdpowiedzUsuń
  92. To jeszcze raz ja , czy jeśli mam sam paraliż senny już jakiś 3 rok ,ale nie często po prostu co jakiś czas bez halucynacji to mogę się ich spodziewac w przyszłosci przy dłuższym wielominutowym paraliżu . Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Ania Rz.

    OdpowiedzUsuń
  93. Witam, mam 22 lata. Z góry uprzedzam że do dosyć długa historia, ale chciałabym się podzielić wszelkimi szczegółami, być może kogoś to zainteresuje. Paraliż senny prześladuje mnie od momentu w którym opowiedziała mi o nim moja ciotka, czyli już jakieś 4 lata. Dodam, że jest ona osobą bardzo religijną, powiązała więc to z demonami i innymi nieczystymi siłami. Jako sceptyczka podeszłam do tego tematu bardziej naukowo, a ponieważ bardzo mnie to zainteresowało często rozmawiałam o tym z innymi osobami, które owego stanu doświadczyły. Wszystko zaczęło się pewnej zimowej nocy, kiedy "obudziłam" się z koszmaru sennego. Poczułam nagle okropne mrowienie w całym ciele, obecność czegoś złego w moim pokoju i inne standardowe objawy paraliżu. Od tamtej pory przynajmniej raz w miesiącu nawiedzał mnie ten przerażający stan, poczucie niemocy. Parę razy doświadczyłam też świadomego śnienia, co bardzo dobrze wspominam w przeciwieństwie do paraliżu. W dzieciństwie i do ok. 18 roku życia często lunatykowałam lub rozmawiałam przez sen. Nigdy nie doświadczyłam bardziej realnych halucynacji oprócz wspominanego przez innych pisku lub szumu w uszach. Tylko raz zobaczyłam jakby postać- bardzo ciemną i niewyraźną, aż do wczorajszej, a tak właściwie dzisiejszej nocy. Była to najgorsza noc w moim życiu. Tak dużego strachu nie odczułam nawet w dzieciństwie, kiedy cudem uratowałam się przed utopieniem. Parę dni temu doświadczyłam straty dobrze znanej mi osoby, przez co często o tym rozmyślałam, nawet zdarzyło mi się zobaczyć w śnie jej siną, martwą twarz. Nie sypiałam ostatnio dobrze, a co gorsza popołudniu ucięłam sobie ponad 2 godzinną drzemkę, co z pewnością miało wpływ na to, co wydarzyło się tej nocy. Niemal zawsze kiedy mam problemy ze snem i odsypiam to w ciągu dnia przytrafia mi się "zmora". Byłam całkiem wypoczęta kiedy kładłam się spać, a ponieważ mieszkam w nadmorskiej miejscowości, jak to bywa latem głośna muzyka utrudniała mi jeszcze bardziej zaśnięcie. Dodam że śpię sama w namiocie, więc niejednokrotnie budzę się w nocy i gdy słyszę jakieś kroki lekko panikuję.
    Wczorajszy paraliż poprzedził bardzo dziwny sen: leżałam w swoim namiocie, było bardzo jasno- widziałam niemal każdy szczegół jak w rzeczywistości, muzyka na zewnątrz ustała. Nie pamiętam już dokładnie jak przeszłam w stan świadomości ale muzyka nagle wróciła, z tą różnicą że słychać ją było jakby z oddali. I wtedy usłyszałam kroki wokół namiotu, bardzo powolne i dokładne, jakby ktoś czegoś lub- co gorsza- kogoś szukał. Spojrzałam w stronę wyjścia i wiedziałam że nie zapięłam go do końca co wywołało u mnie ogromne poczucie strachu. Spanikowana próbowałam wstać i zasunąć wejście co oczywiście mi się nie udało, poświecić telefonem, krzyknąć, cokolwiek- bezowocnie. Spojrzałam na moskitierę i ku mojemu przerażeniu zaczęła się rozsuwać. Do namiotu wchodziła duża postać mężczyzny, bardzo niewyraźna i czułam wielką nienawiść z jego strony. Wiedziałam że ma złe zamiary i próbowałam jakoś to sobie tłumaczyć, że muszę powrócić do jawy bo to tylko paraliż i zwykłe halucynacje. Modliłam się a w międzyczasie postać sunęła niczym duch po namiocie, dysząc i wydając z siebie dziwne odgłosy jakby kwilenia lub śmiechu. Wszystko nagle ustało ale koszmar dopiero się zaczynał. Nagle błysnęło niczym piorun, rozświetlając wejście do namiotu. Rzuciło to na nie cień mężczyzny którego uznałam za mojego tatę. Próbowałam krzyczeć żeby mnie obudził ale on tylko wszedł do środka i krążył wkoło, aż stanął naprzeciwko mnie przy materacu i..zmienił się w inną postać. Była to postać dziecka- tak wyraźna jak nigdy dotąd. Był nią mały chłopczyk w dłuższych blond włosach i w długiej białej szacie, przypominającą do złudzenia komunijną, tyle że zaczęła się na niej pojawiać krew. Zjawa sunęła w powietrzu w moją stronę uśmiechając się złowieszczo. Stanęła nade mną i wpatrywała się, poczułam ciężar na klatce piersiowej. Podjęłam kolejną bezowocną próbę chociażby zamknięcia oczu aż poczułam jak powoli się wybudzam. I wtedy przyszło najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
  94. Znowu przy wyjściu od namiotu coś się działo. To „coś” czołgało się po ziemi na czworakach i wydawało z siebie paskudny bełkot. Mimo że nie znałam kompletnie jego znaczenia miałam przerażającą świadomość że to wszystko groźby. Być może zabrzmi to śmiesznie, ale biło od niego czyste zło co zaraz zrodziło we mnie myśl że to postać szatana, lub demon. Ta postać była naga, bardzo ciemna, zarośnięta, przypominała wyglądem ofiarę pożaru która wyszła prosto z płomieni. Fala obrzydzenia i przerażenia sprawiła że niemal odebrało mi oddech. Tym razem udało mi się zamknąć oczy ale to coś nie zniknęło. Czułam i słyszałam jak się do mnie zbliżało. To była najsilniejsza halucynacja jaką kiedykolwiek doznałam: on do mnie przemawiał, czułam jego oddech na moim karku. Słyszałam jak pełznął, poczułam jak leży przy moim materacu i nagle usłyszałam ten głos dosłownie w moim lewym uchu, czułam ciepłe powietrze jak gdyby w rzeczywistości ktoś coś szeptał: i tak nie uciekniesz. Wtedy całkowicie się obudziłam, zabrałam koc i poduszkę i wybiegłam z namiotu z płaczem. To było tak realne, że przez chwilę myślałam że zwariowałam. Co ciekawe po tym wszystkim zaczęła się burza jak podczas paraliżu- rzeczywiście w tamtym momencie błyskało, to nie była tylko zwykła halucynacja. Nie muszę chyba mówić o tym, że tej nocy nie mogłam zasnąć. Ciągle czułam ten oddech, widziałam twarz dziecka, słyszałam kroki. Coś okropnego.

    OdpowiedzUsuń
  95. Pierwsze halucynacje pojawiły się u mnie w wieku 7 lat. Byłam nad morzem i robilam fikolki. W pewnej chwili jakąś siłą mnie złapała i nie pozwoliła mi się ruszyć. Zobaczyłam cale życie i sytuacje, których normalnie bym sobie nie przypomniała. Poczulam, ze mogę rękami ruszać i czyjejś nodze wydostalam się z morza. Wtedy nikomu nic nie powiedziałam, a później nikt mi nie uwierzył. To tylko początek dziwnych moich przygód.

    OdpowiedzUsuń
  96. Zastanawia mnie fakt, że paraliz senny to doznania bardzo nieprzyjemne, w większości przykre doznania słuchowe, dotykowe i wzrokowe. Kazdy kojarzy pojawiające się postacie z demonami, diabłami, szatanem. Nikt nie napisał o pozytywnych odczuciach. Ja nie do konca wierzę w ten paraliż senny. Jak wytłumaczyć fakt, ze u mnie pojawiał się dokładnie o 2 w nocy. Albo dziecko o tej godzinie kichnelo, albo spadło z łóżka i dygotalo ze strachu, gdy przychodziłam przytulic. Dodatkowo pojawiająca się przerażająca cisza i chwilę później "szaleństwa demonów".A to uczucie, ze ktoś nakrył mnie szklaną trumną, cos latającego nad głową, szczekajace psy obok łóżka, falujaca podłoga. Nawet zapalone światło nie pomagało, by odpędzić zle demony. Jeżeli był to tylko paraliż senny, to dlaczego moje dwuletnie dziecko tez słyszało i odczuwało, to co ja. Godzinę 2.00 chciałam przespać, a zawsze mnie cos obudziło dokładnie o tej godzinie. Ani minutę wcześniej, ani minutę później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tydzień temu pisałam o swoim paraliżu którego doświadczyłam śpiąc w namiocie. Jestem dość sceptycznie nastawiona do tłumaczeń religijnych ale muszę przyznać, że coś w tym jest. Jakieś 10 minut temu znowu złapało mnie kolejne porazenie przysenne, o wiele mniej realne od poprzedniego ale zastanawia mnie jeden fakt. Niemal każda taka "zmora" poprzedzona jest rozmyślaniem o zmarłych, ostatnio o moim koledze który odszedł niecałe 2 tygodnie temu. Czy to może mieć jakiś związek z tym wszystkim? Czy silnie odczuwane emocje, mysli o śmierci mają na to jakikolwiek wpływ? Dzisiejszej nocy coś ciągnęło mnie za prawa rękę, jakby chciało ściągnąć mnie z łóżka. Bardzo nieprzyjemne doznanie.

      Usuń
    2. A jak to się ma do zmiany czasu z zimowego na letni lub odwrotnie lub do ewentualnej podróży do innej strefy czasowej? No chyba że "demony" też znają się na zegarkach.

      Usuń
  97. Dzisiaj tak miałem, taka faza że trochę wydygałem ale mam nadzieje ze to koniec bo mi sie lać chciało a do ubikacji nie było jak dojść :D

    OdpowiedzUsuń
  98. Jestem przerazona tym co przeczytalam, mam 21 lat i nigdy mi sie nic takiego nie przydazylo... albo nie moge sobie przypomniec, ale mysle ze o takim snie bym raczej pamietala.

    OdpowiedzUsuń
  99. Moja babcia majac 45 lat zmarla spiac na plecach ze skrzyzowanymi rekoma oraz nogami. Lekarz stwierdzil zawal, moja mama kiedy znalazla babcie, byla w szoku, babcia byla obsikana, zrobila tez grupsza sprawe, oczy miala wylupiaste i i usta otwarte jak by chciala krzyczec.. myslicie ze mogla cos zobaczyc? Bo moze dlatego Dostala zawalu... co myslicie na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  100. Mam 17 lat i w ostatnim czasie miałem 2 razy paraliż, ostatnio około godziny temu. Za pierwszym razem w nocy słyszałem odgłosy jakby ktoś chodził po moim pokoju, po chwili zobaczyłem czarną postać, chciałem wstać i krzyczeć, ale nie mogłem. po chwili ta postać pojawiła się obok mnie i wyglądała jak krwawa mary. Byłem w szoku, chciałem uciekać ale nie mogłem. po chwili wszystko mi przeszło. Drugim razem miałem aby paraliż bez żadnych halucynacji, ale jak poprzednim razem nie mogłem się ruszać i ani mówić. Przejebana sprawa. nikomu czegoś takiego nie życzę

    OdpowiedzUsuń
  101. ...To gdy się leży i tego stanu się doświadcza, niemożliwość jakiegokolwiek ruchu nawet otwarcie oczu staje się niemożliwe, serce wali jak oszalałe oraz ten przeraźliwy pisk w uszach jakby hamował rozpędzony pociąg... wszystkie horrory które obejrzałem zwyczajnie blaknął przy tym stanie :)....

    OdpowiedzUsuń
  102. Mam takie halucynacje 3-4 razy w roku,jakaś siła ciągnie mnie do drzwi które przyciagaja mnie do siebie z wielka nienawiscią,nie da sie tego opisac..

    OdpowiedzUsuń
  103. Osobiście nigdy nie miałem PS, ale miał je kilka razy mój ojciec, więc znam ich opis z pierwszej ręki. Jestem jednak przekonany, że prędzej czy później nauka znajdzie racjonalne i precyzyjne wytłumaczenie tego i wielu innych podobnych zjawisk, które dla wielu ludzi błędnie świadczą o istnieniu świata duchowego. Dowiemy się wtedy o jakimś wpływie pól magnetycznych albo diety ubogiej w coś tam albo o genetycznej predyspozycji do nadprodukcji jakiś neurotransmiterów lub niedoborze ich inhibitorów. I tak jak nasi dziadkowie kiedyś nauczyli się czym jest padaczka i zaczęli ją leczyć, a nie wypędzać z epileptyka "demony", tak samo nasi wnukowie poradzą sobie z paraliżem sennym. Wierzącym polecam uważną lekturę "cudu" wypędzenia złego ducha z epileptyka opisanego w Ewangeliach, którego "dokonał" Jezus, a którego konfrontacja z patomechanizmem każdego „normalnego” napadu padaczki, jaki dziś znamy, boleśnie obdziera ten biblijny opis z aury boskości i świata duchów, sprowadzając go do niewiedzy prymitywnych ludzi żyjących w prymitywnych czasach. Na marginesie polecam zapoznać się z przypadkiem Anneliese Michel, młodej Niemki rzekomo opętanej przez 6 demonów, która zmarła z zagłodzenia po serii nieskutecznych egzorcyzmów, a której pierwsze symptomy późniejszej choroby i dalszych skutków błędnego leczenia farmakologicznego do złudzenia przypominają opisy paraliżu sennego. Dla tych, którzy nadal będą obstawać przy tym, że to szatan "nawiedza" nasze dusze polecam lekturę biblijnej Księgi Hioba, w której biedaczek Hiob został dotkliwie "wypróbowany" przez KOOPERUJĄCYCH ze sobą na jego zgubę Szatana i Boga.
    Trzymam kciuki za wszystkich, których dręczą paraliże senne i którzy pragną się od nich uwolnić; niech to będzie psychiatra, psycholog, ksiądz-egzorcysta, indianin-szaman albo najlepiej WY sami - szczerze życzę: znajdźcie sposób, by sobie z tym poradzić. Może jakieś leki, może zmiana trybu życia lub sposobu odżywiania się, może zmiana pory lub miejsca zasypiania, zmiana pozycji snu, modlitwa lub medytacja - byle do celu! A wszystkim, którzy "eksperymentują" z różnymi technikami OOBE na pograniczu snu i czuwania radzę: dajcie sobie spokój, najlepsza noc to taka, po której jesteśmy wyspani i nic nie pamiętamy. Już zbyt wielu ludzi świadczyło o tym (również w powyższych postach), że od takich przeróżnych technik można sobie zapaprać życie. A życie mamy tylko jedno, trwa zaledwie kilkadziesiąt lat i niech będzie jak najpiękniejsze!
    Jak ktoś chce poczytać więcej moich biblijnych przemyśleń, to zapraszam: prawdawaswyzwoli.blog.pl
    Pozdrawiam
    LG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w ten sposób podchodzisz do tematu, pozwól że zadam ci kilka pytań.
      1. piszesz że za jakiś czas nauka znajdzie rozwiązanie tego tematu, co jeśli będzie to rozwiązanie które na początku odrzuciłeś?
      2. dlaczego poczynając od afykańskiej wioski, przez mieszkańca wyspy na oceanie indyjskim, nowy jork czy ukraińską wioskę na eskimosie kończąc pojawia się ten sam wzorzec postaci siadającej na klacie, próbującej udusić sparaliżowanego człowieka, który czuję że to coś chce go zabić?
      3. czy przyjmując stan wiedzy z dnia dzisiejszego za prawdę oczywistą nie popełniasz tego samego błędu co ludzie w XVw którzy twierdzili że słońce krąży wokół ziemi?
      Dodam, że nie jestem typem super wierzącego człowieka, bardzo cenię sobie racjonalne wyjaśnianie spraw, ale to co mnie dzisiaj spotkało wykracza daleko poza granice racjonalizmu. Mam 26 lat i nie wiem co mnie jeszcze w życiu spotka ale do dzisiaj nie odczuwałem tak silnego strachu jak podczas tego paraliżu. Tych lodowatych dłoni, które próbowały mnie udusić nie zapomnę do końca swojego życia, uczucie zimna na mojej szyi ustąpiło dopiero po kilku minutach od przebudzenia, a tego uczucia strachu po prostu nie da się opisać, kto miał wątpliwą przyjemność przeżyć to na własnej skórze doskonale wie o czym piszę. Nie wiem co to było, nie chce wiedzieć co to było i nie wiem jak to wyjaśnić, ale póki co nie można w tym temacie skreślić żadnej opcji. Na chwile obecną stan naszej wiedzy nie pozwala tego jednoznacznie określić. No chyba że ty z całą pewnością jesteś w stanie powiedzieć że jesteśmy sami w nieskończonym wszechświecie, który jest jednowymiarowy.
      Pozdrawiam,
      TB

      Usuń
  104. Mam 28 lat, jest godzina 4:30 Nie spie od pol nocy,bo co zasypim to mam paraliż senny. O czym dowiedzialam się z tego artykulu.Wczesniej myslalam ze chyba zwariowalam.Zdazalo mi się to juz kilka razy przy zasypianiu paraliż calego ciala nie moglam się ruszyć ale nie spalam, strasznie się czegoś balam, okropny lek, to jest straszne.Paraliż senny mam od 2012 roku odkad urodzilam dziecko.Pierwszy paraliż senny mialam w czwartej dobie od cesarski. Dzisiaj w nocy znowu za każdym razem kiedy juz zasypiam :( chyba cztery raz :( Wpadlam w panike . Jestem sama z moja coreczka w mieszkaniu (maz pracuje w delegacji) boje się znów polożyć do lozka, chociaż po tym co przeczytalam zrozumialam ze to jest wytlumaczalne. Może kupnie jutro w aptece jakieś leki uspakajajuce...

    OdpowiedzUsuń
  105. kilka razy w roku przeżywam - najczęściej pomiędzy 2-4 w nocy - coś w rodzaju wibracji które mnie wybudzają ze snu. Wiem wtedy (za pierwszym razem byłem przerażony) że mogę te wibracje kontynuować i zwiększyć natężenie. Wszystko wtedy dzieje się siłą woli (myślami). Gdy wibracje są dostatecznie wysokie, udaje mi się wtedy stopniowo ,tak jakby wyślizgiwać się z fizycznego ciała. Nie jest to już tak straszne jak było na początku. Na początku towarzyszył wibracjom szum w uszach, potem pisk. A teraz ten krok już się nie pojawia. Nie wiem czy to co się dzieje po "wyślizgnięciu z ciała" to już tylko mój sen świadomy. Zazwyczaj wydarzenia po wyślizgnięciu się obejmują spacer po moim pokoju, potem już pamięć albo się urywa albo się budzę ze słabnącymi "wibracjami"... Dzisiaj znowu to przeżyłem, szkoda że zbyt krótko by to zbadać.

    OdpowiedzUsuń
  106. Jak to czytam to chociaż uspokoiłem się troszke. Przy zasypianiu mam coś takiego, halucynacje. I nie że raz na jakiś czas. Co dzień od tygodnia i pare razy w ciągu nocy. I chyba też musze iść do jakiegoś lekarza.

    OdpowiedzUsuń
  107. Ja miewam paraliże senne regularnie od dwóch lat, raz w tygodniu to minimum. Czasem jest kilka paraliży pod rząd w ciągu kilku minut. Mam omamy słuchowe i dotykowe. Ktoś kładzie mi się do łóżka, bije mnie po głowie, po plecach (boleśnie...), mówi do mnie. Ja w tym czasie walę rękoma w ścianę bo chce by ktoś mnie obudził. Wiele razy budziłam się z krzykiem. Zdarzyło się, że miałam wrażenie orgazmu. Za każdym razem jednak paraliż jest bardzo bardzo nieprzyjemny. co najciekawsze... Mam wrażenie, że TO przychodzi z innego pokoju (zawsze jak zbliża się paraliż to słyszę otwieranie drzwi, które skrzypią i które faktycznie mam w domu i skrzypią...), słyszę kroki, czuję kogoś. ZAWSZE zdarza mi się to między 5 a 6tą rano.

    OdpowiedzUsuń
  108. Chciałabym wprowadzić trochę niepokoju do Waszych rozważań na temat paraliżu, że niby tak naukowcy potrafią wszystko wyjaśnić i to tylko wina higieny snu, że niby omamy itp. Poniższą wypowiedź napisałam jakieś dwa lata temu. Byłam wtedy przerażona, myślałam, że wariuję:
    "Mam 37 lat, jestem mężatką i mamą dwójkę dzieci. "Paraliżu sennego" doświadczyłam pierwszy raz dopiero rok temu. Nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Przeżyłam go po raz pierwszy w kilka tygodni po moim nawróceniu. Całe życie byłam katoliczką, ale wtedy tak naprawdę się nawróciłam i zaczęłam się dużo modlić. Pewnej nocy obudziłam się, otwarłam oczy i usłyszałam dziwny dźwięk spadającego głazu, następnie tupot małych nóg (nawet w pierwszej chwili myślałam, że to moja młodsza córka, ma 4 lata) i ktoś rzucił się na moje łóżko, nastąpił paraliż całego ciała, nie mogłam się ruszyć a to coś zimnego pełzło po moim ciele coraz wyżej. Nie mogłam się ruszyć, czułam strach i panikę. Zaczęłam się szamotać i udało mi się uwolnić i poruszyć. Nie spałam już do rana tak się bałam i zastanawiałam się co to jest. Za drugim razem zaczęło się tak samo, dźwięk spadającego głazu (ja w tym momencie się budzę i otwieram oczy), słyszę tupot nóg ale tym razem to "coś" weszło we mnie, po prostu czułam, że jest we mnie. Opanowałam strach i w myślach powiedziałam: I co to nic nie boli. Wówczas usłyszałam w mojej głowie odpowiedź: - Ale możesz dostać wylewu. Strach, który wtedy poczułam, był ogromny, następnie znów szamotanie i uwolnienie z tego stanu. Po tym zajściu bałam się potwornie. Nikomu nic nie powiedziałam nawet mężowi. Bałam się, że stwierdzi że zwariowałam. Zastanawiałam się z kim mam porozmawiać z psychiatrą czy księdzem. Nawet miałam takie myśli, że przestanę się modlić, to może będę miała spokój i tak się stało. Gdy długo się nie modliłam miałam spokój a gdy tylko zaczęłam znów dopadał mnie paraliż senny. Ja mimo wszystko nie wierzę w te naukowe wytłumaczenia. Bo dlaczego nie przydarzało mi się to wcześniej a dopiero po nawróceniu?? Teraz już się tych stanów tak nie boję, występują wtedy, gdy szczerze modlę się w czyjejś intencji. Ostatnio zaczęłam się modlić za dziewczynkę z naszej rodziny, która chciała popełnić samobójstwo. Takiej strasznej nocy nie miałam nigdy. Paraliż wystąpił kilkanaście razy. Co z niego się uwolniłam to gdy zasypiałam to od nowa. To "coś" rzucało się na mnie z ogromną siłą i ogromną nienawiścią. Uwierzcie mi nie jestem ani nawiedzona ani chora i niczego nie biorę, nauczyłam się z tym żyć."
    Obecnie od pół roku nie mam paraliżu w ogóle. Odszedł, minął jak ręką odjął. Nie zmieniłam w moim życiu ani łóżka, ani męża ;)), ani pracy, ani dzieci ani higieny snu itp. Za to zupełnie zmieniło się moje życie duchowe. Jestem po prostu bliżej Boga i po paraliżu ani śladu!!!!
    Szczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko że paraliż jest czymś dobrym w moim przypadku. Dla ciebie jest zły ponieważ się tego boisz i nie zgłębiasz. Strach powoduje że kojarzysz to ze złem, ale moim zdaniem to jest bardzo wypaczone podejście do tematu paraliżu, a jeszcze obracanie tego w temat religijny to już całkowicie świadczy o co najmniej prostackim (parafianin - dawniej ciemnota) pojmowaniem.

      Usuń
    2. *pojmowaniu

      Usuń
    3. Polecam poczytac ksiazki o egzorcyzmach, dreczeniach i opetaniach ks Gabriele Amorth. Troche rozjasnia w temacie, a co do pani wypowiedzi to moglo bylo to byc dreczenie diabelskie lub auto sugestia po prostu. Tzn czlowiek moze sam sie zestresowac i cialo zareaguje halucynacjami sennymi. Raczej w przypadku dreczen diabelskich paralizu by nie bylo bo diabel nie moze sterowac cudzym cialem do poki nie opetal osoby, a z opisu nie wynika by to bylo opetanie.

      Usuń
  109. Ciekawa jest zaleznosc tzn czlowiek sie budzi, jest strach, sa halucynacje, odczucia fizyczne i ten paraliz. Praktycznie wszystkie opisy tu zawieraja te elementy. Ja zas nie mam paralizu sennego ani strachu, ale mam halucynacje tzn wnocy jak mam problem zasnac (zdarza sie czasem pare nocy pod rzad) to potrafie sie budzic slyszac dzwiek (ze snu) albo otwierajac oczy i widzac halucynacje w moim pokoju. Nigdy sie nie boje, ale jestem wsciekla, ze znowu mnie cos obudzilo i odwracam sie na drugi bok albo pol glosem mowie do spiacego meza, ze cos widze, ale ze nie juz zniklo. Zdarzalo mi sie mowic przez sen, ruszac we snie (np siasc na lozku). Sama obudzilam sie bo mi miesnie drgnely w rece albo obudzilam sie z reka wiszaca w powietrzu jak do przywitania.

    OdpowiedzUsuń
  110. Witam, jestem etnologiem, zbieram wstępne materiały do specyficznego i zarazem bardzo ważnego dla mnie projektu. Proszę, nie wypełniajcie ankiety, jeśli nie macie zamiaru potraktować jej poważnie. Zależy mi, na prawdziwych i aktualnych danych. Ankieta jest anonimowa, dlatego możemy pozwolić sobie na szczerość, bez obawy przed "ośmieszeniem" czy inną niezręcznością, z jakimi często spotykam się podczas badań terenowych. Co zresztą nie dziwi, w tak osobistym temacie jak wiara w byty pozacielesne. Może dzięki poniższej ankiecie, przypomnicie sobie zapomniane doświadczenia i pomyślicie nad tym, czy miały one dla Was jakieś znaczenie.
    Dwa pierwsze pytania mają charakter eliminacyjny, zawężają grupę respondentów. Może się więc zdarzyć, że niektórzy z Was odpowiedzą tylko na jedno lub dwa pierwsze pytania. Dodatkowo odpowiedzi te, będą wykorzystane do wskaźnika procentowego.
    Wszystkim pomocnym, z góry bardzo dziękuję za pomoc i cierpliwość, w czterech punktach jest dość dużo wariantów ;-)

    http://www.interankiety.pl/interankieta/3bb65da050584b83dcaccdb5d675d1f7

    OdpowiedzUsuń
  111. Witam was dosłownie w dzień byłem zmęczony raz tak jakby się zdrzemnąłem i paraliż senny, 2 raz znów i wiedziałem, że znowu jak przysnę to to samo więc odpaliłem google.pl wpisałem a tu taki artykuł, mam 17 lat od razu może trochę mnie to podniosło na duchu i dało otuchy, że przez dorastanie, Mój paraliż jest krótki! może 1 minute niestety nigdy się tak nie bałem ten paraliż co miałem dosłownie chwile temu jak przysnąłem za 2 razem, straszny krzyk na mnie straszny a obok rozpoznawałem znajomego i jeszcze 1 osobę z rodziny jak by na mną ustali otoczyli mnie i stali na zewnątrz wszędzie biało próbowałem się przyglądnąć twarzy a nie wiem skąd w tamtym momencie pojawiła się twarz i na mnie krzyczała.... a znajomy ale jestem na haju powiedział i znów próbowałem się przyglądnąć i znów krzyk i się zdenerwowałem, że nie mogę się obudzić bo wykroczyło za mój czas minuty TO ZACZĄŁEM KRZYCZEĆ na tą twarz jakiegoś gremlina niestety on tak krzykną na mnie znów, że mnie zagłuszył. i nagle wszystko zniknęło tylko straszne ale to straszne bicie serca.... i jakoś z siłą otworzyłem oczy.... A teraz inaczej zauważyłem coś co może i wam pomóc właśnie teraz wiecie kiedy u mnie to występuję jak zasnę a nie wyciszę głosu np danego programu albo, w dzień gdy przysne i na mnie pada jakieś światło lub jak zasnę przed komputerem patrząc się w ekran. maiłem tak ale położyłem się do łóżka z oczami tak jakby potocznie zasłoniętymi no przez kołdrę i Normalnie śpię, no doszedłem do wniosku, że głos a nie dzienne światło lub bycie za blisko monitora jak zasnę zakłóca mi sen i pojawia się nie wiem może minutowe, lub 2- minutowy paraliż senny :) A tak jako ciekawostka pojawił mi się on nie dawno 3 miesiące przed moimi osiemnastymi urodzinami pozdrawiam Paweł :)

    OdpowiedzUsuń
  112. Witam mam problem bo nie wiem do konca czy to paraliż senny czy nie budze sie kilkakrotnie ze snu we snie i wiem ze to sen jestem świadoma najgorszy jest ten strach nie wiem dlaczego bo w tych snach nie ma nic strasznego sni mi sie moja najblizsza rodzina ktora w zasadzie przerazajaco sie ze mnie śmieje ze nie mogę się obudzić a probuje jedynym sposobem przerwania tego stanu jest odnalezienie rzeczy badz osoby ktora jest nienaturalna np tak jak ostatnio byl to kontakt od swiatla na środku ściany innym razem moja siostra spiaca w łóżku rodziców cos okropnego proszę pomóżcie Edyta

    OdpowiedzUsuń
  113. Witam
    Mam 19 lat, paraliżu pierwssy raz doświadczyłam ze 2 lata temu. Widziałam swój pokój, słyszalam, że mama ogląda tv (co akurat było prawdziwe) i nagle zaczęłam słyszeć nadjeżdzający pociąg, jakby jechał prosto na mnie. Gdy był już blisko, czułam wibracje i jakby całe łóżko drgało. Oczywiście, nie mogłam się ruszyć. W końcu tak jakby mną szarpnęło i wizja zniknęła. Innym razem jak byłam w górach leżałam w łóżku, tata spał w łóżku obok. Nagle wokół mojego zaczęły pojawiać się czarne postacie z błyszczącymi oczami jakby światło się od nich odbijało i słyszałam ich jęki i krzyki i nie mogłam nic zrobić. To była najstraszniejsza wizja w moim życiu. Normalnie mam paraliż tak 3-4 razy każdej nocy i zawsze automatycznie robię wszystko, żeby się poruszyć. przez to nie zdążę mieć halucynacji, ale czuję jakby zaraz coś miało się pojawić i dlatego staram się poruszyć ręką. Zwykle wychodzę z tego stanu przez gwałtowne poderwanie się. Bardzo fajny artykuł, w końcu wiem co mi się przytrafiało i że nie tylko mnie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  114. Ostatnio mi się przydarzyło mieć paraliż senny, niby straszne uczucie, ale od początku jego trwania miałem świadomość że to tylko mój umysł płata mi figle. W sumie to chętnie bym jeszcze raz to przeżył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam was wszystkich nie wiem co się ze mną dzieje od jakiegoś czasu nawiedza mnie ta holerna postać głos który mówi do mnie ze mam opuscic dom bo zabije mnie i dzieci ,wczoraj powiedział że jak do szóstej nie wyjde z domu to zarżnie mnie i dzieci,strasznie się boję nie jestem już dzieckiem i nie wieżę w to że to są majaki bo ja otwieram oczy i wstaje i widzę i słyszę tą postać a ona mi grozi pomocy

      Usuń
    2. anonim niech ktoś odpiszę i pomoże mi zaczynam sie bać nie o siebie ale o rodzinę

      Usuń
  115. Mam ciekawe doświadczenia związane z paraliżem. Zdarzało mi się to zawsze kiedy nocowałam w swoim starym domu, u mamy. Bywałam u niej przez ok dwie noce w miesiącu, gdy wracałam do swojego mieszkania nie zdarzało mi się to nigdy. Podczas zasypiania (zawsze) miałam uczucie jak gdyby ktoś mną sterował (fizycznie lub psychicznie). Miałam wrażenie, że przesuwam się po całym łóżku, czasami zsuwam się aż na podłogę, trochę jak wąż:). Oczywiście starałam się od tego uwolnić bez skutku. Taki stan powtarzał się kilkukrotnie przed zaśnięciem. Związane z tym było uczucie czyjejś obecności. Ostatni taki paraliż skończył się tym, że starałam się obudzić, gdy faktycznie otworzyłam oczy zobaczyłam stojącą przede mną kobietę. Nie byłam już wtedy sparaliżowana po od razu zaświeciłam światło i poszłam spać do mamy. Byłam zdesperowana, poprosiłam o pomoc znajome, które twierdzą, że mają kontakt z duchami, pracowały wówczas w pewnym ośrodku. Odprowadziły ode mnie tę zjawę. Nie wiem czy na tyle wierzę w duchy żeby sądzić, że to była na prawdę czyjaś obecność czy paraliż jednak TO faktycznie zniknęło. Ten stan rzeczy trwał ok 1 -1,5 roku, skończył się na amen prawie dwa lata temu. Jednak niedawno mojemu zasypianiu towarzyszy paraliż bardziej typowy, opisywany przez Was. Co prawda nie występują żadne silne halucynację, czasami jedynie coś słyszę, ostatnio, krótki przeraźliwy męski śmiech. Taki stan występuje u mnie kilka razy w tygodniu, dzisiaj np ok 4 - 5 razy przed zaśnięciem. Co prawda nie jest to tak straszne jak moje wcześniejsze doświadczenia i nie odczuwam silnego lęku, jedynie dyskomfort. Mój umysł jest w pełni świadomy, wiem gdzie jestem itd, jednak moje ciało śpi, jest nieruchome. Staram się wyrwać z tego stanu rzeczy, po którejś próbie mi się udaję. Normalne zaśnięcie jest możliwe dopiero po synchronizacji umysłu i ciała co wcale nie jest takie łatwe. Polecam picie melisy przed snem, mam wrażenie, że to nieco ułatwia zaśnięcie.

    OdpowiedzUsuń
  116. Sama już dwa razy przeżyłam taki paraliż za pierwszym razem stwierdziłam, że to jakiś duch lub zjawa i od tego momentu zawsze w pobliżu miałam różaniec. Drugi paraliż przeżyłam wczoraj i od razu postanowiłam sprawdzić czy jest na to jakieś logiczne wyjaśnienie. Cieszy mnie to że dało się tą sprawę logicznie wyjaśnić co nie zmienia faktu że samo przeżycie jest straszne( nie mogłam się ruszyć ani krzyczeć a nade mną stała niewyraźna postać z jakimś ogromnym prześcieradłem).

    OdpowiedzUsuń
  117. Sen o duchach czy paraliż senny?
    Co jakiś czas zdarza mi się "śnić" o duchach. Zawsze jest tak samo. Nagle sen się zmienia i leżę w swoim łóżku. Wszystkie meble są na swoim miejscu. Rozglądam się i widzę jakieś czarne postacie niedaleko mnie. Zaczynam się bać. Nie mogę się obudzić. Próbuję odgonić te zmory. Krzyczę na nie, że mają sobie pójść... Dzisiaj śniło mi się, że je odganiam. Leżę na boku, rękoma próbuję je odgonić. Nagle czuję ból w dłoniach... taki jakby psy mnie mocno gryzły. Sprawdzam we śnie czy mój pies nadal leży koło mojego łóżka. Jest. Jednak ból dłoni nie ustępuje, wręcz przeciwnie. Nadal krzyczę na te zmory. Ciągle próbuję się obudzić. Te postacie tak mnie przerażają, że zaczynam odmawiać Ojcze Nasz. Niestety to nic nie pomaga. Nie mogę się ruszyć. Próbuję się podnieść, lecz jedynie lekko unoszę głowę. Strach mnie nadal nie opuszcza. Nie wiem czy to sen, czy tylko jakieś zwidy. Sięgam po telefon żeby sprawdzić która jest godzina. Wyciągam go nad głowę, jednak nie jestem w stanie nic ujrzeć. Jedynie co widzę to jakaś postać unosząca się nade mną. Myślałam sobie, że muszę się obudzić. Lecz nie mogłam... Wiedziałam jednak, że jeśli będę próbowała krzyczeć to w końcu uda mi się obudzić. Wyobrażałam sobie, że krzyczę. Szczerze mówiąc to nie wiem czy rzeczywiście krzyczałam i to mnie obudziło czy samo wyobrażenie krzyku...

    Czytałam o paraliżu sennym, że najczęściej ma się wrażenia słuchowe. Jeśli chodzi o mnie to nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała wrażenia słuchowe. Zawsze są to wzrokowe i dotykowe. Dzisiaj zasnęłam ok 4 nad ranem. A ze "snu" obudziłam się ok 4:30 z potwornym bólem rąk. Jakbym z kimś się siłowała. Szczerze mówiąc to cieszę się, że znalazłam jakieś logiczne wytłumaczenie tych "snów", bo już się bałam, że może przez to wejdę w stan OOBE.

    Nikomu nie polecam, przerażające przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  118. Witam,
    szukałam w tym tekście konkretnej informacji której jednak nie znalazłam (mogłam pominąć) czy są inne przyczyny paraliżu sennego niż epilepsja, narkolepsja? Czy może to być spowodowane wycieńczeniem organizmu i dużym, długotrwałym stresem. jak to raczył sugerować mój psycholog?
    Paraliż senny miałam tylko w czasie silnych napięć emocjonalnych i to nie zawsze, nie jest to częste (nawet uważam to za ciekawe ale trochę przerażające zjawisko).

    OdpowiedzUsuń
  119. Witam, nie wiem czy cierpię na paraliż senny ale od kilku lat przynajmniej raz w miesiącu mam ten sam sen tzn. Budzę się i wszystko wygląda normalnie, rzeczy są na swoim miejscu tak jak je zostawiłam przed snem, nawet jestem wstanie określić strukturę ściany czyli czy jest ubrudzona lub zarysowana. Więc wszystko jest bardzo realistycznie po czym czuję ogromny ciężar na sobie nie mogę się poruszyć i mam problem z oddychaniem, Czasem przed tym napadem mam uczucie, że idzie mnie coś za atakować < jestem w stanie określi z której strony>. Przeważnie nie widzę co mnie przygniata lecz raz widziałam dłonie zaciśnięte na moich nadgarstkach a w dwóch innych przypadkach kobietę < tę samą pierwszy raz widziałam ją gdy chodziłam do podstawówki a drugi przypadek miał miejsce na 2 roku studiów> W obu przypadkach była ubrana tak samo, ale nie atakowała mnie tylko siedziała przy mnie. Po czym wszystko jakby nagle znika i mam otwarte oczy a ja nie wiem czy śniłam czy działo się to naprawdę. Te ataki mają miejsce w różnych miejscach i nawet w obecności innych osób np. gdy byłam na wyjeździe z koleżanko zaledwie po paru dniach miałam ten atak i widziałam nawet jak ona spała, a wszystko było ułożone tak jak zostawiłyśmy.
    Jestem przerażona tym co mi się przydarza i zmieszana, przeczytałam wiele stron poświęconych epilepsji i schizofremni. I sama już zaczęłam się powoli zastanawiać czy nie odchodzę od zmysłów, do tej pory powiedziałam o tym tylko mojej siostrze, która z kolei uważa, że powinnam pogadać z egzorcysto...
    Byłabym wdzięczna chodź za jedną odpowiedź i opinie czy to może być ten paraliż senny i jak sobie z tym poradzić.
    ps. Nie musicie mi wierzyć, pewnie na waszym miejscu też bym w to nie uwierzyła ale wiem co przeżywam i nie życzę nikomu tego.

    OdpowiedzUsuń
  120. Ksiądz egzorcysta jest jak rambo w tych kwestiach. Wołajcie Boga w takich sprawach i nie lękajcie się. Nigdy nie lękajcie się. Oni nie mogą wam nic złego uczynić. Należycie do Boga a nie do nich! i basta!

    OdpowiedzUsuń
  121. Miałem takie doświadczenie jakieś 2 lata temu. Śniło mi się, że w nogach mojego łóżka ktoś stoi i patrzy na mnie jak śpię. Ogarnął mnie przerażający strach, bałem się każdym milimetrem mojego ciała i każdym nerwem. Słowa strach i przerażenie w porównaniu do tego uczucia wydają się małe i nic nie znaczące. Obezwładniająca panika. Spojrzałem w kierunku gdzie wiedziałem, że ta postać stoi. Był to właściwie tylko zarys postaci gdzie mogłem odróżnić głowę przechodzącą w ramiona i tułów ale bez wyraźnych nóg i rąk. Sylwetka kończyła się mniej więcej na wysokości kolan lub łydek. Cała postać była proporcjonalnie węższa, smuklejsza niż normalna ludzka, około 3/4 szerokości i unosiła się na wysokości około 70cm nad podłogą tak że kończyła się jeszcze nad łóżkiem. Było to coś w rodzaju czarnego nieprzeniknionego cienia lub mgły o lekko płynnych i zacierających się krawędziach. W pokoju było tak ciemno że niemal czarno ale postać swoją własną czernią kontrastowała z otoczeniem jak czarny marker na kartce papieru. Coś jak dziura w przestrzeni pokoju prowadząca w bezdenną pustkę. Wiedziałem, że postać jest zła, była samym złem w czysto teoretycznym znaczeniu. Tkwiła w jednym miejscu bez ruchu i patrzyła na mnie w ciszy, ale tylko z zamiarem patrzenia. W tym momencie się obudziłem i spojrzałem w kierunku gdzie stała we śnie. Problem w tym że nadal tam była. Pokój wyglądał identycznie jak we śnie wszystko było identyczne łącznie ze zjawą. Byłem sparaliżowany całkowicie, nie mogłem się poruszyć, tonąłem w uczuciu paniki na granicy utraty świadomości. Walczyłem o najdorbniejszy ruch ciała. Trwało to około 5 sekund ale pewnie nie byłem w stanie określić upływu czasu w tym stanie. W końcu udało mi się krzyknąć "odejdź", to pierwsze co przyszło mi do głowy kiedy czubkiem głowy wynużyłem się oceanu paniki i postać zniknęła. Zaraz potem odzyskałem możliwość poruszania się.
    To najbardziej odjechana rzecz jaka mi się przytrafiła, oprócz jednego OOBE gdzie unosiłem na wysokości około metra nad sobą śpiącym w łóźku, tylko że tamto było bardzo przyjemne a to koszmar którego ciężko komuś pożyczyć.

    OdpowiedzUsuń
  122. To robi szatan

    OdpowiedzUsuń
  123. a zastanawiał się ktoś nad związkiem paraliżu i skłonnościami do epilepsji?
    paraliż mam od kilkunastu lat, a od około 2-3 lat przechodzi czasem w OBE, tylko wtedy gdy z nim nie walczę, uspokoję się i pozwolę trwać.
    Kilka razy natomiast zauważyłem, że w trakcie paraliżu pojawiały się przed oczami narastające i przyspieszające rozbłyski światła, i jakby drgawki całego ciała. Trwało to tylko chwilę i po wysiłku się wybudzałem, ale trochę mnie to zaniepokoiło, prędzej tego nie miewałem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  124. A ja zapytałem ten ocean przerażenia i paniki czego ode mnie chce i czego potrzebuje. Odpowiedź: chcę żebyś był słaby, żebyś wziął część mojego STRACHU, lęku i przerażenia i żebyś miał go w sobie, niósł go dalej i przekazywał potomnym.

    OdpowiedzUsuń
  125. Przeczytałam wszystko paraliż senny miałam już jako dziecko objawy tak jak u większości z was ale ostatnio mam tak że czuję ogromny uścisk w głowie tak jakby coś miało mi ją rozsadzic czuje takie ciśnienie które chce się wydostać przez głowę przyznam że to dopiero jest męczące i już mam tego dość bardzo mnie to męczy ale nie ma na to sposobu szkoda

    OdpowiedzUsuń
  126. paraliż senny i uzyskanie świadomości podczas jego występowania to moim zdaniem WIELKA okazja do wejścia w świadomy sen bądź eksterioryzację. Ci którzy odzyskują świadomość podczas paraliżu sennego to MOIM zdaniem szczęściarze, bo mają okazję do zbadania tego stanu.

    OdpowiedzUsuń
  127. Regnator nie wiem o czym Ty piszesz ale powiem Ci co mi się zdarzyło ostatnio.
    Paraliżu doświadczam od ładnych kilkunastu lat (chyba od 15). Wszelkie teorie na temat beboków, strzyg śmierciów i innych bezeceństw odrzuciłem kilka lat temu m.in. dzięki temu artykułowi.
    Gdzieś usłyszałem że paraliż może być furtką do dużo ciekawszych .... doznań.
    Jednym z warunków było pokonanie strachu, a to jak każdy wie jest mega trudne.
    Podczas paraliżów widywałem wysokiego kolesia w płaszczu stojącego obok, małe coś łażące obok po biurku, czasem coś właziło na łóżko, piespodobne stwory itp. Ogólnie straszne rzeczy póki człowiek nie wie że to tylko " zwarcie w mózgu".
    Po przyjęciu tej wiedzy - że nie jestem wyjątkowy ( nawiedzony, porywany przez ufo i takie tam ) postanowiłem z tym paraliżem powalczyć.
    Oczywiście jak tylko takie postanowienie przyjąłem - ni widu ni słychu paraliżu przez jakieś 2-3 lata.
    Ale kilkanaście dni temu obudziłem się w środku nocy około 2-3 i czułem że ktoś się na mnie gapi / ktoś stoi w drzwiach.
    było totalnie ciemno - ledwo widziałem zarys żony leżącej jakiś metr ode mnie.
    W świetle drzwi było ciut jaśniej i stała w nim moja 6 letnia córka. Przynajmniej tak myślałem, nie wiadomo czemu wcześniej obróciłem się w stronę drzwi ale po "zauważeniu postaci" zamurowało mnie ttalnie i to nie od razu - po kilku sekundach. Jako świadomy o co kaman - nie bałem się ( może trochę )postać się zbliżała - wyszła ze światła drzwi weszła na łóżko powolutku następnie na żonę na jej brzuch. Chciałem się jej przyjrzeć dokładniej - myślałem że chyba mi odwaliło to na pewno Lena - z całych sił próbowałem się podnieść i zbliżyć twarz- udało się - niestety "Lena" miała dziwną twarz- na pewno nie była to twarz dziecka czy nawet człowieka - no nie ważne ,nie w tym pies pogrzebany. Cała odwaga oczywiście w tym momencie gdzieś uleciała i mi się zebrało na krzyk. I tu standordowo człowiek nie może wydać odgłosu (- żona rano mówiła że coś tam piszczałem, próbowałem krzykonąć przez sen czy coś w ten deseń. ) Po chwili ściągło mnie spowrotem do pozycji wyjściowej ( na wznak ) odbyło się to błyskawicznie mimo że sekundę wcześniej nie mogłem nawet mrugnąć.
    Po kilku minutach wróciłem do siebie. - I Tu właśnie pojawia się problem. Ale wcześniej opiszę przyczynę strachu. Za łebka miałem problem z pikawką. Miałem wrażenie kilka razy że serducho po prostu przestaje bić. i tak sobie leżę kilkanaście sekund w pełni świadomy ...że to byłoby na tyle. Po czym wraca akcja serca - wciągam ustami powietrze chyba z całego domu i dziękuję Bogu w myślach.
    Lekarze po kilku / może nastu ekg jakiś leczeniach prądem i cudach na kiju nie potrafili zdiagnozować problemu - EKG w normie oprócz amplitudy - przekroczona 2-3 krotnie.
    Teraz pytanie w którą mańkę należy pójść - za łebka miałem pierwsze halo ( czytaj paraliże), czy może faktycznie pikawa lubi czasem odpocząć i mam halucynacje wywołane niedotlenieniem?
    Bo przyznaję że po ostatnim razie gotów jestem na więcej :) tylko pytanie czy wrócę.
    Nie dalej jak 2 tygodnie temu myślałem na kamerą w sypialni - że dawno już nie miałem jazdy i fajnie byłoby to nakręcić, co się dzieje z moim ciałem podczas takich "seansów teatralnych" :)

    OdpowiedzUsuń
  128. Nie mam od roku, za pierwszym razem (2005 rok) bardzo się bałam i myslałam, że to choroba psychiczna. Ten stan jest bliski szaleństwu, ze swoim realizmem halucynacji, tego, co postacie, które masz przed oczyma (od kiedy wiem, co to za stan - są to postacie, które znam, bardzo realistycznie mi się objawiąjące, znajomi, członkowie rodziny) mówią i chcą ci zrobić, np. udusić. Nawet, kiedy już wiesz, co to jest, ten realizm przeraża na swój sposób - ale nigdy tak, jak za pierwszym razem. Jestem ateistką, zdeklarowaną (w sensie: nie piszę się na doktryny wiary, ale wiem, że wszechświat jest rozległy), ale miewałam "duszenie" religijnie nacechowane, same niedobre wizje - bo i ten stan niemocy akie na nas sprowadza. Ale, co do świadomego śnienia, calą prawda - z 3 świadomych snów w życiu (jeden przyjemny ;), wszystkie miałam po świadomym zwalczeniu paraliżu, typu "nie przejmuj się czarną postacią przy twoim gardle, śpij dalej" - no i zaczynała się jazda, szkoda, że akurat tego nie możemy wywołać na zawołanie. świadomie śnienie jest w gites, a tu tylko 3 razy w życiu, paraliży za to za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  129. Jak mozna wytlumaczyc fakt,ze w przypadku tego paralizu slyszy sie jakby ktos szeptal do ucha i sa to glosy jakby rodem z piekla i widzi sie lub ma sie wrazenie obecnosci zlej istoty, np.diabla czy czegos innego zlego? Sama mialam kilka razy ten paraliz i jest to okropne uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  130. może jesteś opętana. Ja podczas paraliżu nie słyszałem żadnych szeptów, może dlatego że nie występował u mnie strach i nie podsuwał mi żadnych schiz jak u ciebie.
    Natomiast słyszałem pisk jakbym przekraczał jakąś barierę, gdy pisk ucichł nastała idealna cisza i błogość a ja wisiałem nad moim fizycznym ciałem i unosiłem się w powietrzu. Od tamtej pory wierzę w podróże poza ciałem. Trzeba tylko przejść proces oddzielania, a paraliż przysenny jest z oddzielaniem powiązany. Jeśli przestaniesz bać się paraliżu przysennego, jeśli pokonasz barierę strachu i wymyślone demony, złe istoty itp. to przekonasz się jak fascynujący jest stan wyjścia poza ciało.

    OdpowiedzUsuń
  131. Zawsze po ćpaniu środków psychoaktywnych-głownie po mefedronie paraliże u mnie to norma. Najpierw myslalem ze mam schizo, ale moi znajomi którzy biorą mefedron i nie tylko mają to samo. Wsytarczy zarwana noc po psychoaktywnych subst. na weeken i mam pewność że wt/środa bedzie paraliż. Pozatym mój układ nerwowy już jest tak wyczulony/zniszczony że nawet jak nie ćpam na weekend a opije sie kawy lub energetyków to mam paraliże-ciało zasypia a umysł pracuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  132. W życiu doświadczyłem kilu paraliży. Po pierwszych przypadkach nie miałem pojęcia o co chodzi. Naprawdę myślałem, że zostałem opętany. Z tego co pamiętam, głównie była to pobudka z paraliżem + zjawy latające po pokoju i mówiące do mnie w jakimś nieznanym języku - choć rozumiałem co do mnie mówią. Pobudka następowała zarówno w nocy jak i nad ranem. Wszystkie te wystąpienia pojawiły się na przestrzeni kilku miesięcy - w okresie dość dużych "problemów miłosnych". Odkąd wszystko się wyprostowało nie doświadczyłem tego.

    OdpowiedzUsuń
  133. Świetny artykuł! Cieszę się, że na niego trafiłam... i w ogóle - na tę stronę.
    U mnie paraliże senne zaczęły się pojawiać 3 lata temu, kiedy byłam w drugiej klasie liceum. Przechodziłam wtedy przez dość ciężki okres, o którym nikomu nie mówiłam. Myślę, że to właśnie blokowanie tamtych emocji wywołało pierwsze paraliże senne. Początkowo miewałam je często, jednak gdy w końcu poradziłam sobie z problemem, paraliże zaczęły się pojawiać rzadziej. Aktualnie pojawiają się u mnie nieregularnie. Zdarza się, że są kilka razy w ciągu miesiąca, a są miesiące, w których nie wystąpiły ani razu.
    U mnie jest o tyle lepiej, że nigdy nie miałam halucynacji słuchowych, ani wzrokowych. Nigdy nie doświadczyłam strachu. Co ciekawe, gdy zauważyłam u siebie spłycony oddech oddech oraz gdy nie mogłam wtedy nabrać powietrza - wprawdzie na początku byłam zaskoczona, ale dość szybko pomyślałam, że to dlatego, że moje ciało jest nieruchome, więc dlaczego klatka piersiowa miałaby funkcjonować poprawnie? Innym razem, kiedy usłyszałam świst/gwizd, zaraz zdałam sobie sprawę z tego, że mój nos jest zatkany (katar), co oczywiście potwierdziło się po przebudzeniu. Tak właściwie, podczas paraliży, mam jedynie nieruchome ciało oraz zdarza się, że mam uczucie wychodzenia z ciała (OOBE?). Raz tylko się zdarzyło, że udało mi się przejść do pozycji siedzącej, by po chwili poczuć, że tak właściwie to moje fizyczne ciało nadal leży.
    Konkretna (zła) sytuacja wywołała paraliże. Ciekawi mnie, czy w takim razie jakakolwiek dobra jest w stanie je usunąć... Wprawdzie paraliże mi nie wadzą, ale wiadomo - lepiej by było, gdybym ich nie doświadczała.

    OdpowiedzUsuń
  134. Pamiętam pierwszy raz ... leżałam w łóżku było już późno, zgasilam światło ale nie mogłam zasnąć. Nagle poczułam czyjąś obecność na przedpokoju która tak jakby zbliżała się do mojego łóżka. Zamknęłam oczy i ogarnął mnie paniczny strach . Czułam że to coś jest przerażająco zle . Nie mogłam drgnac jak poczułam to na sobie , ucisk na klatce piersiowej ... tak mocny jakby to coś chciało we mnie przeniknąć... trwało too ok 5 minut po czym w sekundzie ustąpiło. Leżałam jeszcze długo w bezruchu czując dziwny spokój.
    Kolejne razy były podobne . Dziś już tylko czułam ten ucisk i miałam wrażenie jakby ta siła rzuciła mną o ścianę ( przeciążenie) z tym że przestaje się już tego bać. Kiedyś też słyszałam straszy rumor kotłownie jakby ktoś demolowal pokój jednak nikt ( prócz mnie ) z osób spiacych w tym samym pokoju niczego nie słyszał. Przerażające uczucie . Zazwyczaj każdy epizod był poprzedzony głośnym hałasem . Zaznaczam , nigdy podczas nie śpię. Dzieje się to przed lub po przebudzeniu .

    OdpowiedzUsuń
  135. Hej, od pierwszego mojego porażenia minęło około 20 lat i około 100-200 kolejnych epizodów w tym czasie. Kiedy przeczytałem (dawno temu) co to jest, że to nie tylko mój problem, itp., lekko się uspokoiłem. Poza tym faktycznie: od dawna nie piję alkoholu, nie palę papierosów, staram się nie przesadzać z kawą, nie robię drzemek w dzień, uprawiam sport, staram się prowadzić pogodny, spokojny tryb życia. O ile jestem w stanie nad tym zapanować nie sypiam na plecach. To wszystko razem faktycznie ZNACZNIE zmniejszyło częstotliwość występowania tych przerażających epizodów. Sposoby "nie panikowania", "głębokiego oddychania" i "poruszania palcami rąk i nóg" aby się obudzić odkryłem na własną rękę, zanim jeszcze cokolwiek o porażeniu przeczytałem... Nie są złe, choć nie zawsze "wystarczają". Nie zawsze, bo nadal mam jeden problem, z którym sobie nie poradziłem (i tu proszę o pomoc jeśli ktoś jest w stanie). Otóż, ja naprawdę jestem przekonany (nie zawsze, ale podczas niektórych "ataków"), że walczę ze śmiercią. Co więcej, nawet teraz (gdy przecież nie śpię) nadal nie mogę oprzeć się przekonaniu, że to były faktycznie walki ze śmiercią. Na zasadzie "muszę zmienić pozycję w której leżę, bo coś jest blokowane, nie wiem co, serce czy oddech, czy może jakaś żyła czy tętnica, ale z chwili na chwilę coraz bardziej SŁABNĘ, i jeśli się nie przewrócę na inną stronę jakoś, to po prostu zemdleję podczas snu i umrę". Tak to wygląda. No, niby zawsze ostatecznie jakoś wygrywam i udaje mi się poruszyć, a wtedy budzę się i już jest po wszystkim. Ale naprawdę zastanawiam się, czy nie jestem czasem w REALNYM niebezpieczeństwie (z którym tylko dzięki niepoddawaniu się do końca jakoś sobie radzę). Dodam, że badałem serce i wygląda na to, że mam zdrowe, ale nie wiem, może coś uciskam i przygniatam podczas snu faktycznie? A może mózg płata mi aż takie figle...? Pytanie: czy ktoś wie o czym piszę? I czy mogę coś więcej z tym zrobić (poza podtrzymaniem zdrowego i uregulowanego trybu życia, by rzadziej się z tym problemem borykać). Zwidów sennych się nie boję (jestem realistą i nawet podczas porażenia nauczyłem się nim pozostawać), ale tego że faktycznie coś mi jest "i muszę walczyć o poruszenie się, bo zemdleję/umrę" to już trochę się jednak boję. Zna to ktoś i poradził sobie też i z tym? Autorzy strony - potraficie mi coś doradzić, a może jakoś mnie uspokoić, wskazując np. na powszechność również i tych objawów (która mogła mi umknąć)? Z góry bardzo serdecznie dziękuję! ( I życzę dobrych, spokojnych snów - i dobrego spokojnego życia - wszystkim czytającym:) Trochę, choć nie wszystko, jest jednak w naszych rękach!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolego,
      ja to olałem - też miałem wrażenie że serce się zatrzymuje , szczególnie kiedy spałem na lewej stronie " przygniatając " serducho. Samo wrażenie zatrzymania akcji serca występuje przy każdym porażeniu ( u mnie na szczęście 2-3 razy w roku) ale również podczas zasypiania. Szczególnie kiedy jestem bardzo zmęczony. Doszło do takiej paranoi że po powiedzmy 25 godzinach bez snu bałem się zasnąć ( bałem się samego zasypiana - kiedy to serducho niby się zatrzymywało) to się zdarza o wiele częścięj niż sam paraliż. tez się bałem że wykopyrtne. organizm to nie tylko czysta mechanika - to też chemia i oprogramowanie :) jeżeli coś Ci się wydaje - a badałeś się - radzę Ci - olej to - bo szkoda Twojego zdrowia. Naucz się to tolerować bo inaczej się spalisz.

      Usuń
    2. No właśnie coś takiego też mam. Oczywiście staram się to tolerować, wiem że warto wyluzować niezależnie od tego co się stanie (i tak życie jest kruche i warto sobie z tym faktem mentalnie i emocjonalnie poradzić). Ale mimo wszystko chciałem mieć pewność, że obiektywnie nic mi nie zagraża w takich momentach. Wiedza że inni też tak mają i nic im się nie dzieje jest bardzo pomocna. Dlatego wielkie dzięki za odzew!

      Usuń
  136. Bardzo ciekawe, można wiele się dowiedzieć o naszym śnie :)

    OdpowiedzUsuń
  137. Dziękuję za ten artykuł.
    Dopiero dzięki Panu dowiedziałam się, skąd moje spadanie w dzieciństwie i dwa epizody paraliżu w życiu. Mam szczęście, bo nie doświadczyłam aż takich okropieństw, tylko charakterystyczne dźwięki, nie mające same w sobie nic przerażającego. O ile mogę sobie przypomnieć, kilkakrotnie udało mi się uniknąć paraliżu przy pierwszym pojawieniu się dźwięku. Dziś było inaczej: śniło mi się, że szukam w torbie różańca (leży tam, nie odpakowany, chciałam go zanieść bliskiej mi bardzo teściowej, która jest w swoich ostatnich dniach w szpitalu). Paraliż pojawił się jakby płynnie - i co ciekawe: ktoś w mojej głowie modlił się Zdrowaś Mario i dopiero, gdy z trudem zaczęłam modlić się z nim, aż do krzyku, udało mi się poruszyć i ustał narastający, nieznośny, ogarniający wszystko, jakby materialny szum w uszach. Bardzo podoba mi się Pana wytłumaczenie i ono jest imponujące, bardzo za nie dziękuję. Jednocześnie wiele razy doświadczyłam tego, że mój Anioł Stróż zwyczajnie mi pomaga - może dziś w ten sposób, że złagodził (i tak nijakie jak na opisane przez państwa wyżej) doznania paraliżu. Życzę wszystkim, którzy cierpią w tym stanie, żeby ich te okropieństwa omijały do czasu, gdy naukowcy znajdą remedium na PS.

    OdpowiedzUsuń
  138. Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  139. Miałam coś takiego dziś w nocy , obudziłam się i byłam mega wypoczęta oczy jak 5 złoty , po czasie ( nie wiem ile minęło ) sprawdziłam zegarek była 3 w nocy , próbowałam zasnąć , byłam mega niespokojna ciągle miałam w głowie dziwne myśli nawet już nie wiem jakie , jak już ułożyłam się na brzuchu i już oczy mi się zamykały to nagle nie mogłam się ruszyć jakbym miała paraliż próbowałam krzyczeć ale też nie mogłam , po 3 / 4 sekundach puściło i jeszcze raz to samo , po tym samym czasie znowu puściło , wtedy szybko ułożyłam się bokiem byłam przerażona i zaczęłam się modlić i zasnęłam już spokojnie , to straszne doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiesz co dobre... Podejrzewam że religia i wszystkie zabobony więżą Twoj umysł. Jakby pociagnęła dalej ten paraliż i nie uległa strachowi (jak to wiekszosc kobiet) to mogłabyś wyjsc z ciała,ale ludzie niestety nie są ciekawi astralnego wymiaru,są przerażeni bo to jest dla nich coś niepojętego.
      Jeśli doswiadczylas tego co opisujesz to nie zdarzyło się to bez powodu. Moim zdaniem pogrążanie się w strachu i nie zbadanie tego to błąd.

      Usuń
  140. Chyba miałam dzisiaj paraliż senny, jak się położyłam spać to nagle poczułam małe mrowienie na ciele i nie mogłam się ruszyć ani otworzyć oczu, widziałam jakieś pomieszczenie, były tam schody i słyszałam jakieś trzaski, jakby ktoś rzucił szklanymi butelkami.
    Bo chwili mi się udało otworzyć oczy ale się dalej strasznie boje

    OdpowiedzUsuń
  141. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  142. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  143. JESTEM Scarlett: TO JEST MOJE POŚWIADCZENIE DR.OGUNDELE, PRAWDZIWEGO CZARNIKA, KTÓRY PRZYWRÓCIŁ MI MĘŻA W CIĄGU 48 GODZIN SWOIM ZAKLĘCIEM MIŁOŚCI, TEN CZŁOWIEK MA ROZWIĄZANIE KAŻDEGO PROBLEMU W ZWIĄZKU, SKONTAKTUJ SIĘ Z NIM NA WHATSAPP LUB TELEGRAM: +27638836445 . JEGO ZAKLĘCIE JEST NIESZKODLIWE.

    OdpowiedzUsuń
  144. Jestem tutaj, aby zaświadczyć, co ten wielki czarodziej zrobił dla mnie. Nigdy nie wierzyłem w rzucanie zaklęć, dopóki nie kusiło mnie, aby spróbować. Ja i moja żona mamy wiele problemów ze wspólnym mieszkaniem, zawsze nie będzie mnie zmuszać szczęśliwy, ponieważ zakochała się w innym mężczyźnie spoza naszego związku, starałem się, aby moja żona zostawiła tę kobietę, ale im więcej z nią rozmawiam, tym bardziej mnie zasmuca, więc moje małżeństwo prowadzi teraz do rozwodu bo już nie zwraca na mnie uwagi. więc z całym tym bólem i udręką zdecydowałem się skontaktować z tym rzucającym zaklęcia, aby zobaczyć, czy między mną a moją żoną wszystko może się ponownie ułożyć. Ten rzucający zaklęcia, który był mężczyzną, powiedział mi, że moja żona jest naprawdę pod wielkim urokiem, który rzuciła został oczarowany jakąś magią, więc powiedział mi, że zamierza przywrócić wszystko do normy. rzucił zaklęcie na moją żonę i po 5 dniach moja żona całkowicie się zmieniła, nawet przeprasza za sposób, w jaki mnie traktowała, że nie była sobą, naprawdę dziękuję temu człowiekowi, nazywa się Dr Clement, przywrócił mi moją żonę chcę, abyście wszyscy skontaktowali się z nim, którzy mają jakikolwiek problem związany z kwestią małżeństwa i problemem w związku, on rozwiąże to za ciebie. skontaktuj się z nim w celu uzyskania własnej pomocy drbusyspellhome@gmail.com whatsapp +2347051758952
    jeśli masz jakieś wyzwania z tym wszystkim
    1.HIV/ LYME
    2 zaklęcie w sprawie sądowej
    3 powiększenie penisa
    5. ZAPALENIE WĄTROBY B
    6.CUKRZYCA
    7. HPV
    8 rak
    10 ALS
    11 loterii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wez nie spamuj. przeciez kazdy widzi ze jestes oszustem. to juz nie te czasy idiotów

      Usuń

Liczba wyświetleń

Creative Commons License
Treść bloga jest dostępna na licencji Creative Commons Attribution-NonCommercial 2.0 Generic License

Copyright © Lucidologia Published By Gooyaabi Templates | Powered By Blogger

Design by Anders Noren | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com